Temat: nawigacja Becker ... :(


"Maciej Loret" <maciej.lor@plusnet.plwrote in message



Witam.

| W PL - fakt, w całej prawdziwej EU - mapy DXowe są o miliony razy
| dokładniejsze, niż wszystkie polskie wzięte razem.

Zapomniałeś dodać niż wszystkie polskie DX-owe.


Nie zapomniałem ... .  Jakość najbardziej szczegółowych map na PL (czyli
Auto Mapa i GPMapa) jest O KANT DUPY POTŁUC ze wzgledu na niewyobrażalną
ilość błędów (przeciwnie do map DXowych w prawdziwej EU). Nikt mnie nie
przekona, że jest inaczej, bo zrobiłem bardzo dokładne rozpoznanie przed
podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie zakupu navi "na PL"... .  I nie
zaprzeczaj, bo sam aktywnie uzupełniasz braki/błędy na mobilne.net ... ;)).
A wracając do map DXowych, to na PL jest tylko jeden produkt, więc nie można
powiedzieć, że "wszystkie DX-owe". Ewentualne różnice nie dotyczą siatki
drogowej, a wyłącznie dodatkowych POI z ASO różnych marek samochodów. Mapa
zawsze jest identyczna.


| Argument o BT też nie bardzo trafia do mojej wyobraźni, bo zarówno
| odbiornik GPS, jak i palmtop trzeba czasem podładować.

Zgadza się jeśli jeździsz kilkanaście godzin nonstop, to robi się problem.


U mnie (Axim X51v + Rikaline GPS-6033 + Auto Mapa) problemy zaczynają się po
3 godzinach (z wyłączonym podświetleniem ekranu) z palmtopem, a max po 5
godzinach z odbiornikiem GPS... .


Oczywiście "trzymadełko' może być zasilane ładni eukrytym kabelkiem.


To trzymadełko pasuje w moim aucie jak dzwonek do świni. Poprostu jest
ohydne "optycznie" i ciągle drga (albo odgniata ślad na konsoli, kiedy jest
dołem "podparte"). Odbiornik GPS oczywiście potrzebuje osobnego zasilania, a
ja jakoś sobie nie wyobrażam żeby np. spod osłony słupka wyłaziły mi jakieś
"druciki" ... .

 GPS


może być zasilany wręcz na stałe.


Dzięki ... .  W kabinie ciężarówki mi to nie wadzi ale w osobówce - wszystko
czego nie zabudowała fabryka - doprowadza mnie do szału.

 W ciężkich przypadkach można dołożyć


dodatkową antenę wewnętrzną.


Można - tylko po co, skoro są super stabilne nawigacje "fabryczne", z
ogromnymi monitorami, zintegrowane z systemem TMC, z audio, z tzw.
"elektronicznym tacho", z telefonem "pokładowym", a nawet obsługą serwisową
i SOSem w razie wypadku. Te urządzenia nigdy nie gubią sygnału (integracja z
prędkościomierzem i np. czujnikami ABSu) - w odróżnieniu od PDA, w których
gęste korony drzew już zasłaniają "widoczność", a w tunelach szkoda gadać
... .  I jakoś "dziwnie" DXowe nawigacje sprawdzają się doskonale, nawet w
Czechach, tylko nie w PL :(((. Oczywiście wszędzie poza PL - nie ma mowy o
błędach "rzeczowych", a pokrycie jest w zasadzie 100%-owe.


| PDA zintegrowane z GPSem - np. w moim przypadku odpadają całkowicie, bo
| tylko tylne szyby "przepuszczają" sygnał satelitarny i musiałbym z takim
| palmem podróżować wyłącznie w bagażniku ... .

Dlaczego tylko tylne szyby "przepuszczają"?


Bo tylko tylne boczne i w tylnej klapie (kombi) nie są z tzw. "dammglass".
Szybę czołową oraz szyby we wszystkich drzwiach mam "podwójne", na dodatek z
jakimiś "filtrami" przeciw nagrzewaniu ;).

Pozdrawiam :). Piotr

Zobacz wicej postw



Temat: nawigacja Becker ... :(
Witam.


Jakość najbardziej szczegółowych map na PL (czyli
Auto Mapa i GPMapa) jest O KANT DUPY POTŁUC ze wzgledu na niewyobrażalną
ilość błędów (przeciwnie do map DXowych w prawdziwej EU).


Lubię takie PISowe porównania. ;)
Może nie zauważyłeś, ale porównujesz mapy innych regionów...


A wracając do map DXowych, to na PL jest tylko jeden produkt, więc nie
można
powiedzieć, że "wszystkie DX-owe".


OK. Niech będzie tak -każda nawigacja fabryczna w Polsce jest do poopy. I
będzie dopóki mapy są jakie są...


U mnie (Axim X51v + Rikaline GPS-6033 + Auto Mapa) problemy zaczynają się
po
3 godzinach (z wyłączonym podświetleniem ekranu) z palmtopem, a max po 5
godzinach z odbiornikiem GPS... .


Dziwne. U mnie bateria (nb. kiepściutka) wytrzymuje 5,5 godziny w Wizardzie
przy mocnym podświetleniu, a w R-238 testowałem przez ponad 8 godzin i
jeszcze było OK. Ja co prawda uprawiam rzeźbę i po pięciuy godzinach (albo
na postoju) podłączam kabelek do Wizarda, a potem ewentualnie do G-Space'a,
bo dla mnie nawigacja, to tylko kolejna zabawka.


To trzymadełko pasuje w moim aucie jak dzwonek do świni. Poprostu jest
ohydne "optycznie" i ciągle drga (albo odgniata ślad na konsoli, kiedy
jest
dołem "podparte").


Jak pisałem uprawiam rzeźbę, ale u mnie jest zwykły uchwyt za 50PLN i oprócz
tego, że również psuje mi krajobraz, to nie drga i nic nie odgniata, mimo
podparcia u dołu.


 Odbiornik GPS oczywiście potrzebuje osobnego zasilania, a
ja jakoś sobie nie wyobrażam żeby np. spod osłony słupka wyłaziły mi
jakieś
"druciki" ... .


Przecież nie będą. GPS na BT możesz mieć w schowku, pod siedzeniem czy w
bagażniku. W trudnych przypadkach ewentualnie dodatkowa antenka...


 GPS
| może być zasilany wręcz na stałe.

Dzięki ... .  W kabinie ciężarówki mi to nie wadzi ale w osobówce -
wszystko
czego nie zabudowała fabryka - doprowadza mnie do szału.


Wszystkie części wstawiasz oryginalne czy tylko te co widać? ;)


Można - tylko po co, skoro są super stabilne nawigacje "fabryczne", z
ogromnymi monitorami, zintegrowane z systemem TMC,


Wiesz gdzie na razie możesz sobie w Polsce wsadzić TMC? ;)


 z audio, z tzw.
"elektronicznym tacho", z telefonem "pokładowym", a nawet obsługą
serwisową
i SOSem w razie wypadku. Te urządzenia nigdy nie gubią sygnału (integracja
z
prędkościomierzem i np. czujnikami ABSu) - w odróżnieniu od PDA, w których
gęste korony drzew już zasłaniają "widoczność", a w tunelach szkoda gadać


Ja tam jestem świeżak w tych sprawach, ale po paru miesiącach jeżdżenia
chyba nigdy nie zgubiłem sygnału w gęstym lesie - nie tylko podczas jazdy
autkiem, ale również spacerów.


... .  I jakoś "dziwnie" DXowe nawigacje sprawdzają się doskonale, nawet w
Czechach, tylko nie w PL :(((. Oczywiście wszędzie poza PL - nie ma mowy o
błędach "rzeczowych", a pokrycie jest w zasadzie 100%-owe.


Sratatata... ;)
Pamiętam znajomego Niemca, któremu w delegacji w Mercedesie klasy E, kazała
fabryczna nawigaja przemieścić się z mostu w prawo 10 metrów w dół...
Albo polską delegację, wiezioną również Mercedesem (przypadek?) w Niemczech
i zażenowanie Niemców, gdy nawigacja kazała im donośnym głosem skręcić z
głównej drogi w las. ;)))
Śmiem tweirdzić, że mapy są zarówno do nawigacji firmowych, palmtopów czy
stand-alone te same, bo są tych samych "producentów".


