Temat: Czy płaciliście karę w pracy ?
Czy płaciliście karę w pracy ?
Miałem taką sytuację jakiś czas temu: w firmie(gastronomicznej) była kontrola
sanepidu. Po konroli, która zakończyła się mandatem (w grucie rzeczy za
głupoty, ale z kontrolerem trudno sie dyskutuje), manager podjął decyzję, że
pracownicy zapłacą za ten mandat. Byłem podczas kontroli w pracy, dopytywałem
się managera o zastrzeżenia kontorlera i takie tam drobiazgi. Nie usłyszałem
tego dnia (w ciągu następnych dni) żadnego słowa na temat tego , że pracownicy
mają płacić. Po jakiś 5 dniach zupełnie przypadkiem dotarło do mnie, że mamy
płacić za mandat ( kwota po podzieleniu na całą załogę była niewysoka), wciąż
bez jakiegoś słowa oficjalnego. W końcu, po tygodniu, na cyklicznym zebraniu z
załogą usłyszałem , że jeszcze nie wszyscy zapłacili swoją część. Tu już
ciśnienie mi się podniosło. W takiej sytuacji ja ja (czyli nic nie wiedzących
o sprawie) , było jeszcze kilka osób. Zapytałem się, dlaczego ktokolwiek ma
coś płacić (to nie była kwestia kwoty a zasad), dlaczego część osób nic nie
wie o tym fakcie. Mandat wystawiany jest firmie( czyli managerowi).Manager
stwerdził, że uchybienia stwierdzone przez kontrolera to wina załogi , więc
załoga płaci. Nie doprosiłem się wglądu w protokół kontroli - ale wiem , że
część punktów dotyczyła spraw bezpośrednio zależnych od managera
(rozmieszczenie pewnych sprzętów, sposoby przechowywania), część głupich spraw
(np. w dzień kontroli było bardzo mokro i jeden z pracowników zostawił buty
nie w szatni tylko przy kaloryferze w korytarzu), część to były braki w
dokumentacji. Zasadniczo wiec większość zarzutów dotyczyła spraw bedących w
gesti managera. Wyszła z tego spora kłótnia-jak wspomniałem, chodziło o
zasady, nie o kwotę. Byłem w tym sporze wiodącą postacią, bo nie lubię jak się
postępuje w ten sposób. Miałem za sobą poparcie sporej grupki osób.
Ostatecznie skończyło się zrzutką na ten mandat. Odpuściłem, bo atmosfera
zaczęła sie robić zła (manager chciał koniecznie pokazać kto rzadzi, zaczął
wymyślać głupie zarządzenia), stwierdziłem, że gra niewarta świeczki. Już
nie pracuję w tej firmie - z powodów których nie znam. Nie przedłużono mi
umowy. Czy ta sytuacja miała wpływ ? Nie wiem.

Jestem ciekaw czy cos podobnego spotkało Was, ew. czy zachowalibyście się jak ja. Zobacz wicej postw



Temat: Wietnamczycy - debeściaki-realy !
Wietnamczycy - debeściaki-realy !
Kto widział na ulicach Warszawy nachlanych, drących mordy, tłukących sie po
ryjach, zaczepiających przechodniów Wietnamców ?
Kto widział Wietnamców robiących burdy w knajpach, stawiających się policji,
kradnących, chamskich w tych ich budkach, podających żarcie pełne karaluchów ?
Kto widział nieuprzejmych Wietnamców, bluzgajacych, lejących swe kobity w
pysk ?
Kto widział ich ewidentnie naruszających prawo i tzw. publiczny porządek ?
Kto się kiedy zatruł na amen ich żarciem ?
Kto słyszłał o tym, ze masowe kontroleSANEPIDU, jak w licznych, polskich
supermarketach, wykazły syfiarstwo ?
Kto czuł się się niebezpiecznie idąc samotnie w nocy i widząc na przeciwko
grupkę Wietnamców ?
Kto widział żebrzących nachalnie Wietnamców i to jeszcze na betonie z gazetką
pod zziębniętą dupką ?
It., itd.
Niedawno , sliczna żabunia zdała sobie sprawę z tego, że Wietnamczycy - tacy
mali, cisi, grzeczni, tak ładnie dają sabie radę w tym nie bardzo dla nich
przyjemnym kraju. Ten handel ciuszkami - może nie najlepszego gatunku, ale
taniutkie to jest, zatem uczciwe - nikt nie oczekuje jakości Versace.
Albo jedzonko - smaczne, tanie, uprzejmie i szybko podane.
I terac co. Znalazł się im jeden czarny baran, który dobrą reputacje psuje.
Doszło do tego jeszcze paru - z najgorszego miejsca. Ze stadionu. No i co.
I NAPRAWDĘ NALEŻAŁA SIĘ TYM WSZYSTKIM, W WIĘKSZOŚCI UCZICWYM I PRACOWITYM
LUDZIOM TAKA NAGONKA MEDIALNA ? Przez to cała reszta uczciwych bedzie
zniszczona na czas dłuższy czas ?
No to ok.
Chwalmy żebraczych , brudnych osztustów rumuńskich i innych sprzedawców
tombaku czy żebraków rodzimych co to tramwajem spokojnie przejechac się nie
dadzą.... Zobacz wicej postw



Temat: co mam zrobić?
PO 1: z tego co wiem to prywatny tez musi być zarejestrowany...
Po 2: właścicielka przygotowywała posiłki w domu?? -Miejsce gdzie posiłki sa
robione tez powinno być pod kontroląsanepidu.

Bardzo dobrze,że zabierasz stamtąd małego!!
Zobacz wicej postw



Temat: Sanepid w warszawskich supermarketach
Sanepid w warszawskich supermarketach
To prawie niemożliwe, żeby w większym sklepie wszystko działało, jak należy.
Potwierdziła to kontrolasanepidu

Z sześciu sklepów odwiedzonych przez inspektorów (MarcPole przy pl. Defilad,
Podskarbińskiej, Abrahama, hipermarkety Géant przy Jubilerskiej i Połczyńskiej
oraz Sezam przy Marszałkowskiej) każdy budził jakieś zastrzeżenia.

- W tak dużych sklepach nie zdarza się zwykle, żebyśmy nic złego nie znaleźli.
Ale w tych nie było szczególnie rażących uchybień - twierdzi Maria Jakubowska
z sanepidu.

Zdaniem inspektorów we wszystkich przydałoby się poprawić jakość sprzętu. Bo
jaki pożytek z lodówek, w których nie da się ustawić temperatury odpowiedniej
do przechowywania żywności? Z kolei w jednym z hipermarketów Géant był
uszkodzony tzw. stół grzewczy, z którego sprzedaje się gorące potrawy.

- Sklepy są niedoinwestowane. Na przykład MarcPol na pl. Defilad i Sezam. Ten
pierwszy niedługo już pewnie nie będzie istniał, więc może właściciel nie chce
inwestować? Drugi jest wiekowy i ostatnio sporo zmieniono w wyglądzie, w tym
to, co widzą klienci, ale różnym urządzeniom też nie zaszkodziłaby wymiana -
ocenia Maria Jakubowska.

Oprócz tego, że sprzęt jest już wysłużony, pracownicy nie zawsze przestrzegają
przepisów. Ich obowiązkiem jest zapisywanie temperatur w chłodniach. I tak
robili, tylko że kiedy okazało się, że są one zbyt wysokie, nikt nie
zareagował. Dalej zapisywano, a jedzenie się podgrzewało. Z kolei z jednego ze
sklepów MarcPol sanepid wycofał sześć kilogramów mrożonek warzywnych, bo ktoś
źle nastawił temperaturę zamrażarki. To, co leżało na wierzchu, zdążyło już
odtajać i nadawało się tylko do wyrzucenia. W praskim Géant personel nie
zauważył, że na półkach leży 70 przeterminowanych rolad śmietanowych.

- Bardzo ważną sprawą jest identyfikacja: w każdej chwili musi być możność
sprawdzenia, skąd pochodzi mięso czy garmażerka. Sklepy często wykładają je na
stoiskach i wyrzucają etykiety. Wtedy już nie da się sprawdzić, skąd ten towar
pochodzi - mówi Maria Jakubowska.

Zastrzeżenia budziły też brudne magazyny, brak systemu przechowywania opadów;
czasem ze ścian odpadały płaty farby, pojawiał się grzyb. Efektem kontroli
jest siedem mandatów na blisko 3 tys. zł. Sanepid ocenił, że najlepiej wypadły
Géant przy Połczyńskiej i MarcPol przy Podskarbińskiej.
/GW/
Zobacz wicej postw



Temat: Szpital po porodzie - odpowiedzi potrzebne
Napiszę tylko o drugim porodzie, bo pierwszy 7 lat temu więc zbyt dawno.
Technicznie: podpaski swoje, szlafrok swój, papier toaletowy swój, pampersy dla
dziecka swoje. Ubranka dla dziecka szpitalne (pielęgniarki dawały bez problemu
gdy tylko się poprosiło), koszula do porodu swoja, ale jak potem dostałam
krwotoku i całą noc nie mogłam się pozbierać leżąc pod kroplówkami,
pielęgniarki same przynosiły szpitalne koszule i proponowały bym tą noc
przetrwała w szpitalnych koszulach.
Sala dwuosobowa, jedna łazienka na dwa-trzy pokoje, nie umyta ani razu przez
tydzień mojego leżenia w szpitalu (dwa miesiące później szpital miał kontrolę
sanepidu i był miesiąc zamknięty).
Środki przeciwbólowe pielęgniarki proponowały i przynosiły, owszem, ale choć
miałam na karcie napisane na czerwono "uczulona na pyralginę", dostałam...
pyralginę. Dobrze, że przed połknięciem spytałam. Podobna "przygoda" z
antybiotykiem. Po porodzie i krwotoku dostałam antybiotyk, ale po 4 dniach
lekarz go odstawił w trakcie wizyty, tymczasem pielęgniarki ciągle mi go
przynosiły. Dwa dni później ordynator na wizycie patrzy w kartę i mówi do mnie,
pani czeka tylko na dziecko i nic nie bierze, na co pokazuję mu antybiotyk,
który znów rano dostałam w kieliczku i późniejsza okropna obraza majestatu
pielęgniarek, że śmiałam w ogóle o czymś takim powiedzieć.
Pościel mogłam brać świeżą codziennie, przebieranie pościeli samodzielnie lub
przez rodzinę. Odwiedziny od 16-18. Kolacja w trakcie odwiedzin o 17, więc albo
jadło się przy odwiedzających, albo potem piło np. zimną herbatę.
Woda do picia swoja.
Szpital z wysokim miejscem w rankingu rodzić po ludzku, poród rodzinny
bezpłatny, jedyne papierki jakie wypełniałam po porodzie przed wyjściem ze
szpitala to formularz poświadczający, że jestem świadoma, iż zabieram swoje
dziecko!!! Zobacz wicej postw



Temat: jak Wy rozumiecie slowo "asertywnosc"?
jul-kaa napisała:

Ja sobie z tym nie radzę i uważam to za zwykłe chamstwo. Do tego,
> o czym piszesz poniżej, dochodzi jeszcze mówienie w oczy
pewnych "prawd". Ja na przyklad (juz o tym pisalam) obrywam za
niewystarczająco posprzątane mieszkanie
> (niepoukładane ksiażki, gromadzenie przedmiotów a nie brud, kurz
itp).

:OOO
Po takich uwagach nadal sa Twoimi znajomymi?
Ja wiecej takiego chama nie wpuscilabym za prog, jesli musialabym
sie z jakichs powodow kontaktowac - umawialabym sie np. w kawiarni.
Bo to jest brak elementarnej kultury i poczucia taktu.

