|
co może kurator rodzinny
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: co może kurator rodzinny |
Temat: Czy matka ma prawo...?
Użytkownik <aleksandr@poczta.onet.plw wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:1b70.000003b3.3e218@newsgate.onet.pl... teraz chyba nie chodzi o wirtualne wychowywanie mnie i umoralnianie.
jestem daleka od wirtualnego umoralniania... obojetnie czy to byłoby tu czy w gabinecie wiele zadałabym pytań istota polega na tym by komus udzielic odpowiedzi należy znac dwie strony medalu ...
Pedagog i wychowawczyni o niczym nie wiedzą. Po prostu matka stwierdziła, że ona ie ma zamiaru sie za mnie wstydzic i przeniesie mnie do wieczorówki.
eh widze,że kiepsko z zaufaniem ale to nie moja sprawa choć korci mnie powiedzenie o tym by je sprobować odbudować... wiesz niekiedy wystarczy normalna,spokojna rozmowa ,nie jakiś bunt bo to rodzi glupie sytuacje ,których się później żałuje jak się jest starszym no tak ale miałam cię nie umoralniać:-)
Mówiłam jej, że istnieje możliwość, żeby podpisała papier, że od 18 lat
mam
bzudry mówicie koleżanko ...gdy skończysz osiemnascie lat władza nad tobą wygasa z mocy prawa ... jestes wtedy osobą w pełni zdolną do podejmowania decyzji ale i do ponoszenia konsekwencji ... wtedy już rodzice nie odpowiadają za ciebie ...gdy nawet coś wywiniesz to prawo sciga ciebie a nie rodziców mimo ,ze bedziesz sie uczyła i z nimi zamieszkiwała... sama odpowiedać za swoje oceny i wtedy ona sie nie musi nawet pojawiać w szkole.
może i nie musi ale ma prawo wiedzieć o twoich poczynaniach kiedy będzie łożyła na książki, ubrania ,wyżywienie... gdy skończysz 18 lat to wcale nie musisz byc na jej utrzymaniu ...możesz przecież założyć swoje gospodarstwo i sobie radzić...wolna droga pewnie nikt Cię nie będzie zatrzymywał ...
Nie zareagowała. Mam wrażenie, że ona pop prostu złośliwie chce mnie (przepraszam za wyrażenie) udupić.
a może jesteś przewrażliwiona ? kiedy ostatni raz rozmawiałaś z nią ciepło ? tak od serca jak z matką?
na to nie musisz odpowiadać ...sobie odpowiedz .... pomoc w tej kwestii otrzymasz u pedagoga ,dyr.szkoły ,kuratora rodzinnego ,którzy mają wyznaczone dyżury przy sądach rodzinnych / tu wyjaśniam kontakt z kuratorem nie mylić z sądem ...normalna rozmowa profilaktyczna nic więcej ,moze wpłynać na decyzje rodzica/... Sandra
Zobacz wicej postw
Temat: postepowanie wyjasniajace wobec nieletniego
Witam wszystkich! Zdarzyła mi się nieprzyjemna sprawa: mój 15-letni syn został zatrzymany przez Straż Miejską przy okazji próby wypiciu wina w miejscu publicznym (z kilkoma kolegami z klasy). Czyn ten naturalnie potępiam. Nie jesteśmy rodziną patologiczną. Obydwoje z żoną pracujemy i staramy się wychowywać dzieci jak najlepiej (zresztą mamy już dwóch pełnoletnich synów). Występek naszego najmłodszego zaliczyć musimy do wybryków młodości. Dziwi nas niezmiernie postanowienie policji, która skierowała sprawę do sądu rodzinnego (postępowanie wyjaśniające) "celem ustalenia stopnia demoralizacji nieletniego oraz celowości zastosowania wobec niego środków wychowawczych". Jako okoliczności świadczące o demoralizacji otrzymaliśmy w wezwaniu do sądu "naruszenie zasad porządku prawnego i używania alkoholu". Jesteśmy przerażeni (wg nas) wyolbrzymieniem sprawy. Jakie nas mogą spotkać konsekwencje? Co dalej robić (oprócz pójścia na rozprawę) ?
Z góry dziękujemy za wszelką pomoc.
Jest tak: Policja nie może nie przekazać do sądu rodzinnego sprawy dot. nieletniego, nawet jeśli sytuacja wychowawcza i rodzinna nieletniego nie budzi zastrzeżeń (tak na oko :-)). Sąd rodzinny wczyna postępowanie, ale jak sama treść wskazuje będzie rozpoznawał czy nieletni jest zdemoralizowany i czy istnieje konieczność stosowania jakiegoś środka wobec niego. Istnieje możliwość umorzenia postępowania, chociażby z powodu prawidłowej sytuacji wychowawczej oraz incydentalności zdarzenia. Po prostu idź z dzieckiem na wysłuchanie syna przez sędziego, możesz spodziewać się również wizyty kuratora rodzinnego w domu - przyjdzie on porozmawiać z synem, rodzicami - rozeznać się właśnie w tej ogólnej sytuacji syna. Jeśli, tak jak piszesz, wszystko jest ok to być może postępowanie będzie umorzone.
Zobacz wicej postw
Temat: ZNP: Program naprawy wychowawczej w szkolach
ZNP: Program naprawy wychowawczej w szkolach Cztery kroki - szkoła, nauczyciele, rodzina, samorząd to program naprawy
wychowawczej przygotowany przez ekspertów Związku Nauczycielstwa Polskiego,
będący odpowiedzią na rządowy programu Zero tolerancji dla przemocy w szkole.
ZNP uważa, że niezbędne jest jak najszybsze podjęcie działań na rzecz zmiany
sytuacji w polskim szkolnictwie poprzez: wsparcie działań wychowawczych
szkoły, kształcenie i doskonalenie nauczycieli, wsparcie rodzin i aktywizacje
samorządów. W programie Cztery kroki postuluje się m.in. likwidacje dużych
szkół, na rzecz mniejszych i bardziej przyjaznych, utworzenie maksimum 20-
osobowych klas szkolnych, zatrudnienie w każdej szkole pedagoga i psychologa
oraz zwiększenie oferty zajęć pozalekcyjnych i udostępnienie uczniom boisk,
sal gimnastycznych oraz pracowni komputerowych. Równocześnie konieczna jest
pomoc nauczycielom: zatrudnienie większej liczby doradców metodycznych, a
także lepsze przygotowanie nauczycieli do pracy wychowawczej poprzez
rozszerzenie w programach studiów nauczycielskich treści związanych z
problemami wychowawczymi i sytuacjami trudnymi w szkołach i systematyczne
doskonalenie nauczycieli w tym zakresie w ramach warsztatów i kursów.
Przemocy w szkole można zapobiec tylko dzięki współpracy z rodzicami. ZNP
apeluje o stworzenie systemu pomocy pedagogicznej dla rodziców w szkołach i
poradniach psychologiczno - pedagogicznych, stworzenie takich
wyspecjalizowanych placówek w każdej gminie, a także wprowadzenie
obowiązkowej terapii dla rodziców dzieci niedostosowanych społecznie. Związek
proponuje także zwiększenie liczby placówek resocjalizacyjnych -
młodzieżowych ośrodków wychowawczych i młodzieżowych ośrodków socjoterapii i
zwiększenie liczby kuratorów sądowych w sprawach rodzinnych i sprawach
nieletnich Samorządy powinny zostać zobowiązanie do powołania punktów
interwencji kryzysowej w każdej gminie. W skład takiej grupy wchodziliby:
kurator rodzinny, policjant, dyrektor szkoły, psycholog, pedagog i ksiądz.
Grupa pomagałaby nauczycielom, rodzicom i uczniom w trudnych dla nich
sytuacjach, np. poprzez specjalne telefony zaufania lub w ramach lokalnych
programów przeciwdziałania przemocy.
www.racjonalista.pl/index.php/s,11/t,9641
Wsadzanie do wiezienia taniej wychodzi. Rzad IV RP jest oszczedny.
Zobacz wicej postw
Temat: Prymas Muszyński upomniał się o prawa dzieci w ...
mafijny system prawny Nasze dzieci sa krzywdzone instytucjonalnie. To moze odsetek
niewielki, lecz nie nalezy pomijac tych przypadkow. Dzis dziecko
jest narazone na krzywde przychodzaca ze strony Panstwa Polskiego.
