Temat: Era Wodnika


"Delfino Delphis" <Delf@polbox.comwrote in message



On Sun, 15 Oct 2000 14:54:30 +0200, "doubleOH7"
<antow@friko4.onet.plwrote:

| IMHO czesc z nich jest
| zaprogramowana, byc moze zaimplantowana, sa okresy kiedy uruchamiane sa
| procedury i goscio pala nienawiscia do paranaukowcow.

Mnie chyba kosmici zaprogramowali na komunizm, wiec pomozcie mi
paranaukowcy szerzyc ten wspanialy, kosmiczny system na Ziemi!


W takim razie trzeba zrobic tym kosmosie porzadek, we lbach sie chlopakom
poprzewracalo, pewnie maja za dobrze. Pisze sie, dajcie mi jakas planete a
urzadze tam taki komunizm, ze wszyscy beda sie modlic do Balcerowicza :)))

Zobacz wiêcej postów



Temat: Era Wodnika
On Tue, 17 Oct 2000 12:35:03 +0200, "Julius" <juli@friko3.onet.pl
wrote:


| IMHO czesc z nich jest
| zaprogramowana, byc moze zaimplantowana, sa okresy kiedy uruchamiane sa
| procedury i goscio pala nienawiscia do paranaukowcow.

| Mnie chyba kosmici zaprogramowali na komunizm, wiec pomozcie mi
| paranaukowcy szerzyc ten wspanialy, kosmiczny system na Ziemi!

W takim razie trzeba zrobic tym kosmosie porzadek, we lbach sie chlopakom
poprzewracalo, pewnie maja za dobrze. Pisze sie, dajcie mi jakas planete a
urzadze tam taki komunizm, ze wszyscy beda sie modlic do Balcerowicza :)))


Heh. No coz moje zdanie mialo jedynie wskazac, ze argumentacja o
implantach i programowaniu jest smieszna bo identyczna z koscialnym
dogmatyzmem. Tylko moje rozumowanie jest sluszne a pozostali sa
zaprogramowani. Przeciez to moze powiedziec kazdy...

                   Delfino

Zobacz wiêcej postów



Temat: mars ksiezyc itd
Hello


co oczywiscie moze sie wydawac smieszne to fakt że ludzie beda na to
potrzebowali 11 lat podczas gdy byli tam juz 20 kilka lat temu , ktos
moglby powiedziec i slusznie ze coÅ› tu nie gra .


Gra, gra. Raczej chodzi o rozruszanie gospodarki i wytyczenie spoleczenstwu
jakis idealistycznych, ale z drugiej strony realizowalnych, celow. Pojawia
sie nowi bohaterowie itp. Wystarczy wspomniec, ze przez ostatnie parenascie
lat wyraznie brakowalo pozytywnych wzorcow dla mlodziezy i tematow dla
prasy ;-)))))))))

Programy zbrojen i kosmiczny z lat '60 i '70 pchnol do przodu w zasadzie
wszystkie dziedziny gospodarki oraz nauke i technologie. Potem, to juz
niewiele zrobiono, a w sumie tylko upowszechniono dostep do wczesniejszych
osiagniec.

IMHO teraz chodzi o to samo. Dofinansowac przedsiebiorstwa naukowo-badawcze,
zmotywowac mlodziez do nauki i nasladowania pozytywnych wzorcow, stworzyc
rozwinac nowe technologie podrozy kosmicznych, komunikacji, rozpoczac nowa
epoke ;-) I podkreslic przewage nad innymi krajami.

Chyba nie myslisz, ze NASA w celu obnizenia kosztow odkurzy plany rakiety
Saturn V i pod nowa nazwa zacznie klepac takie rakiety w garazu za
domem? ;-)))))) A podroz bedzie tylko o tyle tansza, o ile zminiaturyzowano
elektronike? ;-))))))))))

Z ostatniej juz strony, to moze jezeli nie da sie wprowadzic pokoju
swiatowego i powszechnego braterstwa na Ziemi, to moza da sie to zrobic w
kosmosie? ;-))))

Zobacz wiêcej postów



Temat: Jeep Cherokee

WidzÄ™ "Cherokee", nie widzÄ™ "Grand". Jak nie Grand, to sensowne sÄ…
tylko wersje z silniiem diesla VM 2.5 litra, roczniki wcześniejsze z
Renaultowskim 2.1td to megaporażka.


Od VM z daleka, pierdzieli sie to na potege, a glowice do tego silnika
to chyba w kosmosierobili, na kazdy garnek osobna.

pawel

Zobacz wiêcej postów



Temat: Jeep Cherokee

Użytkownik "Wojtek Jakobczyk" <wojtek@*nie-spamuj*gk.sniezka.org napisał w
wiadomości
On 4 Jan 2004 14:40:48 +0100, t@geo.pl (pawel LC) wrote:

WidzÄ™ "Cherokee", nie widzÄ™ "Grand". Jak nie Grand, to sensowne sÄ…
tylko wersje z silniiem diesla VM 2.5 litra, roczniki wcześniejsze z
Renaultowskim 2.1td to megaporażka.

Od VM z daleka, pierdzieli sie to na potege, a glowice do tego silnika
to chyba w kosmosie robili, na kazdy garnek osobna.

Z mojej wiedzy na temat dwóch jeżdżonych trochę przeze mnie Cherokee
swynika, że wręcz przeciwnie - sypiący się co chwila silnik Renault w
następnym egzemplarzu został zastąpiony VM'em właśnie i historie z
silnikiem zakończyły się. Ale może to kwestia egzemplarza.


Z zeznan znajomych serwisantow wynika ze silniki VM nie nadaja sie do auta
uzywanego. Moze jako nowe sa OK (w czirokezie ponoc bardzo ladnie sie
spisuja) ale po 100-150kkm trzeba liczyc sie z powaznymi (i kosztownymi: np.
te nieszczesne glowice) problemami. Sprawdzone na Jeepach i Range Roverach.
Mihaj

Zobacz wiêcej postów



Temat: Jeep Cherokee

Od VM z daleka, pierdzieli sie to na potege, a glowice do tego silnika
to chyba w kosmosie robili, na kazdy garnek osobna.

Z mojej wiedzy na temat dwóch jeżdżonych trochę przeze mnie Cherokee
swynika, że wręcz przeciwnie - sypiący się co chwila silnik Renault w
następnym egzemplarzu został zastąpiony VM'em właśnie i historie z
silnikiem zakończyły się. Ale może to kwestia egzemplarza.


O renault wogole nie wspominam, bo to kaszana wogole jest.
W jeepie tylko silnik benzynowy jest OK, mozna nawet zagazowac
i bedzie jezdzil.

pawel

Zobacz wiêcej postów



Temat: Czyżby amerykanie się zbierali...
Andrzej K. Brandt <a@klub.wesolego.spammera.plwrote:


...do tego, żeby coś jednak zrobić w kosmosie?
http://thomas.loc.gov/cgi-bin/query/z?c108:H.R.3057:
(i mała dyskusja http://science.slashdot.org/article.pl?sid=03/09/12/1656259)


        ... eee, to tylko taka fadka szmatka, narazie bush szuka dodatkowych
90MLD$ na wojne i wszelkie takie pomysly sa z gory skazane na zostanie
"polkownikiem". Przeca nawet do nich jeszcze nie dodali standardowych
w takim przypadku obrazkow, to tylko tresc;-) Z powazaniem
                                                                Adam Przybyla

Zobacz wiêcej postów



Temat: Lecimy na Marsa

Zaczalem sie zastanawiac nad podroza na Marsa w czasie dyskusji na tej
grupie. Przeciez nie umiemy zrobic w kosmosie wielu koniecznych
czynnosci. Zalozmy ze w czasie loty na Marsa astronauta dostanie
zapalenia wyrostka robaczkowego. Trzeba go natychmiast operowac. Wniosek
- musi byc:sala operacyjna, chirurg. Oczywiscie ten chirurg nie musi
umiec zrobic innego rodzaju zabiegu ktory musi byc potrzebny. Musi byc
wiec caly szpital. Poza tym - nikt nigdy nie robil zabiegu w kosmoscie.
To moze byc trudne. Jesli jestesmy w stanie niewazkosci to babelki
powietrza w lekarstwie w strzykawce nie wyplywaja na powierzchnie i
trudno je usunac. A trzeba przed zastrzykiem. Jest naprawde duzo do
zrobienia przed tym lotem.