Raz mialam podobna sytuacje, znajoma, nie bliska, ot, po prostu
pracujaca w tym samym miejscu i mieszkajaca niedaleko, zadzwonila, z
eona wlasnei jest na miescie i moze na jakas kawe sie umowimy.
Akurat mialam wolny dzien i robilam w swojej sypialni totalne
przemeblowanie polaczone z przemieszczaniem zawartosci szuflad i
polek - latwo sobie wyobrazic jak to wygladalo. Zaznaczam, ze wtedy
wynajmowalam dom do spolki z kilkoma osobami, wiec wszystko co
posiadalam trzymalam wlasnie w swoim pokoju (oprocz mydla w lazience
i garnkow w kuchni).
Mowie jej, ze chetnie, ale mam nieduzo czasu, bo wlasnie sie
przemeblowuje i dzis musze skonczyc. Spotkalysmy sie na miescie,
kawe wypilysmy, ja juz sie zbieralam, ale ona przypomniala sobie ze
musi henne na brwi zrobic i czy nie mam wody utlenionej. Mam, moge
jutro jej do pracy przyniesc. Ona chce dzis. No dobra, ale chodzmy
szybko, bo ja mam rozbabrane porzadki w domu.

Szybko wygladalo tak, ze najpierw ona musiala zajsc do siebie do
domu zostawic zakupy, grzebala sie z tym prawie godzine, choc
starczyloby 10 minut. Potem wolnym spacerkiem (gdzie tak lecisz? do
mnie) po te wode. Weszlysmy, ja do sypialni, ona za mna, choc jej
tam nie zapraszalam (wyjasniam, ze gosci przyjmuje sie tu w living-
roomie), wyraznie chciala sobie obejrzec, ja siegam od razu po
utleniona i jej podaje, a ta z punktu zaczyna sie zachowywac jak
kontrolasanepidu: a balagan, a za duzo rzeczy mam, a zle mam te
meble ustawione, te szafke mam postawic na tej i od razu bedzie
wiecej przestrzeni...
Najpierw mnie zatkalo, a potem szlag trafil.
Prawie ja wypchnelam z pokoju stwierdzajac, ze to moj pokoj i ja tu
mieszkam. Wiecej z babskiem kontaktow poza pracowych nie uprawialam.

Do dzis sie dziwie, ze bylam taka opanowana i nie wyjasnilam jej
dobitniej gdzie moze wsadzic swoje uwagi.

Zobacz wicej postw



Temat: plac zabaw na spokojnej
radzę Wam jednak od razu zadzwonic do sanepidu!!w urzedzie gminy maja czas
...duuuuzo czasu. Kontrolasanepidu baardzo przyspiesza tępo przebudzenia
urzedników.
pisże tak bo mam juz małe doswiadczenie w tej materii Zobacz wicej postw



Temat: opiekunki w otwocku
opiekunki w otwocku
Przed powierzeniem Swojego dziecka jakiejś Pani opiekunce -proszę ją sprawdzić
kto to taki jest naprawdę że ktoś wychował swoje dzieci nie świadczy o tym że
dobrze wychowa Nasze dziecko lepiej dziecko powierzyć opiece ludzi którzy
znają się na tym mają odpowiednie papiery do wychowywania dzieci ich lokal
jest pod kontroląsanepidu i ma założoną działalność -są odpowiednie wymogi
aby założyć taką działalność dlatego przez sanepid jest to co jakiś czas
kontrolowane.A powierzając tak przygodnej osobie Swoje dziecko może się
zdarzyć że dziecka charakter zostanie już wypaczony w dzieciństwie takie panie
przygodne opiekunki przeważnie nie czytają dziecku książeczek nie rozwijają
ich ew.talentu muzycznego ,rysunkowego (co ujawnia się już w tak wczesnym
wieku).nie jestem za przygodnymi opiekunkami bo widzę jak zachowuje się
dziecko które na nieszczęście było dobrze że tylko 2 miesiące pod opiekunką
takiej przygodnej z ogłoszenia opiekunki a jak zachowuje się teraz kiedy
poszło pod opiekę profesjonalnej opiekunki.Co wpoimy naszym dzieciom za młodu
to na starsze lata odbierzemy z nawiązką.Dlatego przemyślcie dobrze swoją
decyzję zanim oddacie Swoje Drogie dziecko pod opiekę pani opiekunce z
ogłoszenia(popytajcie się co mówią o niej i jej rodzinie ludzie na osiedlu,jak
ma w domu(czy czysto?czy sanepid ma to miejsce pod swoja kontrolą)(a najlepiej
aby choć pod tym względem opiekunka przychodziła do Was do mieszkania nie
oddawać dziecko do niej do jej mieszkania-to bardzo ważne) czy ma papiery na
swoją działalność???czy jest po kursie(chociaż)takim jak ma założyć
superniania(z TYN)??to wszystko wpłynie w przyszłości na kulturę i zachowanie
Waszego Drogiego Skarba. Zobacz wicej postw



Temat: Polska zagroda - robił już ktoś tam zakupy ?
Omijajcie sklep ARTUS na Naszych Kabatach!!! Jest tu tyle sympatyczniejszych
punktów handlowych! Tylko na półkach w Artusie widać gospodarkę rynkową, bo
warunki, traktowanie, i jak widać z dyskusji - grubiański właściciel
przypominają PRL w najgorszym wydaniu. Jak na Warszawę, to bardzo mało
warszawski sklep...
Drodzy Sąsiedzi osiedlowi,jeśli nie ma dla Was znaczenia w jaki sposob
jesteście traktowani przez sklepikarza - który żyje za Wasze pieniądze - to
zwróćcie uwage na na to ile każe płacić za towar. Mieszkam w pobliżu tego
sklepu, ale nie żałuję spaceru do innych, a nawet do odleglejszego TESCO.
Zauważyłem, ze dzięki temu co miesiąc w budżecie mojej rodzinki zostaje 300
(słownie trzysta) złotych! W Artusie płaciłem za pozorną wygodę, i pozornie
dobre zaopatrzenie. Tymczasem próbowano mi tam sprzedać znacznie przedatowaną
pizze, i przynajmniej dwukrotnie rozmrożone i zamrożone lody. Na szczęście w
porę sie zorientowałem. Gdybym kupił to i próbował reklamować "obsłużono" by
mnie tak jak mojego sąsiada. Reklamował filety z kurczaka, które zaraz po
rozpakowaniu okazały się "częściowo nieświeże". Został potraktowany jak
naciągacz i pokazano mu drzwi. Też juz tam nie chodzi.
Ale to nie wszystko. W Artusie kupuje się niewygodnie, a każdy klient jest
demonstracyjnie traktowany jak złodziej. Obsługa i ochrona czają się i w
irytujący sposób patrząc na ręce wymuszają szybsze podejmowanie decyzji przy
zakupach, źle zorganizowane stoisko mięsne generuje kolejki. Kontrolesanepidu,
Państwowej Inspekcji Handlowej, a także Państwowej Inspekcji Pracy (nie jeden
raz widziałem jak traktowani są pracownicy sklepu) mogą coś poprawić, ale skoro
rodzice właściciela Artusa nie nauczyli go kultury w odpowiedznim czasie, to
teraz tego już nic nie zmieni. Zobacz wicej postw



Temat: "Ozorek u wagi"
wyparzony przed kontroląSanepiduZobacz wicej postw



Temat: Terapia grupowa...:);)
Tam chyba się nie skończy póki zespół się nie ustabilizuje. Mamy niedługo otwarcie i wszystko szybko tak leci, a jutro kontrolaSanepidu i wszyscy na baczność. Zobacz wicej postw



Temat: Niespodzianki w jedzeniu!!!
Jeśli chodzi o tę piekarnię, to już kilka razy słyszałam o brudxie i syfie,
który tam panuje. Może by tak niespodziewana kontrolaSanepidu?? Zobacz wicej postw



Temat: Mieszkańcy dzielnicy Północ C !!
może kawiarnio/lodziarnia typu consonni... chociaż nie wiem czy pod względem
sanitarnym to odpowiedni budynek... sanepid moze się czepiać... chociaż jeśli
jest tam bieżąca woda i przy odrobinie remontu, dało by się przejść przez
kontrolęsanepidu :) Zobacz wicej postw



Temat: Gronkowiec Szpital nr 3 Tarnowskie Góry
Ja z dzieckiem też leżeliśmy w szpitalu. To były koszmarne 18 dni. Też trafiłam
z 11 dniowym dzieckiem na oddział pediatryczny z przedłużającą się żółtaczką.
Ale od początku ...
Wypisali nas z oddziału noworodkowego w 4-tej dobie z wynikiem bilirubiny 11!
Lekarze stwierdzili, że najbardziej rośnie bilirubina w 3 dobie więc teraz to
tylko będzie maleć. Mam dziecko wystawiać do okna i stosować „kąpiele”
słoneczne. W domu gdy odwiedziła nas pielęgniarka położna zaraz nas wysłała do
naszego lekarza i na badania. Okazało się że ta przeklęta bilirubina dalej
rosła. Po 7 dniach trafiliśmy na oddział pediatryczny z wynikiem przeszło 13 bb
i zaczął się nasz koszmar. Od samego „dzień dobry” były bardzo nieprzyjemne
odzywki typu „Pani nam tu jest niepotrzebna, niech pani jedzie do domu. My
dziecko leczymy”, „niech się pani nie interesuje co podajemy dziecku”, „ja
jestem sklepikarzem, czy lekarzem?” wzięli dziecko na badania, jak przynieśli
był cały pokłuty jak sitko, „zamknęli” w pokoju i powiedzieli „proszę nie
wychodzić z pokoju i z nikim nie rozmawiać za dużo”. Z innymi matkami spotykałam
się na początku jedynie wieczorami pod gabinetem zabiegowym i tam też się
dowiedziałam, że jest sporo takich matek leżących ze swoimi pociechami o tym
samym przypadku. Gdy wyniki już były dowiedzieliśmy się że moje maleństwo miało
tylko tę bilirubinę za wysoką i że miało coś z wynikami IGG coś nie tak, ale że
to akurat moja wina bo gdy byłam w ciąży lub zaraz przed ciążą musiałam być
chora – ja okaz zdrowia, ale ok!! W 14 dniu pobytu w szpitalu zrobiono kolejne
badania i okazało się że mój syn ma gronkowca w nosku, podano mu drugi
antybiotyk, leczenie antybiotykami trwało 18 dni i tydzień w domu.
Podczas leżenia w szpitalu widziałam kontrolęsanepidu, i wiem że nic tam nie
znaleźli, a czy jest możliwość przebadania całego personelu medycznego na tym
oddziale?!?! ja uważam że to personel roznosi tego gronkowca! A zwalają winę na
nas, że to my zarażamy!!
Jestem ZA żeby coś konkretnego z tym zrobić, mnie już nikt nie zwróci tych 18
koszmarnych dni, ale uchrońmy te maleństwa których czeka coś takiego i matki
które martwiąc się o swoje maleństwa są bezradne i bezsilne tam same. Zobacz wicej postw



Temat: Co się stało z 'Pretekstem'?
Podobno kontrolesanepidu czy pip-u uniemożliwiły dalsze funkcjonowanie klubu.
Podobnie jak w Piwnicy pod Arkadami.
Anna Zobacz wicej postw



Temat: prywatne przedszkole
Przedszkole jest pod kontroląsanepidu i kuratorium i ma zgodę MEN Zobacz wicej postw



Temat: Wzmożone kontrole sanepidu w supermarketach
Wzmożone kontrolesanepidu w supermarketach
Śmiech na sali średnio na supermarket 25,36 zł,chyba kontrolerzy musieli
wyjeżdżać ciężarówkami. Zobacz wicej postw



Temat: The Best Of Tomasz Z., czyli historia śledczego
Cytaty biologiczno-militarne
1.
Nie deptać kaczuszek

Czy rowery wodne mogą zagrażać żyjącym w fosie miejskiej kaczkom? Wszystko
wskazuje na to, że tak - pasażerowie wysiadają z łódek na wysepce lęgowej.
Nielegalnie

2.
Dachowce na celowniku

Od kilku dni na ul. Poświęckiej ktoś strzela śrutem do zwierząt. Tylko w tym
tygodniu postrzelił trzy koty

3.
Atak na psie kupy

Pobranie próbek piasku, zabezpieczenie w sterylnym słoiku i szczegółowe
badania laboratoryjne - tak wygląda kontrolasanepidu we wrocławskich
piaskownicach

4.
Gołębie serce

Jednemu kotkowi ktoś przetrącił kręgosłup. Drugi wpadł we wnyki - tak wygląda
wojna o dokarmianie dzikich zwierząt na działkach osobowickich

5.
Bądź kurą domową

Nazywa się Dawidek. Jest mały, delikatny i potrzebuje szczególnej opieki.
Choć nie potrafi krzyczeć ani płakać, towarzyszy swojej matce przez całą dobę

Dawidek to zwyczajne jajko, nazwane pieszczotliwie przez uczennicę Kasię
Kochman z I Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu. Za namową nauczycielki od
WF i wiedzy o życiu w rodzinie młodzież drugich klas poznaje w ten sposób
smak macierzyństwa.