Sady (anty)rodzinne dostajace w swoje rece jakakolwiek sprawe z cala
pewnoscia skrzywdza dziecko pozostajace pod opieka rodzicow, ktorym
trudno dojsc do porozumienia. Ponadto caly przemysl pracuje nad tym,
by rodzine sklocic. Tu trzeba wymienic kuratorow rodzinnych, osrodki
diagnostyczne zatrudniajace bieglych na potrzeby sadu, wydzialy
Policji dla nieletnich, prokuratury, bardzo wielu adwokatow,
zakompleksione .... ktore dochrapaly sie tytulow psychologa lub
pedagoga i uzyskaly tanie lecz cieple posady w gminnych osrodkach
poradnictwa psychologicznego lub szkolach, organizacje pozarzadowe
karmione srodkami unijnymi i naszymi podatkami itd. Kazdej z osob
nalezacej do wymienionych grup, dopuszczajacej sie krzywdzenia
dzieci lub ich demoralizacji lepiej byloby przywiazac kamien mlynski
do szyi i utopic. Jesli sa wsrod nich ksieza to owszem rowniez,
tylko kto takie rzeczy widzial? Czy moi przedmowcy nie zrobili sobie
z tego forum miejsca na wylewanie pomyj na "czarnych" jak to
okreslaja dziwnie zgodnie. Przypominam, ze jeden z "czarnych" choc
niewinny takich zbrodni wlasnie w rzeke zostal wrzucony w worku z
kamieniami w roku 1984. To byla ofiara zastepcza, taka jak Chrystusa
na Golgocie. Prawdziwi bandyci maja przez takie ofiary szanse
powrotu do normalnosci. Konkludujac, ci co najwiecej krzycza o
swojej pomocy dzieciom jednak najczesciej sa najwiekszymi ich
krzywdzicielami. Sedziowie sadow rodzinnych i ich immunitety
chroniace przed wszelka odpowiedzialnoscia i obiecujace
bezpieczenstwo rowniez tym, co z nimi trzymaja. Mamy wiec system
mafijny chroniony przez Panstwo Polskie i w jego imieniu sie
wypowiadajacy stemplujac okragla pieczecia. Zjawisko w swym
zbrodniczym okrucienstwie zapomniane od czasow "Dzieci
Zamojszczyzny". W swej slepej ideologii odzywa wiec na nowo, jak
slusznie powiedzial Prymas - jest nowym zjawiskiem.
Zobacz wicej postw
Temat: "Lubię uczyć, nienawidzę szkoły jako instytucji"
> Ja uczę w szkole, gdzie przeważająca ilość to uczniowie z biednych rodzin,
> którzy wiedzą że ich jedyną szansą na cokolwiek jest wyjazd do pracy zagranicę,
> choćby w czasie wakacji - w związku z tym uczą się, uczą i jeszcze raz uczą.
O, widzisz - mają motywację tak silną, że choćbyś
przez 80% czasu gadała głupoty, to i tak będą
się uczyć, żeby skorzystać z tych 20%.
> A teraz o mniejszości - przychodzą do mnie do klasy uczniowie, którzy nie umiej
> ą
> zastosować czasownika 'być' w najprostszym zdaniu. Którzy mają gdzieś odrabiani
> e
> zadań, uczenie się słówek czy gramatyki
Taaak, krótko mówiąc - porażka. To jest właśnie
porażka systemu w którym nauczyciel wraz z policjantem
uczy ucznia/studenta zastosowania czasownika "być".
> Ich jedynym celem jest wyprowadzenie mnie z równowagi (trudno to
> zrobić) i wyprowadzanie z równowagi oraz upokarzanie swoich kolegów. Ich rodzic
> e
> też mają głęboko gdzieś zachowanie swoich dzieci
A ty w głębi duszy czujesz się urażona,
że rzucasz przed nimi perły mądrości,
a oni je lekceważą. I masz też pretensje
do ich rodziców, że nie zmuszają ich do
grzecznego siedzenia na tureckim kazaniu,
jakie za każdym razem im serwujesz.
Bo przecież jest obowiązek szkolny i minister,
sąd rodzinny, kurator, policjant - zdecydowali,
co jest tym chuliganom potrzebne.
Nauczanie odbywa się na podstawie programów
opracowanych i zatwierdzonych przez właściwe
władze i nie będzie jeden z drugim kontestował,
czego mu się chce uczyć, a czego nie.
Placówka edukacyjna nie zniży się do uczenia
jak konia czyścić, karmić, poić, jak założyć
podkowę albo jak wymienić olej w silniku,
mimo że niejeden z tych chuliganów byłby
tym zainteresowany. To _jest_ porażka.
Przy okazji - czy nie sprawiałoby ci kłopotu
kończyć wiersz nieco wcześniej, niż robi to
skrypt serwera? Nie musiałbym wówczas przerabiać
twoich wypowiedzi i nie powstawałyby niezręczności
w rodzaju:
"którzy nie umiej
> ą" albo:
"gdzieś odrabiani
> e"
Z góry dziękuję
Gobi
Zobacz wicej postw
Temat: Sąd rodzinny
Ale jeżeli nie będzie kuratorów rodzinnych, to kto zareaguje gdy dzieci będą
bite i gwałcone? Sąsiedzi? Już to widzę...
Zobacz wicej postw
Temat: Klan - streszczenia
odc. 1675-1678. 1675.
Borecka pyta syna, czy zaczął już szukać pracy. Jacek informuje
matkę, że wybiera się na spotkanie w tej sprawie do funduszu
inwestycyjnego. Przyznaje, że dostał kontakt od Donaty. Czesia
wypytuje Ewę o Ławecką. Ewa unika odpowiedzi. Darek dowiaduje się od
wuja Stefana, że Czesia nie będzie mogła uczestniczyć w pierwszej
rozprawie. Aby to było możliwe, trzeba powołać ją na świadka. Leszek
przynosi Beacie bilety do filharmonii na koncert światowej sławy
śpiewaka. Magda jest chora. Beata zastanawia się, z kim może spędzić
ten wieczór.
1676.
Borecka bardzo denerwuje się spotkaniem syna w sprawie pracy. Przy
okazji przypomina, że to zasługa Donaty. Sugeruje, że być może
wszystko między nimi się ułoży. Jacek ucina dyskusję informacją, że
wybiera się do Beaty. Maciek bardzo spieszy się do szkoły. Chce
wręczyć Martynce zaproszenie na urodziny. Janusz przyjeżdża na
Sadybę, aby osobiście podziękować za zaproszenie na ślub i wesele.
Czesia martwi się, że Ławecka łatwo nie podda się w sądzie. Obawia
się, że kobieta zrobi wszystko, żeby postawić na swoim.
1677.
Przy śniadaniu Bożenka opowiada, jak minął pierwszy wieczór z Zosią.
Mimo przeziębienia Maciek upiera się przy swoim, chce iść do szkoły.
Grażyna zatrzymuje go jednak w domu. Próbuje wytłumaczyć chłopcu, że
jest jeszcze za młody na zakładanie rodziny. Jacek ma tego dnia
zakończyć pracę w banku w Piasecznie. Sekretarka wyznaje, że bardzo
chciałaby nadal z nim pracować. Czesia stawia się w sądzie mimo
świadomości, że nie wejdzie na salę. Niestety, sprawa i tak zostaje
odroczona z powodu braku wywiadu kuratora rodzinnego.
1678.
Na Sadybie trwają przygotowania do uroczystości ślubnych. Czesia
myśli o niedawnej rozprawie. Jest przekonana, że Anulka powinna
mieszkać z ojcem, a nie u obcych ludzi. Beata z dziećmi szykuje się
na ślub rodziców. Tymczasem goniec przynosi jej bukiet kwiatów z
liścikiem od Przemka. Jaś koniecznie chce wiedzieć, czy to ten pan,
z którym mama była na koncercie. Surmaczowa lekkim szantażem wymusza
na rodzinie świąteczny spacer. Proponuje, żeby zajrzeć do nowo
wyremontowanego lokalu pani Marioli. Deptuła i Mariola wpadają na
ten sam pomysł.
Zobacz wicej postw
Temat: Kuratorzy
Kuratorzy Witam
Moze ktos tu z obecnych mnie uświadomijaka jest rola i obowiazek kuratorów rodzinnych??i czy wogule są potrzebni??
Zobacz wicej postw
Temat: Sprawa 3letniej Nikoli, co myślicie?
Sprawa 3letniej Nikoli, co myślicie? dziewczynka zaginęła jakiś czas temu, bo ojciec wieczorem ją wysłał
do sklepu po zakupy, afera, znalazła się - bezdomny ją przechował
odebrano rodzicom dzieci - chyba czworo, matka zemdlała jest w
ciężkim stanie
ja mam ćwieka - autentycznie
bo tak, odebrali, bo piją..
z drugiej strony nie biją, jako para są chyba OK
ale zaniedbują, 3letnie dziecko wysłać wieczorem do sklepu..
z drugiej strony w domach dziecka prawie jak w poprawczakach, bicie,
picie, narkotyki, dymanie młodszych przez starszych itd.. i brak
rodzica, który kocha
nie wiem jakie powinno być rozwiązanie.. adopcja rodzeństwa przez
niepatologiczną rodzinę - hm. a jak rodzeni się odnajdą w życiu i
potem dzieci odbiorą? bez sensu
nie wiem, może kurator rodzinny 2 razy dziennie, może ktoś w rodzaju
stróża tej rodziny?
mimo tego co zrobili jest mi ich żal, są w nałogu, to się powinno
leczyć, powinni czasowo dzieci umieścić u ich rodziny np. i wysłać
ich na przymusowe leczenie
placówki opiekuńcze i domy dziecka są totalnie olewane przez
państwo, reportaże z takich miejsc powodują gęsią skórkę i wyparcie
tego, co się słyszało ze świadomości
ostatnio był program o tym, jak jakiegoś 15letniego degenerata dali
do domu dziecka i wychowawczyni kilka pism wysyłąła do różnych
urzędów, żeby go zabrali, że jest agresywny, że stwarza zagrożenie
dla innych.. nie tam, totalna olewka (listów było ileś, nie wiem czy
nie naście), aż zgwałcił i zamordował 9latkę, wtedy się
zainteresowali.