Bo tylko tylne boczne i w tylnej klapie (kombi) nie są z tzw. "dammglass".
Szybę czołową oraz szyby we wszystkich drzwiach mam "podwójne", na dodatek
z
jakimiś "filtrami" przeciw nagrzewaniu ;).


Często jeżdżę Mondeo z podgrzewaną przednią szybą. GPS leży tuż pod szybą, u
mnie w kieszni spodni czy schowku na drzwiach i nie robi mu to jakiejś
specjalnej różnicy.
Pomijam już w miejsce, w których czasem producenici montują ekrany do
nawigacji (Mondeo czy Volkswagenopodobne).

Zobacz wicej postw



Temat: Rowerzysci zrobili korek
A wiec stalo sie! ;-) Dnia Tue, 01 Jun 1999 02:45:33 +0200,
Olgierd Cybulski <cybul@pkpf.if.uj.edu.plnapisal(a):


Michal 'Orr' Daszkowski wrote:

[...]


[snip]


| nawet kierowcy innych samochodów [mi samemu zdarzyło się kiedyś być
| parę razy ,,przyciśniętym'' do barierki na wiadukcie, albo ,,wypchniętym''
| na lewy pas przez ciężarówkę czy autobus - uczucie, jak sądzę, bardzo
| podobne do tego, co przeżywa rowerzysta, kiedy spotka podobnego kretyna
| w samochodzie].

Oj, chyba źle sądzisz.
Blaszana puszka stanowi barierę odgradzającą kierowcę
od zewnętrznego świata - nie tylko mechanicznie,
ale i akustycznie, co ma duże znaczenie dla komfortu
psychicznego, i oczywiście bezpieczeństwa.
Co więcej samochód ma (przeważnie) cztery koła,
a zatem przy niezbyt silnych uderzeniach w dowolne
miejsce zachowuje równowagę obojętną - w przypadku
roweru wystarczy lekkie potrącenie, by rowerzysta
kompletnie stracił panowanie nad swoim "pojazdem"
i swoją sytuacją.
Myślę, że nie ma porównania.


Chyba mnie nie zrozumiałeś. No to opiszę dokładniej. 2 pasy w każdą
stronę. TIR na prawym pasie. Wyprzedzam. Normalnie, zgodnie
z przepisami, kierunkowskaz, lewy pas, przyśpieszenie. Kiedy jestem
mniej więcej na wysokości jego kabiny widzę, że on skręca kierownicę
w lewo... Do dziś nie wiem dlaczego...

Na pasach z przeciwka jadą 2 ciężarówki obok siebie... Jak Ci się
to podoba? Mój samochód waży 700 kg. Nadal uważasz, że nie ma
porównania??? Zapewniam Cię, że te śmiesznie cienkie blachy
odgradzające mnie od zewnętrznego świata wcale nie dawały mi
wtedy ani komfortu psychicznego, ani poczucia bezpieczeństwa...

Silniejszy idiota zawsze jest zagrożeniem dla słabszych.


Rowerzysta jest nieporównywalnie bardziej
zagrożony głupotą kierowców, niż inny kierowca,
dlatego też przepisy powinny być zdecydowanie asymetryczne -
głupota rowerzystów jest bowiem niemal nieszkodliwa
w porównaniu z analogiczną głupotą kierowców.


A co sądzisz o świrach na rowerach szalejących między pieszymi
na chodnikach?

Nadal uważam, że tępiona powinna być *głupota*. Bez względu czy
siedzi ona w kabinie ciężarówki, samochodu osobowego, na siodełku
roweru czy po prostu idzie po ulicy!

A poza tym... ciekaw jestem ilu kierowców samochodów zginęło
właśnie dlatego, że nie chcieli zabić pieszego/rowerzysty, który
właśnie im wyszedł/wyjechał na drogę???

Tak wiem. Statystycznie pewnie niewielu. Ale naprawdę nie należy
uogólniać. To do niczego nie prowadzi, poza częstokroć niesprawiedliwymi
oskarżeniami i niepotrzebnym podgrzewaniem atmosfery. :-(

Pozdrawiam
Orr

Zobacz wicej postw



Temat: Ciężarówka wjechała w autobus w centrum Gdańska
Ciężarówka wjechała w autobus w centrum Gdańska
Środa, 8 stycznia 2003r.
Krzyk pasażerów, przeraźliwy pisk opon, ogłuszający trzask pękających blach
oraz przerażone spojrzenia przechodniów - to wszystko miało miejsce tuż po
godzinie osiemnastej przy superkinie Krewetka w Gdańsku.
 Autobus miejski ikarus linii 255 stał właśnie na przystanku koło kina. W
momencie, gdy z pojazdu wysiadali pasażerowie w jego tył uderzył rozpędzony
tir marki Volvo, wypełniony oponami. Siła uderzenia była tak duża, że prawa
strona kabinyciężarówki została mocno wgnieciona. Autobus został zniszczony
z tyłu. - Nie wiedziałem, co się dzieje - słyszymy od jednego z pasażerów. -
Stałem przy drzwiach, kiedy nagle wpadła na mnie kobieta. Ludzie zaczęli
krzyczeć. Wystraszyłem się. Bałem się najgorszego. Sześciu pasażerów
autobusu zostało rannych. Jedną osobę opatrzono na miejscu, resztę zabrały
do szpitala karetki. Z relacji policjantów wynika, że tir jechał prawym
pasem ulicy Wały Jagiellońskie w kierunku Wrzeszcza. Nagle, z
niewyjaśnionych przyczyn, skręcił w zatokę, w której stał autobus.
Funkcjonariusze z drogówki podejrzewają, że kierowca zagapił się i stracił
panowanie nad pojazdem. - Tir zostanie odstawiony teraz na policyjny
parking. Trzeba sprawdzić czy to wina kierowcy, czy zawinił np. układ
kierowniczy - powiedział nam policjant biorący udział w akcji. - Na
ustalenie przyczyny musimy jeszcze poczekać. Autobus doznał mniejszych
uszkodzeń - ma wgnieciony tylny lewy róg. Na miejsce wypadku trzeba było
sprowadzić specjalny sprzęt strażacki za pomocą którego, po ponad godzinie,
usunięto tira z ulicy. Uszkodzony autobus ZKM zabrała obsługa techniczna
zakładu. Szacowane są straty.
Da się naprawić
Józef Nowicki, główny specjalista ruchu Zakładu Komunikacji Miejskiej w
Gdańsku - W wypadku zniszczony został ikarus linii 255. Był to autobus
przegubowy, więc uderzenie zostało trochę zamortyzowane. Pojazd sprawcy
katastrofy, ciągnik siodłowy volvo, był w zdecydowanie gorszym stanie. Z
niego już chyba nic nie będzie. Strat na razie nie szacujemy. Wiemy
natomiast, że naszą maszynę da się naprawić. Oberwała w lewy tylny róg.
Zagapił się
nadkom. Janusz Staniszewski z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Gdańsku - Ruch
tranzytowy nie powinien odbywać się w centrum miasta. To przyczyna wielu
poważnych wypadków drogowych. Kierowcy ciężarówek chcący pokonać trójmiejską
aglomerację powinni korzystać z obwodnicy. Nie wiem, jak było w tym
przypadku, ale winę za zdarzenie ponosi kierowca Volvo. Jak zeznał
policjantom, po prostu się zagapił. Zjechał na lewy pas, nie zdążył
wyhamować i uderzył w autobus.
(ph) - Dziennik Bałtycki

http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/238705.html?ses_nm=edc96388dc...
d5ce55cbd352b48

Zdjęcie:
http://gdansk.naszemiasto.pl/zdjecie/238705_40_0.html

Zobacz wicej postw



Temat: To znaczy ze Rosja nic nie produkuje
Swieto faszystow w Rosji z Polska w tle
Swieto faszystow w Rosji z Polska w tle

