Temat: Aardtmann Op Vuurtopberg - De Berg Van Verdoemenis [demo]

*Artist: Aardtmann Op Vuurtopberg

*Album: De Berg Van Verdoemenis [demo]
*Year: 2004
*Genre: Drone/Doom Metal
*Country: Netherlands
*Format: mp3@128
*Size: 28 MB

Tracklist:
1. Entering Enthralling Ether 03:28
2. Distant Views of Monolithic Images 07:08
3. Жons of Жsthetic Жries (Жrobic Жgis) 01:53
4. Enchanting Grey Landscapes 07:34
5. My Throne, Looking over the Kingdom of DOOM 14:44

*************************
Total playing time: 34:07


KUNIEC
Zobacz wicej postw



Temat: Rozne takie
Thu, 15 Apr 2004 12:31:52 +0200, na pl.comp.gis, Artur Krawczyk napisał(a):


Rozumiem że przed zaimplementowaniem takiej cechy jak:
"obsluguja  rastrowych  formatow z baza " ArcInfo było "protezą GIS". :-))


GIS jak i wszelkie inne dziedziny sie rozwija, toteż i zakres funcji jakie
spełnić powinno oprogramowanie dynamicznie rośnie - jak sam zreszta
wcześniej wspomniałeś. Na dzień dzisiejszy obsługa (ta rozszerzona) danych
rastrowych jest standardem, parę lat temu nie starczyło by pewnie mocy
obliczeniowej :)


nie widzę
 powodów aby rozwiązania dostarczające mniejsze możliwości nazywać nieco
pejoratywnie "protezami"


No wiesz, równie dobrze możnaby nazwać oprogramowanie scricte GISowe
protezą CAD'a ;-) Nie sądzę, aby ktokolwiek pracujący przy GIS poczuł sie
tym urażony - normalnym jest, że oprogramowanie jest napisane w konretnym
celu i ma spełnic konkretne zadania.

Nie raz już tu pisałem, że każdy powienien pracować na tym na czym mu
wygodnie (nie tylko ergonomia ma tu znaczenie ale i cena), jeśli ktoś chce
robić GIS przy uzyciu oprogramowania CAD z dodatkowymi modułami (albo i bez
nich) to nikomu nic do tego - oczywiście o ile wynik pracy spełnia ogólnie
przyjęte standardy.

Pozdrawiam

Zobacz wicej postw



Temat: Niefrasobliwość GIS
Hej,
Krótkie wyjaśnienie,
1. swoją wypowiedzią nie chciałem nikogo urazić, a zwłaszcza geodetów, których
wiedzę podziwiam i cenie, bo czyż nie musi być ona duża, żeby "uratować
spieprzoną jednym kilknięciem bazę współrzędnych" (tak na marginesie co to był
za system w który współrzędne trzyma sie w bazie pozwalającej jednym kliknieciem
wszystko zepsuć i co informatyk to nadzorował, że nie było backupu)
2. nie jestem "szalonym klikaczem ani zapatrzonym w kolorowe obrazki decydentem"
3. nie boję się podpisywać swoich postów pełny imieniem i nazwiskiem
4. "monarchistyczne zapędy" - użyłem tego zwrotu świadomie, bo najlepiej oddaje
Twoje zapatrywania, dlaczego:
a) uważasz, że tylko geodeci mają prawo robicGIS, reszta to plebs, który może
tylko kozy paść
b) krytyk Twoich poglądów tylko je "wspiera", a nie zmusza do przemyśleń i
zrekapitulowania swoich spojrzeń na świat
c) dyskuja z Twoimi poglądami nie pociąga za sobą przywoływania rzeczowych
arkumetów tylko wyłącznie kolejne wypowiedzi w permamentnie patetycznym tonie o
istnieniu GIS'u jeszcze przed Chrystusem.