Zobacz wicej postw
Temat: Czy on ma takie prawo ?
Czy on ma takie prawo ? 4 miesiące temu postanowiłam zakończyć moje bardzo nieudane małżeństwo.
Od tego czasu pozostaję w separacji ekonomicznej i emocjonalnej z mężem.
Założyłam sprawę o alimenty, 14 września odbędzie się rozprawa. Zaraz po niej
wniosę pozew o rozwód. Takie postępowanie jest konieczne ze względu na
skomplikowaną sytuację rodzinną (chodzi o dwóje dorosłych dzieci w tym jedno
niepełnosprawne i jedno małoletnie). Mam prawnika i to właśnie pani mecenas
zaproponowała osobne postępowanie alimentacyjne, a dopiero potem rozwód, aby
wykazać całkowity rozpad małżeństwa. Starsze dzieci udzieliły mi
pełnomocnictwa w ubieganiu się o alimenty od ich ojca.
Niestety mieszkamy wciąż pod jednym dachem, w trudnych warunkach
mieszkaniowych. Separacja jest pełna. Ja jestem związana z innym mężczyzną o
czym moje dzieci wiedzą, jednak mój obecny związek nie jest przyczyną rozpadu
małżeństwa lecz jego konsekwencją.
Mój mąż jest psychopatyczna osobowością, nie ma najmniejszych szans na
spokojne, polubowne rozstanie. Dwa dni temu mój maż zażądał ode mnie
informowania go o tym kiedy spotykam się z moim mężczyzną i spędzamy czas
razem z moim 9 letnim synem. Twierdzi, ze jako nie pozbawiony praw
rodzicielskich ojciec ma prawo wiedzieć, kiedy jego dziecko spędza czas ze mną
i moim przyjacielem. Grozi mi, ze jeśli nie będę go informowała o spotkaniach
we trójkę naśle na mnie kuratora rodzinnego i wykaże że działam na szkodę synka.
Czy on ma prawo stawiać mi takie żądania? Jak to wygląda w świetle
obowiązującego prawa? Będę wdzięczna za info jeśli ktoś z Was ma jakąś wiedzę
lub doświadczenia w tym temacie.
Zobacz wicej postw
Temat: Kurator rodzinny
Kurator rodzinny ALE JAJA !!!!!!!!!!!!!!!!
Zobacz wicej postw
Temat: Szukam malzenstwa z dwojgiem dzieci
Wspólne spędzanie czasu z dziećmi przy piwie ? Jeśli dobrze zrozumiałem. To może
od razu poszukać kuratora rodzinnego.
Zobacz wicej postw
Temat: Trójki klasowe gotowe
Trójki klasowe gotowe Na początek proponuję gimnazjum przy ulicy Kruszwickiej prawie pod oknami
kuratorów rodzinnych...(sik...)
Zobacz wicej postw
Temat: W Cielu zamarzają dzieci
A gdzie jest KURATOR RODZINNY ze Sądu Rejonowego przy ul.Grudziądzkiej? Co nic
też nie wiedział o losie rodziny ? Zabierać potrią a pomóć? Gdzie służby
socjalne? Też nic nie wiedziały?
Zobacz wicej postw
Temat: 14-letni snajper strzelał z wiatrówki do tramwaju
sprawe w sadzie i kuratora rodzinnego ograniczyc prawa rodzicielekie rodzicom jak wychowali takie "cos"
albo kto wie? jakas wieksza kara?
Zobacz wicej postw
Temat: przemoc nad dziećmi w Ciechanowie
Jeśli widzicie lub przypuszczacie, że w rodzinie jest przemoc najlepiej
powiadomić dzielnicowego lub Opieke Społeczną. Dobrym wyjściem jest również
zgłosienie tego faktu w Sądzie w zespole kuratorów rodzinnych. Można to zrobić
jak najbardziej anonimowo.
Zobacz wicej postw
Temat: alkoholik
Poprawka. Zespół Kuratorów Rodzinnych i Nieletnich.
Zobacz wicej postw
Temat: Czy kurator rodzinny ma prawo grozić i szantażować
witam rossdarty. pragne odpisac tobie na ten post dlatego że chcę
wrócic ponownie do wątku tego postu. otóż ja nie zaprzeczyłam że
miałam problem jakiś z córką ale szybko się on rozwiązał sam. ba!
córka nawet sama zrozumiała swój błąd i to jako matkę mnie cieszy.
bo błądzenie jest ludzką żeczą a sztuką jest się do błędów przyznać
i je naprawić co zrobiła moja córka bez żadnej namowy czy nacisków.
tak więc nie postawa ani rola kuratorki jej w tym pomogła. nadto nie
szukałam porady na forum jak rozwiązać problem z córką (bo się sam
rozwiązał powtarzam) tylko zadałam pytanie forumowiczom konkretne -
czy kuratorka w zakresie swoich obowiązków może grozić i
szantazować?! może ty uważasz mnie za osobę konfliktową ale
naszczęście jest grom ludzi którzy tak nie sądzą. a jak oceniasz
postawę kuratorki bo z twojego postu wynika że była pozytywna? ja
rozumiem że do zadań kuratorów rodzinnych należy piecza nad
prawidłowym rozwojem dzieci i ich funkcjonowaniem w rodzinie ale nie
takimi metodami jak napisałam prawda? dlaczego każdy zchodzi z
tematu? ja nie mam pretensji do kuratorki że poprosiła mnie o wizytę
u siebie. ja mam obiekcję jedynie do tych gróźb i szantażu bowiem
zdarzenie z moją córką było incydentalne, zdarzyło się pierwszy i
ostatni raz. zapytasz skąd to wiem? jestem jej matką. znam córkę
doskonale i wiem że jak czegoś żałuje to nigdy już tego nie zrobi.
moim zdanie kuratorka powinna mojej córce powiedzieć że pewnych
spraw się w życiu nie robi i wysłuchac ją co ona tez ma na swoje
usprawiedliwienie. ale ta rozmowa przebiegła całkiem inaczej.
opisałam jak w moim poście. twierdzisz że żona nazwała mnie
patologia. nie mam zamiaru nikogo tu pozywać ale prosiłabym o
zdefiniowanie słowa patologia i w jakim zakresie ja i moja rodzina
byśmy mieli wypełniać znamiona tego okreslenia. tylko dlatego że
córka miała sprawę i została uniewinniona? troszkę dziwny osąd. ale
każdy ma prawo do swojego osądu. pozdrawiam
Zobacz wicej postw
Temat: pare pytań o alimenty
maciej.stankiewicz napisał:
> mozliwe że juz był taki temat ale nie udało mi się znaleść wiec proszą
> odpowiedź na kilka pytań:
> jak po ukończeniu 18 roku życia dziecko może otrzymywać alimenty?
Może - jesli wystąpi do sądu o to, żeby były płatne do jego rąk. Ale
alimentacja wystepuje również w naturze - dach nad głową, wikt i opierunek,
więc jesli dziecię mieszka w domu z matką, to od niej alimentów do rąk własnych
nie dostanie.
> co dzieje się z alimentami jeżeli jeden z rodziców uciek z domu i zagoną /
> ukrywa się czyli ich nie płaci
dziecko nie dostaje kasy, rodzicowi narasta dług - tylko co z tego, jak i tak
go nie ma jak ściągać ?
> co może po osiagnięciu pełnoletnosci zrobić dziecko?
może wystąpić do sądu o przyznanie alimentów, może iść z wyrokiem do komornika,
skutek i tak będzie mizerny. Jeśli mieszka z matką - alimenty powinny być
przeznaczone na utrzymanie - nie jest to kieszonkowe do przebalowania.
> czy jeżeli rodzic wyrzuci dziecko domu po ukończeniu 18 roku życia to ma
> wobec niego jakeis obowiązki (syłyszałem np. że musi zapewnić mu mieszkanie aż
> do ukończenia nauki)
ma - stety/niestety teoretycznie póki dziecko nie jest w stanie samodzielnie
się utrzymać (nie mylić z ukończeniem nauki). Jeśli dziecko się nie uczy - to
sąd może się opowiedzieć po stronie rodzica, i uznać że nie musi utrzymywać
darmozjada, może iść do kopania rowów. Z wyrzucaniem z domu sprawa nieprosta,
dziecko jest tam przeciez zameldowane, może wrócić z policją.
> CO można zrobić jeżeli 17 letnia osoba chce uciec z domu, ze względu na
> fatalne stosunki z reszta rodziny, czy rodzina musi jej szukać, i czy można
> takaosobe ukrywać z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi
Co można zrobić? proponuję przemówić jej do rozumu. Niefajnie mieć od początku
dorosłego życia nachlapane w papierach, a konsekwencje mogą być niefajne na
całe zycie - sąd rodzinny, kurator, poprawczak? Rodzina szukać nie musi, ale
pewnie będzie - wtedy za ukrywanie zbiega można mieć nieprzyjemności.