Tysiace milicjantów i wojskowych w centrum Moskwy. Setki zatrzymanych
nacjonalistów i obietnica, ze za rok na ulice stolicy wyjdzie milion ich
zwolenników - tak wygladaly obchody ustanowionego w 2004 roku swieta
wypedzenia Polaków z Kremla
Aleksander Bielow, lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom, to
prawdziwy idol rosyjskich nacjonalistów
- Ano, dawaj, gosciu, sp...! Rosja jest dla Rosjan, dla moskwian Moskwa
jest! - skandowal kilkutysieczny tlum wracajacy z wiecu nacjonalistycznej
partii Narodnaja Wola. Mlodzi ludzie chowajacy twarze za lekarskimi maskami
wznosili dlonie lub piesci i wykrzykiwali: "Rosja dla Rosjan!", "Przepedzic
czarnych!" albo " Kondopoga - miastem bohaterem!". Czuwajacy nad porzadkiem
milicjanci i OMON-owcy wygladali na zagubionych. Przeprowadzenie
nacjonalistycznego Rosyjskiego Marszu, który rok temu stal sie najwieksza
ksenofobiczna manifestacja w Moskwie i wspólczesnej Rosji, w tym roku
zostalo przeciez surowo zabronione.
Wiec nacjonalistycznej partii Narodnaja Wola byl najwieksza z organizowanych
4 listopada w Moskwie manifestacji z okazji Dnia Jednosci Narodowej. Wedlug
róznych szacunków zgromadzil od dwóch do pieciu tys. osób. Czesc oficjalna
przebiegala bez ekscesów. Jednak o prawdziwych nastrojach zgromadzonych na
placu przed pomnikiem Lwa Tolstoja ludzi mozna bylo przekonac sie pózniej. "
Bielow! Bielow!" - zaryczal kilkutysieczny tlum, gdy organizatorzy wiecu
wylaczyli mikrofony.
Na dach kabinyciezarówki sluzacej za trybune wspial sie czlowiek w czarnym
skórzanym plaszczu. "Te gnoje nie daly mi przemówic, gdyz tak im kazano na
Kremlu!" - oswiadczyl . Nie przebieral w slowach, atakujac "tchórzliwych,
marionetkowych patriotów".
Aleksander Bielow to lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom ( RPNI).
Ta do niedawna marginalna organizacja staje sie wielkim problemem dla
Kremla. Ostatnio glosne byly organizowane przez nia pogromy przybyszów z
Kaukazu.
Jednym z najbardziej chronionych miejsc w Moskwie w Dniu Jednosci Narodowej
byl plac, gdzie odbyla sie manifestacja antyfaszystowska. "Przepraszamy, ze
kazdego z was przed wejsciem dokladnie sprawdzala milicja - mówili
organizatorzy. - Bylo to robione dla waszego bezpieczenstwa". W akcji, która
miala dowiesc, ze 4 listopada nie jest swietem tylko dla faszystów, brali
udzial obroncy praw czlowieka i przedstawiciele opozycji demokratycznej.
Ogólna liczba manifestantów nie przekroczyla nawet tysiaca osób. - Niestety,
to wlasnie faszystom udaje sie przywlaszczyc to swieto i to oni coraz
odwazniej manifestuja w tym dniu swoje poglady - przyznal w rozmowie z "Rz"
Aleksander Rylkin, szef opozycyjnego portalu Jezedniewnyj Zurnal.
O polsko-litewskich najezdzcach i wyzwoleniu sie na poczatku XVII stulecia
spod ich jarzma na manifestacjach, których tylko w Moskwie odbylo sie az
siedem, wspominano malo albo wcale



Zobacz wicej postw



Temat: Czy Rosja to normalny kraj? 179 dziennikarzy zabit
Swieto Faszystow w Rosji z Polska w tle
Swieto faszystow w Rosji z Polska w tle

Tysiace milicjantów i wojskowych w centrum Moskwy. Setki zatrzymanych
nacjonalistów i obietnica, ze za rok na ulice stolicy wyjdzie milion ich
zwolenników - tak wygladaly obchody ustanowionego w 2004 roku swieta
wypedzenia Polaków z Kremla
Aleksander Bielow, lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom, to
prawdziwy idol rosyjskich nacjonalistów
- Ano, dawaj, gosciu, sp...! Rosja jest dla Rosjan, dla moskwian Moskwa
jest! - skandowal kilkutysieczny tlum wracajacy z wiecu nacjonalistycznej
partii Narodnaja Wola. Mlodzi ludzie chowajacy twarze za lekarskimi maskami
wznosili dlonie lub piesci i wykrzykiwali: "Rosja dla Rosjan!", "Przepedzic
czarnych!" albo " Kondopoga - miastem bohaterem!". Czuwajacy nad porzadkiem
milicjanci i OMON-owcy wygladali na zagubionych. Przeprowadzenie
nacjonalistycznego Rosyjskiego Marszu, który rok temu stal sie najwieksza
ksenofobiczna manifestacja w Moskwie i wspólczesnej Rosji, w tym roku
zostalo przeciez surowo zabronione.
Wiec nacjonalistycznej partii Narodnaja Wola byl najwieksza z organizowanych
4 listopada w Moskwie manifestacji z okazji Dnia Jednosci Narodowej. Wedlug
róznych szacunków zgromadzil od dwóch do pieciu tys. osób. Czesc oficjalna
przebiegala bez ekscesów. Jednak o prawdziwych nastrojach zgromadzonych na
placu przed pomnikiem Lwa Tolstoja ludzi mozna bylo przekonac sie pózniej. "
Bielow! Bielow!" - zaryczal kilkutysieczny tlum, gdy organizatorzy wiecu
wylaczyli mikrofony.
Na dach kabinyciezarówki sluzacej za trybune wspial sie czlowiek w czarnym
skórzanym plaszczu. "Te gnoje nie daly mi przemówic, gdyz tak im kazano na
Kremlu!" - oswiadczyl . Nie przebieral w slowach, atakujac "tchórzliwych,
marionetkowych patriotów".
Aleksander Bielow to lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom ( RPNI).
Ta do niedawna marginalna organizacja staje sie wielkim problemem dla
Kremla. Ostatnio glosne byly organizowane przez nia pogromy przybyszów z
Kaukazu.
Jednym z najbardziej chronionych miejsc w Moskwie w Dniu Jednosci Narodowej
byl plac, gdzie odbyla sie manifestacja antyfaszystowska. "Przepraszamy, ze
kazdego z was przed wejsciem dokladnie sprawdzala milicja - mówili
organizatorzy. - Bylo to robione dla waszego bezpieczenstwa". W akcji, która
miala dowiesc, ze 4 listopada nie jest swietem tylko dla faszystów, brali
udzial obroncy praw czlowieka i przedstawiciele opozycji demokratycznej.
Ogólna liczba manifestantów nie przekroczyla nawet tysiaca osób. - Niestety,
to wlasnie faszystom udaje sie przywlaszczyc to swieto i to oni coraz
odwazniej manifestuja w tym dniu swoje poglady - przyznal w rozmowie z "Rz"
Aleksander Rylkin, szef opozycyjnego portalu Jezedniewnyj Zurnal.
O polsko-litewskich najezdzcach i wyzwoleniu sie na poczatku XVII stulecia
spod ich jarzma na manifestacjach, których tylko w Moskwie odbylo sie az
siedem, wspominano malo albo wcale
Zobacz wicej postw



Temat: Tajemnica sukcesu Putina
Nie bagatelizowac faszyzmu w Rosji

Mówia, ze 4 listopada wypedzilismy polsko-litewskich najezdzców z Kremla.
Ale to nieprawda! Jako historyk wiem, ze w tym dniu nic takiego sie nie
stalo, gdyz wydarzylo sie to o wiele pózniej. W ten sposób wladza znowu nas
oklamala. To swieto falszywe i nic dobrego nie przynosi. Przyszlam dzisiaj
tutaj (na wiec antyfaszystowski przyp. red.) tylko dlatego, ze na ulice
Moskwy w tym dniu wyszli faszysci. Musielismy wiec pokazac, ze w Rosji sa
takze antyfaszysci. Komus moze sie wydawac, ze faszyzm rosyjski jest
zjawiskiem marginalnym. Ale sytuacja, która mamy obecnie w kraju, bardzo
przypomina mi lata 30. w Niemczech. Hitler wówczas takze byl uwazany za
pajaca i nikt go nie traktowal powaznie. Wszyscy wiedza, czym to sie
skonczylo. Dlatego w warunkach przyzwolenia ze strony wladz dla dzialalnosci
organizacji faszystowskich nie mozna bagatelizowac tego problemu. To bardzo
powazny problem we wspólczesnej Rosji i musimy z nim walczyc.