Paweł Próchnicki pawelp@poczta.onet.pl napisał wiele, pozornie przeciw
temu, co napisałem. Dziękuję mu. To co pisze, wspiera moje poglądy,
streszczone w ostatnim zdaniu mojego poniżej cytowanego tekstu. Wszystko co
nie jest kierowane bezpośrednio do mnie, jest OK. Tylko gdzie on znalazł
"monarchistyczne zapędy geodetów" w tym tekscie? Ratowałem raz za ciężkie
pieniądze spieprzoną na amen bazę współrzędnych, tylko dlatego, że ktoś
sobie niefrasobliwie JEDEN RAZ kliknął myszką. Pisałem:

"Oprogramowanie GIS jest użyteczne dla ludzi różnych specjalności, jednak
posługiwać się nim powinni w ścisłej wsółpracy z fachowcami, bowiem w innych
rękach może być jak nożyczki w ręku małpy. Prezentowana często łatwość
klikania myszką bez rozumienia tego, co się robi, jest porażająca.
Przekształcanie danych do innego odwzorowania lub innych współrzędnych jest
czasem nieodwracalne i dlatego bywa że znaczy utratę danych. Mało kto z
niefachowców zdaje sobie z tego sprawę. A fachowcami od GIS i LIS
(geographical information systems,  land i.s.) są przede wszystkim geodeci i
kartografowie, którzy od wieków takie systemy budują. Dawniej złożone z baz
danych zawartych w papierowych mapach i księgach rejestrów oraz wykazów,
obecnie tychże baz danych zapisanych na dyskach komputerów.
Wypełniać bazy danych zjawisk fizycznych, statystycznych, demograficznych,
wodnych (itd do nieskończoności) powinni fachowcy od środowiska, statystyki,
demografii (itd). Oni też powinni decydować o sposobie agregacji,
generalizacji, stopniu szczegółowości i redakcji przedstawienia.
Ale o odwzorowaniu, współrzędnych i transformacjach do, odpowiedniego dla
przedstawianego zjawiska, jednego układu muszą mówić geodeci i
kartografowie.
Każdy ma swoje miejsce."


TAK TEŻ NAPISAŁEM W POPRZEDNIMI POŚCIE. I nie ma równych i równiejszych.


Napisałem wszak, że o osnowie GIS, tj. wyborze odwzorowania i układu
współrzędnych, powinni decydować fachowcy od tego właśnie, geodeci i
kartografowie. Tego właśnie ich uczą na studiach. Od bardzo dawna. Dużo
dawniej niż powstała nazwa GIS. Może dobrze sobie zdać sprawę, że systemy
informacji przestrzennej są starsze niż chrześcijaństwo, bo Chrystus urodził
się w tej stajence a nie w swoim domu, bo jego rodzice szli do spisu. To był
spis ludności do demograficznego GISu Cesarstwa Rzymskiego. To wszystko nie
narodziło się z PC-tem, rozwijało się przez wieki. Również z systemami
informacji przestrzennej związane sa procedury dla nich charakterystyczne, o
których laicy w ogóle słyszeć nie chcą, bo nie są zabawne. Nie polegają na
klikaniu myszką, tylko na śledzeniu zmian w rzeczywistości, której system
jest modelem. Są to procedury ustawicznego zbierania i przekazywaniu często
ogromnych zbiorów informacji, procedury ciągłego sprawdzania ich wzajemnej
spójności, oparte na ich nadmiarowości, związkach logicznych
(matematycznych), procedury agregacji, generalizacji...
Kiedy się o tym mówi, rózni nawiedzeni klikacze oraz zapatrzeni w kolorowe
ekraniki decydenci zaraz powiadają o "monarchistycznych zapędach". Bo to
nudne, a na dodatek kosztowne. Efekt taki, że w Polsce wydano ogromne
pieniądze na setki różnych małych i kilkanaście większych SIP-ów. Za kazdym
razem była wielka pompa.


Nie od dziś wiadomo, że Polska to dziwny kraj.


Minął rok albo trzy i juz o nich nie słychać. Bo
nie wdrożono tam procedur, o których wspomniałem. Bo poza geodetami, i w
części kartografami, nikogo, naprawdę nikogo się nie uczy tych procedur.


Pozdrawiam
Paweł Próchnicki
ZEK PB

Zobacz wicej postw



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  co można robić po GIS
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: co można robić po GIS