Coś mi to wygląda na konflikt pokoleń, czyżby twoja dziewczyna chciała się
wynieść z domu do ciebie i ściągnąć z rodziców alimenty żeby móc mieć za to się
obijać?
Zobacz wicej postw
Temat: Kurator Rodzinny, czy ktoś coś wie ?
Kurator Rodzinny, czy ktoś coś wie ?
Zobacz wicej postw
Temat: Alimenty - proszę o pomoc
Rodziców tatusia nie stać ponieważ sami mają małe dzieci a matka nie pracuje i
mają kuratora rodzinnego. Dostają sami pieniądze z opieki
Zobacz wicej postw
Temat: Jest sens pozbawiac ojca wladzy rodzicielskiej??
nie będą wzywane (przynajmniej nie zawsze tak jest). ale zaliczą wizytę
kuratora rodzinnego.
Zobacz wicej postw
Temat: sąsiadki wnuczka ma....
aż taka znieczulica? wam to nie przeszkadza że to przestępstwo?
ta sprawa się nadaje dla kuratora rodzinnego.
Zobacz wicej postw
Temat: Moja sąsiadka terroryzuje swoje dziecko! Co robić?
witam
przeczytałam jedną z odpowiedzi,w której sugeruje się, zeby się nie wtrącać. A
dlaczego nie? Skad wiemy, czy takie zachowanie matki to nie jest tylko "czubek
góry lodowej", jeśli ona pozwala sobie na takie dyscyplinowanie przy innych
osobach, to co robi w domu, kiedy jest sama? Wśród naszego społeczeństwa ciągle
aktualny jest mit, ze nie nalezy wtrącać się w cudze sprawy. Przez to ukrywane
są przez lata patologiczne zjawiska w niejednej rodzinie, przemoc, awantury,
przy których najbardziej cierpią dzieci. Dopiero kiedy wydarzy się coś
strasznego, są reakcje środowiska i szuka się winnych, dlaczego wszyscy
milczeli, dając tym samym przyzwolenie na to, aby nadal taka sytuacja sie
rozwijała. Zachowanie tej matki odbiega od normy. Być może jest ona bardzo
nerwową osobą z jakiegoś powodu lub ma tzw. trudne dziecko, ale te dwie
przyczyne mozna wyeliminować wiiny sposób, szukając fachowej pomocy. Jeśli ona
ma problem z kontrolowaniem emocji i przez to wytrząsa się na dziecku, powinna
zgłosić się do psychologa i nauczyć się inaczej radzić sobie ze stresem, jeśli
natomiast dziecko jest np. nadpobudliwe, czy uparte, zamkniete w sobie, to
także mozna poszukać pomocy u specjalistów. Tylko że dziecko nie rodzi się z
gruntu złe i uparte, musi zaistniećcoś w jego zyciu, aby zaczęło przejawiać
taką postawę. Piszę to z obserwacji, jakie mam we własnej pracy, jestem
sądowym kuratorem rodzinnym. Naprawdę drogie mamy, nie bójmy się reagować, a
wtedy mniej będzie sytuacji, np takich, wktórych ja ostanio uczetsniczyłam: od
lat było wiadomo wszystkim sąsiadom i instytucjom typu szkoła, ops, ze w jednej
z rodzin matka stosujeporzemoc fizyczną i słowną wobec córki. Nikt nie
reagował, dopiero wtedy gdy jednego dnia dziewczynka przyszła do szkoły z
posiniaczoną buzią, bo mama zbiła ją po twarzy pasem i butem z obcasem, kiedy
ta chciała o 3 rano, żeby skończyła sie w domu impreza alkoholowa. To jest
jedna z wielu sytuacji, ale nie wiemy, jak wygląda sytuacja w rodzinie
opisywanej przez Darwinę. Ja też mam małe dziecko i nie wyobrażam sobie
spokojnego przyglądanie się , jak jakiś rodzic tak traktuje swoje dziecko.
pozdrawiam, oby nasze maluszki mogły mieć szczęśliwe i spokojne dzieciństwo.
Marysia
Zobacz wicej postw
Temat: Pani Ewa ciąg dalszy
Arwenko kochana No właśnie jest z nią problem nie chce nic robić, ona zamiatać nie będzie-
nie i kropka, jest strasznie problematyczna, Pani Ewa zgłosiła ją do psychologa
nie chce iść, więc sama jej wyznaczyła kuratora rodzinnego ...
Zobacz wicej postw
Temat: Co byście zrobiły na moim miejscu ???
Co byście zrobiły na moim miejscu ??? Sprawa wygląda tak:
Znam pewną rodzinę. On 29 lat, ona 24 lata. Mają dwójkę małych
dzieci i trzecie w drodze. Delikatnie
mówiąc "niewydolni życiowo". Ona nieskalana pracą, a jeśli już, to
próbowała podjąć pracę w domu publicznym. On żadnej pracy utrzymać
nie umie (niepoważny jest i tyle). Na rodzinę nie mają co liczyć.
Zadłużeni po uszy, biorą kolejne kredyty. W internecie pełno ich
ogłoszeń zwołaniem o pomoc, bo dzieci, bo nie mają co jeść etc.
Teraz nawet w gazecie wystąpili, żeby od ludzi pomoc wyciągnąć.
Mają na głowie kuratora rodzinnego. Wiem, że kurator chce im odebrać
dzieci. I teraz tak: mam informacje, które mogą się przydać
kuratorowi, no m.in. to, że dzieci same w domu zostają (jedno
niecałe 3 lata i drugie 1,5 roku), to że ta ich matka w burdelu
próbowała pracować, to że ojciec ma problemy psychiczne (chciał
popełnić smobójstwo), swego czasu było u nich pełno awantur (żona
groziła mężowi, że go zabije) etc... Ogólnie uważam, że nie nadają
się na rodziców i nie chodzi tu o biedę, tylko o to, że jak dla mnie
ta dziewczyna jest niezrównoważona emocjonalnie, nie dba o dzieci,
nie wychowuje ich (np 3-latek biegający w pieluchach).
Z drugiej strony wiecie, w domu dziecka też nie jest fajnie,
oczywiście dzieci są małe i mają szansę na znalezienie jakiejś
rodziny, ale myślę że jacy źli rodzice nie są i to i tak rodzice.
Wiecie o co chodzi?
I co mam zrobić? Spotkać się z kuratorem czy nie? Przekazać mu te
informacje? Bo biję się z myślami.
Zobacz wicej postw
Temat: Sądze ze mnie nikt pomóc nie moze-:((((((
Broń boże nie uważam ze to jakies ochydne usuniecie piersi
Ale dla mnie takia operacja niestety ale z tym sie kojarzy
To jednak jest tylko moje spojrzenie i na mnie sama
trzese sie na myśl ze moge byc tak okaleczona i wiem bardzo dobrze ze kazda
kobieta której to dotyczy przezywa podobie
Tego nie da sie nie przezywac- ((
10 maja juz za pasem
Chce pojsc z moim pyskatym facetem
Ciekawe co wtedy nam powiedza
Miałam kłopoty z narkozami itp wiec zdaje sobie sprawe z tego jak moze sie to
skonczyc
Nie zapisuje nikomu moich ulubionych kolczyków
Ale z prawnikiem i kuratorem rodzinnym zrobiłam zapis
jesli chodzi o dzieci
Wiem ze z Michałem(niemąż)beda tak bezpieczne jak i bardzo szczesliwe
Ale zakładam ze jeszcze uda mi sie z nimi byc długo i poznac moje wnuki- )
Poprostu chce zabespieczyc tych których kocham najbardziej
SZCZERZE MOWIAC TEGO DNIA CO NAPISAŁAM PIERWSZY POST SIEDZIAŁAM I PIŁAM TROCHE.
Zadko bardzo to robie,uwazam na uzaleznienie itp ale tamtego dnia cos mnie
ciagło
Dzis zrobilismy wspolnego grila
Michała tata z zona,Michała brat z zona i dziecmi
I spedziłam czas cudownie- )
Mojej rodziny z moim zyciu nigdy nie ma- (((
tak dogłebnie całosc tutaj dziewczyny jest ciezko pisac
To co napisałam tamtego dnia to to co bolało najbardziej
Kiedys mysl ze umre mnie cieszyła wrecz pragnełam jej
Dzis mysl ze moge zostawic dzieci,Michała i odejsc mnie paraliżuje o leku nie
wspominajac
Jutro odbieram wyniki kolejnych badan
W piatek lekarz i zapadaja decyzje co do onkologii
i wiecie co?
serce zamiera mi na sama mysl!!!!!!
Zobacz wicej postw
Temat: dwulatka sama na dworze
jezu!!! czy ta baba na łeb upadła??!. biedne dziecko, matce tyłka się nie chce
ruszyć na plac zabaw. jeśli nie opiekuje się dzieckiem to trzeba kuratora
rodzinnego podesłać!