Swieto nacjonalistów w Rosji z Polska w tle
Tysiace milicjantów i wojskowych w centrum Moskwy. Setki zatrzymanych
nacjonalistów i obietnica, ze za rok na ulice stolicy wyjdzie milion ich
zwolenników - tak wygladaly obchody ustanowionego w 2004 roku swieta
wypedzenia Polaków z Kremla
Aleksander Bielow, lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom, to
prawdziwy idol rosyjskich nacjonalistów
- Ano, dawaj, gosciu, sp...! Rosja jest dla Rosjan, dla moskwian Moskwa
jest! - skandowal kilkutysieczny tlum wracajacy z wiecu nacjonalistycznej
partii Narodnaja Wola. Mlodzi ludzie chowajacy twarze za lekarskimi maskami
wznosili dlonie lub piesci i wykrzykiwali: "Rosja dla Rosjan!", "Przepedzic
czarnych!" albo " Kondopoga - miastem bohaterem!". Czuwajacy nad porzadkiem
milicjanci i OMON-owcy wygladali na zagubionych. Przeprowadzenie
nacjonalistycznego Rosyjskiego Marszu, który rok temu stal sie najwieksza
ksenofobiczna manifestacja w Moskwie i wspólczesnej Rosji, w tym roku
zostalo przeciez surowo zabronione.
Wiec nacjonalistycznej partii Narodnaja Wola byl najwieksza z organizowanych
4 listopada w Moskwie manifestacji z okazji Dnia Jednosci Narodowej. Wedlug
róznych szacunków zgromadzil od dwóch do pieciu tys. osób. Czesc oficjalna
przebiegala bez ekscesów. Jednak o prawdziwych nastrojach zgromadzonych na
placu przed pomnikiem Lwa Tolstoja ludzi mozna bylo przekonac sie pózniej. "
Bielow! Bielow!" - zaryczal kilkutysieczny tlum, gdy organizatorzy wiecu
wylaczyli mikrofony.
Na dach kabinyciezarówki sluzacej za trybune wspial sie czlowiek w czarnym
skórzanym plaszczu. "Te gnoje nie daly mi przemówic, gdyz tak im kazano na
Kremlu!" - oswiadczyl . Nie przebieral w slowach, atakujac "tchórzliwych,
marionetkowych patriotów".
Aleksander Bielow to lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom ( RPNI).
Ta do niedawna marginalna organizacja staje sie wielkim problemem dla
Kremla. Ostatnio glosne byly organizowane przez nia pogromy przybyszów z
Kaukazu.
Jednym z najbardziej chronionych miejsc w Moskwie w Dniu Jednosci Narodowej
byl plac, gdzie odbyla sie manifestacja antyfaszystowska. "Przepraszamy, ze
kazdego z was przed wejsciem dokladnie sprawdzala milicja - mówili
organizatorzy. - Bylo to robione dla waszego bezpieczenstwa". W akcji, która
miala dowiesc, ze 4 listopada nie jest swietem tylko dla faszystów, brali
udzial obroncy praw czlowieka i przedstawiciele opozycji demokratycznej.
Ogólna liczba manifestantów nie przekroczyla nawet tysiaca osób. - Niestety,
to wlasnie faszystom udaje sie przywlaszczyc to swieto i to oni coraz
odwazniej manifestuja w tym dniu swoje poglady - przyznal w rozmowie z "Rz"
Aleksander Rylkin, szef opozycyjnego portalu Jezedniewnyj Zurnal.
O polsko-litewskich najezdzcach i wyzwoleniu sie na poczatku XVII stulecia
spod ich jarzma na manifestacjach, których tylko w Moskwie odbylo sie az
siedem, wspominano malo albo wcale


Zobacz wicej postw



Temat: Nie bagatelizowac faszyzmu w Rosji
Nie bagatelizowac faszyzmu w Rosji
Nie bagatelizowac faszyzmu w Rosji

Mówia, ze 4 listopada wypedzilismy polsko-litewskich najezdzców z Kremla.
Ale to nieprawda! Jako historyk wiem, ze w tym dniu nic takiego sie nie
stalo, gdyz wydarzylo sie to o wiele pózniej. W ten sposób wladza znowu nas
oklamala. To swieto falszywe i nic dobrego nie przynosi. Przyszlam dzisiaj
tutaj (na wiec antyfaszystowski przyp. red.) tylko dlatego, ze na ulice
Moskwy w tym dniu wyszli faszysci. Musielismy wiec pokazac, ze w Rosji sa
takze antyfaszysci. Komus moze sie wydawac, ze faszyzm rosyjski jest
zjawiskiem marginalnym. Ale sytuacja, która mamy obecnie w kraju, bardzo
przypomina mi lata 30. w Niemczech. Hitler wówczas takze byl uwazany za
pajaca i nikt go nie traktowal powaznie. Wszyscy wiedza, czym to sie
skonczylo. Dlatego w warunkach przyzwolenia ze strony wladz dla dzialalnosci
organizacji faszystowskich nie mozna bagatelizowac tego problemu. To bardzo
powazny problem we wspólczesnej Rosji i musimy z nim walczyc.

Swieto nacjonalistów w Rosji z Polska w tle
Tysiace milicjantów i wojskowych w centrum Moskwy. Setki zatrzymanych
nacjonalistów i obietnica, ze za rok na ulice stolicy wyjdzie milion ich
zwolenników - tak wygladaly obchody ustanowionego w 2004 roku swieta
wypedzenia Polaków z Kremla
Aleksander Bielow, lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom, to
prawdziwy idol rosyjskich nacjonalistów
- Ano, dawaj, gosciu, sp...! Rosja jest dla Rosjan, dla moskwian Moskwa
jest! - skandowal kilkutysieczny tlum wracajacy z wiecu nacjonalistycznej
partii Narodnaja Wola. Mlodzi ludzie chowajacy twarze za lekarskimi maskami
wznosili dlonie lub piesci i wykrzykiwali: "Rosja dla Rosjan!", "Przepedzic
czarnych!" albo " Kondopoga - miastem bohaterem!". Czuwajacy nad porzadkiem
milicjanci i OMON-owcy wygladali na zagubionych. Przeprowadzenie
nacjonalistycznego Rosyjskiego Marszu, który rok temu stal sie najwieksza
ksenofobiczna manifestacja w Moskwie i wspólczesnej Rosji, w tym roku
zostalo przeciez surowo zabronione.
Wiec nacjonalistycznej partii Narodnaja Wola byl najwieksza z organizowanych
4 listopada w Moskwie manifestacji z okazji Dnia Jednosci Narodowej. Wedlug
róznych szacunków zgromadzil od dwóch do pieciu tys. osób. Czesc oficjalna
przebiegala bez ekscesów. Jednak o prawdziwych nastrojach zgromadzonych na
placu przed pomnikiem Lwa Tolstoja ludzi mozna bylo przekonac sie pózniej. "
Bielow! Bielow!" - zaryczal kilkutysieczny tlum, gdy organizatorzy wiecu
wylaczyli mikrofony.
Na dach kabinyciezarówki sluzacej za trybune wspial sie czlowiek w czarnym
skórzanym plaszczu. "Te gnoje nie daly mi przemówic, gdyz tak im kazano na
Kremlu!" - oswiadczyl . Nie przebieral w slowach, atakujac "tchórzliwych,
marionetkowych patriotów".
Aleksander Bielow to lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom ( RPNI).
Ta do niedawna marginalna organizacja staje sie wielkim problemem dla
Kremla. Ostatnio glosne byly organizowane przez nia pogromy przybyszów z
Kaukazu.
Jednym z najbardziej chronionych miejsc w Moskwie w Dniu Jednosci Narodowej
byl plac, gdzie odbyla sie manifestacja antyfaszystowska. "Przepraszamy, ze
kazdego z was przed wejsciem dokladnie sprawdzala milicja - mówili
organizatorzy. - Bylo to robione dla waszego bezpieczenstwa". W akcji, która
miala dowiesc, ze 4 listopada nie jest swietem tylko dla faszystów, brali
udzial obroncy praw czlowieka i przedstawiciele opozycji demokratycznej.
Ogólna liczba manifestantów nie przekroczyla nawet tysiaca osób. - Niestety,
to wlasnie faszystom udaje sie przywlaszczyc to swieto i to oni coraz
odwazniej manifestuja w tym dniu swoje poglady - przyznal w rozmowie z "Rz"
Aleksander Rylkin, szef opozycyjnego portalu Jezedniewnyj Zurnal.
O polsko-litewskich najezdzcach i wyzwoleniu sie na poczatku XVII stulecia
spod ich jarzma na manifestacjach, których tylko w Moskwie odbylo sie az
siedem, wspominano malo albo wcale


