Zbliża się okres świąteczny,wiec mam zamiar kupić dziecku jakiś
telefon,który biedzie w 90% przeznaczony na sms-sowanie (wiadomo..),
sporadycznie na wydzwanianie. No i oczywiście wyświetlacz kolorowy a dzwonki
polifoniczne (niestety takie sa wymagania przyszłego posiadacza).Ja
osobiście używam abonamentowego w sieci IDEA i z tego jestem zadowolony,jak
na razie. Ale chciałbym się poradzić Was, z jakiej  sieci wybrać aktywacje i
czy to ma być na kartę czy abonamentowy(chodzi o jak najtańsza opcje), no i
jaki model pod względem sprawności będzie najlepszy.

Dziękuję i pozdrawiam.

"emski" <em@attbi.comwrote in message

a ty skad pajacu sie wyrwales?


Mama kupila dziecku modem, no nic nie lapiesz...
Gowniarz sie dorwal do niego i mysli ze jest wielki.

Mysle, ze nastepny taki wybryk poskutkuje forwardem do abuse:
NNTP-Posting-Host: pm228.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl

chce kupic dziecku n3100 ale z tego co  wiem  nie wszystkie modele tego
producenta poprawnie dzialaja z sim+ . czy sim+ bedzie wspolpracowac z tym
telefonem ?


Myślę, że jakby dany model nie współpracował w pre paidzie, to by nie był
dopuszczony do sprzedaży (MixPlus).

Pozdrawiam
Kules

| chce kupic dziecku n3100 ale z tego co  wiem  nie wszystkie modele tego
| producenta poprawnie dzialaja z sim+ . czy sim+ bedzie wspolpracowac z
| tym telefonem ?

Myślę, że jakby dany model nie współpracował w pre paidzie, to by nie był
dopuszczony do sprzedaży (MixPlus).


a lista współpracujących aparatów jest na www.simplusteam.pl
A tak BTW: brak współpracy telefonu z usługą simplus sprowadza się głównie
do tego, że nie wyświetla na wyświetlaczu ile jeszcze złotówek zostało do
wykorzystania...

On Tue, 30 Nov 2004 19:24:25 +0100,  Kules wrote:
| chce kupic dziecku n3100 ale z tego co  wiem  nie wszystkie modele tego
| producenta poprawnie dzialaja z sim+ . czy sim+ bedzie wspolpracowac z tym
| telefonem ?

Myślę, że jakby dany model nie współpracował w pre paidzie, to by nie był
dopuszczony do sprzedaży (MixPlus).


Przyklad tu padl ze niekoniecznie :-)

J.

r klucjasz napisał(a) w wiadomości: ...

W nocy w RMF FM o godz 0:45 w wiadomosciach podali , że plus gsm na wzor
wloskiej sieci gsm wprowadza specjalne telefoniki dla dzieci. Bedzie mozna
zadzwonic do 5 osób czy coś takiego


No i co z tego do cholery jak i tak nie mamy zasiegu ani oslawionego plusa
Wita Witerskiego ani Ery, jestem gotowy kupic dziecku Siemensa S10 jesli
tylko bedzie dzieki temu bezpieczniejsze w drodze do i ze szkoly. Idea jest
szczytna ale i tak nie mozemy z niej skorzystac w tych zasranych czasach, a
ciekaw jestem czy w tej erze zniknie mi napis z komorki:

                                                     ***   Network Not Found
***

Jarek Rokoszewski ja@sys.com.pl Poddebice, woj.... a juz niewazne, srodek
Polski.

______________________________
   wit.witer@irc.com.pl
strona o telefonii komorkowej:
    http://www.gsm.ats.pl

Wit Witerski napisał(a) w wiadomości: ...

Jarek Rokoszewski wrote in message ...
No i co z tego do cholery jak i tak nie mamy zasiegu ani oslawionego plusa
Wita Witerskiego

...jaki ten Plus mój?! Gdybym chociaż dostał demo-kartę, albo opłacali by
mi
abonament... a tu nic! ;-)


Jesli mialbys demo karte demo to mialbys rowniez oplacony abonament a to
oznaczaloby ze jestes dealerem plusa, takie mozna odniesc wrazenie :-)

ani Ery, jestem gotowy kupic dziecku Siemensa S10 jesli
tylko bedzie dzieki temu bezpieczniejsze w drodze do i ze szkoly.

