Temat: Dziendoberki marcowo/ kwietniowe :)
Melduję, ze zaliczylam zwiedzanie Terminalu ( nowego) na Okeciu, na
zyczenieprzyjaciolki z malopolski No przynajmniej jest wreszcie
duzo miejsca, przestronnie, czysto, sympatyczne kafejki. Pewnie ze w
porownaniu z rozmaitymi znanymi mi lotniskami to maly porcik, ale
rownoczesnie w porownaniu z tym co bylo - jest to krok na przod. i
to duzy. najbardziej podobaly mi sie podlogi - wygladaja na bardzo
sliskie, odbijajace swiatlo, a nie sa sliskie. Moge sobie juz nie
pospiewywac Mlynarskiego "Na wszystkie smutki - niedziela na
Głownym" - jeno Gilberta Becaud ! Zobacz wicej postw



Temat: Czego życzyć przyjaciółce z okazji urodzin?
Potrzebuję info, co można życzyćprzyjaciółce z okacji urodzin. Nie chcę żacnych tandetnych wierszyków, jakich na googlu pełno.
Będą plusiki
Zobacz wicej postw



Temat: co sie dzieje z tymi dziewuchami na jesień??
mujer82 napisała:

> Daj ludziom żyć. Po co wtrącasz się do życia emocjonalnego
koleżanek? Skoro są
> szczęśliwe to niech sobie będą.Może ich związki są takie sobie a
teraz spotkały
> miłość swojego życia? Lepiej nie wtrącać się do cudzych porywów
serca.

czyli rozumiem mam siedziec z założonymi rekami i patrzec jak
niszczy to co budowała 4 lata dla chwilowego porywu serca wobec
faceta, który ma dziewczynę? OK :)

> Gó...arskie to jest publiczne obgadywanie innych ludzi za ich
plecami,
- gdzie padły jakieś dane osobowe? Wyjasnij na jakiej podstawie
uważasz to za obgadywanie?

> plotkowanie,wynoszenie się ponad innych
- w którym miejscu dałam Wam do zrozumienia, ze jestem lepsza i
madrzejsza, że stawiasz mi zarzut "wynoszenia się ponad innych"
> wtrącanie się w cudze sprawy a nie
> zauroczenie.

wtrącanie sie na wyraxne zyczenieprzyjaciółki, bo szlocha po nocach
i oprócz mnie nie ma komu tego powiedzieć, żeby to z siebie wyrzucić.

Mój watek powstał dlatego, że nie znam toku myslenia facetów i
poprosiłam tez mężczyzn o opinię, co tez mili i uprzejmi panowie
zrobili, sprawa wątku dawno sie zakończyła a tu takie pretensje?
Założe się, ze nawet nie czytaliście wszystkich wpisów, tylko na
podstawie pierwszych trzech wasza dwójka wyrobiła sobie opinię
i pojechała po całosci :/
przykre to, ale tutaj zrobie to, co mi wczesniej juz zarzucono -
wyniose się ponad te złośliwości, bo znalazło sie więcej osób, które
zrozumiały problem i mi w pewien sposób pomogły :)
a porady osób wilczeoko i mujer82 wsadziłam sobie w buty i jestem
wyższa :D



Zobacz wicej postw



Temat: Czego życzyć przyjaciółce od serca?
Czego życzyćprzyjaciółce od serca?
Dziewczyny, mam urodziny przyjaciółki. Podpowiedzcie mi, czego mam jej
życzyć,żeby tym razem życzenia były oryginalne, ciepłe, serdeczne i wyjątkowe.
Czego Wy życzycie sobie?
Dzięki za podpowiedzi
Zobacz wicej postw



Temat: "Czarna polewka" - kto już czytał?
Pewnie czytałam jako ostatnia (bo od "Nutrii i Nerwusa" książek MM nie kupuję,
CzP kupiłam na życzenieprzyjaciółki-emigrantki i przeczytałam w czasie podróży
do niej) i jako ostatnia się wypowiadam, ale co mi tam. :) Mogę sobie pomarudzić. :)