6.
Stare drzewa poczują się lepiej

- Nasza administracja wycina drzewa na ulicy Pabianickiej. Ratujcie! -
zadzwonił do nas Czytelnik

7.
Prusaki chodzą po domu

Robaki, prusaki i inne insekty włażą pionami wentylacyjnymi do mieszkań przy
ulicy Dokerskiej. Lokatorzy budynku błagają o pomoc

8.
Bo były chore

- Na cmentarzu przy ul. Bujwida wycinają drzewa. Przyjeżdżajcie jak
najszybciej - zaalarmował nas wczoraj po południu Czytelnik. Sprawdziliśmy,
co się stało

9.
Cicha śmierć przez uduszenie

Przejechaliśmy się po wrocławskich hipermarketach, aby zobaczyć, w jakich
warunkach żyją świąteczne karpie. I co się okazało? Że zdychają w
cierpieniach! Zobacz wicej postw



Temat: Uniwersytet sprzedaje kultowy Hotel Asystenta
A i zapomniałbym: kultowa panika kierowniczki na hasło "kontrolasanepidu"
(groźba zamknięcia tego przybytku). Aż dziw brał, że za każdym razem udawało się
jakimś cudem tą kontrolę przejść... Zobacz wicej postw



Temat: TESCO
Tak to prawda kontrolasanepidu mile widziana Zobacz wicej postw



Temat: Robaki w kaszy. W Lublinie zamknęli część Leclerka
Sanepid coś znalazł? Raczej koperty nie znalazł.
Pracowałem kilka miesięcy w jednym z samodzielnych (niezrzeszonych w żadnej sieci) marketów w Poznaniu. Market średniej wielkości w pospołemowym blaszaku. Nie było takiej możliwości by na półkach stały przeterminowane czy robaczywe produkty, lub po magazynie biegały gryzonie. Chociaż pracownicy zmieniali się jak w kalejdoskopie (wiadomo, marna płaca, ciężka praca) to kierownictwo potrafiło dopilnować odpowiednich zasad. Największą bolączką sklepu był/jest budynek. Stary blaszak z lat 80-tych: zbyt małe szatnie/toalety, nieodpowiednia wysokość stropów na magazynie, regularne problemy z kanalizacją, klimatyzacja działająca wtedy gdy nie jest potrzebna itp.
Sanepid odwiedzał market średnio raz na miesiąc/dwa. Zawsze coś znaleźli, najpierw czepiali się drobiazgu (półki z nielaminowanej płyty na magazynie które trzeba regularnie wymieniać) potem coś większego (przymała szatnia), coś jeszcze większego (wymagany remont części sklepu itp) na wszystko mają przepisy. Zawsze wystawiali mandat na małą kwotę + kilku dniowy zakaz handlu... Aż nie dostali koperty. Jak dostali, był spokój na miesiąc/dwa. Jak nie dostali to potrafili wstrzymać handel na prawie miesiąc. Po ostatnim 2-tygodniowym zakazie handlu sklep odrabiał straty przez półtorej roku.
Właściciel sklepu próbował początkowo walczyć, zgłosił cały proceder na policję, na drogę urzędową. Skończyło się nagłą dokładną kontroląsanepidu i zamknięciem sklepu na ok 3 tygodnie. Ostatecznie sanepid odpuścił bo dostał odpowiedni "datek". Księgowa określiła tę kwotę jako 1/3 kosztu kompleksowego remontu budynku. Od tamtej pory sklep płaci regularnie 4krotną "składkę" na sanepid.
Tak działa sanepid. Skoro rozdmuchali sprawę Leclerc, to znaczy, że sklep za mało zapłacił... szkoda słów. Zobacz wicej postw



Temat: Sanepid skontrolował lubuskie supermarkety
Sanepid powinien kontrolować również punkty ze sprzedażą lodów z automatu bo
prowadzą działalność bez zezwoleń Sanepidu. Zobacz wicej postw



Temat: Sanepid skontrolował lubuskie supermarkety
KontrolaSanepidu jest tajna. Zobacz wicej postw



Temat: W szpitalach lubuskich będą kontrole Sanepidu
W szpitalach lubuskich będą kontroleSanepidu
sadzic panstwo i rzad za nedze w szpitalach,a nie pojedyncze
placowki Zobacz wicej postw



Temat: Kontrole Sanepidu w supermarketach
KontroleSanepidu w supermarketach
To mi się podoba! (kontrolowanie marketów oczywiście)Brawo dla Sanepidu i
konkrety do publicznej wiadomości! Zobacz wicej postw



Temat: skad sie wziely wasze nicki?
czasami poczucie humoru nawet bardzo pomaga :)

kiedyś miałam kontroleSANEPIDU i takie jaja odstawiałam że do dziś jak mnie
facet w Tarnowie spotyka to mi sie z daleka kłania hihihi - szkoda że juz
pracuje w innym dziale :( Zobacz wicej postw



Temat: Kontrole Sanepidu...
KontroleSanepidu...
Podobno sa teraz nasilone - czy ktos wie, czy - i gdzie - publikowane sa ich
wyniki? Chcialbym wiedziec, ktore restauracje itd. nalezy traktowac jak wioski
zadzumionych, a gdzie mozna wejsc... Zobacz wicej postw



Temat: Timbaland a sprawa sandacza po polsku
powinni teraz wierzynkowi zafundować jakieś kontrolesanepidu pipu i
inne tam w ramach promocji s13.bitefight.onet.pl/c.php?
uid=53376 Zobacz wicej postw



Temat: Uwaga ! Kontrola SANEPID w akcji !!!
Uwaga ! KontrolaSANEPID w akcji !!!
Na piyrsy ogiyń posły kremówki "Papieskie" we Wadowicak i co? Dobre i
smacne!!! Brawo!

Ryktujcie SIE na kontrole inksi...syćkie pensjonaty, kuchnie hotelowe,
placówki dla młodzieży i syćkie punkty zbiorowego żywienia, nie wozne cy
państwowe , cy prywatne... SANEPID w akcji, musi na SIE ZAROBIĆ . TO TYZ
DARMOZJADY!!

"Pielgrzymi, którzy szczególnie licznie w ostatnich tygodniach odwiedzają
Wadowice i Kalwarię Zebrzydowską, mogą bez obaw rozkoszować się smakiem
kremówek - poinformowała PAP w poniedziałek Bożena Okręglicka z wadowickiego
sanepidu.
Przeprowadziliśmy kontrolę, gdyż po śmierci Jana Pawła II zaczęły
przyjeżdżać w ten rejon niezliczone pielgrzymki z całego kraju. Sporo jest
również młodzieży - powiedziała Okręglicka.

Pracownicy sanepidu przebadali miejscowe ciastkarnie. Próbki poddano między
innymi badaniom mikrobiologicznym na zawartość bakterii salmonelli, gronkowca
i bakterii typu coli. - Wszystko jest w porządku. Nie ma najmniejszych
powodów do obaw - zapewniła.

Według Okręglickiej punkty gastronomiczne oraz cukiernie objęte są stałym
nadzorem sanepidu. Badania zostaną powtórzone między innymi przed
rozpoczęciem wakacji.

"Papieskie" kremówki zrobiły oszałamiającą karierę po pielgrzymce Jana Pawła
II do Wadowic w czerwcu 1999 roku. Ojciec Święty wspomniał wówczas, że po
maturze wraz z kolegami chadzał na kremówki w cukierni na wadowickim rynku.
Dziś niemal każdy turysta, który odwiedza Wadowice, nie może nie spróbować
słynnych ciastek. (PAP)"
Zobacz wicej postw



Temat: Do jakich knajp z małymi dziećmi (co polecacie)?
to z czego żyją te kontrolesanepidu.??
ciupazko 8 m-cy to jeszcze przy cycu,a ty mu kwąsnice-i jak dobra to na dobrej
wędzonnce. Zobacz wicej postw



Temat: śmierdząca woda
ile to trwa?? z badań wynika że już w tamtym tygodniu gdyż poniedziałkowy pobór wody przez sanepid wykazał zły stan wody ,czyli dowiedzieliśmy się dużo po fakcie!! a kiedy była poprzednia kontrolasanepidu??? Zobacz wicej postw



Temat: Sortownia ŚMIECI przy ul. Suwalnej! Protest!
Info o tym ile będzie kasy z tego właśnie "burdelu", podałam raczej jako
argument przeciwko. Chyba nie nazwiesz tego super ekologiczną fabryką?

Pan z Mławy będzie robił dużo kasy, a my będziemy się truć. Raczej chodziło mi o
to, że np. za 10% zysku niech nam zagęszcza las, buduje mury i niweluje "straty"
itp. Tylko, że takiej osobie nie zależy, żeby nie było rybitw, albo szczurów
(chociaż zarzekają się, że będą kontrolesanepidu). Wierzysz w to, że nie będzie
tam nawet myszy? Ja nie.

Zazenko,
Czy byłaś w Mławie zobaczyć sortownię owego przyszłego właściciela? W pobliżu
nie ma ani jednego domu, a tym bardziej bloku. Jeśli nie, to może napierw
przejedź się, zobacz i sprawdź, czy Ciebie to też nie zdenerwuje. Ja już swoje
widziałam...

Mnie od granicy sortowni dzieli 35 metrów i jestem bardzo zażenowana i
zdenerwowana, że powstaje to właściwie po sąsiedzku z moją działką.
Być może Ty mieszkasz kilkaset metrów albo nawet licząc w kilometrach, od
obecnej żwirowni, ale ja widzę cały teren z okna i dla mnie to hańba, co nasz
prezydent zrobił.

Ktoś wspomniał o planach z 2001 - ale czy tak naprawdę, ktoś nam w 2001
powiedział, że tam będzie akurat sortownia? Nie.
Dlatego walczyć trzeba teraz.

> Podsumowując bylabym pierwszą chetną do podpisania protestu ale ton i treśc
> Twojej wypowiedzi powodują, ze nie mam ochoty protestowac razem z Tobą :((

Ton i treść mojej wypowiedzi nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o sprzeciwienie
się sortowni. Powiem Ci tylko tyle, że 80% mieszkańców III parceli nawet nie ma
pojęcia o powstaniu tej sortowni, dlatego trzeba na nich nacisnąć.

Gdybyś powiedziała: "Pan Smogorzewski dla Naszego dobra wybuduje nam super
ekologiczną i nowoczesną sortownię śmieci kilka metrów dalej" - to czy tak
naprawdę ktoś będzie w ogóle myślał o protestowaniu?

Ja odnoszę się z pełną kulturą, nikogo nie obrażam, a pisząc "nasz Romanek"
miałam raczej na myśli ironię, ponieważ ja spotkałam go OSOBIŚCIE kilka dni temu
i wyśmiał mnie prosto w twarz, jak powiedziałam, że będziemy protestować.

"No to protestujcie!" i dodał, żeby się stąd wyprowadzać, bo to i tak teren pod
przemysł.