Hmmmm... S10 to fajna rzecz... ale co ma piernik do wiatraka?
Dziecko nie będzie dzięki komórce bardziej bezpieczne, tylko co najwyżej
narażasz je na kłopoty ze strony innych... tym bardziej z tak dobrą
słuchawką,
jaką jest S10...


Przyklad z S10 jest dowodem mojej determinacji, trzeba tez zwrocic uwage na
to iz istnieja mniejsze miejscowosci w ktorych dziecko ma kilkanascie
kilometrow ze szkoly do domu i wielu rodzicow chcialoby wiedziec czy dziecko
bezpiecznie wraca ze szkoly czy ewentualnie gdzie sie obecnie znajduje.
Wszyscy zdajemy sobie sprawe z tego ze maleje stopien bezpieczenstwa
publicznego i niestety musimy sie wspierac nowymi srodkami technicznymi.
Brak zasiegu GSM dyskredytuje nas pod tym wzgledem, nieprawdaz ?

ja@sys.com.pl

______________________________
  wit.witer@irc.com.pl
strona o telefonii komorkowej:
   http://www.gsm.ats.pl

Jarek Rokoszewski wrote:
Wit Witerski napisał(a) w wiadomości: ...
Jarek Rokoszewski wrote in message ...
No i co z tego do cholery jak i tak nie mamy zasiegu ani oslawionego plusa
Wita Witerskiego

...jaki ten Plus mój?! Gdybym chociaż dostał demo-kartę, albo opłacali by
mi
abonament... a tu nic! ;-)

Jesli mialbys demo karte demo to mialbys rowniez oplacony abonament a to
oznaczaloby ze jestes dealerem plusa, takie mozna odniesc wrazenie :-)

ani Ery, jestem gotowy kupic dziecku Siemensa S10 jesli
tylko bedzie dzieki temu bezpieczniejsze w drodze do i ze szkoly.

Hmmmm... S10 to fajna rzecz... ale co ma piernik do wiatraka?
Dziecko nie będzie dzięki komórce bardziej bezpieczne, tylko co najwyżej
narażasz je na kłopoty ze strony innych... tym bardziej z tak dobrą
słuchawką,
jaką jest S10...

Przyklad z S10 jest dowodem mojej determinacji, trzeba tez zwrocic uwage na
to iz istnieja mniejsze miejscowosci w ktorych dziecko ma kilkanascie
kilometrow ze szkoly do domu i wielu rodzicow chcialoby wiedziec czy dziecko
bezpiecznie wraca ze szkoly czy ewentualnie gdzie sie obecnie znajduje.
Wszyscy zdajemy sobie sprawe z tego ze maleje stopien bezpieczenstwa
publicznego i niestety musimy sie wspierac nowymi srodkami technicznymi.
Brak zasiegu GSM dyskredytuje nas pod tym wzgledem, nieprawdaz ?

W wy dyskredytujecie NMT! Jak jestes tak zdeterminowany to kup dziecku Nokie 650
- bedzie moglo sluchac radia po drodze do szkoly :-) i na pewno bedzie bardziej
zadowolonie niz z S10.

pozdrawiam,
    Norboro

Rico.
warsc@post.pl

Zbliża się okres świąteczny,wiec mam zamiar kupić dziecku jakiś
telefon,który biedzie w 90% przeznaczony na sms-sowanie (wiadomo..),
sporadycznie na wydzwanianie. No i oczywiście wyświetlacz kolorowy a
dzwonki
polifoniczne (niestety takie sa wymagania przyszłego posiadacza).


Kup za prawie 200zł zestaw  w sim+ , fakt telefon bez koloru ale na taki to
niech dziecko SAMO zapracuje ciezka praca, bo tak nie bedzie szanowac i
jeszcze szybko tel zmieni wlasciciela, bo bedzie sie chwalilo a dresy sa
wszedzie.

Kup za prawie 200zł zestaw  w sim+ , fakt telefon bez koloru ale na taki to
niech dziecko SAMO zapracuje ciezka praca, bo tak nie bedzie szanowac i
jeszcze szybko tel zmieni wlasciciela, bo bedzie sie chwalilo a dresy sa
wszedzie.


Myślisz, że dresy już nie reflektują na fony z wyświetalaczami mono ;-(
?

Przemek

Dziękuję i pozdrawiam.


sagwem x5 powinien byc ok, nic z goiwen typu 3510 bo pozniej bedziesz
siedzial z nim jak to podlaczyc do kompa po nowe logo :)

tylko chyba on nie ma gier java.