I jeszcze jedno - to bedzie wyprawa niebezpieczna. Na niebezpieczenstwa
zwyczajowo naraza sie mezczyzn. Ale te kilka lat dla tych ludzi bez
kobiet moze byc koszmarem. Oni sie pozabijaja, rozpija i zbzikuja. Tu
nawet nie chodzi o seks. Tu chodzi o sama obecnosc kobiet. To ma naprawde
duzy wplyw na sposob funkcjonowania grupy ludzi. Ci ludzie po powrocie
beda opowiadac co na Marsie widzieli. Beda ! Ale musza wrocic zdrowi
psychicznie.

Michal Matraszek

Zobacz wiêcej postów



Temat: Lecimy na Marsa


Jacek Matraszek <matr@ns1.widzew.netwrote:


:Zaczalem sie zastanawiac nad podroza na Marsa w czasie dyskusji na tej
:grupie. Przeciez nie umiemy zrobic w kosmosie wielu koniecznych
:czynnosci. Zalozmy ze w czasie loty na Marsa astronauta dostanie
:zapalenia wyrostka robaczkowego. Trzeba go natychmiast operowac. Wniosek
:- musi byc:sala operacyjna, chirurg. Oczywiscie ten chirurg nie musi
:umiec zrobic innego rodzaju zabiegu ktory musi byc potrzebny. Musi byc
:wiec caly szpital. Poza tym - nikt nigdy nie robil zabiegu w kosmoscie.
:To moze byc trudne.

Moze. Co prawda trwaja prace nad stworzeniem systemu do operowania zdalnie.
Nawet widzialem w TV jakis prototyp ktorym ciachali jakies miecho na
plasterki. Niestety, oprogramowanie bylo pod Microsoft Windows, wiec watpie
zeby ktos rozsadny powierzyl swoje zycie temu urzadzeniu.

Niemniej - to moze byc jakies rozwiazanie. Z tym, ze na ta odleglosc juz by
odgrywalo role opoznienie wprowadzane przez czas przelotu sygnalu...

:I jeszcze jedno - to bedzie wyprawa niebezpieczna. Na niebezpieczenstwa
:zwyczajowo naraza sie mezczyzn. Ale te kilka lat dla tych ludzi bez
:kobiet moze byc koszmarem. Oni sie pozabijaja, rozpija i zbzikuja. Tu
:nawet nie chodzi o seks. Tu chodzi o sama obecnosc kobiet. To ma naprawde
:duzy wplyw na sposob funkcjonowania grupy ludzi. Ci ludzie po powrocie
:beda opowiadac co na Marsie widzieli. Beda ! Ale musza wrocic zdrowi
:psychicznie.

Moze powybierac z tych, co to ich zadna nie chce - zyja sami to i tak nie
poczuja roznicy.

Zobacz wiêcej postów



Temat: Trzy Neptuny poproszÄ™.


Stanislaw Sidor wrote:
A w towarzystwie 100:1 systemy podtrzymywania zycia :) po to, by  
rekonesans zrobic.

[...]

"O kosmosie mozna pisac i zarabiac pieniazki, ale latac nie warto"
S.Lem dla Discovery Ch.


A Ty co? PokutÄ™ jakÄ…Å› klepiesz czy ciÄ™ciem chirurgicznym ktoÅ› Ci  
orientacjÄ™ zmieniÅ‚? (OdnoÅ›nie ludzi w kosmosie orientcjÄ™, nie tÄ™ innÄ… ;o)  
A moze jesteś tajnym współpracownikiem (coraz mniej tajnym)?

Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A

http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie je dogonią! A
tyle
mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki rozwinięty kraj :-(
ekoplaneta


===

nie tylko to skasuja, juz dawno mowilem, ze nalezy sie do takich rewelacji
przyzwyczajac, mnie to teraz ani ziebi, ani grzeje.
A tak przy okazji z tego artykuliku najlepsze jest to: "JAXA said in August
last year it had set a goal of constructing a manned lunar base in 2030."

ROTFL - jedyny komentarz.

ISS

Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A
Newsuser "ekoplaneta" <ekoplanetaWYTNI@poczta.onet.plwrote ...


Witam!!!
Jak w tytule:
http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie je dogonią!
A tyle mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki rozwinięty kraj :-(


Po prostu zmadrzeli ...

Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A
Stanislaw Sidor napisał(a):

Newsuser "ekoplaneta" <ekoplanetaWYTNI@poczta.onet.plwrote ...
| Witam!!!
| Jak w tytule:
| http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
| Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie je dogonią!
| A tyle mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki rozwinięty kraj :-(

Po prostu zmadrzeli ...


OK, zmadrzeli i...? I doszli do wniosku ze nie potrafia z sukcesem? Ze
potrafia ale za droga impreza? A moze cos jeszcze?

Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A
Newsuser "Jaroslaw Berezowski" <jaroslaw_berezow@poczta.onet.plwrote
...


Stanislaw Sidor napisał(a):
| Newsuser "ekoplaneta" <ekoplanetaWYTNI@poczta.onet.plwrote ...
| Witam!!!
| Jak w tytule:
| http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
| Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie je dogonią!
| A tyle mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki rozwinięty kraj :-(

| Po prostu zmadrzeli ...
OK, zmadrzeli i...? I doszli do wniosku ze nie potrafia z sukcesem? Ze
potrafia ale za droga impreza? A moze cos jeszcze?


Moim zdaniem doszli do wniosku, ze to wydany pieniadz w bloto.
Ani splendoru, ani chwaly, ani zyskow ... a gospodarka im idzie tak sobie.

Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A

ekoplaneta <ekoplanetaWYTNI@poczta.onet.plwrote:
Witam!!!
Jak w tytule:
http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie je dogonią! A tyle
mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki rozwinięty kraj :-(


        ... no co, idealne. Teraz na dniach prawie poleca chiny, indie i USA,
japonczycy dostana bialej goraczki, ze ktos ich przegania , zwlaszcza Chiny
sa dla nich bardzo wazne i nic ich tak nie dopinguje, jak one.
Zaloze sie, ze po starcie chinczykow, z ktorymi maja doscyc ostre zatargi
np. w kwestiach polowow czy corocznych wizyt premiera japonii w swiatyni
poswieconej bohaterom 2WW zaowocuje jakas duuuuza dawka funduszy i jakims
duzym projektem ksiezycowym, mozliwe, ze wspolnie z amerykanami.
Japonczycy i amerykanie czekaja chyba teraz razem, na nowy pearl harbor,
tym razem w kosmosie, aby gwaltowniej zareagowac i cos wiekszego wyslac.
Oby tylko Chinczykom sie udalo;) Sprzataja stary projekt , po prostu
wsuwaja go pod dywan;-)) Z powazaniem
                                                                Adam Przybyla
Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A


ekoplaneta wrote:
Witam!!! Jak w tytule:
http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie
je dogonią! A tyle mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki
rozwinięty kraj :-(


Nic się nie stało, misja straciła sens już kilka lat temu.
Wartościowa aparatura poleci na pokładzie innych sond.