I kto tu jest bezczelny? Zobacz wicej postw



Temat: Sanepid skontrolował płocki Auchan
przy okazji historii z kontrolasanepidu , moze warto byloby pomyslec o kontroli warunkow pracy.
biedronka juz dostala po dupie Zobacz wicej postw



Temat: Na łasce losu i TelePizzy
niby artykul bzdurny a wywoluje spore emocje
kontrolesanepidu i inspekcji pracy!
kara musi byc!
Zobacz wicej postw



Temat: Zwalniają się z WF-u, żeby nie zepsuć makijażu
Uczę się w gimnazjum, lubię lekcje wychowania fizycznego, zwłaszcza gimnastykę,
ale czasem mam ochotę pozabijać tych wszystkich wuefistów i dyrektorów.
Powodów jest kilka:
1. Higiena. Prysznice niby są, ale tylko na kontrolesanepidu, bo nigdy nie
działają. Bród, smród i w ogóle szkoda gadać. Fuj. A chłopcy to już śmierdzą
totalnie, kiedy mamy z nimi matematykę po wuefie to idzie się udusić.
2. Nasze szatnie są małe, dlatego przebieramy się pod prysznicami. Jeden raz w
tygodniu tłok w szatni jest tak wielki, że nie można się normalnie obrócić. A na
dodatek mamy takie świetne koleżanki z innych klas, które zwyzywają nas, kiedy
tylko ośmielimy się je dotknąć.
3. Ciągle mamy zajęcia siatkówki. Bez przerwy. Miałyśmy może dwie lekcje na
piłkę nożną, kilka razy pograłyśmy w kosza lub ręczną, a poza tym tylko
siatkówka. Mam już dość tych ciągłych serwów, odbić, przejść... brrr... Na
dodatek nie jestem najlepsza z siatkówki, najgorsza może też nie, ale i tak
czasem inne dziewczyny na mnie krzyczą, jak coś mi się nie uda. A to wcale nie
jest przyjemne.
4. Wkurza też naciąganie stopni. Kiedy ktoś się stara, ale nie idzie mu
najlepiej według mnie nie powinien dostawać jedynki, ani nawet trójki. Za to
myślę, że czwórka to dobry stopień dla takiej osoby. Piątka powinna być, kiedy
ktoś ma prócz starań troszkę talentu, tak jest z resztą na wszystkich innych
przedmiotach. Na koniec roku zdenerwowało mnie to, że moje dwie koleżanki,
bardzo staranne i sumienne, zawsze przygotowane, jednak bez predyspozycji
sportowych dostały inne oceny. Jedna miała czwórkę, a druga piątkę. Dlaczego? Bo
druga jest najlepszą uczennicą w szkole i nie chcieli psuć jej średniej. No ale
ja przepraszam bardzo, przecież czwórka na świadectwie nic by jej złego nie
zrobiła!! Czemu ona ma mieć taką samą ocenę jak ja, mimo, że jestem od niej 10
razy lepsza? Bez przesady.
5. Sprzęt szkolny. Szkoda gadać. Ja wiem, że szkoła nie ma pieniędzy. To pewnie
jest jakieś prawo, ja się nie znam na tym, ale nie potrzebujemy w pracowni
informatycznej płaskich monitorów i kolorowych kamer na korytarzach, za to
mogliby nam dać jakieś piłki do siatkówki, które da się odbić, albo paletki do
badmintona bez dziur. Czemu nie można tych pieniędzy lepiej porozdzielać?

Ale napisałam ^^
Zobacz wicej postw



Temat: Duchota w miejskich autobusach
A czemu autor tekstu nie poszedł po informację np. do SANEPIDU??? Z tego co
wiem to SANEPID może kontrolować warunki przewozu osób.

Wozy bez otwieranych okien powinny być całkowicie wycofane z ruchu.
Zobacz wicej postw



Temat: TESCO - GDZIE JEST SANEPID?!
TESCO - GDZIE JEST SANEPID?!

Kiedy w koncu zostanie przeprowadzona kontrolaSanepidu w Tesco?! Jak dlugo
bedzie to jeszcze tolerowane?! Zobacz wicej postw



Temat: Wyrzucą psy ze schroniska?
Deweloper nie kupił działki za blisko, to schronisko łamało przepisy zanim
pojawił się tam deweloper, rozumiem że ludzie mieszkający tam zanim pojawiły się
zwierzęta nikogo nie obchodzą? Wcześniej okoliczni mieszkańcy próbowali walczyć
o swój spokój ale nie mieli żadnych szans, schronisko pojawiło się nielegalnie i
niedało sie nic zrobić bo tak naprawde nie jest schroniskiem, to teren prywatny.
Zreszta gdyby było schroniskiem już by było zamknięte ze wzgledu na warunki,
kontrolesanepidu były i nie wyszło to zbyt dobrze.
Teraz jest krzyk bo po stronie ludzi pojawił się ktoś z siłą przebicia no i w
blokach będzie więcej osób zainteresowanych problemem.
Ludzie kupują mieszkania..cóż, trzeba gdzieś mieszkać, kto ma swoje M i stać go
na marudzenie i wybieranie mieszkań to cieszę się razem z nim, ja nie mam.
Jestem jedną z osób które kupiły mieszkanie właśnie tam, po prostu była to
jedyna inwestycja na którą mogłam sobie pozwolić. Ktoś napisał o nowobogackich
mieszkańcach, niech najpierw się dowie o czym pisze bo to nie wiadomo czy się
śmiać czy płakać, tam mieszkania kupowali ci których nie było stać na mieszkania
bliżej centrum.
Jestem bardzo ciekawa czy te wszystkie osoby zaciekle broniące schroniska w tym
konkretnym miejscu nadal by to robiły będąc po drugiej stronie.
I tak na koniec, kocham zwierzęta, karmie dzikie koty, sama mam zwierzaka
przygarniętego z podwórka, a szczęśliwie udało mi się nawet pare zwierzaków
uratować, ale ja też chce mieszkac normalnie tak jak inni którzy tu piszą.
Schronisko nie ma być likwiodwane, zresztą nikt tego nie chce, nawet deweloper
tylko przeniesione gdzieś z dala od ludzkich zabudowań, co więcej zwierzęta
miałyby wtedy więcej miejsca i lepsze warunki. Niestety mogę tylko podejrzewać
czemu Pani nie zgadza się na żadne proponowane rozwiązania, pewnie sama chce
mieszkać tam gdzie jej wygodnie, a nie gdzieś dalej. Zobacz wicej postw



Temat: przedszkole Jagódka :-)
Witam,

Ja chciałbym podkreślić w tym wszystkim najważniejszą rzecz, kilkakrotnie tu
wspominaną:

"Najgorsze jest to, że to są malutkie dzieci, które nie
powiedzą wszystkiego Rodzicom"

Ja bym to powiedział tak:

"Najgorsze jest to, że to są malutkie dzieci, które najczęściej nic nie
powiedzą Rodzicom"

Na ogół tylko wnikliwy i obserwujący psycholog zauważy, że coś może być nie tak
z opieką sprawowaną nad malutkim dzieckiem. Niestety, bywa to perfidnie
nadużywane w niektórych placówkach opiekuńczych typu żłobek, przedszkole czy
przez niektóre nianie. Tak więc drodzy rodzice małych pociech - to, że po
dziecku nic nie widać / nie skarży się - wcale nie oznacza, ze jest wszystko
OK. Nie chcę tu nic wyrokować, ale jeśli słyszy się tyle skarg i tak bardzo
niepokojących czy przerażających relacji - należy to sprawdzić bo chodzi o
dobro małych dzieci.

Mój bliski kolega, także ojciec małego dziecka, zatrudnił nianię polecaną bez
cienia wątpliwości przez kilka niezależnych rodzin (w tym sąsiadów, poprzednich
pracodawców) podanych przez nią jako referencje. Jakie było jego przerażenie,
gdy po 9-10 miesiącach sprawowanej przez nią opieki zainstalował ukrytą kamerę
i obejrzał jeden dzień z jej pracy - rzekomej opieki nad dzieckiem i sposobu
traktowania dziecka. Chciał natychmiast iśc z tym materiałem do prokuratury
oraz do gazety...


Szanowny Panie Tomaszu,

aby sprawdzić na ile jest prawdy w negatywnych relacjach proponowałbym zwrócić
się do instytucji, które wykonywały kontrole w tym przedszkolu (np. wspominane
kontroleSanepidu czy Kuratorium, może jeszcze inspekcji pracy). Należałoby
bezwzględnie zwrócić się do tych instytucji o kopie raportów z odbytych
kontroli, przy okazji potwierdzić, czy miała miejsce opisywana sytuacja gdy
całe przedszkole zostało wyprowadzone na "całodniową wycieczkę", itd.
Mając w ręku raporty bezstronnych instytucji będzie można obalić zarzuty, że
wszystkie skargi kierowane są przez "zwolnionych pracowników" czy "zawistnych
sąsiadów".

Ponadto jakoś nie zauważyłem, żeby inne prywatne przedszkola z Ząbek prowadziły
na tym forum tak nachalnie czarny/negatywny kontrmarketing (oczernianie
konkurencji, wychwalanie swojego poprzez podszywanie się pod rzekomych
zadowolonych rodziców czy braci zadowolonych przedszkolaków,
nachalne "uwiarygadnianie się prawdziwym imieniem i nazwiskiem" itd.). To jest
fakt i daje do myślenia.

pozdr
jacorka
Zobacz wicej postw



Temat: Kontrole sanepidu
Kontrolesanepidu
500? 200? to jakiś żart chyba... Zobacz wicej postw



Temat: Gdyński dworzec czeka remont
a co robią służby porządkowe,gdzie kontrolesanepidu?,a moze tak codzienny
spacer włodarzy miasta po tak pięknym zabytku?
gosciom zafundujmy słoneczne okulary i maski!!! Zobacz wicej postw



Temat: Zarzuty dla księgowej Pojezierza
Pani Krystyno. Przykro, że osoba inteligentna jak Pani jeszcze nie zrozumiała,
że nie zawsze wiedza żony przekłada się na rzeczywistość, chociaż o ile wiem on
dawał Pani szereg dowodów w tym zakresie. Sprawa Pani męża trwa tak długo nie
dlatego, że ktoś usilnie chce go w cokolwiek wrobić, bo naraził się innym. To on
sobie to wymyślił, a Pani uwierzyła. Uwierzyła tak samo, jak w wiele innych
opowiadanych przez niego bajek, równiez tą o mieszkaniu kobiety z sześciorgiem
dzieci. Najśmieszniejsze (może nie dla wszystkich) jest to, że on również w
swoje bzdury uwierzył, ale tego typu przypadłości są przywiązane do charakterów
paranoicznych. Historia zna szereg podobnych przypadków, żaden nie kończył się
dobrze.
Postępowanie karne to nie kontrolasanepidu, gdzie wszystko sprowadza się do
wypełnienia obliczalnych norm. To walka przeciwko istniejacym, żywym i nie
dokońca przewidywalnym przestępcom, którzy wykorzystują wszystkie możliwości aby
nie pozwalać na wyjaśnienie spraw, między innymi również układy. To taki właśnie
"układ" nie pozwalał przez kilka lat na skuteczność odpowiednich organów. Ten
sam "układ" działa aktualnie w odwrotnym kierunku. Zna Pani osobiście wielu
"przyjaciół" męża z różnych środowisk Olsztyna i nie tylko. Gdzie są oni teraz?
Dlaczego nie występują publicznie w jego obronie? Przecież tyle "dobra" od niego
zaznali. Czy oprócz Pani i Pani dzieci ktoś jeszcze jest tak przekonany o jego
niewinności? Czy tego Pani też nie rozumie?
Wiara owszem, potrafi góry przenosić, ale uniemożliwia myślenie. Zobacz wicej postw



Temat: Cukiernia Zloty Klucz w Realu- PoRaŻkA !!!
chyba najdroższa cukierniaw Olsztynie a do tego sprzedawczynie nie zakładają
rękawiczek jak podają lody (wloskie) więc ostatnio zrobiłem numer i
podziękowalęm za taką obsługę. Jestem ciekawy gdzie są te kontrolesanepidu... Zobacz wicej postw



Temat: max duet i inne supermarkety zatruwaja ludzi
Widzialem tez na wlasne oczy jak dziewczyna w Max Duecie(w Alfie)w czasie
godzin pracy czyscila szyby w gablocie z wedlinami,nabialem.Karygodne to!!!!!A
kierownictwo sklepu nic to nie obchodzi i nie reaguje.Potrzebna jest kontrola
Sanepidu to moze -kara ich nauczy. Zobacz wicej postw



Temat: Prywata dziennikarza "Głosu Szczecińskiego"
Pozwolę sobie na krótkie sprostowanie, na początek informacja, która tak
zdenerwowała pana redaktora to moje stwierdzenie, że wszystkich mieszkaców domu
będę traktować jednakowo i nikogo nie będę faworyzować.
Teraz o meritum:
ogrzewanie zostało wyłączone 10.05.05 ( informacja SEC), a ponownie włączone
16.05.05, więc nie jest prawdą informacja, iż mieszkańcy chorują od kilku
tygodni z powodu zimna w domu.
temperatura spadła w niedzielę i od razu pojęliśmy decyzję o ponownym
uruchomieniu ogrzewania, jednak w niedzielę było to niemożliwe, dlatego
rozdaliśmy mieszkańcom farelki, aby doraźnie zapewnić ciepło
rozmowa z panem redaktorem miała miejsce 15.05 o godz. 17.41( zapis rozmowy)
zapytałam czy pan redaktor nie widzi nic niestosownego w tym iż pisze o
sprawie,w której jest stroną uzyskałam odpowiedź,że nie, na moje wyjaśnienia
dotyczące ogrzewania usłyszałam, że mam sobie poczytać poniedziałkowy Głos ,to
zobaczę, wówczas poinformowałam pana,iż nie pozwolę się szantażować, a
zamieszczanie nieprawdziwych informacji będzie miało finał w sądzie
Pan redaktor skomentował to w prasie: "Wygląda na to,że pani Śmigielska jest
wsciekła i grozi mi sądem za to,że ktoś przejął się problemami starszych osób"
Muszę rozczarować pana redaktora nie jestem wściekła, nawet nie mam żalu, jest
mi po prostu przykro...