Nie popadaj w schizę... darmową masz 'usługę' ale resztę musisz opłacić.
Podobniej jak buty dla dziecka itp.


nie popadam
buty dla dziecka musze kupić niezależnie od tego czy chodzi do szkoły czy
nie (kalectwa i ulomnosci pomijam)
dla gorzej sytuowanych 100PLN na komitet i z 50 PLN na ubezpieczenie może
zaważyć na budżecie...
dodatkowo książki, których nie można kupić "z poprzedniego roku" bo są to
ćwiczeniówki z miejscami do wypełnienia... za 170 PLN
mnie stać ale jak ktoś blednie słysząc tą kwotę to ja go rozumiem...

rokko

nie popadam
buty dla dziecka musze kupić niezależnie od tego czy chodzi do szkoły czy
nie (kalectwa i ulomnosci pomijam)
dla gorzej sytuowanych 100PLN na komitet i z 50 PLN na ubezpieczenie może
zaważyć na budżecie...
dodatkowo książki, których nie można kupić "z poprzedniego roku" bo są to
ćwiczeniówki z miejscami do wypełnienia... za 170 PLN
mnie stać ale jak ktoś blednie słysząc tą kwotę to ja go rozumiem...


Oczywiście masz rację. Ja zazwyczaj nie płąciłem na komitet rodzicielski, to
wydawanie pieniędzy było nie jasne i tak postanowiliśmy z moimi rodzicami.
Ubezpieczenie to już inna sprawa. Co do książek to jakaś głupota ostatnio
zapanowała - zgodzę się. Ale chyba nauczyciel może wybierać sam podręczniki,
więc można na nim presję zastosować, aby nie szalał.

On Mon, 2 Aug 2004, Maras wrote:

rokko wrote:

to tak jak z darmową szkołą i komitetem rodzicielskim oraz
ubezpieczeniem....

Darmowe ubezpieczenie? Gdzie taka okazja?

heh
chodzi o to, że niby szkoła jest BEZPŁATNA
tymczasem już na starcie musisz zapłacić za Komitet Rodzicielski (niby nie
musisz, ale..) i za ubezpieczenie (tez niby nie musisz, ale...)
i kupic książki (np. dla mojego dziecka komplet dla klasy II kosztuje
~170PLN)

Nie popadaj w schizę... darmową masz 'usługę' ale resztę musisz opłacić.
Podobniej jak buty dla dziecka itp.

No tak - kupujac dziecku buty mysisz zaplacic. Noszenie tych butow
gratis!!!

rokko wrote:

to tak jak z darmową szkołą i komitetem rodzicielskim oraz
ubezpieczeniem....

Darmowe ubezpieczenie? Gdzie taka okazja?

heh
chodzi o to, że niby szkoła jest BEZPŁATNA
tymczasem już na starcie musisz zapłacić za Komitet Rodzicielski (niby
nie
musisz, ale..) i za ubezpieczenie (tez niby nie musisz, ale...)
i kupic książki (np. dla mojego dziecka komplet dla klasy II kosztuje
~170PLN)

Nie popadaj w schizę... darmową masz 'usługę' ale resztę musisz opłacić.
Podobniej jak buty dla dziecka itp.

No tak - kupujac dziecku buty mysisz zaplacic. Noszenie tych butow
gratis!!!

ej wy czasem nie przesadzacie??? przeciez wiadomo ze nie ma nic za darmo...
aczkolwiek te 4,88 zł za 4 miechy gadania to faktycznie prawie za darmo nie
uwazacie??? a jak zaczniecie wyliczac buty i ksiazki dla dziecka w darmowej
szkole, to nie zapmnijcie doliczyc kosztów ładowania telefonu.. w końcu prąd
też kosztuje nie uważacie????

chodzi o to ze nie jestem w stanie wydzwonic tego co mam na karcie, wiec
pomyslalem sobie ze moze mozna cos za to kupic. koles mowil ze za 10zl
kupil sobie 3-miesieczne miejsce na serwerze, wiec pewnie tez inne
uslugi mozna kupic w ten sposob. jesli komus przyszloby cos do glowy to
bede wdzieczny za wszelkie sugestie


Mozna kupic dziecku obiad. W Plusie SMS o tresci "pomoc" na 7300.
Polecam!!

Inne takie tu: http://technologie.ngo.pl/labeo/app/cms/x/81452 ale nie wiem
jak z aktulanoscia, bo rtykul z pazdziernika 2004.

loo.