Podoba mi sie retoryka towarzysząca każdemu artykułowi o
japońskim programie kosmicznym - "a series of embarrassments",
"humiliating failure" itp. Są to najwyraźniej przedruki z
japońskiej prasy, wiele mówiące o mentalności i podejściu
Japończyków do sprawy. Dla nich to jest kwestia - jak się da, to
pokazać innym, ale broń Boże nie zrobić z siebie idioty.

Zobacz wiêcej postów



Temat: Tylko do cracka66
Myślę, że Irek wykorzystał swoją szansę. Wzbudził zainteresowanie, jest sławny
- w taki czy inny sposób, a tylko to w końcu w biznesie jest ważne, zarobi
niezłe pieniądze. Machina go nie połknie - bo na każdym etapie może powiedzieć
- taki jestem, ja tak mam. Wchodząc do domu BB wiedział co robi i dlaczego to
robi. Chyba jedyny. Zobaczysz, że gdy go zaatakują, że się sprzedał czy coś w
tym stylu - zasłoni się swoją indywidualnością, indywidualizmem. wiesz ta poza
- a dlaczego nie? Ja taki jestem i tyle! - to rzecz bezcenna. Zawsze może na to
postawić i ksżdy uznaje że tak - ma prawo do swojego kosmosu, do swoich wizji -
a teraz do sprzedania swojej historii. Wiesz - z załamania nerwowego wyjść na
tarczy - to naprawdę niezłe. Może on tak ma - a może jest po prostu cholernie
dobrym strategiem. Ja lubię ludzi aktywnych, którzy starają sie coś zrobić, do
czegoś dążyć. I dlatego lubię Irka, nawet z tym całym jego kosmosem. To wygodna
droga ucieczki - jeśli ktoś cię nie akceptuje - zasłaniasz sie kosmosem. I
jeśli mimo kosmosurobi swoje - to ok.
PS. Co do Dawida - zgadzam się - ja też go lubię. Zastanawia mnie coś innego.
Dlaczego w tej edycji nie ma ludzi, którzy wiedzą jak wykorzystać swoją
popularność po BB? Oni naprawdę nie wiedzą czego chcą po wyjściu z kontenera.
Ok- kasa. Ale w ten sposób, bez własnego pomysłu - naprawdę staną się
marionetkami Wielkiego Brata w realu. A to smutne. Smutniejsze niż Irek z jego
kosmosem. Bo on przynajmniej ma kosmosZobacz wiêcej postów



Temat: Jeść by żyć czy żyć by jeść?
Ostatnio problem mam straszny, bo teść mi z lubym mieszkanie weekendami
remontuje. Dla mnie miejsca w remontowanym pokoju już nie ma(chociaż się dobijam
razem z kotą uporczywie), więc mam przykry obowiązek ugotowania im czegoś.
Teściowa, znając chyba moje zdolności kulinarne, daje teściowi obiad, który
muszę tylko podgrzać, ale ostatnio nie dała.

No i uznałam, że jestem tragiczna, bo zawsze myślałam, że do gotowania potrzebny
jest przepis. Ale ja nawet jak mam sól wyliczoną co do miligrama, to nie
potrafiÄ™. A nie potrafiÄ™, bo sama mam olewczy stosunek do smaku. Kartofle mogÄ™
zjeść posolone i nieposolone, niedogotowane lub rozgotowane, wszystko mi jedno.
Zjem wszystko to, co sama sobie zrobię, ale inni będą po tym spędzać długie i
neiszczęsne godziny w toalecie. Ja nawet odgrzać porządnie tego obiadu od
teściowej nie potrafiłam.

Próbuję się nauczyć gotowania barszczu czerwonego, ale chociaż gotowałam go już
ze 30 razy, to nadal wychodzÄ… mi pomyje. I ja te pomyje zjem bez rozpaczy
żadnej, za to lubego z daleka skręca na sam widok. A on kurza twarz do czego się
nie dotknie, nawet jak jakieÅ› danie z kosmosurobi, to od razu mu wychodzi.

Luby mnie pociesza, że za to sałatki bardzo dobre robię. Sama zaczynam współczuć
moim dzieciÄ….
Zobacz wiêcej postów



Temat: Ciekawa opinia na temat metocy C-14


W zasadzie te zarzuty autora są prawdziwe, z wyjątkiem tezy o założeniu
stałego poziomu C-14 (tak było na początku), i korzystający z metody
dobrze je znają i uwzględniają. Krzywe kalibracyjne właśnie do tego
służą. Trzeba pamiętać, że na dobrą sprawę tą metodą bardzo dokładnie da
się badać obiekty starsze od kilkuset lat i nie starsze niż te z końca
ostatniej epoki lodowcowej (~12000 lat temu), dokładnie da się badać


co do sensowności pomiarów dla znalezisk z ostatnich 1000 lat - zgadzam się
z Panem i w sumie nie twierdziłem że jest bez sensu. szczególnie gdy
wprowadzono kalibrację w/g znanych znalezisk. po prostu o tym nie napisałem,
mogę dopisać. natomiast sensowność tej metody dla czegoś starszego, albo co
śmieszniejsze podawanie wyniku z dokładnością do np. 30 lat to już parodia.
ta metoda jest orientacyjna.

widzę że Pan pominął to jak

1) wymiana węgla ZACHODZI również po śmierci choć w małym stopniu. chemia
nieorganiczna nadal działa szczególnie reakcja węglanów z CO2 dająca
wodorowęglany i odwrotnie. szybkości tego jak ona zachodzi praktycznie nie
da się stwierdzić

2) po intensywnych testach bomb atomowych poziom C-14 na ziemii wzrósł
dwukrotnie, a już po 30 latach wrócił praktycznie do normy. ponieważ C-14
rozpada się dużo wolniej, oznacza to że tego rzędu jest szybkość wymiany CO2
z wodÄ….

oznacza to również że nawet krótkotrwała zmiana natężenia promieniowania z
kosmosu robi dużo.

3) w wodzie jest 99% CO2 na ziemii, i dodatkowo jeszcze mnóstwo w postaci
wapieni i dolomitów. chyba łatwo zauważyć z połączeniu z 2 że średni wiek
CO2 w głębinach morskich to tysiące lat, a w płyciznach wartość pośrednia.

nie jest to DROBNY błąd. czy ktokolwiek dla próby badał dzisiejsze ryby
morskie w stosunku do tego co mamy na lądzie? z wyłączeniem bałtyckich bo to
w sumie jezioro a nie morze.

w/g mnie błędy rzędu 200-300 lat to praktycznie pewniak.

4) argument o broni jądrowej jest w sumie skrajny, bo gdyby to nastąpiło po
prostu wystąpił by kompletny chaos w wynikach pomiaru i różne wyniki
zależnie od miejsca. obawiam się jednak, że jak zwykle archeolodzy wybiorą
te wyniki które potwierdzą z góry założone teorie, odrzucając reszte.

W razie dalszej dyskusji proszę na priv, na newsach generalnie już nie
siedze, posta puścił znajomy.