Gdybym był tak wstrętny jak pisze Sąsiad i pracownik już dawno na
> łamach „Głosu” dociekałbym dlaczego z powodu niesprawnej od miesię
> cy windy
> moja babcia złamała rękę, dlaczego wędlina w stołówce wygląda jak z Constaru,
> nie mówiąc o rodzinno-vipowskich powiązaniach przekładających się na sytuację
w
>
> domu przy ulicy Romera.

Jesli chodzi o windy , to są pod stałym nadzorem Spółdzielni Mieszkaniowej
Śródmieście i Urzędu Dozoru Technicznego, nie ma więc możliwości aby winda była
uszkodzona kilka miesięcy, gdyż wszystkie awarie są usuwane na bieżąco, pełna
dokumentacja dostępna.

Co do jakości wędlin to nawet nie chcę komentować, kontroleSANEPIDU sa na
bieżąco, a nawet babcia pana redaktora twierdzi,że jedzenie jest bardzo dobre...

Nie ma sprostowania, nikt z dyrekcji domu nie zadzwonił też z
> pretensjami do redakcji


Wiem ,że moje wyjaśnienia dla pana redaktora nie mają żadnego znaczenia i nie
liczę na zamieszczenie sprostowania.
Pan redaktor zaczął swoją prywatną wojnę, w której ja nie będę brała udziału.
Serdecznie dziekuję tym którzy potrafią ocenić sytuację obiektywnie.

Zobacz wicej postw



Temat: przedszkola i podstawówki - podpowiedzcie
Co do tych moich bzdur to wyczytalem je i wyslyszalem w mediach w zeszlym tygodniu.

co do zajec dodatkowych to info oparlem na informacji z magistartu ze w wielu publicznych przedszkolach zajecia dodatkowe typu rytmika sie juz nie odbywaja ze wzgledu na brak sal.

co do grup 35-40 osobowych to jest to oficjalan informacja z kuratorium.

Oczywiscie ze nie mozna kategoryzowac ze publiczne sa gorsze od prywatnych i odwrotnie - oprocz warukokow szczegolna role pelni personel przy ocenie, a ten tu czy tam jest zawsze rozny.

Co do kosztow to zapewniam ze roznica nie wynosi 2x - jest mniejsza.

co do kontroli Sanepidu sie nie wypowiadam, bo sie nie znam - skad Ty masz takie info? ale chetnie zweryfikuje Twoje slowa.

co do publicznych to bardzo chwalone jest to na ul. Poboznego.

Co do rejonizacji to ja jestem jej zwolennikiem - bo tak jest normalnie - ale jak juz psialem - jezeli ktos ma ochote od 6 roku zycia hodowac sobie szczura w domu to jego wlasny wybor do ktorego byc moze powinien miec prawo - niemniej dsoiwadzcenie krajow z najlepsza eduakcja w Europie pokazuej ze wszedzie tam podstawa reformy byla scisla rejonizacja nawet na etapie szkol srednich.




beatrix13 napisała:

> bzdury albercik piszesz o braku higieny czy zajęć dodatkowych w
> przedszkolach publicznych, to zwyczajne kłamstwo,
> wręcz publiczne są pod większą kontroląSanepidu niż prywatne,
> zajęcia dodatkowe są podobne do tych w prywatnych, tyle,że
> odpłatne,ale suma sumarum i tak wychodzi połowę taniej
> grupy sa do 30 osób i muszą być pod opieką 2 osób - przedszkolanki i
> asystentki
> Zobacz wicej postw



Temat: „Twarze szczecińskiej bezpieki”
pijany kierowca moze skrzywdzic jedna, no kilka osób,
a taki zakład i niedostateczna , czy upolityczniona kontrola
Sanepidu czy weterynaryjna, krzywdzi i okalecza kilkadziesiat czy kilkaset!

Zobacz wicej postw



Temat: Boję się chodzić do restauracji,nie zamawiam pizzy
cos Ty nie mysl o tym bo nawet do MC Donaldsa nie pójdziesz, oni w tych
restauracjach maja czeste , nie zapowiedziane kontrolesanepidu , wiec mysle ze
nie msz podstaw by tak mysleć Zobacz wicej postw



Temat: co robicie, żeby nie "wymiatać" lodówki
kontrola !
sanepid!
chowacmy,przykrywamy,
wyrzucamy co sie da !!
Zobacz wicej postw



Temat: GAB.STOMATOLOGICZNY Z RTG W BLOKU-CZY TO SZKODZI
Bzdury pleciesz, kolego. I niepotrzebnie robisz panikę. Jeśli chcesz wiedzieć,
to żeby zainstalować rtg w gabinecie, potrzebna jest zgoda sanepidu na ZAKUP
urządzenia, dopiero po kontroli sanepidu w przyszłym gabinecie i wydaniu
pozytywnej opinii można kupić aparat. Po zainstalowaniu sanepid robi dalsze
kontrole w gabinecie i otoczeniu (kilkucentymetrowa ścianka kartonowo-gipsowa
skutecznie chroni przed promieniowaniem np. oczekujących w poczekalni
pacjentów, a co dopiero betonowy zbrojony strop). Nikt nie kupuje starego
aparatu, bo to jest po prostu bez sensu. Jeszcze do niedawna istniał
kategoryczny zakaz instalowania aparatów rtg w budynkach mieszkalnych, ale od
wielu lat (nawet przy aparatach starszego typu) wykazywano bezzasadność takiego
rygoru. Rtg można instalować w gabinetach w blokach raptem od kilku miesięcy,
więc ten gabinet, o którym mowa jest zapewne "świeży", a aparat na pewno nowy,
bo starego nie pozwoliłby kupić sanepid (przypominam procedurę: najpierw
podanie do sanepidu o zgodę na kupno i montaż aparatu, potem kontrolasanepidu
w przyszłym gabinecie, potem kupno i montaż, potem ponowny odbiór gabinetu
przez sanepid z pomiarami dozymetrycznymi). Jeśli w dodatku ten rentgen w
gabinecie jest cyfrowy (tak zwana radiowizjografia), gdzie nie naświetla się
tradycyjnych klisz, tylko czujnik, z którego obraz przekazywany jest do
komputera, to promieniowanie rtg jest jeszcze 10 razy mniejsze, niż w
tradycyjnej radiografii. Poza tym starego aparatu nie opłaca się kupować, w
obawie o zdrowie osób pracujących w gabinecie (które często wykonują
kilkanaście zdjęć dziennie) oraz - przede wszystkim - o jakość zdjęć. Zobacz wicej postw



Temat: ciąża, a basen
Mi lekarz też polecił wyjścia na basen, doradził żeby był to basen szkolny bo są w nim częstsze kontrolesanepidu i większe prawdopodobieństwo,że nie złapię bakterii.
Zobacz wicej postw



Temat: Zajęcia dla bobasów ?? Czy sa takie ??
A miałabym pytanie
Czy te zajęcia prowadzą osoby z odpowiednim wykształceniem ?
Czy sala, w której są prowadzone zajęcia przeszła kontrolęsanepidu?
Ja mam wątpliwości czy to jest bezpieczne dla tak małego dziecka (niemowlaka)... Zobacz wicej postw



Temat: Coś z życia wziętego.......
na życzenie dowcip....
kontrolasanepidu w szkolnej stolowce. kontroler pyta: co to jest to zielone i
pomaranczowe?odpowiedz:zieloneto metafora, trudne slowo, szyneczki z constaru,
a pomaranczowe to alegoria, jeszcze trudniejsze slowo, barszczyku ukrainskiego Zobacz wicej postw



Temat: uwielebiam....
:)

Kontrolasanepidu w szkolnej stołówce.
Kontroler pyta: co to jest to zielone i pomarańczowe?
odpowiedż:zielone to metafora, trudne slowo, szyneczki z Constaru, a
pomarańczowe to alegoria, jeszcze trudniejsze slowo, barszczyku ukrainskiego Zobacz wicej postw



Temat: nie zamienilabym zlobka na opiekunke - nigdy!
nie zamienilabym zlobka na opiekunke - nigdy!
tak mi w życiu wypadło ze po macierzyńskim musiałam wrócić do pracy,
postanowiłam zapisać dziecko do żłobka (oczywiście przeżyłam horror z
miejscami, ale udało sie), miałam jednak dylemat żłobek czy opiekunka, jeśli
by sie nie udało ze żłobkiem bo opiekunce musiałabym oddać lwia część wypłaty,
teraz gdy młody do żłobka chadza już od roku to mowie wszem i wobec ze NIGDY
nie zamieniłabym żłobka na opiekunkę, nie wiem czy miałam takie szczęście, czy
wszystkie żłobki są takie, ale są tam wspaniale opiekunki i warunki i mam o
wiele większe zaufanie do tej instytucji (bo to instytucja wiec są kontrole
wyposażenia sal - np chodziki są ZAKAZANE, o kontrolasanepidu, bo panie
wykształcone kierunkowo itd itp) niż do podejrzanej konotacji opiekunek (mam
wrażenie ze za opiekę nad dzieckiem w wawie łapie sie czasami byle kto, czy
sie nadaje czy nie, bo to bardzo popłatne zajęcie)
jedynym minusem żłobka są rzecz jasna choroby, młody chorował bardzo dużo na
początku, ale na szczęście niegroźnie, tylko katary i przeziębienia, raz
złapał zapalenie oskrzeli, ale nie wychorowałby się teraz ( bo już jest
znacznie lepiej) to potem, czy też w przedszkolu, no bo jakby chorował
poważnie to bym się ze żłobka pewnie wycofała,
i tu zdziwienie otoczenia: chwalić żłobek? panie, z którymi pracuje sie
dziwią, teściowa tez sie dziwiła (przeszło jej ), pediatrzy dziwią sie jak
cholera (podobno lepiej Ukrainkę zatrudnić niż oddać dziecko do tej potwornej
instytucji)
no co ci ludzie? chyba im sie żłobek kojarzy z zapłakanymi zasikanymi
dzieciarami trzymanymi przez kilka godzin dziennie w łóżeczkach....?
najbardziej wiec dziwią sie ci, którzy instytucje żłobka tylko mijali gdzieś
tam albo coś gdzieś tam słyszeli
a na opiekunkę w tej chwili by mnie było nawet stać ale NIE CHCĘ
taka se sobie refleksja mnie najszła :F