Mozna kupic dziecku obiad. W Plusie SMS o tresci "pomoc" na 7300.
Polecam!!


a czy nie jest przypadkiem tak że tego typu sms jest doliczany do rachunku,
a nie wchodzi w pakiet kwotowy jak np. połączenie z BOK?

Pawel

I tu jest lepiej miec własnie telefon na kartę. Tez kiedys nad tym
zastanawiałem czy kupic dziecku tel z abo czy na karte.Wybrałem karte
i nie załuje. Ale radzac Ci jezeli juz masz abo to faktycznie zadzwon
do BOA i tam na pewno cos wymyslą - moze nie za darmo - ale zawsze
mniejszy wydatek bedzie niz potem szok - widzac rachunek - i niestety
obowiazkową opłate jego.
Jan


dziękuję, napisałem i czekam :)

Znalazlem karte nieużywaną od roku ale niestety wywaliłem gdzies karteczki z
Pinem  i Pukiem

teraz by sie przydala ta karta dla dziecka.

Aha - numer nie był nigdy rejestrowany - po wlozeniu do telefonu żąda kodu
PIN

czy jest na to rada jakas czy jest to karta do wyrzucenia???


Można iść do salonu ery, zarejestrować przez pracownika, oraz prosić o
puk, ale...

...czy nie lepiej kupić dziecku nowy starter? kosztuje tylko 9zł, a
przynajmniej będziesz mieć pewność, że karta będzie działać (stara może
być już np. nieaktywna ze wzgledu na to, że jej nie ładowałaś).

    J. D. van der Toorn wrote:
 
 
  | Przypomnij sobie, jak wyglądał rozwój sieci GSM w Polsce przez
ostatnich
  | 5-6 lat - Idea zawsze była tam gdzieś "z tyłu", i tak już
  | najprawdopodobniej zostaje...
 

  Idea od początku była nieudolną siecią. Skoro już przez tak długi czas nią
jest to wątpię w poprawę funkcjonowania i rozwoju tej sieci.

  Tak jak pisałem wcześniej można kupić dziecku kom w tej sieci niech się na
podwórku pobawi, bo dalej to już zasięgu nie ma.

1) Czy zamierzasz kupić dziecku telefon po to by dzwonić do niego i
kontrolować co robi bo gdy jest w szkole przeżywasz ciągłe obawy o to czy
coś mu się nie dzieje, nie wagaruje itp ? =telefon tylko pogorszy Twoje
relacje z dzieckiem, spóbuj wpierw popracować nad wzajemnym zaufaniem.

2) Jeżeli 1 nie jest prawdą to: czy macie już komórkę w plusie lub w idei i
na nią będzie wykonywane większość rozmów ? =wówczas wybierz telefon tego
samego operatora.

3) Czy dziecko jest na tyle rozsądne by w czasie dnai gdy jest w szkole
dzwonić ze zwykłego auomatu a komórki używać tylko do b. ważnych spraw, np
by w nocy lub w weekend zadzwonić do domu by po niego przyjechać ? =
wybierz simplusa bo ma najtańsze rozmowy nocne/weekendowe. Pop jest tutaj
tragicznie drogi.

4) Jeżeli zaś z telefonu ma korzystać dość intensywnie (powyżej średnio
minuty dziennie) to zdecydowanie lepiej zainwestować w tel. abonamentowy.

Jak zwykle zachęcajacy do dyskusji
    William Bonawentura

pozdrawiam
alek


PUK jest w zestawie. Jest wpisany na karcie "starterze" z którego
wyłamuje sie karte sim. Łopatologicznie : PUK będzie na karcie wielkosci
karty kredytowej z dziurą w środku po karcie sim.
Jeśli ten starter zginął, to najprościej chyba bedzie kupić dziecku nowy
starter sami swoi za 15,99 .

pozdrawiam

Michal <przyjaciel@wp.plnapisał(a):

PUK jest w zestawie. Jest wpisany na karcie "starterze" z którego
wyłamuje sie karte sim. Łopatologicznie : PUK będzie na karcie wielkosci
karty kredytowej z dziurą w środku po karcie sim.