Zobacz wicej postw
Temat: Jak działa polskie podziemie aborcyjne?
przeczytalam wszystkie wypowiedzi i czsami myslę ze czesc z nas w ogole nie ma
pojecia, jak zyja ludzie. wielu z nich zyje tak, ze osatnia rzecza o ktorej
mysla jest antykoncepcja. Pracuje jako kurator rodzinny i mam do czynienia
przede wszystkim z ludmi bardzo ubogimi, w rodzinach ktorych kroluje alkohol,
przemoc i inne patologie. Kobiety z takich rodzin skazane sa na mezów pijaków,
którzy pod byle pretekstem pokazuja pięścią kto rządzi w domu. niech teraz ktos
mi pokaże odwazna kobietę która sprzeciwi się, jak on wraca pijany i chce isc
do łóżka. ona dostała tyle razy ze w takich chwilach bedzie lezec jak kamien,
zeby on szybciej skonczył i zasna. Ona nie będzie od niego domagac sie
nakladania prezerwatywy albo przestrzegania kalendarzyka. a co do pigułek,
kwestia finansów owszem odgrywa swoja role, bo jak ktoś zyje z zasilku albo
zapomogi, to nie starcza mu na jedzenie a co mowic o kupowaniu pigułek. poza
tym do pigułek trzeba miec swoadomość jak działają. kiedys prowadziłam rozmowy
z takimi kobietami, byłam nawet sklonna isc do OPs i prosc o dofinansowanie, al
one nie chca. tlumacza to tak, ze "e tabletki to tylko dla bogatych, ja tam nie
iwem czy co mi sie nie stanie, a pani to mialaby głowe, zeby co rano pilnowac
tego?" One wyrosły w domach gdzie ich matka nie edukowała pod tym kontem, w
szkole jak wiadomo tez sie o tym nie mowi, one po prostu nie umieja sie o to
troszczyc.
A cp do naszej ustawy aborcyjnej, kiedys była dodatkowa przesłanka pozwalająca
usunac ciąże - ze względów spolecznych, ale oczywiście została zniesiona.
nie wiem czy gdyby istniała te biedne kobiety decydowalyby sie na to. Może
część z nich ale na pewno więcej korzystałoby z tego bogatszych kobiet, o
wyzszej swiadomości. ja cały problem widze w gleboko zakorzenionym w Polsce
wstydzie żeby mówić o seksie i poczęciu. dlaczego mowi sie normalnie przy małym
dziecku ze trzeba systematycznie chodzic do dentysty a nie mowi sie że
nastolatka powinna udac sie do ginekologa. Dlaczego nie jest wstydem kupowanie
przy sasiadach kolejnej flaszki wodki a jest wstydem kupno prezerwatywy w
aptece, szczególnie w małych miejscowościach? dlaczego ojciec prędzej napije
się z dorastającym synem niz powie mu jak sie ta prezerwatywe naklada? czy
naprawde rodzice sa tak naiwni i wierza że ich nastoletnie dzieci idac na
impreze tylko tanczą a nie probuja kontaktów seksualnych bo nie iwedza ze za
pierwszym razem mozna zajśc w ciąże? Dlaczego potem dziewczyna jest wyrzutkiem
w rodzinie, a gdzie była matka, żeby czegos ja nauczyć? Mozna mnożyc pytania,
które same sie nasuwają. Dopóki mentalnośc nie zmieni sie, takich dylematów
będzie coraz więcej.
Zobacz wicej postw
Temat: Czy kurator rodzinny ma prawo grozić i szantażować
Moniko, na początek postaraj sie przyjąć do wiadomości, że Twoja córka nie
została uniewinniona, ale jak to juz ktos wcześniej słusznie podkreślił, sąd
tylko odstąpił od wymierzenia kary na skutek wycofania oskarżenia przez
pokrzywdzoną osobę. Ten fakt jest bardzo istotny, bo córka jednak popełniła
zarzucany czyn, a nie została niesłusznie oskarzona. Myślę, że przyczyna
interwencji kuratorki było właśnie to. Brak kary, ale rzeczywisty problem
pozostaje do rozwiązania. Piszesz, że córka zrozumiała swój postępek, ale ja bym
jej tak bezgranicznie nie ufała, cóz miałaby powiedzieć?. Ja wiem, ze bardzo
chcesz w to wierzyć, tak jest wygodniej, ale to nie daje gwarancji na
przyszłość. Wręcz przeciwnie, uwazam, że córce udało sie uspić Twoją czujność.
Jeżeli kuratorka zajęła takie stanowisko, to znaczy, ze sa mocne podstawy, aby
watpic w to, ze przebywanie dzieci w domu Twojego narzeczonego jest dla nich
dobre. Jej słowa na pewno były przemyślane i oparte na jakichś poważnych
podstawach. Na pewno wie wiecej, niż możesz i chcesz nam tu napisać. To, co
powiedziała kuratorka to nie grożby, czy szantaż, tylko zalecenia jak
musisz postępowac, żeby sąd uznał, iż jestes gwarancją prawidłowego rozwoju
dzieci. Po prostu, jeśli nie zapewnisz dzieciom odpowiednich warunków do
wzrastania, to znaczy, ze nie będziesz mogła dalej sie nimi opiekować. To nie
groźby, czy szantaż, ale stwierdzenie faktu. To właśnie usłyszałaś od
kuratorki. Mogła powiedziec Ci to wszystko na osobności, ale wyszło, jak
wyszło. Problem z Twoją córka wcale sie nie rozwiązał, problemy z dziećmi
zazwyczaj same się nie rozwiązują. To dopiero początek. Twoje dziecko potrzebuje
teraz wielkiej uwagi z Twojej strony. Musisz poświęcic jej dużo czasu, troski,
otoczyc zaufaniem, ale ograniczonym. Dziecku, któremu w tak młodym wieku, juz
raz powininęła sie noga nie mozna ufac bezgranicznie. Trzeba obserwować tak,
żeby w odpowiednim momencie móc zareagować. Stąd moja wcześniejsza sugestia,
zebyś nie marnowała czasu i energii na bezsensowne przepychanki, ale skupila sie
na dziecku. Z tegi, co napisałaś wynika, ze z narzeczonym wiąże Cię wspólny
interes. Wiem, ze nie jest łatwo w takiejj sytuacji rzucic wszystko, i zacząc od
poczatku. Bezpieczeństwo finansowe tez jest ważne, ale może warto opanować
emocje i wszystko jeszcze raz przemyślec?
>ja rozumiem że do zadań kuratorów rodzinnych należy piecza nad prawidłowym
rozwojem dzieci i ich funkcjonowaniem w rodzinie ale nie takimi metodami jak
napisałam prawda? dlaczego każdy zchodzi z
tematu? <
Każdy zbacza z tematu, bo wszyscy widzą, że kuratorka nie popełniła zarzucanych
jej przez Ciebie czynów. Przeciwnie, wszyscy zauważają, ze przyświeca jej troska
o dobro Twoich dzieci. Każdy, na swój sposób, stara sie zwrócic Twoja uwage na
właściwy problem, jakim jest dobro Twoich dzieci. Poza tym uważam, ze Forum
publiczne nie jest najlepszym miejscem do upubliczniania spraw osobistych.
Wystarczyło ostatecznie bezosobowo "rzucić" temat pod dyskusję, bez podawania
nazw miejscowości, nazwisk. Mam wrażenie, że w swoim środowisku jestes
rozpoznawalna. Pozdrawiam.
Zobacz wicej postw
Temat: postepowanie i zachowanie uczniow i nauczycieli
postepowanie i zachowanie uczniow i nauczycieli Wlasciwie ponizszy tekst zostal juz opublikowany na lamach foru eksperckiego ale...
Witam!
Prosze o komentarz do sytucji przedstawionej ponizej (przepraszam za pisownie, aktualnie posiadam niest. klawiature):
12-letnia dziewczynka zostaje przeniesiona przez rodzica do nowej szkoly.Dziewczynka jest uposledzona w lekkim stopniu,jest
niesmiala,wycofana,nie odnosi zadnych sukcesow w nauce,nie ma przyjaciol(ze wzgledu na poch. ojca jest dyskryminowana zarowno przez doroslych jak i dzieci)w dotychczasowej szkole siedziala sama w lawce przez 4 lata.Jesli juz ktos uczestniczy w jej zabawie - to sa to dzieci z klas pierwszych.Jest wychowywana wraz z rodzenstwem przez samotnego ojca poch.rumunskiego.Ojciec zajmuje sie domem, nie pracuje.Rodzina zyje bardzo skromnie.
W nowej klasie dziewczynka nie zostala zaakceptowana przez kolegow.
W trakcie przebierania sie na zajecia WF dziewczynka zostaje sfilmowana( osoba ta jest dosc rozwinieta fiz. jak na swoj wiek) przez kolezanke z klasy - N.,mimo stanowczego sprzeciwu dziewczynki.Film trafia w obieg szkoly. Pod adresem dziewczynki leca wyzwiska, obelgi, dwuznaczne propozycje. Dziewczynka czuje sie zawstydzona i zaszczuta. Opowiada o wszystkim ojcu,a ten interweniuje u pedagog sz.