PS moderatorki, tylko mnie nie przenoście na forum Żłobki!
Zobacz wicej postw



Temat: Jakie żłobek przy ul. Marsa-Płowiecka-Ostrobramska
Przypomniało mi się jeszcze, że produkowane były te rzeczy także dla szpitali.
KontrolaSanepidu była tam często, więc gdyby były to bardzo szkodliwe rzeczy,
jakby nie były przestrzegane przepisy to by nie działał przez tyle lat.
Zobacz wicej postw



Temat: butelkowa mama
butelkowa mama
Mam wklęsłe brodawki, masaże nie pomogły, nakładki kupiłam ale nie
ma co do nich wsadzić, położna próbowała mi kilka razy pomóc ale się
poddała, dziecko przystawiałam ale tylko się denerwowało bo nie
umiało ssać.. a na dodatek w szpitalu pielęgniarki były tak skore do
pomocy, że karmiły bez mojej wiedzy małego butelką, a jak tylko
prosiłam o pomoc w nauce przystawiania dziecka to ciagle miały
ważniejsze sprawy na głowie - akurat po moim porodzie wypadła im 2
dniowa kontrolasanepidu.. czyli cały mój pobyt na oddziale
poporodowym.
Mały ma już 3 tygodnie.
Pije mleko odciągnięte laktatorem oraz mleko początkowe NAN ACTIVE
1. Nawet Tata jest szczęśliwy, bo karmi dziecko. Malutki jest zdrowy
i zadowolony. Przestałam nawet już mieć wyrzuty sumenia, że nie
karmię piersią.. aż do dzisiejszej wizyty u pediatry!
Pani pediatra nie potrafiła ukryć "zdziwienia", że tak szybko się
poddałam.. że nie przystawiam już od kilku dni małego do piersi.. że
mam mleko, a nie karmię - bo nie jedna by chciała być w mojej
sytuacji!
Zamiast porady czy dobre mleko podaje dziecku, zamiast odpowiedzi na
pytania związane z karmieniem butelką ciąge trajkotała "proszę
przystawiać dziecko do piersi.. będzie zdrowe" (tak jakby teraz było
chore)!
A ja juz postanowiłam - będę karmić butelką i koniec! Dziecku nic
nie jest, mąż wniebowzięty, że może go nakarmić, że jak mówi może
mnie "wyeksmitować" z domu na kilka godzin i sam zając się swoim
synkiem nie bojąc się, że mały będzie głodny etc.
Dlaczego ta pediatra tak napierdzielała?? jakbym była gorsza, jakaś
wyrodna matka! nie piję, nie biję, kocham małego jak nie wiem co,
dbam o niego, nawet mam dietę aby ten odciągnięty pokarm był ok..
Miałyście podobne przypadki? potraktował was ktoś - lekarz w taki
sposób? Zobacz wicej postw



Temat: fasolka po bretońsku w przedszkolu????
Oczywiscie, ze nadzoruje. Przedszkola, zlobki i stolowki szkolne maja rutynowe
kontrolesanepidu, sprawdzajace i jakosc, i wartosci odzywcze potraw.
Raczej zalecenia sa mocno przestrzegane.
Zobacz wicej postw



Temat: po hangielsku


| mój jest z deka upstrzony bo taki mi się podoba a o dyskusjach się nie
| gustuje, prawdaż?
| przeciez nie powiedzialem ze jest wiesniacki, albo czegos w tym stylu
| prawda?
| aby w koncu wyjasnic o co mi chodzilo z tym nickiem, wejdz sobie na
| www.google.com i ustaw jezyk na hakerski.

hmm cos jednak popieprzylem, to nie bylo na google, wiec gdzie to do
cholery
bylo?
no ale majac 82 lata mam prawo miec skleroze ;)


hahahahaa! a to sie macso poczuje małolatem :)))

jak do zagramanicznego dowcipasa jest dołączany drugi po polskiemu to jest
git i mój ksenofobiator przechodzi w stan spoczynku :)

TAKs (bez x):
Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydal
rozporządzenie, że wszystkie zwierzaki maja się zważyć, później
przyjść do niego i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- 50 kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę 2 kg - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez żartów zajączku !!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz?
- 60 kg.
- Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz?
- A ...bez jaj to 2 kg

MyTo (bez x):
Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek
był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie
co zrobić ale jednak musiał, wiec się załatwił. Ale słychać, ze
niedźwiedź idzie. Wiec wiele nie myśląc wziął i ukrył gówno w
łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka... Ale świnia, jak się zesrał!!!

KAŁcja (bez x):
Mis otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego
dusza zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do
sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani
zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Mis się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli
sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych
marchewek". Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych
marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite
marchewki. A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi :
- Kontrola, Sanepid.

PoDatek (bez x):
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To
niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś (tu powinien być taki zamaszysty gest),
wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie kolegi.

to sypnąłem starociami :)
pozdrawiam

Zobacz wicej postw



Temat: Wiocha na grupie..... !!!!!
W ramach ustosunkowania sie do ponizszej wypowiedzi wielce zawiedzionego
wlasciciela jakiegostam sklepu niechecia WSZYSTKICH NORMALNYCH UZYTKOWNIKOW
listy pragne poinformowac tegoz bezmyslnego wlasciciela jakiegostam sklepu,
ze kazdy, ktory bedzie chcial zobaczyc omawiana oferte - zobaczy ja bez
zaleznosci, czy to bedzie jeden post, czy tych postow bedzie kilkadziesiat.
Natomiast w tym drugim przypadku (czyli kilkadziesiat postow dziennie)
WSZYSCY uzytkownicy listy w opcjach internetowych po prostu wylacza
pokazywanie informacji wysyłanych przez wasza firme, wskutek czego
bezmyslnie stracicie klientow zamiast ich zyskac! Na dodatek, jesli juz
zakladasz strone sklepowa i chcesz zdobyc klientow, to naucz sie, ze rzadza
tu takie same zasady, jak w realnym sklepie - klient nasz PAN, a jego
zyczenie jest swiete - i, jezeli ktos ci zwraca uwage na obsluge, to nie
kazesz mu wypie***lac, tylko przepraszasz, inaczej ci sie przytrafiaja rozne
dziwne rzeczy (w normalnych sklepach to np. kontrolasanepidu czy
skarbowki). Proponuje przed wizyta do teatru sie zastanowic, czy ta
sterczaca sloma z walonkow bedzie odpowiednim strojem, czy tez zrobisz sie
slynnym BANKRUTEM, ktory sie nie dorobil tylko dla tego, ze mu smierdzialo z
geby!

Z powazaniem
Vasyl Polischuk

P.S. Prosty przyklad - jesli mam wybrac miedzy  salonem fryzierskim, gdzie
wizyta kosztuje 10 zl, ale bedzie mnie strzygl smierdzacy typek, a salonem,
gdzie wizyta kosztuje AZ (twoim zdaniem) 20 zl, ale bedzie mnie obslugiwala
dlugonoga (nawet niech bedzie glupia) mila blondyneczka lub bruneteczka, to
zgadnij, gdzie pojde. Jesli znasz POPRAWNA odpowiedz na to pytanie, to moze
jeszcze beda z ciebie ludzie!

W ramach ustosunkowania się do wiadomości Użytkownika Abyss
Stwierdzamy, iż jeśli komuś nie odpowiada oglądanie naszych informacji -
może w opcjach internetowych i filtrac po prostu wyłączyć pokazywanie
informacji wysyłanych przez naszą firmę.

Pozatym uważam, że informowania wszystkich użytkowników o istonieniusklepu
w
którym nie muszą przepłacać za akcesoria GSM - w porównianiu do innych
"sklepików" oferujących ceny 2 razy wyższe jest jak najbardziej wskazane.

Przynajmniej zachowują połowę pieniędzy w kieszeni.

Z poważaniem
Radosław Garnys

Telcon

Użytkownik Abyss <aby@hoga.pl w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9rbgkf$h1@news.tpi.pl...
Nie wydaje Wam się, że to co robi firma TELCON na tej grupie to jedna
wielka
wiocha ????

Ale cóż ....... zdarza się i tak.

Ja osobiście na pewno nie zamówię nic ze sklepu tej firmy.... właśnie
przez
to co robi....

Pozdrawiam,
Abyss.

Zobacz wicej postw



Temat: Chlebowski: Pomysłowi referendum mówimy "nie"
Może tak byś stonował swoje emocje? Trudno się dyskutuje z osobą, która
wypowiada się niekulturalnie.

Piszesz: "80% przychodni zdrowia jest w rękach prywatnych lub spółek. Nie
słyszałem by jakakolwiek przychodnia została zamieniona w hotel, SPA, czy
miejsce "kręcenia lodów".

A o likwidacji przychodni w małych wiejskich miejscowościach nie słyszałeś? Poza
tym nie wiem, jak się ma prywatyzacja szpitali do prywatyzacji zoz-ów - przecież
to jest kwestia zupełnie innej wagi.

Pytasz: "jesli właścicielem mają być samorządy lokalne, to co Cię w tym tak boli?"

Szczególnie boli mnie to, że samorządy miałyby uzyskać możliwość pełnej
prywatyzacji szpitali - odsprzedania ich w prywatne ręce. Tu jest właśnie pole
do działania dla chętnych do - jak to określiła Sawicka - "kręcenia lodów".

Piszesz: "Jeśli wybierzesz idiotę do samorządu miasta czy dzielnicy, to masz do
siebie pretensje, ze pogrąża szpital.

Taaak, większość ludzi świadomie wybiera swoich przedstawicieli do samorządu. A
mnie się zdaje, że w Polsce społeczeństwo obywatelskie jeszcze się raczej nie
wykształciło...

PS O istnieniu licznych patologii w polskiej służbie zdrowia nie musisz mnie
przekonywać - wiem o tym bardzo dobrze (doskonałym tego przykładem jest choćby
sprawa męczennika III RP - dr. G.).

A na koniec wklejam wypowiedź forumowicza o nicku RYSA o naszych doświadczeniach
z prywatyzacją w służbie zdrowia:

"Jak wygląda prywatyzacja w służbie zdrowia na przykładzie stomatologii.

Jest to jedna z prostszych dziedzin medycyny, prostych ze względu na ekonomikę,
nie ze względu na wiedzę i umiejętności. Lekarz jest jednocześnie właścicielem i
pracownikiem, może pracować sam (jak np adwokat) ale pracując na kontrakcie z
NFZ musi zatrudnić asystentkę. Warunki lokalowe są dość łatwe do spełnienia choć
uciążliwe są ciągłe, trochę bezsensowne kontrolesanepidu. Oprócz lokalu trzeba
zainwestować w sprzęt i materiały - koszt od 80 000 zł do kilku milionów
zależnie od wyposażenia (kosztowny sprzęt diagnostyczny bez którego można się
obejść - pacjent idzie zrobić np skomplikowane zdjęcie do innego lekarza, który
takowy posiada), przeciętnie około 100 000 zł.

Uporządkowana jest sprawa co pacjentowi należy się za darmo - zwykle są to
procedury najprostsze, materiały najtańsze, a kontrakt traktuje się jako źródło
"zaopatrzenia" w pacjentów. Zwykle jest tak, że kogo nie stać na leczenie
otrzymuje je na beznadziejnym poziomie, które kończy się albo przymusowym
płaceniem za "prawdziwe" leczenie w późniejszym terminie, albo kończy się tzw
"okładem z kleszczy". Nie ma zęba to i nie boli.

Lekarz stomatolog zarabia "na czysto" z NFZ około 2 000 - 2 500 zł po odliczeniu
kosztów. Wyposażenie gabinetu można porównać do sprzętu agd - 5 do 8 lat i
trzeba wymienić na nowy, a z czego? Unit stomatologiczny to około 50 000 zł
czyli 1/4 zysku powinna być amortyzowana aby po 5-ciu latach można było kupić
nowy. Gdyby nie prywatni pacjenci bankructwo murowane. A ci "państwowi" czekają
po dwa miesiące w kolejkach jeśli nie boli.