:) dziekuje za lopatologiczny wyklad, widzialem juz kiedys karte sim i
pewnie nie uwierzysz, ale nawet sam je wylamywalem i umieszczalem w
telefonie.
problem w tym, ze w samych swoich sim jest juz od nowosci wlozony do
telefonu, a tej karty z dziurka jakos sobie nie przypominam i nie wiem czy w
ogole tam byla (chociaz nie bede sie sprzeczal, moze po prostu gdzies sie
zapodziala)

Jeśli ten starter zginął, to najprościej chyba bedzie kupić dziecku nowy
starter sami swoi za 15,99 .


to tez jest jakis pomysl, ale moze ja jeszcze nie odkrylem jak sie ten
telefon otwiera, ale mam wrazenie, ze telefon jest po prostu zaklejony :)
i do sima sie nie da dostac.

p.s. sam telefon nie byl normalnie kupowany tylko pochodzi ze specjalnej
serii rozdawanej dziennikarza podczas konferencji prasowej i moze tamte
zestawy nie mialy plastiku po simie.

pozdrwiam

witam,

Michal <przyjaciel@wp.plnapisał(a):

| PUK jest w zestawie. Jest wpisany na karcie "starterze" z którego
| wyłamuje sie karte sim. Łopatologicznie : PUK będzie na karcie wielkosci
| karty kredytowej z dziurą w środku po karcie sim.

:) dziekuje za lopatologiczny wyklad, widzialem juz kiedys karte sim i
pewnie nie uwierzysz, ale nawet sam je wylamywalem i umieszczalem w
telefonie.
problem w tym, ze w samych swoich sim jest juz od nowosci wlozony do
telefonu, a tej karty z dziurka jakos sobie nie przypominam i nie wiem czy w
ogole tam byla (chociaz nie bede sie sprzeczal, moze po prostu gdzies sie
zapodziala)


Nie bylo.

| Jeśli ten starter zginął, to najprościej chyba bedzie kupić dziecku nowy
| starter sami swoi za 15,99 .

to tez jest jakis pomysl, ale moze ja jeszcze nie odkrylem jak sie ten
telefon otwiera, ale mam wrazenie, ze telefon jest po prostu zaklejony :)
i do sima sie nie da dostac.


Czary, panie, cza-ry!

p.s. sam telefon nie byl normalnie kupowany tylko pochodzi ze specjalnej
serii rozdawanej dziennikarza podczas konferencji prasowej i moze tamte
zestawy nie mialy plastiku po simie.


E... rozdawali dokladnie to samo, co sprzedaja. Sprawdzone :)

| | W Idei minimum 10zł brutto, a w Plusie 10+22%VAT-u czyli 12,20 przy
| | porównywalnych stawkach.
| 2 zeta to nie roznica. Do tego odpalasz Strefe i za 1,22 zeta
| Jeśli ktoś wydaje na telefon 10 zł na mies., to 2 zł może być różnicą.
| Spójrz na to inaczej: to aż 20%.
Jasne. A po 100 latach za zaoszczedzone pieniadze kupi sobie rower.


Błąd: patrzysz tylko z własnej perspektywy.
Tymczasem coraz mniej zamożni ludzie kupują komórki, choćby dlatego, że bez
niej trudno teraz starać się o pracę (tel. kontaktowy). Wielu biednych np.
bezrobotnych liczy każdą złotówkę! A za oszczędzone 25 zł mogą kupić dziecku
jakiś drobny prezent pod choinkę.

pzdr
m

| Jasne. A po 100 latach za zaoszczedzone pieniadze kupi sobie rower.

Błąd: patrzysz tylko z własnej perspektywy.
Tymczasem coraz mniej zamożni ludzie kupują komórki, choćby dlatego, że bez
niej trudno teraz starać się o pracę (tel. kontaktowy). Wielu biednych np.
bezrobotnych liczy każdą złotówkę! A za oszczędzone 25 zł mogą kupić dziecku
jakiś drobny prezent pod choinkę.


Jasne, ze tak. Ale wtedy kupuje pp o mozliwie dlugim okresie odbierania
rozmow bez doladowywania. Chyba w simplusie przez rok mozna odbierac.
Albo i dluzej.

Bartol

r.wlodarc@poczta.fm napisał(a):

| Wg mnie pewne gry sa po prostu banalne i z pewnoscia nikt nie bedzie chcial
o
| nich dyskutowac.

Rodzice pytający jaką grę kupic dziecku w wieku x lat?


Zapraszam! Choc ci pewnie dyskutuja na grupie dla rodzicow.
Robert

Irek M. wrote:
| Nie mówiąc już o blokowaniu GTA za... lekkie sceny erotyczne (oh-no!)

| Widziałeś te lekkie sceny erotyczne czy znowu
| dywagujesz? Teresa Orlowski by się nie powstydziła.