Zobacz wiêcej postów



Temat: Czyżby amerykanie się zbierali...
...do tego, żeby coś jednak zrobić w kosmosie?

http://thomas.loc.gov/cgi-bin/query/z?c108:H.R.3057:

(i mała dyskusja http://science.slashdot.org/article.pl?sid=03/09/12/1656259)

Zobacz wiêcej postów



Temat: Czyżby amerykanie się zbierali...
Tako rzecze Andrzej K. Brandt:


...do tego, żeby coś jednak zrobić w kosmosie?

http://thomas.loc.gov/cgi-bin/query/z?c108:H.R.3057:


E, 50 mln $? Co oni chcą za to kupić, waciki?

Zobacz wiêcej postów



Temat: Lecimy na Marsa

Jacek Matraszek <matr@ns1.widzew.netnapisał(a) w artykule
<Pine.BSF.3.91.971220202903.13285A-100@ns1.widzew.net...


Zaczalem sie zastanawiac nad podroza na Marsa w czasie dyskusji na tej
grupie. Przeciez nie umiemy zrobic w kosmosie wielu koniecznych
czynnosci. Zalozmy ze w czasie loty na Marsa astronauta dostanie
zapalenia wyrostka robaczkowego. Trzeba go natychmiast operowac. Wniosek
- musi byc:sala operacyjna, chirurg. Oczywiscie ten chirurg nie musi
umiec zrobic innego rodzaju zabiegu ktory musi byc potrzebny. Musi byc
wiec caly szpital. Poza tym - nikt nigdy nie robil zabiegu w kosmoscie.
To moze byc trudne. Jesli jestesmy w stanie niewazkosci to babelki
powietrza w lekarstwie w strzykawce nie wyplywaja na powierzchnie i
trudno je usunac. A trzeba przed zastrzykiem. Jest naprawde duzo do
zrobienia przed tym lotem.

I jeszcze jedno - to bedzie wyprawa niebezpieczna. Na niebezpieczenstwa
zwyczajowo naraza sie mezczyzn. Ale te kilka lat dla tych ludzi bez
kobiet moze byc koszmarem. Oni sie pozabijaja, rozpija i zbzikuja. Tu
nawet nie chodzi o seks. Tu chodzi o sama obecnosc kobiet. To ma naprawde
duzy wplyw na sposob funkcjonowania grupy ludzi. Ci ludzie po powrocie
beda opowiadac co na Marsie widzieli. Beda ! Ale musza wrocic zdrowi
psychicznie.

Michal Matraszek


W  dluga podruz kosmiczna NASA wybieze odpowiednich ludzi o wytrzymalej
psychice (tak zwanych twardzieli).
Podrugie na Marsa poleca prawdopodobnie takrze kobiety,choc to niejest
pewne ze wzgledu na osobne toalety ktore bac co bac zajmuja spora
przestrzen statku.
Potrzecie statek lecacy na Marsa bedzie wyposarzony w sztuczna grawitacje
(wskutek wolnej rotacji czesci kabiny) wiec wszelkie operacje beda mozliwe
do przeprowadzenia oraz astronauci nie doznaja efektu dlugotrwalego
przebywania w niewarzkosci.
Ale swoja droga mam nadzieje ze kobiety poleca na Marsa.

cru@friko2.onet.pl

Zobacz wiêcej postów



Temat: Lecimy na Marsa

On Sat, 20 Dec 1997 20:36:59 +0100, Jacek Matraszek


<matr@ns1.widzew.netwrote:
Zaczalem sie zastanawiac nad podroza na Marsa w czasie dyskusji na tej
grupie. Przeciez nie umiemy zrobic w kosmosie wielu koniecznych
czynnosci. Zalozmy ze w czasie loty na Marsa astronauta dostanie
zapalenia wyrostka robaczkowego. Trzeba go natychmiast operowac. Wniosek
- musi byc:sala operacyjna, chirurg. Oczywiscie ten chirurg nie musi
umiec zrobic innego rodzaju zabiegu ktory musi byc potrzebny. Musi byc
wiec caly szpital. Poza tym - nikt nigdy nie robil zabiegu w kosmoscie.


Pewnym rozwiązaniem mógłby być zdalnie sterowany robot-chirurg ale
mogły by pojawić się problemy z powodu kilkuminutowego opóźnienia.
Chociaż właściwie jeden zdolny chirurg by wystarczył. Do prostych,
rutynowych zabiegów typu wyrostek. A bardziej skomplikowane przypadki
? No cóż, kosmonauci zwykle są BARDZO dokładnie badani przed startem.
I nie sądzę, żeby trafił się np. pacjent do bypassów.


To moze byc trudne. Jesli jestesmy w stanie niewazkosci to babelki
powietrza w lekarstwie w strzykawce nie wyplywaja na powierzchnie i
trudno je usunac. A trzeba przed zastrzykiem. Jest naprawde duzo do
zrobienia przed tym lotem.


Sztuczne ciązenie jest dość proste do załatwienia: wirówka.


I jeszcze jedno - to bedzie wyprawa niebezpieczna. Na niebezpieczenstwa
zwyczajowo naraza sie mezczyzn. Ale te kilka lat dla tych ludzi bez


Ciiicho ! Jeszcze Liga Kobiet usłyszy ! ;) ATSD to niby dlaczego ? Nie
widzę żadnego powodu poza tradycją.


kobiet moze byc koszmarem. Oni sie pozabijaja, rozpija i zbzikuja. Tu
nawet nie chodzi o seks. Tu chodzi o sama obecnosc kobiet. To ma naprawde
duzy wplyw na sposob funkcjonowania grupy ludzi. Ci ludzie po powrocie
beda opowiadac co na Marsie widzieli. Beda ! Ale musza wrocic zdrowi
psychicznie.


Eeeee... Przesadzasz....

-----  !  K'pla  !  -----
* e-mail: l@priv.onet.pl
* motto : Cztery kółka ? To dobre dla dzieci !

Zobacz wiêcej postów



Temat: Trzy Neptuny poproszÄ™.
Newsuser "Ayrton" <ayr@astronomia.pl.spam.is.badwrote ...


Stanislaw Sidor wrote:

| A w towarzystwie 100:1 systemy podtrzymywania zycia :) po to, by
| rekonesans zrobic.

| [...]

| "O kosmosie mozna pisac i zarabiac pieniazki, ale latac nie warto"
| S.Lem dla Discovery Ch.

A Ty co? PokutÄ™ jakÄ…Å› klepiesz


Nie - cytuje wielkiego polskiego fantaste s-f :)


czy cięciem chirurgicznym ktoś Ci
orientację zmienił? (Odnośnie ludzi w kosmosie orientcję, nie tę inną
;o)


Moja orientacja jest constans - slac ludzi, gdy jest po co w sensie naukowym
badz rozrywkowym. :)
Slanie ludzi  na Marsa tylko po to, by wykazac, ze zywi wroca, flage wbic
potrafia, z kilkoma kilogramami kamoli na Ziemi wyladuja, jest bezsensowne
glownie z punktu widzenia ekonomicznego, a to poki co na dzis ograniczenie
glowne takich eskapad.
Pprzypomne tez coraz bardziej rozpowszechniony poglad naukowy, ze radiacja
ludzi zabije badz doprowadzi do powaznych schorzen podczas takiej wyprawy, i
ze nie ma dzis tanich, skutecznych metod ochrony antyradiacyjnej.
Lobby "antyradiofilskie" coraz silniejsze :) i publikacji przybywa ...
Jak z nimi polemizowac? Tylko empiria, a czy latwo eksperymentowac na
ludziach - nie, i stad problemy astronautyki wspolczesnej, ze praca ludzka
stala sie droga, a zycie czlowieka w pieniadzu wycenione wysoko (mowa o
wysoko rozwinietych krajach).