Wszystko to dlatego, że wycena procedur medycznych jest za niska. Lekarz
otrzymuje z NFZ około 6 000 do 7 000 zł a powinien co najmniej 3 razy tyle, żeby
móc leczyć nowoczesnymi materiałami w dobrze wyposażonej praktyce wszystkich
pacjentów. Jeśli ktoś mi mówi, że prywatyzacja służby zdrowia załatwi wszystko
to jest idiotą, który nie zna sprawy albo celowo działa dla uzyskania
określonych korzyści. Samorządy sobie nie poradzą, bo nie dostaną wystarczającej
ilości pieniędzy i brak będzie systemowych rozwiązań uszczelniających “wycieki”,
również brak odpowiednio wycenionych procedur medycznych a przede wszystkim za
co pacjent będzie płacił bo musi współpłacić. Choćby dlatego, żeby uniknąć
"psychologicznych" "kozetkowych" odwiedzin u lekarza rodzinnego". Zobacz wicej postw



Temat: Europa boi się genów
Artykuł WIARYGODNY jest TUTAJ (Link inside)
"Geny na talerzu"

Panorama Dolnośląska (2005-08-23)

www.dolnoslaska.pl/artykul.php?IDartykul=1442
Oto wybrane fragmenty:

"– Nikt nie jest w stanie stwierdzić, ile jest w sklepach żywności z GMO –
podsumowuje prof. Jan Szopa-Skórkowski z Instytutu Biochemii i Biologii
Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego. – Ale na naszych polach rośnie sporo
przez nikogo nie kontrolowanych upraw, nie ma także wystarczającego systemu
kontroli takiej żywności.

/.../

"Sami w naszym laboratorium wyhodowaliśmy ziemniaki, które po spożyciu mogłyby
spowodować zatrucie – przyznaje."

"Realnym zagrożeniem jest możliwość „wbudowania się” fragmentów genów z GMO do
organizmu człowieka lub do genomu żyjących w jego ciele bakterii. A to może
zagrażać nieprzewidywalnymi mutacjami."

/.../

"Przedstawiciele największych sieci handlowych – Auchan, Tesco, Carrefour – w
rozmowach telefonicznych z redakcją „Panoramy” bronią takiej opinii.
– Nie znamy żadnych naukowych ekspertyz dowodzących, że żywność modyfikowana
genetycznie jest bezpieczna dla zdrowia – oświadcza Dorota Patejko, dyrektor ds.
komunikacji w Auchan Polska. – Do czasu ukazania się wyników takich badań nie
będziemy więc prowadzili jej sprzedaży."

/.../

"Dziennikarze „Panoramy” postanowili jednak sprawdzić osobiście te deklaracje.
Poszukiwaliśmy na hipermarketowych półkach produktów z infomacją o zawartości
GMO. I znaleźliśmy. We wrocławskim Tesco, na promocjach. Towarzyszą im duże
plakaty z logo „Dla Ciebie i Twojej rodziny”. To olej, na którego etykietach
jest napis: „olej sojowy (wyprodukowany z nasion soi genetycznie modyfikowanej)”."

/.../

"Na półkach dolnośląskch sklepów pojawił się także inny, tym razem nieoznakowany
wyrób z GMO.
Kontrolasanepidu wykazała, że nasza mąka sojowa była z genetycznie
zmodyfikowanego ziarna – mówi Jerzy Wasiluk, dyrektor hurtowni Kamila z
Wrocławia. W pierwszym kwartale tego roku firma zapłaciła karę, a na wszystkich
torebkach z mąką musiała umieścić nalepki informujące o zawartości GMO. Tego
wymagają obowiązujące w Polsce unijne przepisy."

/.../

"A żywność z rejestru UE może być wykorzystana dosłownie wszędzie: w chlebie, do
którego wypieku użyto sojowej mąki, w parówkach, koncentratach, a nawet w piwie.
– W tym ostatnim nie ma GMO a GMM, czyli genetycznie zmodyfikowane
mikroorganizmy – prostuje urzędniczka."

/.../

"– Ale co z innymi GMO, które mogły dostać się na nasz rynek, a nie pochodzą z
unijnej listy? – pyta prof. Szopa. – Nasze laboratoria nie są w stanie ich
wykryć. Dlaczego?
– Mają tylko nieliczne „wzorce”, czyli fragment sekwencji genowej użytej do
zmodyfikowania rośliny – tłumaczy wrocławski uczony. – Jedynie one umożliwiają
rozpoznanie GMO.

Szopa twierdzi, że instytucje badawcze kupują je od zagranicznych producentów
lub wykorzystują powszechnie dostępne materiały, na przykład publikowane w
internecie. To jego zdaniem stanowczo za mało."

/.../

"Profesor Szopa, choć sam stworzył wiele genetycznie zmodyfikowanych roślin,
bardzo sceptycznie odnosi się do głosów o absolutnym bezpieczeństwie żywności GMO.
– Prawda jest taka, że nie wiemy, jakie skutki w długiej perspektywie może
spowodować spożywanie niektórych jej rodzajów – twierdzi profesor. – Cieszę się,
że polski rząd zadecydował o dwuletnim moratorium na wprowadzenie na nasz rynek
zmodyfikowanej kukurydzy MON 810, choć UE ją dopuściła."

/.../

"Jeden z ostatnich projektów Szopy-Skórkowskiego to lecznicza żywność. Zmutowany
ziemniak z ludzkim genem wyhodowany we wrocławskim laboratorium ma być źródłem
cennej adrenaliny (odmiana zwana fachowo „metylDopy”) dla ludzi chorych na
parkinsonizm.

Może więc przyszłość GMO to recepty i półki, ale nie w hipermarketach, lecz w
aptekach?" Zobacz wicej postw



Temat: A taki student to co ma jeść? Rzemień ma gryźć?
ciąg dalszy- ucięło :o)
CZY DIETA PIĘCIOZŁOTOWA OZNACZA WEGETARIANIZM?

Mięso jest sprawą kontrowersyjną. Bo z jednej strony na jego niekorzyść
przemawiają wszelkie względy ekonomiczne (drogie), polityczne (bardzo
podejrzane), zdrowotne (cała chemia, którą pompuje się w zwierzęta, hormony
wzrostu i antybiotyki, docelowo ląduje w naszych organizmach) i etyczne
(wiadomo), ale z drugiej strony jest wielka kulinarna namiętność, przy której
racjonalne argumenty milkną. Po prostu mięso potrafi być obłędnie pyszne,
zarówno w swoich wykwintnych objawach, w pieczeniach z marynowanego schabu, jak
i w kawałku wiejskiej kiełbasy. Prawdziwej wiejskiej kiełbasy jednak nigdzie
nie dostaniemy (chyba, że jesteśmy ustawieni i mamy rodzinę na wsi), a
przemysłowo wytwarzane wędliny, pasztety i inne przetwory, które sprzedają w
supermarketach mają tragiczną jakość. Ich podstawową wadą jest brak
jakiegokolwiek charakteru, czy to szynka drobiowa po 15 złotych, czy
schab "domowy" po 25, otrzymujemy niemal ten sam wodnisty kawałek tkanki
nafaszerowanej konserwantami, różne są tylko kolory, bo różne barwniki zostały
zastosowane. Są oczywiście wyjątki, ale niełatwo je znaleźć, a przede wszystkim
są bardzo drogie, a czasem obłędnie drogie, jak w przypadku najlepszych wędlin
importowanych (powyżej 100 złotych za szynkę parmeńską).
Pozostaje więc świeże mięso, jednak z ekonomicznego punktu widzenia jest to
najbardziej nieopłacalny składnik naszego pożywienia. Możemy oczywiście sięgać
po tanie mielone wieprzowo-wołowe najgorszego gatunku, ale jest tłuste,
niezdrowe i obrzydliwe w smaku, i tak naprawdę to chyba nawet rzeźnik nie wie,
co tam się w środku znajduje. Niestety w przypadku mięsa wszystko jest dobrze
wykalkulowane i im lepszy kąsek chcemy przełknąć tym więcej musimy zapłacić.
Ciekawą z naszego punktu widzenia alternatywą są podroby - mniej więcej
trzykrotnie tańsze, niż lepsze gatunki mięsa, a są wyjątkowo zdrowe i
umiejętnie przyrządzone potrafią być pyszne. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że
wielu osobom może nie przejść przez gardło drobiowa wątróbka, podsmażona z
cebulką i jabłkiem, jednak warto nad tym popracować, bo za 1-2 złote możemy
zjeść doskonały obiad przygotowany w 5 minut.

Stosując dietę pięciozłotową zapewne nie zaczniemy gwałtownie tyć, ale będziemy
zdrowo odżywieni i nasz organizm otrzyma wszystko, co jest mu potrzebne do
aktywnego funkcjonowania. To nie jest metoda na odchudzanie, lecz sposób na
życie na maksa, na wyciągnięcie z jedzenia wszystkiego co najlepsze. Jedzenie
można dobrze porównać do seksu - są to dwie bardzo przyjemne i naturalne
aktywności, którym ludzkość oddaje się od początków swojego istnienia. Obydwie
te czynności wymagają opanowania pewnej sztuki, dzięki której można z nich
czerpać maksimum doznań i nie narażać się na cywilizacyjne niebezpieczeństwa.
Współcześnie atakowani jesteśmy całą masą najróżniejszych zastępników,
namiastek i podróbek, w przypadku seksu raczej powszechne jest przekonanie, że
żadne płatne usługi, filmy erotyczne, ani gazetki pornograficzne nie są w
stanie konkurować z tym, co może się wydarzyć, gdy dwie osoby zapragną TO
zrobić. Świadomość taka właściwie nie istnieje w stosunku do jedzenia, a
przecież rządzą tu bardzo podobne reguły. Jeśli jesteśmy głodni, to nie pomoże
nam oglądanie kuszących fotografii w kolorowych magazynach. Zachowajmy też
ostrożność - łatwo złapać jakieś paskudztwo zaglądając do stojącej przy drodze,
nawet zgrabnie wyglądającej, budki, może to się skończyć zatruciem. Z kolei
regularne korzystanie z publicznych jadłodajni, które może nawet są domyte i
pod stałą kontroląsanepidu, prowadzą nieuchronnie do trwałych uszkodzeń ciała
(zwały cholesterolu, nadciśnienie od nadmiaru soli, i przynajmniej obowiązkowo
nadwaga) i umysłu (grzeszne życie, wyrzuty sumienia, obłęd). I jeszcze jedna
ważna analogia - płatna miłość jest tylko namiastką tej prawdziwej, tak i kupne
jedzenie jest przeważnie jedynie podróbką prawdziwej kuchni. Michał Kaczyński
(Warszawa, 2002)

Wszystkim zainteresowanym dietą pięciozłotową polecam stronę pesto.art.pl

Po kliknięciu w "spis" po lewej ukażą nam się smakowite przepisy autora
powyższego artykułu.
Zobacz wicej postw



Temat: Marynistyczny wątek ;))) ;))) ;)))
No to o zajączku.

Idzie zajączek przez las i śpiewa na całe gardło:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Usłyszał to wilk i doskakująd do zająca powiedział:
-Przestań skrzeczeć , bo ci zęby wybiję!
Następnego dnia zając znów idzie lasem i śpiewa:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Doskakuje do niego wilk i szczerząc zęby gada:
-Przestań skrzeczeć , bo ci zęby wybiję!
Trzeciego dnia zając znów śpiewa:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Wkurzony wilk wyskakuje zza krzaka i wali zająca prosto w mordę
Zając podnosi się z gleby , otrzepuje się i zbiera ząbki porozrzucane
ziemi.Wkłada je między łapy i grzechocząc nimi śpiewa:
-La kuka ra-cza! La kuka ra-cza!

Gość wrócił z polowania i przyniósł do domu zająca obdartego ze skóry.
-Upolowałe?? - pyta się żona
-Tak!
-A dla czego nie ma skóry?
-Wyobraź sobie, że upolowałem go jak się kąpał.


Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić
porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale
odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta
za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.


Idzie zajączek przez las i zobaczyl maleńką dziurke w ziemi. Podchodzi i
wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyla myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl wieksza dziurke, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wuskoczyl kroliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl jeszcze wieksza dziure, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wyskoczyl lis, wiec zajączek dal noge.
idzie dalej a tam jeszcze wieksza dziura, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuhuuuu" i wyskoczyl niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziure w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechal go pociag.