CzP faktycznie robi wrażenie pastiszu czy karykatury, a i to rysowanej grubą
kreską. Ignacy jest tak apodyktyczny i - po prostu - niesympatyczny, że aż
nieprawdopodobny. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, czemu obie dziewczyny przejmują
się jego zakazami czy nakazami w kwestii małżeństwa. Jak go w ogóle można
traktować serio? I w ogóle - komu ze współczesnych młodych ludzi przyszłoby do
głowy o rękę panny prosić jej DZIADKA, kiedy rzeczona panna posiada jeszcze
matkę i ojczyma? Dziwne jakieś poznańskie obyczaje. :)

Róża i Fryderyk. Rany boskie. Zdanie o pustym miejscu w ramionach w tym
kontekście brzmi nazbyt ckliwie (byłoby dla mnie ok, gdyby Róża urodziła dziecko
np. po wielu latach bezskutecznych starań). Natomiast zdumiało mnie zawstydzone
pojękiwanie Fryderyka w stylu "u nas sprawy idą w eeee... niezbyt tradycyjnej
kolejności" (czy jakoś tak, cytuję z pamięci, bo książki już nie mam). Chyba
mała Mila nie jest pierwszym nieślubnym dzieckiem w historii ludzkości, ani też
Poznania? I w ogóle - czemu Fryderyk nie może chwilowo zamieszkać z nimi, tylko
musi się przekradać chyłkiem? Sposób pokazania kontaktów Fryderyka i Róży jakoś
zalatuje mi hipokryzją....

Co do Fryderyka, to nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy, mianowicie opisywanych
kłopotów ze znalezieniem pracy. Coś jest powiedziane, że on nie chce nędznego
etatu (czy tam nędznej pensji) w instytucie (znów cytuję z pamięci). Każdy
naukowiec w tym kraju wie, że żyje się z nędznego etatu w placówce naukowej (co
zapewnia ZUS i takie tam) oraz z grantów, stypendiów i chałtur (co zapewnia
pieniądze, niekiedy bardzo przyzwoite). Dziwi zatem pogarda dla możliwości pracy
w instytucie - wbrew pozorom i owym nędznym pensjom wcale nie jest łatwo o taki
etat (przynajmniej w naukach humanistycznych, ale śmiem mniemać, że w ścisłych
jest podobnie). Poza tym wydaje się, że facet bez mieszkania, za to z rodziną na
utrzymaniu nie powinien gardzić jakąkolwiek ofertą pracy, bądź co bądź, w zawodzie.

Aha. Kwestia mieszkania. Poproszę taką ciotkę jak Ida, bo mnie mieszkanie też by
się przydało. :) A na serio: przykro mi, ale to jedna z najbardziej
nieprawdopodobnych i naciąganych scen w tym tomie. Byłaby prawdopodobna, gdyby
Ida nie miała własnych dzieci, a była za to szczególnie związana z siostrzenicą.
Ale w sytuacji posiadania dwojga własnych dzieci słowa "nie mamy co zrobić z
pieniędzmi" brzmią, niestety, dość idiotycznie. Patrzę na przyjaciół i znajomych
z dziećmi - oni zawsze mają co zrobić z pieniędzmi.

No, ale zgadzam się, że mała Łusia jest pełna wdzięku. Najsympatyczniejsza
postać w tym tomie. Podoba mi się też porównanie Borejków do pająków. :)

Co tam jeszcze... Laura i Wolfi. Wątek ucieczki do Gretna Green, to jest do
Zakopanego wydaje mi się również kompletnie nieprawdopodobny. Jak ktoś tu
wcześniej słusznie zauważył, nie bierze się ślubu od ręki, tym bardziej nie w
swojej parafii. No i kwestia dokumentów i kursu przedmałżeńskiego - dziwne, że
ta myśl jakoś nie przychodzi do głowy Laurze, która w domu rodzinnym obserwowała
przecież przygotowania do ślubów trzech kolejnych ciotek.