 A moze jesteÅ› tajnym współpracownikiem (coraz mniej tajnym)?


Czyim wspolpracownikiem? :) Czy myslisz o sluzbach niecywilnych? ;)

Zobacz wiêcej postów



Temat: Nie bylismy na Ksiezycu ?

Zenon Kulpa napisał(a):


Wlasnie nie da sie tak zrobic w kosmosie, to znaczy pogodzic
"normalnego" siedzenia w kierunku lotu, takze przy manewrach,
ze stalym kierunkiem przeciazenia wzgledem ciala.
Zeby przeciazenia byly, jak Pan chce, pilot musi po prostu
siedziec zawsze tylem (albo tylkiem...) do silnika, a to znaczy,
ze bedzie musial nieraz byc zwrocony przodem w kierunku
calkiem przeciwnym do zamierzonego kierunku lotu.
Prosze sobie przedstawic taka sytuacje - leci sobie prosto,
i zechce skrecic po katem 60 stopni w prawo zachowujac
te sama szybkosc. Do tego musi obrocic sie silnikiem do przodu,
pod katem 60 stopni w lewo od dotychczasowego kierunku lotu,
i dac w dysze tyle, ile potrzebowal do osiagniecia dotychczasowej
szybkosci. Bedzie w czasie tego manewru siedzial prawie tylem
do dotychczasowego kierunku lotu, a nowy kierunek,
na ktory ma skrecic, bedzie mial 60 stopni na lewo od kierunku,
w ktorym patrzy. Bez ekranow VR pokazujacych sytuacje
z odpowiedniego kierunku calkiem sie moze zgubic.
No chyba, ze wynajdziemy naped bezinercyjny, to bedzie
mozna sobie siedziec, jak sie chce...

To tyle jesli idzie o szybkie, lokalne manewry.
Jak chodzi o sterowanie na dalsze odleglosci w polu grawitacyjnym
Slonca i planet, to juz calkiem nasza ziemska intuicja bierze w leb.
Np., zeby przejsc z danej orbity kolowej na wyzsza, trzeba
dwa razy PRZYSPIESZYC (w dwu miejscach orbity), mimo,
ze na wyzszej orbicie kolowej bedzie sie mialo szybkosc
MNIEJSZA niz na nizszej...

Faceci oblatani w przestrzeni odpowiednich do niej intuicji nabiora,
ale wlasnie dzieki lataniu w przestrzeni, a nie na Ziemi.

-- Zenon Kulpa


Hehe!
        TrochÄ™ wiÄ™cej humoru, znaczek ;) oznacza przymrużone oko plus usmiech.
Już starożytni go stosowali, choć w bardziej lokalnych korespondencjach.
Spojrzawszy na temat dyskusji należy się odpowiednio ustosunkować, a nie dawać
się wciągać w gadki próbujące udowodnić, że np. na Ziemi istnieje życie
(niekoniecznie rozumne).
        jolly

Zobacz wiêcej postów



Temat: Japonia zarzuciła misję sondy Lunar A
Witam!!!
Jak w tytule:
http://www.spacedaily.com/2006/070115095644.qf30w4yc.html
Brawo Japończykom za postępy w astronautyce! Niedługo Indie je dogonią! A tyle
mogliby zrobić w kosmosie! Niby taki rozwinięty kraj :-(
ekoplaneta
Zobacz wiêcej postów



Temat: NASA zgubiła pająka w kosmosie!
torebka? torba? pajak? cholera co jeszcze?
powoli zaczynam glupiec. czy ktos nas stara sie oglupic doszczetnie? jesli tak
to kto?

ps nic sie nie zgubilo. NASA z kosmosurobi sobie wysypisko - prosta odpowiedz
na wszystko. Zobacz wiêcej postów



Temat: Mozaika z Dany do Muzeum
Jakbys mial mozg w glowie zamiast sieczki, to bys sie zastanawial,
jakie muzeum zrobic w kosmosie. Zobacz wiêcej postów



Temat: Pytanie o pożegnanie Kosmosu
A może da siÄ™ zrobić w Kosmosie ..... Planetarium ?? :-))) Zobacz wiêcej postów



Temat: Ciekawa opinia na temat metocy C-14
Z Otchłani wyskoczył demon, wcielił się w istotę znaną jako
*Wojciech Puchar*, która zaskrzeczała:


co do sensowności pomiarów dla znalezisk z ostatnich 1000 lat - zgadzam się
z Panem i w sumie nie twierdziłem że jest bez sensu. szczególnie gdy
wprowadzono kalibrację w/g znanych znalezisk. po prostu o tym nie napisałem,
mogę dopisać. natomiast sensowność tej metody dla czegoś starszego, albo co
śmieszniejsze podawanie wyniku z dokładnością do np. 30 lat to już parodia.
ta metoda jest orientacyjna.


Szczerze mówiąc, to błąd rzędu 5000 lat przy znalezisku sprzed 40000 to
dla mnie bardzo mało i uważam to za dokładne, podawany w publikacjach
margines błędu przy takich starach okazach jest IMHO zbyt niski, ale nie
sądzę, żeby ktoś traktował starsze niż ~10000 lat oznaczenia jak wzorzec
metra. To jest wtedy metoda pomocnicza. Ważniejsza jest przy ustalaniu
losów zwierząt polodowcowych, w tym głównie człowieka.


widzę że Pan pominął to jak


Nie chciało mi się do wszystkiego ustosunkowywać, zresztą uważam, że
krzywe kalibracyjne także to uwzględniają, "postarzając" sztucznie
odmłodzone próbki.


1) wymiana węgla ZACHODZI również po śmierci choć w małym stopniu. chemia
nieorganiczna nadal działa szczególnie reakcja węglanów z CO2 dająca
wodorowęglany i odwrotnie. szybkości tego jak ona zachodzi praktycznie nie
da się stwierdzić
2) po intensywnych testach bomb atomowych poziom C-14 na ziemii wzrósł
dwukrotnie, a już po 30 latach wrócił praktycznie do normy. ponieważ C-14
rozpada się dużo wolniej, oznacza to że tego rzędu jest szybkość wymiany CO2
z wodÄ….
oznacza to również że nawet krótkotrwała zmiana natężenia promieniowania z
kosmosu robi dużo.


OMG, "ziemi", proszę. Dane z czasów zaburzeń są obarczone większym
marginesem błędu nawet przez zagorzałych fanów metody :) Zresztą morskie
próbki są oznaczane z mniejszą dokładnością.


3) w wodzie jest 99% CO2 na ziemii, i dodatkowo jeszcze mnóstwo w postaci
wapieni i dolomitów. chyba łatwo zauważyć z połączeniu z 2 że średni wiek
CO2 w głębinach morskich to tysiące lat, a w płyciznach wartość pośrednia.


A prądy morskie mieszające wytrwale wodę? Dla przyswajania jest ważny
wiek wÄ™gla w  powietrzu i w powierzchniowej warstwie oceanu, bo tylko
tam zachodzi fotosynteza.


nie jest to DROBNY błąd. czy ktokolwiek dla próby badał dzisiejsze ryby
morskie w stosunku do tego co mamy na lądzie? z wyłączeniem bałtyckich bo to
w sumie jezioro a nie morze.
w/g mnie błędy rzędu 200-300 lat to praktycznie pewniak.