Zobacz wicej postw



Temat: Swieto nacjonalistów w Rosji z Polska w tle
Swieto nacjonalistów w Rosji z Polska w tle
Swieto nacjonalistów w Rosji z Polska w tle

Tysiace milicjantów i wojskowych w centrum Moskwy. Setki zatrzymanych
nacjonalistów i obietnica, ze za rok na ulice stolicy wyjdzie milion ich
zwolenników - tak wygladaly obchody ustanowionego w 2004 roku swieta
wypedzenia Polaków z Kremla
Aleksander Bielow, lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom, to
prawdziwy idol rosyjskich nacjonalistów
- Ano, dawaj, gosciu, sp...! Rosja jest dla Rosjan, dla moskwian Moskwa
jest! - skandowal kilkutysieczny tlum wracajacy z wiecu nacjonalistycznej
partii Narodnaja Wola. Mlodzi ludzie chowajacy twarze za lekarskimi maskami
wznosili dlonie lub piesci i wykrzykiwali: "Rosja dla Rosjan!", "Przepedzic
czarnych!" albo " Kondopoga - miastem bohaterem!". Czuwajacy nad porzadkiem
milicjanci i OMON-owcy wygladali na zagubionych. Przeprowadzenie
nacjonalistycznego Rosyjskiego Marszu, który rok temu stal sie najwieksza
ksenofobiczna manifestacja w Moskwie i wspólczesnej Rosji, w tym roku
zostalo przeciez surowo zabronione.
Wiec nacjonalistycznej partii Narodnaja Wola byl najwieksza z organizowanych
4 listopada w Moskwie manifestacji z okazji Dnia Jednosci Narodowej. Wedlug
róznych szacunków zgromadzil od dwóch do pieciu tys. osób. Czesc oficjalna
przebiegala bez ekscesów. Jednak o prawdziwych nastrojach zgromadzonych na
placu przed pomnikiem Lwa Tolstoja ludzi mozna bylo przekonac sie pózniej. "
Bielow! Bielow!" - zaryczal kilkutysieczny tlum, gdy organizatorzy wiecu
wylaczyli mikrofony.
Na dach kabinyciezarówki sluzacej za trybune wspial sie czlowiek w czarnym
skórzanym plaszczu. "Te gnoje nie daly mi przemówic, gdyz tak im kazano na
Kremlu!" - oswiadczyl . Nie przebieral w slowach, atakujac "tchórzliwych,
marionetkowych patriotów".
Aleksander Bielow to lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom ( RPNI).
Ta do niedawna marginalna organizacja staje sie wielkim problemem dla
Kremla. Ostatnio glosne byly organizowane przez nia pogromy przybyszów z
Kaukazu.
Jednym z najbardziej chronionych miejsc w Moskwie w Dniu Jednosci Narodowej
byl plac, gdzie odbyla sie manifestacja antyfaszystowska. "Przepraszamy, ze
kazdego z was przed wejsciem dokladnie sprawdzala milicja - mówili
organizatorzy. - Bylo to robione dla waszego bezpieczenstwa". W akcji, która
miala dowiesc, ze 4 listopada nie jest swietem tylko dla faszystów, brali
udzial obroncy praw czlowieka i przedstawiciele opozycji demokratycznej.
Ogólna liczba manifestantów nie przekroczyla nawet tysiaca osób. - Niestety,
to wlasnie faszystom udaje sie przywlaszczyc to swieto i to oni coraz
odwazniej manifestuja w tym dniu swoje poglady - przyznal w rozmowie z "Rz"
Aleksander Rylkin, szef opozycyjnego portalu Jezedniewnyj Zurnal.
O polsko-litewskich najezdzcach i wyzwoleniu sie na poczatku XVII stulecia
spod ich jarzma na manifestacjach, których tylko w Moskwie odbylo sie az
siedem, wspominano malo albo wcale



Zobacz wicej postw



Temat: Okrutna prawda - większy zawsze wygrywa
lxlxl napisała:

> Czytaj uwazniej i mniej fantazjuj. Sprobuj jeszcze raz na spokojnie.
> "Nie brak natomiast kierowcow, ktorzy tam gdzie dozwolone jest 60 jezdza 100
> lub szybciej"

Uważam tak, bo napisałeś:
"A ja mowie o sytuacji, kiedy kierowca samochodu jadacego 100 km/h zaczyna
hamowac na 30 metrow przed przeszkoda. I to zdarza sie
(jak potwierdzaja
wypadki) przy kazdej pogodzie, nawet wtedy, gdy jest sucho
i bardzo prosto." i "Zderzenia dochodzace miedzy samochodami to powod tylko
czesci wypadkow.
Kierowca duzego volvo zaczynajacy hamowac 30 metrow przed drzewem ze
100 km/h
nie ma najmniejszych szans na przezycie podczas gdy kierowca CC
hamujacy z tej
samej odleglosci z 60 km/h wyjdzie prawdopodobnie bez zadrapania."

co według mnie oznacza, że sądzisz, że jazda 60 Cinquecento uwalnia od
wszelkich trosk związanych z bezpieczeństwem, a jadący Volvo powinien mieć się
na baczności. Ja mówię o zderzeniu, przede wszystkim czołowym np. CC z S80 i
tego skutkach.



> Ale ja o tym pisze bo takie zachowanie ma o wiele bardziej decydujacy wplyw
na
> poziom bezpieczenstwa niz marginalna (15%) roznica wagi samochodow.

Przestań bredzić. Nie wmówisz mi, że na drodze pozamiejskiej jedziesz 60 km/h i
że to chroni Cię przed wypadkami.


> Zawsze, wszedzie? Przeciez sam przytoczyles wyniki testow, z ktorych wynika,
ze
>
> pasazerowie Polo maja niewiele gorsze lub niemal identyczne szanse przy
> zderzeniu z nieruchoma przeszkoda.

Uznałem pzrecież zabezpieczenie małych samochodów przy zderzeniu z nieruchoma
przeszkodą(drzewo, stojąca cięzarówka), ale w kolizji czołowej z cięższym i
wiekszym samochodem sąone skazane na przegraną.


> Nie. Chlamem jest Twoja interpretacja nie majaca sie nijak do wynikow tych
> testow: "Zapewniam Cię, że te 500 kg różnicy zmasakrowałoby Polo" i to przy
> niemal identycznych wynikach. Skad tak daleko idacy wniosek?

To są wyniki zderzeń z nieruchomą przeszkodą, a nie z cięższym o 50% samochodem.

>
> Wdzieczny bylbym za podanie zrodla. Cy znow jest to "raczej" 50%?

Renault podaje, że 64% zderzeń to czołowe(boczne 19%), Daimler-Benz, że 27%(44%
boczne), a Amerykanie, że 59%

www.physics.ubc.ca/~outreach/p420_97/danny/info.htm

> Jestes bardzo slabo zorientowany i pleciesz kompletne bzdury. "Wymagania
> bezpieczenstwa" dla CC i Jeepa sa identyczne. Szereg samochodow terenowych
jest
>
> dopuszczona jako ciezarowki.

To może w Ameryce. U nas inaczej podchodzi się do kwestii bezpieczeństwa i
homologacji samochodów. W Europie nawet kabinyciężarówek przechodzą testy.

Szereg samochodow terenowych nie ma w ogole stref
> kontlowanego zgniotu.

Nie odpowiadam za amerykańskie wyroby samochodopodobne.

> Zamiast porownywac Polo i Passata z dlugopisem i lodowka (chyba mocno
> przsadzone?) podaj jakis link.


www.physics.ubc.ca/~outreach/p420_97/danny/theory.htm.
www.physics.ubc.ca/~outreach/p420_97/danny/info.htm.
www.physics.ubc.ca/~outreach/p420_97/danny/example.htm.