Nie mam już książki, więc kończę, bo nie pamiętam, do czego jeszcze chciałam się
przyczepić. :)

Zobacz wicej postw



Temat: Osobista opieka rodzicielska...
Wykonanie obowiązku alimentacyjnego względem dziecka, które nie jest jeszcze w
stanie utrzymać się samodzielnie, może polegać także, w całości lub w części na
osobistych staraniach o jego utrzymanie lub wychowanie (Kodeks Rodzinny i
Opiekuńczy).

Tak długo jak kontakty nie są uregulowane sądownie, a ojciec nie został
pozbawiony praw rodzicielskich, ma on prawo spędzać z dzieckiem dowolną ilość
czasu, w dowolnym miejscu i towarzystwie o ile nie zagraża to bezpośrednio
zdrowiu lub życiu dziecka.


Trzynastoletnia dziewczynka może już wyrazić swoją opinię przed sądem. Nie
oznacza to jednak, że opinia ta będzie wzięta przez sąd pod uwagę. Bardzo
prawdopodobnym jest, że rodzina (w tym być może również partnerka taty) zostanie
skierowana do Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno - Konsultacyjnego (RODK), gdzie
biegli przeprowadzą jej badanie (między innymi wpływu negatywnych emocji mamy,
na postawę córki wobec nowego związku taty). Takie badanie jest bardziej
prawdopodobne jeżeli tata zadeklaruje w sądzie, że pragnie gorąco spotykać się z
córką, ale uniemożliwia to mama nastawiająca córkę przeciwko jego nowej rodzinie.

Na miejscu mamy nie ryzykowałabym podnoszenia kwestii niechęci dziecka do
macochy in spe, jako argumentu na rzecz wyższych alimentów. Może to zostać
odebrane przez sąd jako próba utrudnienia kontaktów z ojcem i jego nową rodziną,
celem uzyskania wyższej kwoty.


To co pisze poniżej nie jest odpowiedzią na Twój post, ale formą włażenia w
kalosze w cudze życie. Czuję się do tego upoważniona ponieważ od wielu lat
jestem zarówno pasierbicą, jak i macochą, a także mamą.
Mizerne są szanse, że ojciec zrezygnuje z nowego związku ze względu na negatywne
nastawienie córki do nowej partnerki, a ewentualna rezygnacja, czytaj
wyeliminowanie powodu rozpadu rodziny może okazać się jeszcze bardziej
traumatyczne, bo trzeba będzie głębiej poszukać przyczyn rozstania rodziców.
Bardziej prawdopodobne jest zrezygnowanie z roli ojca (polecam forum Samodzielna
Mama i Macochy)- . Dziewczynka w tym wieku bardzo potrzebuje taty i choć w
przypadku zdrady małżeńskiej trudno nazwać go wzorem mężczyzny, to jako ojciec
jest bardzo ważną postacią. Ważne, żeby mama, zdała sobie sprawę, że choć
partnerka taty nie jest bez winy, główny ciężar odpowiedzialności za rozbicie
rodziny ponosi MĄŻ i być może w jakimś stopniu również ona - mama. Choć morale
przyjaciółki taty mogą budzić wątpliwości, to nie ona składała przysięgę
małżeńską i nie ona zawiodła swoją rodzinę. Dla wyświechtanego do granic
możliwości "dobra dziecka" (i własnego) warto jak najszybciej i najlepiej pod
opieką profesjonalisty przerobić swoje emocje związane z traumatyczny przeżyciem
(zdrada, rozpad rodziny). To umożliwi budowanie nowego porządku w życiu własnym
i dziecka, opartego na zdroworozsądkowych zasadach, a nie negatywnych emocjach,
burzących jakże cenny w dzisiejszych czasach "święty spokój". Życzę przyjaciółce
jak najszybszego uporania się z dramatem (niekoniecznie przy pomocy nowych
portek w szafie- , a córce szczęśliwie zrekonstruowanej rodziny i co najmniej
poprawnych stosunków z macochą in spe.

Zobacz wicej postw



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  co można życzyć przyjaciółce
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: co można życzyć przyjaciółce