Im dalej się cofamy, tym błąd większy, nie przejmował bym się. Błąd
200-300 jest dopuszczalny (a pewnie nawet większy) w zakresie ostatnich
10000 lat. Dokładność ustalenia wieku Otziego wynosiła 200 lat, a umarł
on w połowie okresu od końca ostatniego zlodowacenia do dzisiaj. Do
datowania w miarę możliwości używa się różnych szczątków z tej samej
warstwy.


4) argument o broni jądrowej jest w sumie skrajny, bo gdyby to nastąpiło po
prostu wystąpił by kompletny chaos w wynikach pomiaru i różne wyniki
zależnie od miejsca. obawiam się jednak, że jak zwykle archeolodzy wybiorą
te wyniki które potwierdzą z góry założone teorie, odrzucając reszte.


Chyba, że by to nastąpiło dawniej niż te 30-40-60 tysięcy lat temu czy
jaką datę uznamy arbitralnie za graniczną dla danego typu próbki. Akurat
tak stare szczątki często pokazują wariackie, bliskie naszym czasom
daty, co świadczy o tym, że tą metodą nie powinno się ich badać. IMHO
metoda jest dobra dla epoki polodowcowej, i używa się jej dla starszych
znalezisk głównie z braku innych porównywalnych metod, ale naprawdę nie
sądzę, żeby to miało skazać na zapomnienie, takie wyniki i tak zawsze
bierze siÄ™ ze szczyptÄ… zdrowego sceptycyzmu.

Ja naprawdÄ™ inaczej patrzÄ™ na oznaczenie wieku "-23400 lat" i "-3400
lat", nawet jeśli badacze podali ten sam margines błędu.

Zobacz wiêcej postów



Temat: Lecimy na Marsa

On 21 Dec 1997, Andrzej K. Brandt wrote:


Jacek Matraszek <matr@ns1.widzew.netwrote:
:Zaczalem sie zastanawiac nad podroza na Marsa w czasie dyskusji na tej
:grupie. Przeciez nie umiemy zrobic w kosmosie wielu koniecznych
:czynnosci. Zalozmy ze w czasie loty na Marsa astronauta dostanie
:zapalenia wyrostka robaczkowego. Trzeba go natychmiast operowac. Wniosek
:- musi byc:sala operacyjna, chirurg. Oczywiscie ten chirurg nie musi
:umiec zrobic innego rodzaju zabiegu ktory musi byc potrzebny. Musi byc
:wiec caly szpital. Poza tym - nikt nigdy nie robil zabiegu w kosmoscie.
:To moze byc trudne.

Moze. Co prawda trwaja prace nad stworzeniem systemu do operowania zdalnie.
Nawet widzialem w TV jakis prototyp ktorym ciachali jakies miecho na
plasterki. Niestety, oprogramowanie bylo pod Microsoft Windows, wiec watpie
zeby ktos rozsadny powierzyl swoje zycie temu urzadzeniu.


"windows wykonal nieprawidlowa komende w module ciecia nozem
chirurgicznym. Prosze zresetowac pacjenta"

nie dalbym sie kroic Billowi G. nigdy ! Poza tym operowanie na odleglosc
(nawet bez uwzglednienia czasu lotu sygnalu) to troche wiecej niz ciecie
miesa na kotlety ;) W kazdym razie wymaga to wielu lat pracy.


Niemniej - to moze byc jakies rozwiazanie. Z tym, ze na ta odleglosc juz by
odgrywalo role opoznienie wprowadzane przez czas przelotu sygnalu...

:I jeszcze jedno - to bedzie wyprawa niebezpieczna. Na niebezpieczenstwa
:zwyczajowo naraza sie mezczyzn. Ale te kilka lat dla tych ludzi bez
:kobiet moze byc koszmarem. Oni sie pozabijaja, rozpija i zbzikuja. Tu
:nawet nie chodzi o seks. Tu chodzi o sama obecnosc kobiet. To ma naprawde
:duzy wplyw na sposob funkcjonowania grupy ludzi. Ci ludzie po powrocie
:beda opowiadac co na Marsie widzieli. Beda ! Ale musza wrocic zdrowi
:psychicznie.

Moze powybierac z tych, co to ich zadna nie chce - zyja sami to i tak nie
poczuja roznicy.


Tak, tylko ze jesli zaczna treningi do lotu, okaza sie najodwazniejszymi
Ziemianami to ta sytuacja moze sie diametralnie zmienic. Mysle ze wiele
dziewczat chcialoby byc z tymi facetami nawet za cene kilkuletniej
rozlaki. Ja widze inne rozwiazanie - zakonnicy z zamknietych klasztorow.
Oni chyba sa bardziej odizolowani od zewnetrznego swiata.


--
/-------------------+-------------------------------+----------------------
I Andrzej K. Brandt I Cyber Service  a@cs.net.pl I a@ciemnogrod.net  I
+-------------------+--------------+----------------+----------------------+
| http://melkor.mimuw.edu.pl/~andy | "You see, but you do not observe." SH |
--------------------------------------------------------------------------/


Michal Matraszek

Zobacz wiêcej postów



Temat: Nie bylismy na Ksiezycu ?

Grzegorz Stanislawski wrote:

On Mon, 12 Apr 1999, Cookie wrote:

| hehe... albo skrzydla.. jako ogladalem starwars, to ze smiechu sie
| skrecalem widzac, jak w przestrzeni kosmicznej nurkuja uskrzydlone
| statki wykonujac ewolucje typowe raczej dla 'ziemskich' mysliwcow

IMHO jesli kiedykolwiek bedzie potrzeba sbudowania pojazdu do prowadzenia
walki w kosmosie jednym z najwazniejszych wymagan jakie armia postawi
projektantom bedzie to aby podczas lotu zachowywal sie jak zwyczajny
samolot. (nikt nie bedzie wymyslal specjalnego programu szkoleni dla ich
pilotow, latwiej bedzie kazac inzynierom tak zrobic).


Sorry, nie da sie...


no i trzeba bedzie ich na czyms szkolic, latwiej to robic w
atmoswerze, symulatory to nie wszystko.


Niestety, doswiadczenie atmosferyczne sie im malo przyda.


 Poza tym tak sie sklada ze czlowiek jest w stanie przyjac najwieksze
przeciazenia "na plecy" i "na siedzisko", takie manewrowanie pomaga
wiec utrzymac kokpit w czystosci ;-) a pilota w miare dobrej kondycji.


Wlasnie nie da sie tak zrobic w kosmosie, to znaczy pogodzic
"normalnego" siedzenia w kierunku lotu, takze przy manewrach,
ze stalym kierunkiem przeciazenia wzgledem ciala.
Zeby przeciazenia byly, jak Pan chce, pilot musi po prostu
siedziec zawsze tylem (albo tylkiem...) do silnika, a to znaczy,
ze bedzie musial nieraz byc zwrocony przodem w kierunku
calkiem przeciwnym do zamierzonego kierunku lotu.
Prosze sobie przedstawic taka sytuacje - leci sobie prosto,
i zechce skrecic po katem 60 stopni w prawo zachowujac
te sama szybkosc. Do tego musi obrocic sie silnikiem do przodu,
pod katem 60 stopni w lewo od dotychczasowego kierunku lotu,
i dac w dysze tyle, ile potrzebowal do osiagniecia dotychczasowej
szybkosci. Bedzie w czasie tego manewru siedzial prawie tylem
do dotychczasowego kierunku lotu, a nowy kierunek,
na ktory ma skrecic, bedzie mial 60 stopni na lewo od kierunku,
w ktorym patrzy. Bez ekranow VR pokazujacych sytuacje
z odpowiedniego kierunku calkiem sie moze zgubic.
No chyba, ze wynajdziemy naped bezinercyjny, to bedzie
mozna sobie siedziec, jak sie chce...