Czy nie slyszales o zasadach konstrukcji stref
> zgniotu praktykowanych juz od lat? Duze, ciezkie samochody maja mieksze

Chyba bardziej miękkie.

i
> wieksze strefy zgniotu. Male samochody sa twardsze, wlasnie dlatego, zeby
> wyrownac i rozlozyc sily podczas crashu.

I to mnie właśnie irytuje. Czyimś kosztem produkuje się "bezpieczne" mini
samochodziki. Pocieszam się, że taki Smart nie ma szans w kolizji ze stałą
przeszkodą.



> No i co? Podaj jakies konkretne zrodlo: co bedzie jesli Astra uderzy w bok
> Omegi z szybkoscia 100 km/h.

A ten znowu swoje. Wiadomo, że szansa przeżycia uderzenia bocznego przy 100
km/h jest bardzo mała w jakim kolwiek samochodzie, ale w małych jest jeszcze
mniejsza. Ja skupiam sięprzede wszystkim na zderzeniu czołowym małego z dużym.

Zobacz wicej postw



Temat: Program BWP-1M...
grogreg napisał:

> > Rys w porownaniu do Rosomaka(wersja bazowa).
>
> 3-4 (zależy od kursu Euro) do 1. Tyle, że cena Rysia to nie cena nowego pojazdu
> ale cena modernizacji Skota, ale to szczegół.

Niespecjalnie szczegół - nowy Ryś (WZM-5 zbudowało sobie przyrząd do spawania
kadłubów) jest tańszy od "remontowanego" :-o

> > Tyle ze Tur(moze predzej Zubr) nie pojedzie raczej tam gdzie KTO

Ale to zależy od obciążenia a nie ilości kół. W pełni obwieszony wyposażeniem i
pancerzem dodatkowym Rosomak może mieć większe problemy niż Tur. Przypomnij
sobie, że w ramach modernizacji BRDM-ów wszyscy wycinają dodatkowe kółka - bo i
tak jeżdżą one prawie wyłącznie po drogach.

> Ryś, Żubr i Tur zapewniają podobną ochronę pancerną i podobną mobilność.

Nie całkiem. Ztcp Ryś ma kłopoty z ochroną przeciwminową - SKOTa skonstruowano w
czasach gdy nie zwracano uwagi na takie szczegóły i teraz to wyszło - a
przeróbka oznacza realnie zupełnie nowy KTO...

> Ryś jednak ma większą ładowność i łatwiej na nim montować różnie różności.
>
> Pisałeś, że można posyłać KTO/BWP Rosomaka do zadań trudniejszych, a Rysie to
> "łatwiejszych" - myślę że chodziło Ci o mniejsze zagrożenie ogniem - ok.
> Tylko, jak na współczesnym polu walki przewidzieć gdzie jest większe, a gdzie
> jest mniejsze zagrożenie ogniem? Linia frontu to już przeszłość.

Tak się nie da - jeśli wszędzie jest jednakie zagrożenie to jedynym wyjściem
jest wprowadzenie monotypu - najlepiej w postaci Leo2A6 ;-).

Mamy w tej chwili następującą sytuacje:
- nie mamy już KTO poprzedniej generacji bo Skoty wykasowano, "remont" Skota do
Rysia w WZM5 kosztuje więcej niż budowa od zera :-o a wszystkie podstawowe
zespoły są wymienione więc zaplecze remontowe trzeba budować od podstaw,
- zbliża się kres funkcjonowania nawet najbardziej zmodernizowanych BRDM-2 i
"coś" trzeba znaleźć zamiast nich, co prawda min. Klich może tego nie zauważać
ale to nie znaczy że w MONie nikt nie myśli,
- mamy "za to" już różne doświadczenia z Bałkanów, Iraku i Afganistanu, które
wskazują na konieczność posiadania "czegoś" lżejszego od Rosomaka. I koniecznie
opancerzonego w tym również przeciwminowo.
- Konieczność zwiększenia odporności pojazdów "bliskiego" zaplecza na ogień już
MON zauważył - widać to choćby w stosowaniu opancerzonych kabinciężarówek czy
przymiarkach do LOSPa.

Z tego wszystkiego wynika imo konieczność wdrożenia "czegoś" mniejszego od
Rosomaka. Czy będzie to Żubr i Tur czy inne kombinacje to sprawa teraz
drugorzędna - ważne, że pojazd w stylu Żubra jest w stanie poradzić sobie z
większością zadań planowanych dla Rysia i kosztuje pewnikiem jeszcze mniej - a
do pozostałych taniej wyjdzie użyć Rosomaka niż wchodzić w egzotyczny typ do
niszowych zastosowań.

pozdrawiam
jasiol Zobacz wicej postw



Temat: Rosja woli polskie maszyny niż kiełbasy
Faszyzm w Rosji
Nie bagatelizowac faszyzmu w Rosji
Mówia, ze 4 listopada wypedzilismy polsko-litewskich najezdzców z Kremla.
Ale to nieprawda! Jako historyk wiem, ze w tym dniu nic takiego sie nie
stalo, gdyz wydarzylo sie to o wiele pózniej. W ten sposób wladza znowu nas
oklamala. To swieto falszywe i nic dobrego nie przynosi. Przyszlam dzisiaj
tutaj (na wiec antyfaszystowski przyp. red.) tylko dlatego, ze na ulice
Moskwy w tym dniu wyszli faszysci. Musielismy wiec pokazac, ze w Rosji sa
takze antyfaszysci. Komus moze sie wydawac, ze faszyzm rosyjski jest
zjawiskiem marginalnym. Ale sytuacja, która mamy obecnie w kraju, bardzo
przypomina mi lata 30. w Niemczech. Hitler wówczas takze byl uwazany za
pajaca i nikt go nie traktowal powaznie. Wszyscy wiedza, czym to sie
skonczylo. Dlatego w warunkach przyzwolenia ze strony wladz dla dzialalnosci
organizacji faszystowskich nie mozna bagatelizowac tego problemu. To bardzo
powazny problem we wspólczesnej Rosji i musimy z nim walczyc.

Swieto nacjonalistów w Rosji z Polska w tle
Tysiace milicjantów i wojskowych w centrum Moskwy. Setki zatrzymanych
nacjonalistów i obietnica, ze za rok na ulice stolicy wyjdzie milion ich
zwolenników - tak wygladaly obchody ustanowionego w 2004 roku swieta
wypedzenia Polaków z Kremla
Aleksander Bielow, lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom, to
prawdziwy idol rosyjskich nacjonalistów
- Ano, dawaj, gosciu, sp...! Rosja jest dla Rosjan, dla moskwian Moskwa
jest! - skandowal kilkutysieczny tlum wracajacy z wiecu nacjonalistycznej
partii Narodnaja Wola. Mlodzi ludzie chowajacy twarze za lekarskimi maskami
wznosili dlonie lub piesci i wykrzykiwali: "Rosja dla Rosjan!", "Przepedzic
czarnych!" albo " Kondopoga - miastem bohaterem!". Czuwajacy nad porzadkiem
milicjanci i OMON-owcy wygladali na zagubionych. Przeprowadzenie
nacjonalistycznego Rosyjskiego Marszu, który rok temu stal sie najwieksza
ksenofobiczna manifestacja w Moskwie i wspólczesnej Rosji, w tym roku
zostalo przeciez surowo zabronione.
Wiec nacjonalistycznej partii Narodnaja Wola byl najwieksza z organizowanych
4 listopada w Moskwie manifestacji z okazji Dnia Jednosci Narodowej. Wedlug
róznych szacunków zgromadzil od dwóch do pieciu tys. osób. Czesc oficjalna
przebiegala bez ekscesów. Jednak o prawdziwych nastrojach zgromadzonych na
placu przed pomnikiem Lwa Tolstoja ludzi mozna bylo przekonac sie pózniej. "
Bielow! Bielow!" - zaryczal kilkutysieczny tlum, gdy organizatorzy wiecu
wylaczyli mikrofony.
Na dach kabinyciezarówki sluzacej za trybune wspial sie czlowiek w czarnym
skórzanym plaszczu. "Te gnoje nie daly mi przemówic, gdyz tak im kazano na
Kremlu!" - oswiadczyl . Nie przebieral w slowach, atakujac "tchórzliwych,
marionetkowych patriotów".
Aleksander Bielow to lider Ruchu przeciwko Nielegalnym Imigrantom ( RPNI).
Ta do niedawna marginalna organizacja staje sie wielkim problemem dla
Kremla. Ostatnio glosne byly organizowane przez nia pogromy przybyszów z
Kaukazu.
Jednym z najbardziej chronionych miejsc w Moskwie w Dniu Jednosci Narodowej
byl plac, gdzie odbyla sie manifestacja antyfaszystowska. "Przepraszamy, ze
kazdego z was przed wejsciem dokladnie sprawdzala milicja - mówili
organizatorzy. - Bylo to robione dla waszego bezpieczenstwa". W akcji, która
miala dowiesc, ze 4 listopada nie jest swietem tylko dla faszystów, brali
udzial obroncy praw czlowieka i przedstawiciele opozycji demokratycznej.
Ogólna liczba manifestantów nie przekroczyla nawet tysiaca osób. - Niestety,
to wlasnie faszystom udaje sie przywlaszczyc to swieto i to oni coraz
odwazniej manifestuja w tym dniu swoje poglady - przyznal w rozmowie z "Rz"
Aleksander Rylkin, szef opozycyjnego portalu Jezedniewnyj Zurnal.
O polsko-litewskich najezdzcach i wyzwoleniu sie na poczatku XVII stulecia
spod ich jarzma na manifestacjach, których tylko w Moskwie odbylo sie az
siedem, wspominano malo albo wcale Zobacz wicej postw