Nooo, w Europie takie są dozwolone od lat 16.


"Osoby poniżej 16-stego roku życia: prosimy poprosić kolegów o ściągnięcie
gry w internetu"... To, że w sklepie kupi to ktoś, powyżej 16 lat, to nie
znaczy że ta osoba będzie w to grać, a teraz w dobie
Rodziców_pracujących_i_zabieganych oraz komputerów_i_internetu_na_komunię
(za co piętno stukrotne, bo potem taki debil trafia na IRCa albo w grupy
dyskusyjne :-/) niestety niektórzy wolą kupić dziecku grę z pierwszych
stron gazet i dziecko zajęte... Nie wiem jak reszta młodzieży, ale ja tam
potrafię rozróżnić GTA od "żywego życia" i nie chodzę w bejzbolem po
ulicy... Osobnym zjawiskiem odnośnie tego jest piractwo, ale to temat
chyba na inny post...
Osobiście uważam, że istrytucja gier komputerowych powinna być zakazana
[co by jakiego może fluda wywołać?], bo taki Linux z KDE ma parę
ślicznych gier w miarę edukacyjnych a przynajmniej niebrutalnych.
Ewentualnie sprzedawałbym gry za okazaniem badania
psychologicznego/psychiatrycznego w kierunku podatności na przenoszenie
wirtualnej brutalności do życia codziennego.

Piotruś

a do tego dochodzą jeszcze extra -
i poradź mi, co ja mam teraz zrobić z tym, tamtym, innym.
czy wziąć tą pracę ?
no powiedz jak ja mam znaleźć fajnego chłopaka ?
czy powinnam go rzucić ?
czy powinienem jej po prostu powiedzieć ?
co mam jej powiedzieć ?
a co ty byś zrobił na moim miejscu ?

DECYZJE, DECYZJE, DECYZJE - WSZĘDZIE DECYZJE.

Piętnuję fakt, że zawsze i wszędzie, przez całe życie musimy podejmować
decyzje.
Czasem, tak jak dziś mam dość.
A podejmowanie decyzji jest wszechobecne:
żywiec, czy dog i the fog?
chleb, czy bułki ?
którędy jechać do pracy ? , sklepu, ... ... ...
przy obieraniu ziemniaków - czy jeszcze z dwa, czy jeden, większy, czy ten
mniejszy ?
pić dzisiaj piwo, czy nie pić ? - o właśnie. Środa.
kiedy wziąć urlop ?
co zjeść na obiad, co zrobić na obiad ?
jeść kolację, czy nie jeść ?
jaką herbatę kupić w sklepie ?
co kupić dziecku ?
co kupić komuś tam ?
czy w weekend jechać za miasto, iść na miasto, czy przeleżeć w domu ?
i te ważniejsze -
czy powiedzieć szefowi, że się myli ?
gdzie pracować ?
zdradzić żonę ? z tą, czy z tamtą ?
czy iść do tej pracy, czy szukać innej ?

a do tego dochodzą jeszcze extra -
i poradź mi, co ja mam teraz zrobić z tym, tamtym, innym.
czy wziąć tą pracę ?
no powiedz jak ja mam znaleźć fajnego chłopaka ?
czy powinnam go rzucić ?
czy powinienem jej po prostu powiedzieć ?
co mam jej powiedzieć ?
a co ty byś zrobił na moim miejscu ?

DECYZJE, DECYZJE, DECYZJE - WSZĘDZIE DECYZJE.


Nie pamiętam tytułu ale był taki film kiedyś. Gość przed każdą decyzją,
nawet najprostszą dotyczącą przykładowo opuszczenia wyra, rzucał monetą.

Nie pamiętam czy był happy end.

Koleżanka, młoda mama kupila dziecku prezent, spytałem jaki, nazwa ja
w tytule i się głupio spytalem czy to nocnik. Nie był to nocnik. ;)


a co to było?

pozdrawiam
Tatiana - frakcja zaciekawiona (z dokładnie takim samym skojarzeniem)

Pewnie to:
http://www.ceneo.pl/389661
Widziałam to niedawno w rękach znajomego dziecka, więc pierwsze
skojarzenie było prawidłowe. Drugie już - niestety - zgodne z linią
partii ;)


Wszystkie jestescie jakieś skrzywione! ;)

Pewnie to:
http://www.ceneo.pl/389661
Widziałam to niedawno w rękach znajomego dziecka, więc pierwsze
skojarzenie było prawidłowe. Drugie już - niestety - zgodne z linią
partii ;)


O-uch. Narzędzie tortur. Przy okazji, piętno dla szwagrostwa, z
upodobaniem kupującego latorośli zabawek gadajacych/wygrywających
melodyjki/produkujących dźwięki. I dajacego do zabawy wszystkie naraz.