To tyle jesli idzie o szybkie, lokalne manewry.
Jak chodzi o sterowanie na dalsze odleglosci w polu grawitacyjnym
Slonca i planet, to juz calkiem nasza ziemska intuicja bierze w leb.
Np., zeby przejsc z danej orbity kolowej na wyzsza, trzeba
dwa razy PRZYSPIESZYC (w dwu miejscach orbity), mimo,
ze na wyzszej orbicie kolowej bedzie sie mialo szybkosc
MNIEJSZA niz na nizszej...

Faceci oblatani w przestrzeni odpowiednich do niej intuicji nabiora,
ale wlasnie dzieki lataniu w przestrzeni, a nie na Ziemi.

-- Zenon Kulpa

Zobacz wiêcej postów



Temat: Nie bylismy na Ksiezycu ?


On Tue, 13 Apr 1999, Zenon Kulpa wrote:
Grzegorz Stanislawski wrote:
| On Mon, 12 Apr 1999, Cookie wrote:
| hehe... albo skrzydla.. jako ogladalem starwars, to ze smiechu sie
| skrecalem widzac, jak w przestrzeni kosmicznej nurkuja uskrzydlone
| statki wykonujac ewolucje typowe raczej dla 'ziemskich' mysliwcow
| IMHO jesli kiedykolwiek bedzie potrzeba sbudowania pojazdu do prowadzenia
| walki w kosmosie jednym z najwazniejszych wymagan jakie armia postawi
| projektantom bedzie to aby podczas lotu zachowywal sie jak zwyczajny
| samolot. (nikt nie bedzie wymyslal specjalnego programu szkoleni dla ich
Sorry, nie da sie...


Z calym szacunkiem, ale gdyby wszyscy mysleli w ten sposob, to do tej pory
siedzielibysmy na drzewach ;-)
 Zrobic sie na pewno da, problem za ile.
 patrz nizej.
 nie pamietam ktory ale jeden z ostatnich amerykanckich mysliwcow zostal
specjalnie zaprojektowany tak zeby byl niestabilny w locie, to ze da sie
nim latac jest zasluga komputera pokladowego ktory kontroluje stery.
 Zdaje sobie oczywiscie sprawe ze pojazd ktory mialby odstawiac w locie
takie fanaberie bedzie dosc paliwozerny.


| no i trzeba bedzie ich na czyms szkolic, latwiej to robic w
| atmoswerze, symulatory to nie wszystko.

Niestety, doswiadczenie atmosferyczne sie im malo przyda.


 W nauce pilotazu rzeczywiscie, ale trening taktyki walki jak najbardziej.
prosze zwrocic uwage ze atmosfera jest nawet trudniejszym srodowiskiem -
zawsze sie mozna roztrzaskac o ziemie.( Prosze tez pamietac o
doswiadczeniu zbieranym przez te kilkadziesiat lat wojen w powietrzu. W
zasadzie jedyna taktyka walki w kosmosie na jaka stac czlowieka obecnie
jest ta jakiej uzywaly okrety w XVII wieku, ustawienie sie burta w burte z
przeciwnikiem i okladanie sie wszystkim z czego mozna wypalic.)
 Lot w kosmosie jest tylko bardziej "dziwaczny", piloci musza sie tylko
przyzwyczaic ze zeby leciec nie trzeba miec wlaczonego slnika (ciekawe
kiedy producenci Xwinga i innych takich gier zorientuja sie ze tak mozna
;-).


|  Poza tym tak sie sklada ze czlowiek jest w stanie przyjac najwieksze
| przeciazenia "na plecy" i "na siedzisko", takie manewrowanie pomaga
| wiec utrzymac kokpit w czystosci ;-) a pilota w miare dobrej kondycji.

Wlasnie nie da sie tak zrobic w kosmosie, to znaczy pogodzic
"normalnego" siedzenia w kierunku lotu, takze przy manewrach,
ze stalym kierunkiem przeciazenia wzgledem ciala.
Zeby przeciazenia byly, jak Pan chce, pilot musi po prostu
siedziec zawsze tylem (albo tylkiem...) do silnika, a to znaczy,


A dwa silniki jeden "za" a drugi "pod" pilotem?
Jakby chcial szybko wychamowac wystraczy aby obrocil sie dziobem o 90
stopni do "gory".
Generalizujac pilot przyjmowal by przeciazenia wynikajace z
"przyspieszania" na plecy a z "hamowania" i zmiany kierunku lotu "na
siedzisko".
Przed kazdym "zakretem" silniki pozycyjne zmienialy by orientacje pojazdu
tak aby luk po ktorym bedzie wykonywany manewr lezal w plaszczyznie xz
pojazdu (gdzie x - os wzdluz pojazdu i do przodu, z - do gory a y - "w
lewo")
Pojazd pochyli sie na prawo lub lewo (zeby nie powiedziec "na skrzydlo" ;-)
Nastepnie,znowu za pomoca odpowiednich silnikow manewrowych zacznie
obracac sie wokol oci poprzecznej - "zadzierac dziob do gory" a w
odpowiednim momencie i na odpowiedni czas wlaczy sie "dolny" silnik.
Tada. ;-)
Konktetne wartosci i odpowiednie zsynchronizowanie tego to juz zadanie dla
komputera polkadowego.  


Prosze sobie przedstawic taka sytuacje - leci sobie prosto,
i zechce skrecic po katem 60 stopni w prawo zachowujac
te sama szybkosc. Do tego musi obrocic sie silnikiem do przodu,
pod katem 60 stopni w lewo od dotychczasowego kierunku lotu,
i dac w dysze tyle, ile potrzebowal do osiagniecia dotychczasowej


Znam to z autopsji ;-).
Napisalem sobie engine do symulowania takich rzeczy, docelowo mial z tego
wyjsc MUD o tematyce kosmicznej ale nie moglem nigdzie znalezc dobrych
danych na temat Ukladu Slonecznego (pozycje i predkosci liniowe w jakims
t0) wiec program zawisl.


No chyba, ze wynajdziemy naped bezinercyjny, to bedzie
mozna sobie siedziec, jak sie chce...


Moze jestem niedouczony ale wydaje mi sie, ze dopuki czlowiek bedzie
posiadal jakas mase bedzie podlegal bezwladnosci. Nie jest to kwestia
napedu.


To tyle jesli idzie o szybkie, lokalne manewry.
Jak chodzi o sterowanie na dalsze odleglosci w polu grawitacyjnym
Slonca i planet, to juz calkiem nasza ziemska intuicja bierze w leb.
Np., zeby przejsc z danej orbity kolowej na wyzsza, trzeba
dwa razy PRZYSPIESZYC (w dwu miejscach orbity), mimo,
ze na wyzszej orbicie kolowej bedzie sie mialo szybkosc
MNIEJSZA niz na nizszej...


Jasne, wystarczy to sobie narysowac ;-). Albo policzyc.


Faceci oblatani w przestrzeni odpowiednich do niej intuicji nabiora,
ale wlasnie dzieki lataniu w przestrzeni, a nie na Ziemi.