Temat: dlaczego w Warszawie (rzekomo) strach jezdzic?
> > w warszawie po prostu jezdzi sie szybciej i bardziej zdecydowanie. tego te
> z
> > sie
> [...]
> > jadaca innym pasem i bedzie dobrze. musisz po prostu dostosowac sie do
> > wiekszego tempa i tyle.
> [...]
> > ruch jest dynamiczny, zdecydowany.
>
> To inny opis zupelnego braku uzywania mozgu w jednosci z wysokim poziomem
> agresji.

Probujesz mnie obrazic? Nie wiem po co, ale nie dbam o to.
Dla mnie dynamiczna jazda nie jest tozsama z agresja. Jezdziles samochodami w
USA lub Kanadzie? Ludzie depcza w gaz ruszajac spod swiatel, az sie kurzy. A
mimo to nie nazwalbym tego agresja.


> Prawo jazdy zrobilem i kilkanascie lat jezdzilem (rowniez zawodowo
samochodami
> CE) w miescie wielkosci Warszawy, ale majacym trzy do pieciu razy tyle
> samochodow.

O ile pamietam, to liczba samochodow zarejestrowanych w Warszawie juz kilka lat
temu przekroczyla 1.000.000 (obecnie kolo 1.200.000) z czego okolo 10-15%
(dokladnie nie pamietam) to leasing i samochody firmowe z siedziba firmy w
Warszawie. Te odliczam. Ale w sumie zostaje kolo 1.000.000 samochodow na
ulicach Warszawy. Powiedz mi, ktore miasto tej samej wielkosci (+/- 1.800.000
mieszkancow) ma 3 do 5 razy wiecej samochodow? Po prostu jestem ciekaw, w
ktorym miescie jest 2,5 samochodu na 1 mieszkanca.

Zawsze sie mozna czegos nowego dowiedziec.

> Poza tym jezdzilem pare razy po innych, znacznie wiekszych miastach. Berlin,
> Amsterdam, Paryz, Wieden, Rzym...

I pod tym wzgledem na pewno jestes jedyny. (dla ulatwienia dodam, ze napisalem
to z nieukrywana ironia)

> W Paryzu potrzebowalem 15 minut na przyjecie stylu jazdy mieszkancow. W
Rzymie
> 45 minut.

We Wloszech chamstwo jezdzi jak chce. Trabia, wymuszaja, ocieraja inne wozy.
Maja wszystkich w d... Na Slowacji, gdzie mieszkalem do niedawna, kierowcy
spychaja pieszych z pasow zderzakami, zajezdzaja droge, wciskaja sie na trzy
samochody na dwa pasy. W Paryzu w oslupienie wprawil mnie gosc, ktory
przejezdzal rondo na Polach Elizejskich pod prad, bo dookola musialby zrobic
ponad 300 stopni, co bylo mu nie wsmak. Nie byl jedyny. Wystarczyla reka na
klakson i lapa przez okno. Akurat wybrales najgorsze przyklady z mozliwych.

Dobrze mi sie jezdzilo w Wiedniu. Bardzo dobrze jezdzilo mi sie po Niemczech i
Szwajcarii. Ale na pewno nie po Francji, Wloszech czy Grecji.

> > "ewolucyjnie" wytepiono
> > kierowcow, ktorzy oszczedzaja paliwo przy ruszaniu spod swiatel
>
> Jakby ci tepiciele spedzili kilkanascie godzin w kabinieciezarowki, gdzie
> powierzchnia siedzen jest 2..2,5 m nad gruntem, a widocznosc nieco lepsza,
niz
> z poziomu wzroku jamnikow, to pojeliby roznice miedzy wyscigiem dragsterow a
> ruchem miejskim.

Chwala Bogu tych "lepszych" przestaja wpuszczac do miasta. Centrum Warszawy nie
jest dla wielkich ciezarowek.

Zobacz wicej postw



Temat: No chodź !! - nie pójdę!!
NIe, no oczywiście, jak trzeba rozładowywać szkło (którego nie targam, mam ludzi
albo wózki widłowe od tego) to jestem w pełni wystrojony - buty, spodnie, kask
(bo to na budowie jest), kamizela i rękawice.

Trudno jednak oczekiwać żebym w taki upał jeździł w tym. Czasem muszę, jak mam
inną robotę i bardzo łatwo nabawić się, nie wiem jak się to po polsku nazywa
"stopy atlety". Ja się kiedyś nabawiłem, i lekarka mówiła, że to jest norma u
nosicieli takich butów. A moje to są jeszcze takie lepsze, skórzane a nie taka
taniocha jak większość roboli ma.

Problem w tym, że przepis jest głupi, bo żadne zagrożenie w kabiniecięzarówki
na mnie nie czycha. A jeżeli nawet, to czemu poprzestawać na butach, moze
powinienem jeszcze w kasku jeździć i w rękawicach cały czas? Za to jest
niebezpieczniej, bo w takich buciorach ma się gorsze czucie pedałów, co przy co
niektórych zgruchociałych gratach ma dość duże znaczenie.

Argument BHP jest taki, że ja jestem cały czas "in charge of the vehicle" i
dlatego powinienem mieć te buty na wypadek gdyby coś się z ładunkiem stało. Z
tym, że ja jestem "in charge" także kiedy sobie w tym vehicle śpię smacznie w
nocy, a chyba trudno oczekiwać, żebym spał w butach z blachą, nie?

Jeśli chodzi o przepisy: dla mnie przepisy tak, ale przede wszystkim zdrowy
rozsądek. Szklanych ceowników (bo tym się zajmuje moja firma a nie taflami) nie
targałbym w sandałkach i szortach nawet jakby mi było wolno, bo nie jestem
idiotą przecież (a dotego niedawno widziałem jednego który idiotą był, potknął
się i przyhaczył kolanem o koniec panela, dwa szwy mu założyli) ale nikt mnie
nie zmusi do spędzania trzech dni w kabinie w butach z blachą tylko dlatego, że
w połowie drugiego dnia przez 20 minut będę asystował przy rozładunku na drugim
końcu UK.

Tak samo idiotycznym przepisem jest wymaganie od pani w kiosku z biletami
kamizelki tylko dlatego że pracuje na kolei. Tak samo idiotyczny jest wymóg
wobec kierowców Royal Mail którzy powinni cały czas mieć na sobie odblaskowe
wdzianko z długimi rękawami. Jeżeli ktoś nie zauważy 40 tonowej
jaskrawoczerwonej cięzarówki to chyba posiadanie odblaskowych rękawów przez jej
kierowcę niewiele zmieni?