A utrzymywać się należy z czegoś porządnego.

Tak mi się wydaje. Jak ktoś utrzymuje się z grania, to... na stronie
www.scob.art.pl są wynurzenia Jurkiela nt. takiego życia. Szukajcie
mp-trójki pt. Środa.

Chociaz z drugiej strony, czy to tylko z koncertami tak jest..


"I ty możesz zostać informatykiem", huehue...

Jacek "jest nadzieja, że ta bomba w końcu jebnie*" Kijewski

*) długo by opowiadać.

Ale patrz jaka skuteczna.


(...)

Autor reklamy osiągnał cel.


Mysle, ze watpie...
POP, na który schodzi Idea, kierowany jest do smarkaterii. Jezeli
rodzice cokolwiek jarza to moga prze kupnem zadas sobie pytanie: Mam
mojemu kochanemu dziecku kupic POPa, zeby na wiosne i w wakacje
kopulowalo jak te wszystkie zwierzatka od Idei?
Moim zdaniem ta reklama ma zenujaco niski poziom. Ta reklama Idea
ustalila nowy rekord prostactwa w reklamie TV/wielkogabarytowej.
PMu.

Bart Ogryczak wrote:

Piętnuję durną reklame IDEA POP, przedstawiającą kopulujące psy,
niedźwiedzie i inne takie żyjątka.

Ale patrz jaka skuteczna.

(...)

Autor reklamy osiągnał cel.

Mysle, ze watpie...
POP, na który schodzi Idea, kierowany jest do smarkaterii. Jezeli
rodzice cokolwiek jarza to moga prze kupnem zadas sobie pytanie: Mam
mojemu kochanemu dziecku kupic POPa, zeby na wiosne i w wakacje
kopulowalo jak te wszystkie zwierzatka od Idei?

Reklama nie ma kojarzyć się dobrze albo źle. Ma zwracać na siebię
uwagę. Poza tym, rodzice po prostu dadzą dziecku 50zł na kartę do
telefonu.

Moim zdaniem ta reklama ma zenujaco niski poziom. Ta reklama Idea
ustalila nowy rekord prostactwa w reklamie TV/wielkogabarytowej.


Prawda. Co nie zmienia faktu, że widać jaka skuteczna (reklama,
nie koniecznie strategia marketingowa).

bart

PPNSP

Ja tam przeciwko kopulowaniu nic nie mam, nie wiem, jak Ty... :)


No, ale żeby od razu ze zwierzątkami..

bart

Jacek Krzyzanowski napisał(a):
| Dnia Sun, 21 Aug 2005 14:18:31 +0200, Marek Strzelecki napisał(a):

| W ramach kiełbachy wyborczej tym razem wymóżdżyli maksymalne ceny
| podręczników szkolnych.

| I bardzo slusznie. Wydawcy przeginaja pale.

I gazownia, i elektrownia, i MPK, i apteki, i supermarkety - wszyscy się
chcą dorobić na krzywdzie robotnika.


Jak zniosą obowiazek szkolny i sąd nie będzie Cie ścigał jak nie poślesz
dzieciaka do szkoły to wtedy piętnuj. Na razie to książki MUSISZ kupić
dziecku, i wydawcy z tego skwapliwie korzystają.
To jest właśnie socjalizm. Kupuj "bo tak". A ceny my już ustalimy skoro
musisz kupic.

| Właśnie. Przy okazji decydując się na dziecko wiadomo, że z tego są
| koszty (trzeba nakarmić, ubrać, zadbać o warunki do życia, zdrowie,
| wykształcenie). Dlaczego bezdzietni mają subsydiować cudze dzieci? Jak
| chcesz mieć dziecko, musisz mieć na dziecko.
A jak nie masz, to aborcja i przymusowa sterylizacja?