Podsumowujac: wszystko co napisalem powyzej dotyczy "combat mode flying"
kiedy jest potrzeba robienia duzej ilosci manewrow w malym wycinku
przestrzeni, grawitacje duzych obiektow ktora by na nim wystepowala mozna
zakwalfikowac po prostu jako dryf.
 Do lotow dlugodystansowych czy przechodzenia pomiedzy odbitami trzeba
sobie wyliczyc optymalna trajektorie. Ale to znowu zadanie dla komputera
pokladowego, pilot moze byc na to za glupi.


-- Zenon Kulpa


Grzegorz Stanislawski
Open-Net / PKFL

Zobacz wiêcej postów



Temat: Nie bylismy na Ksiezycu ?

On Thu, 22 Apr 1999, Zenon Kulpa wrote:
|  nie pamietam ktory ale jeden z ostatnich amerykanckich
| mysliwcow zostal specjalnie zaprojektowany tak zeby byl
| niestabilny w locie, to ze da sie nim latac jest zasluga
| komputera pokladowego ktory kontroluje stery.
|  Zdaje sobie oczywiscie sprawe ze pojazd ktory mialby
| odstawiac w locie takie fanaberie bedzie dosc paliwozerny.

To jest obecnie powszechnie stosowana aerodynamika
w nowoczesnych mysliwcach. Niestabilnosc pozwala na bardzo
szybkie manewry, bo samolot sie nie opiera zmianom orientacji.
Na paliwozernosc to praktycznie nie ma wplywu (a moze nawet
ja zmniejszac...).


Troche zle poukladalem zdania w swoim porzednim liscie, paliwozerny bylby
pojadz kosmiczny ktory mialby sie zachowywac w locie podobnie to samolotow
atmosferycznych.


|  prosze zwrocic uwage ze atmosfera jest nawet trudniejszym
| srodowiskiem - zawsze sie mozna roztrzaskac o ziemie.

Gdyby nawet trudniejszym (bo mozna z tym rowniez polemizowac),
to i co z tego? Wazne jest to, ze istotnie innym ze wzgledu
na technike pilotazu, wiec nie nadaje sie na teren cwiczebny,
bo nawyki z niej wyniesione nie przydadza sie w przestrzeni,
a nawet moga sporo przeszkadzac.


pomijajac nie wyrobienie sie z manewru i kolizja z ziemia dochodzi jeszcze
koniecznosc utrzymywania odpowiednej predkosci zeby nie spasc i nie
przesadzania ze zbyt ostrymi manewrami, tak zeby powietrze zawsze dobrze
wchodzilo w dysze wlotowe silnikow, bo inaczej silnik zgasnie i tez sie
spadnie.

| ( Prosze tez pamietac o doswiadczeniu zbieranym przez
| te kilkadziesiat lat wojen w powietrzu. W zasadzie jedyna
| taktyka walki w kosmosie na jaka stac czlowieka obecnie
| jest ta jakiej uzywaly okrety w XVII wieku, ustawienie sie
| burta w burte z przeciwnikiem i okladanie sie wszystkim
| z czego mozna wypalic.)

No wiec jak, przydaje sie taktyka z walk w powietrzu
do walki w kosmosie, czy tez sie nie przydaje, do tego stopnia,
ze trzeba sie odwolywac do taktyki XVII-wiecznych okretow?
Niech sie Pan zdecyduje...


Mamy dwa rozwiazania, albo lekkie mysliwce prowadzace walke jak mysliwce
atmosferyczne, albo duze ciezko uzbrojone liniowce okladajace sie jak
napisalem wczesciej.
Skoro twierdzi Pan ze pierwszego rozwiazania nie da sie wdrozyc pozostaje
drugie.


| Wlasnie nie da sie tak zrobic w kosmosie, to znaczy pogodzic
| "normalnego" siedzenia w kierunku lotu, takze przy manewrach,
| ze stalym kierunkiem przeciazenia wzgledem ciala.
| Zeby przeciazenia byly, jak Pan chce, pilot musi po prostu
| siedziec zawsze tylem (albo tylkiem...) do silnika, a to znaczy,

| A dwa silniki jeden "za" a drugi "pod" pilotem?
| Generalizujac pilot przyjmowal by przeciazenia wynikajace z
| "przyspieszania" na plecy a z "hamowania" i zmiany kierunku lotu
| "na siedzisko". Przed kazdym "zakretem" silniki pozycyjne

Piekny (i na oko poprawny) opis. Jego wada jest to, ze dalej manewry
(i sposob ich odczuwania i orientacji u pilota) sa calkiem
inne niz dla samolotu w powietrzu. Gdziekolwiek skreca,
to jest to "do gory" i w dodatku tylkiem (pardon) do przodu.
Tak sie sklada, ze latalem na szybowcach i troche sie
z autopsji orientuje, jak to wyglada w atmosferze...


Mniej wiecej tak samo jest w atmosferze, tez przed zakretem trzeba sie
"pochylic" na ktores ze skrzydel, kat przechylu jest mniejszy poniewaz
do sily odsrodkowej dochodzi tu jeszcze skladowa pochodzaca od grawitacji
ziemi. No i po wyjsciu z zakretu trzeba wyrownac..
Akurat na szybowcu to ladnie widac, bo ma dlugie skrzydla ;-)


| Napisalem sobie engine do symulowania takich rzeczy, docelowo
| mial z tego wyjsc MUD o tematyce kosmicznej ale nie moglem
| nigdzie znalezc dobrych danych na temat Ukladu Slonecznego
| (pozycje i predkosci liniowe w jakims t0) wiec program zawisl.

Jest wszystko na WWW. Polecam w tym wypadku:
Solar System Live:
http://www.fourmilab.ch/solar/solar.html


Widzialem. Po pierwsze nie ma Ziemi a pozatym nie o takie dane mi chodzi.
Njlepsze byly by wspolrzedne planet i Slonca wzgledem wspolnego srodka
ciezkosci Ukladu, i wektory predkosci w tym samym ukladzie.


| No chyba, ze wynajdziemy naped bezinercyjny, to bedzie
| mozna sobie siedziec, jak sie chce...

| Moze jestem niedouczony ale wydaje mi sie, ze dopuki czlowiek bedzie
| posiadal jakas mase bedzie podlegal bezwladnosci. Nie jest to kwestia
| napedu.

Jest. Wlasnie naped bezinercyjny to z DEFINICJI taki, co przyspiesza
wszystkie czastki ciala jednakowo i jednoczesnie, wiec przeciazen
sie w ogole nie czuje (bo one powstaja z tego, ze plecy Panu cos pcha,
a reszta ciala nie nadaza i na plecy cisnie).
Taki naped zreszta juz istnieje - nazywa sie grawitacja -
tylko, ze nie potrafimy nim jeszcze sterowac, zeby nas pchal
tam gdzie chcemy, a nie tak nudno tylko w jednym kierunku...


To teraz ja, troche dla przekory powiem "nie da sie" i chyba bedzie to
blizsze prawdzie niz Panskie "nie da sie" na moj pomysl, poniewaz tam byl
problem tylko inzynierski, a przy tym przypadku najpierw musza posiedziec
troche nalkowcy a pozniej jeszcze inzynierowie.  


-- Zenon Kulpa


Grzegorz Stanislawski
Open-Net / PKFL

Zobacz wiêcej postów



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  co można robić w kosmosie
Ogl±dasz odpowiedzi wyszukane dla has³a: co można robić w kosmosie