Temat: L.Kaczyński przyjął rezygnację Anny Fotygi
sw.patryk napisał:

> mnie nie pogielo, tylko czasem czytam gazety niemieckie. Szacunek
i
> sympatia w nawet w dwoch tak waznych krajach w historii swiata i
> wspolczesnej Europy , to zawsze wiecej , niz odgrywanie roli
> matolkow w swiecie ( wide karly et consortes,bo o pani F. nie ma
co
> wspomninac , bo to jest nikt) , z ktorych kpia wszystkie liczace
> sie srodki przekazu.O politykach nie wspomne. Wypowiadanie wojny
> Rosji, zaslanianie sie biegunka , czy ustawianie przeciwnikow
> politycznych w miejscu ,gdzie stalo ZOMO, to dowod na potege umysl
> (ow)


patryk, a jednak... bartoszewski cieszy sie uznaniem w niemczech i
izraelu, bo w swoich pogladach jest proniemiecki i prozydowski... na
tej samej zasadzie kaczynski cieszy sie uznaniem w gruzji... pytanie
najwazniejsze, czy te ich poglady sa zbiezne z interesami polski????
a poza tym, gdyby bartoszewski nie byl proniemiecki, to pies z
kulawa noga by o nim w niemczech nie wspomnial...

twoj argument, ze bartoszewski jest lepszy niz fotyga i kaczynscy
jest tez plytki.... jesli ktos jest madrzejszy od imbecyla
(bynajmniej nie twierdze przez to, ze kaczory i fotyga sa), to wcale
jeszcze nie znaczy, ze jest madry, czyz nie??? Zobacz wicej postw



Temat: Arno Surminski przyjechał do Polski !
Arno Surminski przyjechał do Polski !
Jó, taki ziadomości nie łoddo we kóntku ło nozinach napsisać. Toc łóna (ta ziadomość) zasługuje na łosobny kóntek. Tak poczytojta, tlo ze stołka nie spadnijta

Arno Surmiński - Günter Grass Warmii i Mazur!

- Nie ma nikogo, kto tak dokładnie jak Surminski opisywałby wydarzenia z czasów II wojny światowej, które miały miejsce na terenach dzisiejszej Warmii i Mazur - mówi znawca literatury tego niemieckiego pisarza .

Arno Surminski przyjechał do Polski, by opowiedzieć o swojej książce "Wieś w Prusach Wschodnich". Spotkanie z pisarzem odbyło się w Dworze Łowczego w Gałkowie.



Gałkowo, miejsce szczególne

Miejsce nie było przypadkowe. Dwór to słynna XIX-wieczna siedziba jednej z najpotężniejszych w całych Prusach arystokratycznej rodziny Lehndorffów. Budowla stała w Sztynorcie. Kilka lat temu Alexander Potocki, syn znanej niemieckiej dziennikarki Renate Marsch-Potockiej postanowił przenieść popadający w ruinę dwór do Gałkowa, wsi, w której przez setki lat pokojowo współistnieli staroobrzędowcy i ewangelicy. Jego renowacja trwała kilka lat. Dziś jest w nim salon poświęcony arystokratce Marion Dönhoff, postaci legendzie, związanej z tymi terenami, która w czasie wojny działała w antynazistowskiej organizacji Kreisauer Kreis, a po wojnie zaangażowała się w walkę na rzecz poprawy stosunków polsko-niemieckich. W dworku można kupić książki o historii Prus Wschodnich, odbywają się tu debaty polsko-niemieckie poświęcone wspólnej historii.

Miejsce spotkania nie jest przypadkowe także z innego powodu. Arno Surminski urodził się 20 sierpnia 1934 r. w Jegławkach pod Kętrzynem. Kiedy w 1945 r. Prusy Wschodnie zajęła Armia Czerwona, rodzice pisarza zostali wywiezieni w głąb Rosji i nigdy stamtąd nie wrócili. Po wojnie Surminski wyjechał do Niemiec, gdzie został adoptowany przez wielodzietną rodzinę. Potem przez dwa lata mieszkał w Kanadzie, ale później wrócił do Niemiec, do Hamburga.

Nie żąda, nie oskarża

Był radcą prawnym, a następnie dziennikarzem. Pisarstwem zajmuje się dopiero od 1972 roku. Od tamtej pory opublikował ponad 20 książek. Jego twórczość jest poświęcona życiu mieszkańców dawnych Prus. Surminski opisuje burzliwe losy pokolenia doświadczonego przez wojnę. W jego powieściach pojawia się wiele wątków autobiograficznych. Pisarz wielokrotnie powraca do czasów dzieciństwa spędzonego w Jegławkach, wyjazdu z kraju ojców, dużo miejsca poświęca trudnemu pojednaniu Niemiec z krajami wschodniej Europy.

Ale pisząc na te tematy, pisarz stroni od polityki. W swoich książkach relacjonuje świat takim, jakim był. Jest kronikarzem, a nie sędzią. - W mojej twórczości nie chodzi o to, żeby żądać, oskarżać, stawiać roszczenia, ale o to, żeby pisać o wydarzeniach, które naprawdę miały miejsce - tłumaczy Surminski.

Chociaż pisarz cieszy się uznaniem w Niemczech, w naszym kraju nie jest popularny. Na polskim rynku ukazały się tylko dwie jego książki. Powieść "Polninken, czyli historia niemieckiej miłości" została opublikowana w Polsce dopiero w 1994 r, 10 lat po jej wydaniu w Niemczech. W 1995 r. została przetłumaczona książka "Wypaść z gniazda. Opowieści z Kalischken".

...cdn...

Zobacz wicej postw



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  cieszą się uznaniem w Niemczech
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: cieszą się uznaniem w Niemczech