Pdagog rozpoczyna dochodzenie w klasie - jak sie okazuje - bez zadnej
delikatnosci w stusunku do pokrzywdzonego dziecka - roztrzasa sprawe na forum. Ustala: "nagrany film nie wyszedl poza szatnie dziewczat,zostal od razu skasowany, a jedyna osoba, ktora go widziala byla przyjaciolka N. - S. Pedagog stwierdza nastepnie, ze (!)"pytani chlopcy, twierdza,ze nie bylo to nagranie dziewczynki".Nielogiczne!!!Skoro film nie wydostal sie poza szatnie dziewczat,widzialy go tylko N. i S. to jakim sposobem "chlopcy" moga opiniowac cokolwiek w tej sprawie.Ale skoro dla pedagog sz. ich autorytet w ww sprawie i celowosc pytania ich o ww film jest istotny to: albo film wyszedl poza szatnie -wowczas chlopcy mogliby go ogladnac i mieli podstawe do wyrazania opini,a pedagog sz. klamie (zaprzecza slowom, ze film widzialy N.i S.); albo film nie
wyszedl poza szatnie - wowczas opinia chlopcow jest nieprawdziwa,a de facto pytanie ich o cokolwiek jest nonsensem i przytaczanie ich zdania w temacie filmu jest co- najwyzej szukaniem argumentu na zamaskowanie swej nieudolnosci i liczenie na niezrozumienie tekstu przez ojca dziewczynki.
Sumujac: dziewczynka zostala przez doroslych zlekcewazona - w imie integracji klasy stala sie kozlem ofiarnym.Zarzucono jej, ze poszla ze skarga do ojca a nie do nauczyciela.Dziewczynka twierdz,ze nikt nie zareagowal na jej narzekanie.Autorka filmu - podobno zostala pouczona o prawnych aspektach swych czynow.
Po tym incydencie spoleczna rola dziewczynki w szkole zaczela sprowadzac sie do bycia w opini kolegow sz.,cyt." ku***","dziw**","szma**","syf**" itp."Kolezenskie" werbalne i fiz. karcenie stalo sie na porzadku dziennym.Informowani nauczyciele i pedagog, poza zdawkowym "tak nie wolno" i " to nie moja wina" nie potrafia nic zrobic.
Dreczone dziewczynka zaczelo zachowywac sie agresywnie.I w stosunku do otaczajacych ja dzieci,i w stosunku do doroslych. Zaczela uzywac slownictwa jakim sama jest czestowana w szkole na codzien.Nie chce sie uczyc.Nie ma w niej absolutnie jakijkolwiek checi do poznania - co jest zadziwiajace - bo jeszcze rok temu,mimo towarzyskich niepowodzezie,dziecko bylo pozytywnie nastawione do nauki.
Ojciec,pomimo ciaglego kontaktu z pedagogiem i szczerego zainteresowania sprawami dzieci jest szykanowany przez dyr.Ta widzac trudna sytuacje materialna rodziny dosc opieszale i z wlasciwa osobom dobrze wyksztalconym wyzszoscia,od czasu do czas kseruje dzieciom pomoce szkolne( niektore podreczniki), pozwala zjesc zupe w stolowce szkolnej...Zapewne dyrekcja szkoly jest juz zmeczona sytuacja.Ojciec nieustannie przychodzi z wyrzutami,ze to buty zimowe zostaly zalane woda przez 'kolegow" z klasy,ze to ktos wysmarowal kurtke wymiocinami...etc.Na pewno trudno jest zrozumiec, coz ten ojciec ma pretensje do szkoly.Przeciez "oni tam tylko ucza,a kulture osobista dzieci wynosza z domu".Dzieci wychodza z domu o 7.30, wracaja o 17.00, ida spac o 21.Z prostego rachunku wynika,ze
wiekszosc aktywnosci (70%)przypada na czas szkoly.Ale wg nauczycieli - nie ma zadnego zwiazku.
Podobno to kuratorium samo wyznacza, ze " postawy i zachowanie uczniow wskazuje na ich moralny,spoleczny i emocjonalny rozwoj".
Jezeli tak, to mozna przyjac,ze ww dziewczynka w tej chwili przezywa totalny regres
Podziekowania naleza sie dla SP113.Za wybitne osiagniecia...
Cala sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze rodzina jest pod stalo opieka kuratora rodzinnego (dec. sadu rodz. i op. w odpowiedzi na info. MOPS - ktory otrzymywal rzekomo serie anonimow na temat "rodziny Rumuna")
Kurator rodz. utrzymuje, ze przede wszystkim jest on gwarantem spokoju tej rodziny,ktora jest wlasciwie wyspa w oceanie...uprzedzen.Jakakolwiek proba obrony: w sklepie, w MOPS, w szkole konczy sie porazka.
Marzeniem dziewczynki,jedynym, jak i samego ojca, jest wyjazd z Polski.
Zobacz wicej postw
Temat: Pomóżcie, jeśli możecie......
witajcie, skorzystalam z mozliwosci napisania do was bo ktos zyczliwy mi
przekazal jak znow mnie oskarzacie, a nie zamierzam tego tak zostawic bo nie
macie racji...
moj syn dlatego jest u moich tesciow, a tym samym u swojego taty, bo tak
doradzila opieka, ze lepiej dzieci rozdzielic, skoro moja mama zrezygnowala, bo
nie dawala sobie rady, a rozdzielic tylko dlatego bo ja mam jeszcze problemy z
synem, ktory ma powazne zaburzenia-leczy sie m.in. u psychiatry, bierze leki,
jest agresywny, nawet w zerowce, ja nie umialam juz sobie z nim poradzic, i
roznie sie dzialo. byla wiec opcja ze zabieraja dzieci bez policji, tylko, ze ja
sama dobrowolnie zgadzam sie na to by dzieci nie rozdzielac i poszlyby do
pogot.rodzinnego, albo bym mogla odpoczac od szymona i on pojdzie mieszkac do
dziadkow od strony mojego meza. wiec co lepsze dla prawie 7letniego dziecka?
obcy ludzie czy ojciec, ktory fakt faktem bil mame, ale juz od poltorej roku ze
mna nie mieszka i od grudnia 2005 mam spokoj, nie bije mnie....? co lepsze?
chyba ojciec. a dom samotnej matki u nas nie jest przyznawany, tylko dlatego,
ze...ze co? no wlasnie...nie ma juz od 5m-cy przemocy.on ze mna nie mieszka,
wiec...? jesli chodzi o nalogi....nie pale, nie pije, nawet piwa, nie zaniedbuje
dzieci, jakos sobie radzilam, jak od marca2006 podniesli mi alimenty z 500zl na
700zl, oproxcz tego mam dodatek mieszk 204zl, doplacam tylko 35zl, opieka placi
mi za pobyt syna w zerowce(u nas jest w przedszkolu, wiec jest na obiad, sniad,
podwieczorek). nie zaniedbywalam tez dzieci, opieka miala tylko donosy na mnie
ze syna zle traktuje, ale tak jak pisze ja nie umialam juz sobie z nim poradzic,
jego zachowanie jest tragiczne, ja chodze teraz na program z opieki dla
samotnych matek w trudnej sytuacji: MOJ DOM, oprocz tego korzystam co tydzien po
tymze programie z psychoterapeuty, by zrozumiec syna, i by bylo okay. widuje go
codziennie, z dwojga zlego: pogot.rodzinne a moj maz, wolalam jego i staram sie
z nim rozmawiac.ze wzgledu na dobtro dziecka, zwlaszczaq syna, sad okregowy w
gliwicach 22czerwca na rozprawie rozwodowej ustali co dalej z dziecmi, jest
opcja prawdopodobna, ze do zakonczenia wszystkich sadowych spraw i do czasu
zakonczenia spotkan z psychoterapeuta bedzie syn u mojego meza. nie wiem co wam
jeszcze napisac. pisze prawde, a ja nie napisalam, ze: MUSICIE MI POMOC,
tylko OMOZCIE JESLI MOZECIE. wiec jesli ktos mi nie wierzy i nie chce pomagac
nie musi, ale niech mnie nie obraza, bo jestem w takim rozstroju i dolku psych.
ze szok. wszystko mi sie wali, w styczniu ubiegl.roku dowiedzialam sie ze jestem
adoptowana,.odnalazlam swoja rodz.biolog. moja mama od 17lat nie zyje, ohjciec
nieznany, siostra we wiezieniu, moi rodzice zawsze mnie chlodno traktowali,
maz-damski boxer, zero uczuc przez czale zycie, jestem w ciezkim stanie psych.
ale nie bylam nigdy zla matka, nie mam ani ograniczonej ani odebranej wladzy
rodzicielskiej. po prostu opieka, kurator rodzinny, dzielnicowy i tym podobne
osoby zebraly sie i zadecydowali ze nie moge w takim stanie sioe synem zajmowac
przede wszystkim nim, bo z corka nie mam zadnych problemow, i bez wnioskowania
do sadu o umieszczenie dzieci ww domu dziecka lub pogot.rodzinnym, zadecydowali
wspolnie ze mna i moim mezem, ze moze jest inne wyjscie, wiec wstepnie byli moi
rodzice, ale nie dawali rady, wiec wrocilismy do punktu wyjscia, i powstal
problem co dalej, wiec ja zgodzilam sie na pobyt syna u tesciow, widze go
codziennie, ale mieszka u nich. jesli chodzi o cala reszte to pisalam we
wczorajszym poscie-22maja, nie bede 2razy tego samego pisac...pozdrawiam. moj
adres ma MALGOG, jest to adres korespondencyjny. a moj adres prywatny ma
AGNIESZKA71. na korespondencyjny przychodzi korespondencja i ewentualnie inne
przesylki, a na prywatny adres zamieszk. listy polec.
pozdrawiam,patrycja sz. z piekar slaskich
Zobacz wicej postw
Temat: Ofiara gwałtu wróci do ośrodka?