Podobie zabawną sytuację miał mój kolega, któremu w porcie kazali wysiąść z
kabiny "na wypadek gdyby kontener spadł na ciężarówkę" po czym kazali mu założyć
plastikowy kask z tego samego powodu ;-) Chociaż tu akurat mogę się domyślać, że
chodzi o to, że jak kontener będzie spadał z wysokości 20 metrów to będąc na
piechotę ma on szansę spierdalać :-)
Zobacz wicej postw



Temat: Rowerzyści nie chcą zielonych strzałek
CO TY CHLOPIE ZA GŁUPOTY WYPISUJESZ, NAUCZ SIE INTERPRETOWAC
> PRZEPISY A PÓZNIEJ PISZ SWOJE WYWODY I DALEJ UDAWAJ MĄDREGO PRZED
> INNYMI.
***
jak zwykle krzyczysz i jesteś gołosłowny.
PoRD jest słabo czytelne , ma wiele bugów i dlatego policja w wielu wypadkach
nie karze bo by musiała podać przepis którego nie ma .
Głupi płaci mandat a ten kto zna PoRd idzie do Sądu Grodzkiego gdzie zarzuty sie
oddala.



> ROWER JAK POWINNIENES WIEDZIEC WG,PORD TRAKTOWANY JEST JAKO POJAZD (
***
Ależ Amerykę odkrył.
Tylko że pojazdy się dzielą na silnikowe i inne . te znow się dziela itd .
DO każdego z tych pojazdów stosuje się inne oddzialy PoRD więc nie kitfanś ze
rower to pojazd i stosują się do niego te same prawa.
Sam jeździsz 18-to tonowym pojazdem i dobrze wiesz że nie wolno ci tego co innym
pojazdom.
Np nie wolno ci parkować i jeździć po chodniku a rowerem wolno i to cię wsieka ?


> A NIE JAK SWIETA KROWA TAK JAKBYSCIE CHCIELI)
****
Rowerem poryszają się dzieci juz od 2-3 roku życia czego nie można powiedzieć o
samochodach.
Możesz żrozumieć że inne prawa stosuje się do rowerru a inne do samochodu ?


I MA TAKIE SAME PRAWA
> I OBOWIĄZKI JAK INNE POJAZDY UCZESTNICZĄCE W RUCHU DROGOWYM
> NP.SAMOCHOD,TRAMWAJ, DOROZKA ITP,
***
Szaleju się najadłeś ?
jakbyśmy mieli takie prawa jak tramwaj to moglibyśmy po torowiskach jeździć a
tego akurat rowerzystom nie wolno.
PoRD wymienia wyjątki kiedy można rowerem po chodniku jeździć a kiedy po
przejściu dla pieszych. Rowerem można jeździć też po jezdni choć nie po
autostradzie.
Ponieważ w mieście nie ma autostrad można przyjmując Twoją retorykę powiedzieć,
że rower jet uprzywilejowany, bo może jeździć wszędzie tam gdzie samochody, oraz
tam gdzie samochodom nie wolno.
Zrozum,ze właśnie dlatego od wielu lat poruszam się rowerem .
Przejeżdżam np do pracy przez działki inaczej musiałbym całą dzielnicę okrążać
samochodem.
Wiem wiem te przywileje rozwścieczają kierowców a szczególnie tych co jeżdżą
zawodowo. Widać to po tym co robią taryfiarze, kierowcy ciężarówek i autobusów.
No ale to wina zbyt długiego czasu spędzonego za kierownica oraz poczucia że
jest się "nosorożcem na jezdni".
Wszyscy się boja podjechać pod ciężarówkę a tu rowerzyści domagają się jakiś
ścieżek z prawem pierwszeństwa przejazdu.
Tak wiem, że ciężarówka ma wiele biegów i to denerwujące gdy trzeba zwolnić a
potem machać biegami przy rozpędzaniu :)

Klawiatura ci się zacięła, że piszesz ciągle dużymi literami ?
Spróbuj wcisnąć Caps Lock powinno pomóc.
Sprobuj godzinę tygodniowo rowerem po mieście pojeździć to zrozumiesz o czym
piszemy bo z kabinyciężarówki miasto wydaje się bezpieczne do jazdy.



Zobacz wicej postw



Temat: moze żarcik??
żarciki...
ponieważ motyl zarządził dziś pobudkę o 6.00 miałam wreszcie czas przeczytać
ten długaśny wątek. dodaję coś od siebie. jeśli coś się powtórzy- wybaczcie...
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
– Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo – ochujeć
można!!! Patrzę przed siebie – o żesz kurwa mać!!! Patrzę na prawo – o ja cię
pierdolę!!!
Zocha zaczyna płakać, dres pyta:
– Zocha, co ci się stało?
Ta odpowiada:
– O Boże, jak tam musi być pięknie!


Blondynka kupiła porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej
ciężarówce. Pisk opon, dym spod kół, wziuuu… Trzask, prask i naczepa w rowie.
Porshe zdążyło szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondynka
typu „no co, przecież nic się nie stało”. Z kabinyciężarówki wygramolił się
mocno wkurzony szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na
asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy:
– Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondynka stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolowanie jej samochodu.
Wyrwał drzwi, przednie fotele wyrzucił do rowu, ogląda się za siebie –
blondynka nic, stoi i się uśmiecha.
– Czekaj no, cholero… – pomyślał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie
tapicerkę, podziurawił opony. Ogląda się za siebie, blondynka chichoce…
– Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię… – pomyślał facet, pobiegł po kanister,
oblał i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej
śmieje:
– Hi, hi! Ha, ha! Hi, hi!
– No i co w tym takiego śmiesznego?
– Hi, hi!…A bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka, Hi, hi!…


- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z
narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się,
zerwałem ze swoją przeszłoscią, jesteś jedyną którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!


Facetowi żona zaczęła mówić przez sen – jakieś jęki i imię Rysiek. Bez dwóch
zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby
to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje
i w samej koszuli nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i
wchodzi Rysiek – superprzystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy –
jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: „Muszę przyznać, że ten Rysiek ma
klasę!”

Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy,
najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: „K...! Ale ten
Rysiek, to jednak jest zaj...sty!”

Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-
kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie
myśli: „K..., ten Rysiek, to ekstra gość!”

Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie
myśli: „O, żesz, k..., Rysiek to zaj...sty buhaj!”

W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się obwisły brzuch, piersi
do pasa i cellulitis. Facet w szafie myśli: „Ja pier...! Ale wstyd przed
Ryśkiem!”

Przy okienku w banku:
> > > - Chcę założyć kurwa konto w tym jebanym banku.
> > > - Co proszę??
> > > - Powiedziałem, że chcę założyć kurwa pierdolone konto w tym
> > > jebanym banku!
> > > - Jak pan śmie!
> > > - Normalnie! Nie dosłyszysz szmato ? Dawaj mi tu kurwa
> > > kierownika!
> > > Kierownik, cały nabuzowany, bo już wie czego i jak żąda ten
> > > klient:
> > > - No wiec, o co panu chodzi!
> > > - Powtarzam kurwa po raz trzeci, że chcę założyć chujowe
> > > konto w tym jebanym kurwa banku!
> > > - A ile pan chce wpłacić?
> > > - 2 miliardy.
> > > - I ta kurwa robiła jakieś problemy???

Wraca informatyk do domu, patrzy, a żona leży goła w łóżku z jakimś
obcym facetem. A oczy u nich jakies takie chytre. Rzuca się do komputera,
faktycznie: zmienili hasło!

Młoda kobieta stoi w kolejce do kasy w supermarkecie. W koszyku ma
mydełko, szczoteczke do zebow zebow, cztery bułki, mrozona pizze i
jogurt.
Kasjer przyglada sie kobiecie, usmiecha sie i mowi:
- Samotna, co?
Kobieta usmiecha sie niesmialo i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadl?
Kasjer:
- Bo jest Pani taka brzydka.

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.
– Co robisz kochanie?
– Odchodzę od ciebie…
– Ale dlaczego?
– Bo jesteś pedofilem!!!
– Mocne słowa jak na dziewięciolatkę…

Egzamin przed komisją na studia prawnicze:
Egzaminator: - Dlaczego zdecydował sie Pan studiować na Wydziale Prawa??
Student: - Tato, nie wygłupiaj się..

Zobacz wicej postw



Strona 2 z 2 • Znalelimy 101 postw • 1, 2



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  ciężarówki kabiny
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: ciężarówki kabiny