Lew,krol zwierzat postanowil znac wage wszystkich zwierzat. Wydal
rozporzadzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zwazyc, pozniej przyjsc do
niego i podac mu swoj ciezar. Przychodzi sarenka:
- Ile wazysz? - pyta lew.
- 50 kilogramow - mowi sarenka.
- W porzadku.
Przychodzi wiewiorka.
- Waze 2 kg - powiada wiewiorka.
- Dobrze, zanotowalem - mowi lew.
Przyszlo duzo zwierzat. W koncu przybyl zajac.
- Ile wazysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez zartow zajączku!!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie zartuj, ile naprawde wazysz?
- 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile wazysz?
- A... bez jaj to 2 kg.

Jedzie zajączek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To
niedźwiedź schowal zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w piers (tu powinien byc taki zamaszysty gest),
wyciaga splaszczonego zajączka i mowi:
- Zdjecie kolegi.


Miś otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza
zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu
przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Miś się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli
sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych
marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite
marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi:
- Kontrola, Sanepid. Zobacz wicej postw



Temat: przedszkole stokrotka na podzamczu
Znam temat z przedszkolami. W chwili tworzenia przedszkoli
niepublicznych w 99% procentach przejęli je byli dyrektorzy. Władze
miast i gmin pozbyły się w ten sposób problemu. Wielu z tych co je
przejęło traktują je jak własność prywatną. Dyrektorzy prowadzą
własną politykę kadrową tzn. obniżyli koszty w ten sposób, że
ograniczyli zatrudnienie do minimum natomiast dzieci przyjmują w
nadmiarze gdyż za każde dziecko zapisane czy chodzi do przedszkola
czy nie otrzymują środki z budżetu. Zatrudnieni pracują za dwóch lub
trzech gdyz przestało funkcjonować wiele norm ilościowych,
nauczyciele w jednostkach niepublicznych stracili swoje przywileje.
czesto zdarza sie, ze dzieci jest zbyt wiele w grupach a nauczyciele
są przemęczeni nadmiarem obowiązków. Są przedszkola gdzie pracuje
kadra z wieloletnim doświadczenie a sa też takie gdzie dyrektorzy
zmieniają kadre systematycznie bo według nich się nie nadaje a
faktycznie kadra jest młoda , niedoświadczona i przemęczona
nadmiarem obowiązków. Z drugiej strony była bym nieuczciwa piszac
tylko źle, dyrektorzy bardzo częst są fachowcami jezeli chodzi o
przygotowanie dydaktyczne i merytoryczne natomiast ze względu na
wiek są bardzo uciążliwymi szefami. Wielu z nich zapomniało już jak
było w przedszkolach kiedy podejmowali pracę ile mieli problemów z
adaptacja w pracy tylko, ze wówczas były inne czasy a ich praca w
porównaniu z obecnie panującymi zwyczajami w przedszkolach była
wówczas komnfortowa. Po pierwsze posiadali przywileje, po drugie
pozwalano im a wrecz ułatwiano podnoszenie kwalifikacji po trzecie
panowały zupełnie inne stosunki miedzyludzkie w pracy.Czasy się
zmieniły. Bardzo często liczy się zysk i prywata.Gdzie lezy
przyczyna. W przeszłosci jednostki były systemaycznie drobiazgowo
kontrolowane, dlaczego, dlatego, że środki finansowe były środkami
budzetowymi. Podczas każdej kontroli musiało się wszystko zgadzać co
do grosza. Były też systematyczne kontroleSANEPIDU, który poza
czystością sprawdzał wszelkie normy jakosciowe towarów spożywczych
oraz normy żywieniowe. Teraz dzieciom można podać do
jedzenia "śmieci" a i tak tego nikt nie kontroluje bo środki na
wyżywienie pochodzą od rodziców a nie z budżetu. Dlatego w kazdym
przedszkolu powinna działać społeczna kontrola rodziców ale nie tych
rdziców wchodzących w tyłek dyrekcji tylko konkretnych znających się
na rzeczy. A wielu jest takich, posiadających odpowiednie
kwalifikacje. Tylko z drugiej strony dlaczego maja to robic rodzice
a nie instytucje państwowe do tego przeznaczone. A stare hasło
typu " tam gdzie nie ma kontroli dochodzi do naduzyć " zawsze bedzie
aktualne.To co napisałam nie musi dotyczyć tego akurat przedszkola
ale....... licho nie śpi. Pozdrawiam wszystkich pedagogów. Zobacz wicej postw



Temat: Sensacyjne śledztwo GW. Krwawe cytaty.
Sensacyjne śledztwo GW. Krwawe cytaty.
Czepiacie się wszyscy biednego redaktora Tomasza Ziemby, a to przecież(jak
sam z dumą obwieścił kiedyś na łamach) DZIENNIKARZ ŚLEDCZY. Pełną gębą!

Wyśledziłam więc w internetowym archiwum gazety wybiórczej kilka jego
ŚLEDCZYCH tekstów. Po tej lekturze świat od razu wydał mi się piękniejszy.
Nawet nocny dyżur jakoś lepiej idzie :-]

Wklejam tylko tytuły i nagłówki, bawcie się dobrze:

1.
Nie deptać kaczuszek

Czy rowery wodne mogą zagrażać żyjącym w fosie miejskiej kaczkom? Wszystko
wskazuje na to, że tak - pasażerowie wysiadają z łódek na wysepce lęgowej.
Nielegalnie

2.
Dachowce na celowniku

Od kilku dni na ul. Poświęckiej ktoś strzela śrutem do zwierząt. Tylko w tym
tygodniu postrzelił trzy koty

3.
Atak na psie kupy

Pobranie próbek piasku, zabezpieczenie w sterylnym słoiku i szczegółowe
badania laboratoryjne - tak wygląda kontrolasanepidu we wrocławskich
piaskownicach

4.
Gołębie serce

Jednemu kotkowi ktoś przetrącił kręgosłup. Drugi wpadł we wnyki - tak wygląda
wojna o dokarmianie dzikich zwierząt na działkach osobowickich

5.
Bądź kurą domową

Nazywa się Dawidek. Jest mały, delikatny i potrzebuje szczególnej opieki.
Choć nie potrafi krzyczeć ani płakać, towarzyszy swojej matce przez całą dobę

Dawidek to zwyczajne jajko, nazwane pieszczotliwie przez uczennicę Kasię
Kochman z I Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu. Za namową nauczycielki od
WF i wiedzy o życiu w rodzinie młodzież drugich klas poznaje w ten sposób
smak macierzyństwa.

6.
Stare drzewa poczują się lepiej

- Nasza administracja wycina drzewa na ulicy Pabianickiej. Ratujcie! -
zadzwonił do nas Czytelnik

7.
Prusaki chodzą po domu

Robaki, prusaki i inne insekty włażą pionami wentylacyjnymi do mieszkań przy
ulicy Dokerskiej. Lokatorzy budynku błagają o pomoc

8.
Bo były chore

- Na cmentarzu przy ul. Bujwida wycinają drzewa. Przyjeżdżajcie jak
najszybciej - zaalarmował nas wczoraj po południu Czytelnik. Sprawdziliśmy,
co się stało

9.
Cicha śmierć przez uduszenie

Przejechaliśmy się po wrocławskich hipermarketach, aby zobaczyć, w jakich
warunkach żyją świąteczne karpie. I co się okazało? Że zdychają w
cierpieniach!

Zwróciliście uwagę na zupełnie nowe w polskiej prasie codziennej zjawisko?
Toć przecież narodził nam się we Wrocławiu pierwszy ŚLEDCZY BIOLOGICZNY.
Niestraszne mu drzewa, karpie, kaczuszki, ba, pardon maj Frencz - PSIE KUPY!
Zobacz wicej postw



Temat: W praskim urzędzie skarbowym wciąż brakuje udog...
Rainbow Tax Center - pułapka
wedle dzisiejszego ŻW:

Ludzie mdleją w urzędzie
Pracownicy fiskusa przy Jagiellońskiej często tracą przytomność

Oto przykład toksycznego urzędu. Praska skarbówka od miesiąca ma nową siedzibę,
ale wiele wskazuje na to, że budynek bardzo źle wpływa na zdrowie ludzi tam
zatrudnionych. Urząd Skarbowy Praga mieści się w gmachu przy ul. Jagiellońskiej
15 od 24 października. Mimo że minął dopiero miesiąc, już dziewięcioro
pracowników zasłabło. Co ciekawe, wszystkie osoby, które poczuły się źle,
pracowały na piątym piętrze.

Padają jak muchy

– Trzy dni temu koleżanki wezwały pogotowie, bo nagle zrobiło mi się bardzo
słabo. Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przytrafiło – mówi Alfreda Lussa
z działu podatku dochodowego. – Odwieziono mnie do szpitala i zrobiono badania.
Okazało się, że jestem zdrowa. To wina tego pomieszczenia – dodaje.

Okien, które wychodzą na ulicę Jagiellońską, nie da się otworzyć. Podobnie jest
na innych piętrach (oprócz siódmego, gdzie swoje biura mają m.in. naczelnicy
urzędu), jednak tylko na piątym piętrze zdarzają się omdlenia.

– Otwieramy drzwi, włączamy wiatraczki, ale wciąż czujemy się źle – mówią inni
pracownicy. – Nasza koleżanka, która zemdlała tydzień temu, do tej pory jest na
zwolnieniu. My możemy tu normalnie pracować tylko do godz. 13, 14. Potem
przychodzi zmęczenie i osłabienie.

Czy to przesada?

Tymczasem wicenaczelnik urzędu Bożena Szewczyk sądzi, że pracowników ogarnęła
zbiorowa psychoza.

– Jestem przekonana, że większość skarżących się osób po prostu zasugerowała
się narzekaniami innych – mówi. – Możliwe też, że u niektórych odezwały się
jakieś utajone choroby, kiedy zorientowali się, że nie można otworzyć okien.
Może to być na przykład klaustrofobia. Mimo to sprawdzimy, co się tam dzieje –
gwarantuje Bożena Szewczyk.

Naczelnik zapewnia, że już rozpoczęto poszukiwania firmy, która zbada budynek.
Wyniki badań będą za miesiąc.


Będzie kontrolasanepidu

Zapewne szybciej sprawą zajmie się warszawska wojewódzka stacja sanitarno-
epidemiologicza. Życie Warszawy poinformowało wczoraj sanepid o podejrzanych
zdarzeniach w biurowcu przy ul. Jagiellońskiej. – Niewykluczone, że coś złego
się tu dzieje. Coś, co fatalnie wpływa na zdrowie ludzi. Dokładnie to
sprawdzimy – zapowiada Wiesław Rozbicki, rzecznik warszawskiego sanepidu. – W
tym tygodniu wyznaczymy datę szczegółowej kontroli budynku.


Spartaczony remont

Tymczasem zdaniem Jerzego Putkiewicza, szefa Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru
Budowlanego w Warszawie, przyczyną problemów zdrowotnych pracowników fiskusa
może być źle wykonany remont budynku. Przed sprzedażą biurowca skarbówce firma
Apart-Invest, która była jego właścicielem, przeprowadziła modernizację.

– Niczego nie przesądzam, bo nie mam dokładnej wiedzy, ale mogło się zdarzyć,
że użyto najtańszych materiałów, w tym farb, klejów, uszczelniaczy i wykładzin,
które nie zawsze mają renomowane atesty. Może to też być problem z wentylacją.
Jeśli działa tylko w niektórych miejscach budynku, to w innych może brakować
tlenu i ludzie mdleją – ocenia Putkiewicz.

Z firmą Apart-Invest nie udało nam się skontaktować. Ma jeden zarejestrowany
numer, do tego komórkowy, który jest stale wyłączony.


Zobacz wicej postw



Strona 3 z 4 • Znalelimy 303 postw • 1, 2, 3, 4



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Co może kontrolować Sanepid
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: Co może kontrolować Sanepid