Ofiara gwałtu wróci do ośrodka? A co z kreatorem polityki rodzinnej jakimi są Sądy Rodzinne ?
Co dalej z Sądami Rodzinnymi ?
Trzydzieści lat istnienia tych instytucji przyniosło setki tysięcy
półsierot -
Polskie sądy pochopnie zabierają rodzicom dzieci -
katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/802999.html
Przez trzydzieści lat łamią konstytucje , prawo i procedury -
www.google.pl/search?hl=pl&q=s%...mp;aq=f&oq=
Dowodem na to tysiące skarg i doniesień popełnienia przestępstw przez
Sędziów Rodzinnych .Orzekają wbrew dobru dziecka ,wbrew oczekiwaniom
społecznym .
Uwaga ! ważne ! To jest ich odpowiedz !
Uchwała sędziów rodzinnych-
www.mwreklama.i365.pl/SSSRWP/aktualnosci.html
.Muszą odpowiedzieć za 30 lat ograniczania dzieciom kontaktu z
rodziną ,za
odbieranie dzieci rodzinom biologicznym ,za tysiące ,,sierot "z
nadania
prawa - dzieci mających rodziców .
To samo co kiedyś działo się w Argentynie !Dzieje się obecnie w
Polsce .
Argentine Tango in Poland !
26 lat temu w Argentynie z nieco innych powodów państwo odbierało
rodzicom dzieci, teraz po ćwierć wieku sprawy te znajdują swój epilog
przed sądem. Standardowy wyrok to 25 lat więzienia tak dla policjantów
i
wojskowych, którzy to czynili jak i dla "rodziców zastępczych".... Za
kidnaping...
www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/99...-eugenii,4441,1
dziecko oddane nieznanym do dzisiaj adopcyjnym rodzicom (odbierane
dzieci z reguły trafiały do oficerów wojska).
wyborcza.pl/1,86663,4295870.html
Oni nie są moimi rodzicami, oni są moimi porywaczami" - o rodzinach
zastępczych w Argentynie .( ten sam proceder u nas w Polsce uprawiany
przez ostatnie 30 lat ,
przez Sądy Rodzinne !)
latynosi.bloog.pl/d,5,m,4,r,2008,in...ml?ticaid=5745a
Dramatyczne zdjęcia dwóch chłopców odbieranych ojcu przez 11
policjantów
i kuratorów pokazały dziś "Wydarzenia" Polsatu. Wszystko działo się w
majestacie prawa - o odebraniu dzieci zdecydował sąd,
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4321563.html
Sytuacja na Pomorzu -
groups.google.com/group/inicjatywa-...y-pomorza?hl=pl
U zachodnich sąsiadów też zresztą odbierają bezprawnie ,tak jak u nas
w
Polsce , dzieci rodzicom .
groups.google.de/group/sowa-frankfu...ae79a0ee28f1b29
I tu wszyscy jesteśmy zgodni że Jugendamty muszą przestać istnieć .
Co dalej z Sądami Rodzinnymi w Polsce ?
Dotychczasowe funkcjonowanie i ponad trzydziestoletni "dorobek"
sądownictwa rodzinnego w pełni potwierdzają nie tylko celowość ale i
konieczność ich likwidacji. Założenia leżące u podstaw ich likwidacji
są nadal w pełni aktualne.
Sądy Rodzinne rozpoznają wadliwie znaczną liczbę spraw, posiadają
skompromitowaną kadrę sędziów, kuratorów rodzinnych, specjalistów od
manipulacji w Rodzinnych Ośrodkach Diagnostyczno Konsultacyjnych oraz
tysiące służalczych realizatorów haniebnych decyzji sądowych w tzw.
centrach pomocy rodzinie, a także ośrodkach pomocy społecznej
działających na szkodę dzieci i ich rodzin.
Ten stan rzeczy znany jest doskonale zarówno Rzecznikowi Praw
Obywatelskich jak i Rzecznikowi Praw Dziecka którzy bezczynnością dają
dowody bezsilności w walce z tym procederem, którego przedmiotem staje
się rok rocznie ponad 30 tyś polskich dzieci.
Renata Dzikowicz jest bardzo religijna. Twierdzi, że już jako
jedenastoletnia dziewczynka doznawała objawień. Dlatego sąd zabrał jej
syna.
Dziesięcioletni Paweł od lipca przebywa Pogotowiu Opiekuńczym w
Legnicy. Umieścił go tam sąd, bo uznał, że publiczna placówka będzie
lepsza niż rodzinny dom, w którym był otoczony nadmiarem miłości i
troski.
www.polskatimes.pl/stronaglowna/69930,sad-zabral-matce-syna-bo...
Gdyby rodzice Kamila byli bezdomni - miałby szansę zobaczyć ulicę,
las, morze. Gdyby go nie kochali, mógłby trafić do rodziny, która
zabrałaby go ze szpitala. Oni go jednak kochają, a do domu nie mogą
zabrać,
www.polskatimes.pl/dziennikbaltycki/stronaglowna/62463,kamil-s...
Zobacz wicej postw
Temat: Kurator rodzinny
Zamieszczony w piątkowym numerze Waszej gazety artykuł zatytułowany „Nasz
kurator rodzinny” nie mógł nie wzbudzić silnych emocji wśród znacznej części
nauczycieli.
Rozumiemy, że autorom publikacji, panom Marcinowi Kwintkiewiczowi
i Marcinowi Markowskiemu, przyświecał jakiś cel i mamy nadzieję, że było nim
tylko ujawnienie ewentualnych przejawów nepotyzmu.
Zgadzamy się, że tego typu działania należą do dziennikarskich obowiązków.
Jednak czytając tekst ich autorstwa nie możemy oprzeć się wrażeniu, że przez
celowe podkreślenie pewnych informacji, a zdawkowe potraktowanie innych, bardzo
istotnych, dali fałszywy obraz opisywanej przez siebie osoby.
Najważniejsza teza artykułu wydaje się brzmieć: „Anna Zbidi nie posiada
kwalifikacji i doświadczenia niezbędnego do objęcia stanowiska kuratora łódzkiej
oświaty, i jeśli tę funkcję obejmie, to nominacja jej będzie wyłącznie efektem
zabiegów jej siostry, posłanki Małgorzaty Bartyzel”.
Wielu osobom, które kiedyś pracowały pod kierownictwem Kandydatki,
zaakceptowanie tej tezy wydaje się niemożliwe. Dziwią nas również proporcje,
w jakich informacje o Annie Zbidi zostały podane do publicznej wiadomości.
Artykuł podkreśla, że jest to „osoba szerzej nieznana”, obecnie „szeregowy
pracownik Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej”, która
w przeszłości pełniła funkcje bibliotekarza i nauczyciela muzyki.
Pozytywną dla Kandydatki informację o jej rzetelności i pracowitości autorzy
tekstu natychmiast zneutralizowali opinią, że „patrzy na rzeczywistość przez
ideologiczne okulary”.
Wreszcie dosłownie w dwóch zdaniach wspomnieli o latach 1992-1999, w których
Anna Zbidi była dyrektorem Szkoły Podstawowej Nr 179.
Naszym zdaniem, to właśnie Jej osiągnięcia z tego okresu wyraźnie wskazują, że
Kandydatka na stanowisko kuratora ma predyspozycje do sprawowania funkcji
kierowniczych.
Dziennikarze Waszej gazety „zapomnieli” również wspomnieć o kilku faktach
z życia opisywanej osoby, niezwykle istotnych dla wyrobienia sobie przez
Czytelników Jej pełnego obrazu. Takimi faktami były np.: sprawowanie przez Nią
funkcji zastępcy dyrektora Szkoły Podstawowej Nr 64 w okresie poprzedzającym
wprowadzenie stanu wojennego i pozbawienie tej funkcji po jego wprowadzeniu,
będące efektem działalności opozycyjnej.
W 1992 roku Anna Zbidi objęła kierownictwo placówki niczym nie wyróżniającej się
spośród innych łódzkich „podstawówek”. Starając się o tę funkcję założyła, że
stworzy szkołę dobrą, odgrywającą istotną, pozytywną rolę w „trudnym
wychowawczo” środowisku Dąbrowy. Po kilku latach ciężkiej pracy udało Jej się
ten cel zrealizować. Powstała jakościowo nowa instytucja, ciesząca się uznaniem
w dzielnicy i mieście. Uczniowie Szkoły Podstawowej
Nr 179 odnosili znaczące sukcesy w olimpiadach i konkursach przedmiotowych oraz
zawodach sportowych.
Wychowankowie, których rodziny przeżywały trudności finansowe charakterystyczne
dla okresu transformacji, otrzymywali wszechstronną pomoc.
Dyrektor Zbidi, która postawą prezentowaną w okresie stanu wojennego udowodniła,
jaką wartość mają dla niej słowa „wolność” i „Ojczyzna”, zadbała by program
wychowawczy szkoły akcentował wątki patriotyczne.
To za Jej sprawą w 1995 roku patronem placówki został zmarły kilka miesięcy
wcześniej bohater – generał Stanisław Maczek.
To dzięki Jej staraniom uroczystość nadania imienia szkole miała wyjątkowo
spektakularny charakter.
To z Jej inicjatywy młodzież miała okazję nawiązania bezpośrednich kontaktów
z Kombatantami - byłymi żołnierzami generałów Maczka i Andersa oraz więźniami
łagrów stalinowskich.
Doceniając wagę tradycji, dyrektor Zbidi nie zaniedbywała również działań
zorientowanych na przygotowanie uczniów do życia w nowoczesnym społeczeństw.
Informatyzacja placówki stanowiła jeden z Jej priorytetów.
Dobra opinia o nieistniejącej już dziś szkole pozostała nadal
we wspomnieniach absolwentów i ich rodziców.
Swoim współpracownikom Anna Zbidi dała się poznać jako człowiek niezwykle
kreatywny, dobrze zorganizowany, wymagający od innych, ale przede wszystkim od
siebie.
Sposób, w jaki pomagała podwładnym w trudnych dla nich sytuacjach życiowych,
daleko wykraczał poza standardowe formy pomocy udzielanej zazwyczaj przez
zwierzchników.
O sile Jej charakteru świadczył również fakt, że pomocy tej udzielała osobom,
które wcześniej okazały Jej niechęć.
Poznawszy Annę Zbidi jako wyjątkowo trafnie wybranego zwierzchnika, nie możemy
zgodzić się z tezą postawioną przez autorów artykułu.
Dziwi nas również, że w tekście prasowym ujawniono nazwisko i dokonano
krzywdzącej charakterystyki tylko jednej osoby, podczas gdy nazwiska pozostałych
dziewięciu kandydatów pozostają nadal anonimowe.
Pisząc „kuratorem łódzkiej oświaty zostanie Anna Zbidi...” autorzy tekstu
sugerują, że wybór został już dokonany. A przecież konkurs odbędzie się dopiero
12 kwietnia 2006 roku. I będzie to konkurs, a nie mianowanie przez członków
partii rządzącej. Nawet gdyby wspomniany w artykule lobbing miał miejsce, trudno
wyobrazić sobie, aby jego wynikiem było przekonanie wszystkich członków komisji
konkursowej.
Przy tym sposobie wyboru zawsze pozostaje element rywalizacji.
Znając Annę Zbidi od lat, wierzymy, że program zmian w oświacie łódzkiej, który
przedstawi w czasie konkursu będzie na tyle atrakcyjny, by przynieść Jej zwycięstwo.
Mamy również nadzieję, że będąc kuratorem oświaty łódzkiej osiągnie w skali
makro sukces podobny temu, jaki odniosła sprawując funkcję dyrektora Szkoły
Podstawowej Nr 179.
Czego oświacie łódzkiej i sobie gorąco życzymy.
Zobacz wicej postw
Temat: Kurator rodzinny
witam
postaram coś ci powiedzieć o kuratorze rodzinnym, ponieważ do
niedawna byłam zawodowym kuratorem rodzinnym i miałam wiele takich
wizyt i nadzorów.
Po pierwsze, jak ktoś zaznaczył, to że był kurator na wywiadzie (na
pewno zawodowy, społeczni nie robią pierwszych wywiadów)nie znaczy,
że będzie stały nadzór. Kurator napisze sprawozdanie, sędzia sie z
nim zapozna i podejmie decyję, czy dalej prowadzi postępowanie, czy
sprawę umorzy. Jeśli uzna, że trzeba sprawę prowadzić i zastosować
jakieś środki wychowawcze, wyznaczy termin rozprawy. Te środki
wychowawcze, to niekoniecznie nadzór kuratora, może być upomnienie,
zobowiązanie do określonego postępowania, nadzór odpowiedzialny
rodziców, może być ocziwście nadzór kuratora.
Jeśli do tego dojdzie, nie nastawiaj się do tego od razu źle,
pamietaj, że kuartor to człowiek, który ma tez rodzinę, najczęściej,
jakieś problemy, a nie jakiś urzędas, który tylko czeka na
podknięcie podopiecznego. My wiemy, dlaczego dochodzi do takich
sytuacji, spotykamy przeróżne przypadki, staramy się w takich
sytuacjach jak twoja wspierać rodzinę, mobilizować do podjęcia
działań, które mogą buć pomocne w pokonaniu problemu. Musisz być
świadoma, że kurator nie ma złotego środka na młodzież z problemami,
musi poznać rodzinę, problem, może sie pomylić, źle ocenić. To w
gruncie rzeczy ty najlepiej znasz dziecko, jeśli zaczniesz
współpracować z kuratorem, to wszystko będzie lepiej szło.
W postanowieniu sądu będzie określona częstotliwość składania
sprawozdań, tzn, np co miesiąc lub co 2. Ale to jest dla kuratora,
natomiast ile razy w miesiącu kurator przyjdzie do domu, to tylko od
niego zależy, może być nawet co kilka dni, jeśli uzna, że tego
wymaga sytuacja. Kurator nie powinien uprzedzać o swoich wizytach,
zrozum, to nie miałoby sensu. Jest wiele takich spraw, że tylko z
zaskoczenia można poznać prawdę. Ponadto, kurator kontaktuje się ze
szkoła, zwłaszcza gdy sprawa dotyczy np wagarów, powinien nawiązać
kontakt z nieletnim/ nieletnią, jeśli udaje sie dotrzeć do
podopiecznego, to pół sukcesu. Najgorszy jest scenariusz, gdy
kurator przychodzi, spotyka się z rodzicem, który żali się, co znów
nawyprawiał dziaciak, po czym spotyka się z nieletnim i rozlicza,
wtedy na pewno nie będzie dobrej współpracy.
Proszę mi wierzyć, zdarzało mi się trafiac na bardzo niechętne
rodziny, na dzieciaki uciekające z domu przez balkon, gdy mnie
widziały, na sytaucje, że ktos nie otwierał drzwi, nie raz
nieprzyjemnie mnie potraktowano, czasami, to ja z lękiem pukałam do
czyicś drzwi... taka praca. Ale kiedy rodzina widzi, że kurator
wyciąga pomocną dłoń, chce wesprzeć i szuka rozwiązania, to
najczęściej udaje się coś dobrego zdziałać. Musisz jedank wiedzieć,
że nadzór kuratora to nie jest pomoc na tacy, to nie jest
załatwianie spraw za ciebie, to nie polega na tym, że kurator chodzi
do szkoły i prosi o promocję dla dziecka.
Nie będe tu starała się dociekać, co jest powodem takiej sytuacji,
nie znam ciebie i twojej rodziny. Na pewno wiele przyczyn do tego
doprowadziło, na jedno tylko stwierdzenie sobie pozwolę, dziecko nie
rodzi się z gruntu złe, musi mieć "powody", żeby manifestować w taki
sposób, najczęściej jest to próba wołania o pomoc lub uwagę.
Na pewno kurator będzie sugerował zwrócenie sie do psychologa
zajmującego się młodzieżą. Ja wolałam zawsze, żeby najpierw poszedł
rodzic, to pomaga, kiedy trzeba w końcu namówić młodego człowieka do
pójścia do poradni.
Musisz uwierzyć, że nigdy nie jest za późno na polepszanie relacji z
dzieckiem.
Nie jest tez tak, jak ktoś napisał, że kurator nic nie może. Wręcz
przeciwnie, może bardzo dużo, bo sąd nie chodzi do domu
podopiecznych tylko kurator i to na jego sprawozdaniach i relacjach
bazuje podejmując dalsze decyzje. Kiedy kurator uzna to za
konieczne, może wezwać podopiecznego z rodzicem do sądu na rozmowę,
może skierować sprawę na posiedzenie wykonawcze do sędziego i
wnioskować o rozmowę z sędzią (gdy coś jest nie tak), o zaostrzenie
środka, albo też o złagodzenie, np o zmianę częstotliwości skladania
sprawozdań na mniejszą, o zmianę środka na łagodniejszy (np z
nadzoru kuratora na nadzór rodziców - wtedy to rodzic pisze
sprawozdanie i przysyła do sądu).
Mam nadzieję, że nawet jak trafi wam się nadzór kuratora to nie
będzie dla was straszne doświadczenie, tylko pomocne i że przyniesie
pożądanie efekty. A jeszcze jedno, może to być społeczny kurator,
tzn. osoba, która na stałe nie pracuje w sądzie, tylko sprawozdania
z nadzoru składa kuratorowi zawodowemu, albo kurator zawodowy, który
mimo co najmniej 20 własnych nadzorów, jeśłi będzie trzeba znajdzie
czas na wizyty
pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Marysia
Zobacz wicej postw
Strona 2 z 2 • Znalelimy 139 postw • 1, 2
|
|