??? A jak nie masz na to, żeby dziecku kupić jeść? A jak nie masz, żeby
dziecku kupić ubranie? Podręczniki do szkoły? Lekarstwa? Sto innych
rzeczy, które też kosztują? Co złego w oczekiwaniu, że rodzice decydując
się na dziecko powinni mieć świadomość, że oprócz splendoru i tak dalej
to ciężka robota i koszty?

Chiny Ludowe ---
w ta strone.


Kto ma płacić za utrzymanie dzieci, jak nie rodzice? Bezdzietni? Święty
Mikołaj? Kosmici? Skarb państwa, który sobie na tę okoliczność dodrukuje
banknotów?

Wojtek Piszczek <phar@polbox.comwrote:
Dnia Sat, 05 May 2007 10:55:57 +0000, Ewa Pawelec napisał(a):
| Edukacyjne _do czego_? Bo wiesz, moje dziecko z największym zapałem
| uczyło się maszynopisania i rysowania :-

| Nauka angielskiego (Tell Me More), sporo programów edukacyjnych z
| rodzaju "policz/poskładaj/dopasuj" itd.

| Angielski, owszem. Pucelki wszelkich typów to młode miało w dowolnym
| systemie (a sudoku na stronie działa w linuksianych przeglądarkach tak
| samo...)

Tak, czy tak, możliwości Windows na tym polu są większe.


Średnio. Chociażby dlatego, że gry pod Windows trzeba dziecku kupić.
Te pod Linuxa przyłażą same.

| To zależy jak bardzo są do tych windows przywiązani.
| Na przykład _innymi_ specyficznymi tym razem dla Win aplikacjami :)
| Tu jeszcze pozostaje pytanie, czy nie chodzącymi pod wine, prawda? :-
Eee... powiem tak: Wine nadaje się do pokazania, że jak się bardzo
uprzeć, to można. Lepiej już mieć dualboota, czy wirtualną maszynę
Windows, niż polegać na stabilności Wine.


Tyż zależy. Zresztą dualboot i wine zdecydowanie się nie wykluczają.

EwaP HF FH

| Średnio. Chociażby dlatego, że gry pod Windows trzeba dziecku kupić.
| Te pod Linuxa przyłażą same.

| Obawiam się, że te kilka na krzyż przeboleje (kilka na krzyż, bo i tak
| spora ich część ma wersje pod Windows). A darmowych gier na Windows
| jest co najmniej o rząd wielkości więcej swoją drogą.

Nie bardzo, akurat. W dziedzinie rozmaitych darmowych programów jest
często tak jakoś śmiesznie, że wersje linuksiane są OK, a windowsowe
najwyżej shareware.


Etam, z tych popularniejszych, TuxRacer, Breakout czy Bubblecośtam są jak
najbardziej darmowe. Zresztą sporo jest gier pisanych z uzyciem SDL (czy
jak tam się ta biblioteka nazywa). Ale jak chcesz mnie przekonywać, że na
Linuksa jest więcej gier, to "go on" :)

a dobro klienta a dobro i pozytywny wizerunek firmy???


Dostajesz to za co zapłaciłeś. Gdyby pracodawaca zgodził się płacić za
nadgodziny, to pewnie miałby prawo wymagać.

...a może (prawdopodobne!) klient jechał przez całe miasto..spieszył sie po
wyczekiwana paczuszke no i spóznił sie fakt o 1 min i co? i dupa! No mercy!


Bingo. Pozostaje mu się tylko pienić, że ktoś nie uważał za swój święty
obowiązek poświęcić mu swojego prywatnego czasu, w imię zasad.

bilansując: klient traci czas/pieniade tam i z powrotem, pani w okienku
zyskuje..no własnie co?


To samo. Może dzięki temu, że wyjdzie punktualnie, a nie parę minut
później zdąży na autobus, a później do jedynego w okolicy sklepu i zdoła
kupić dziecku jedzenie na kolację. Skoro już tak głupawych argumentów
używamy.

Zbyszek

Piętnuję palantów, którzy twierdzą, że zupełnie obcy ludzie mają
obowiązek robić coś dla nich za darmo tylko dlatego, że oni są "klientami".

| Rodzic moze zawsze zadzwonic i sprawdzić, a nie sie martwić. To proste.

| Ale o co ma sie martwic rodzic ktory dobrze wychowal dziecko?

Człowieku, Ty to na poważnie?


Nie jestem rodzicem. Jak bylem dzieckiem mialem inne wzorce. Moja
relacja z rodzicami oparta byla na zaufaniu. Nie mialem komorki, mialem
klucze. Nie mialem smyczy, moglem wrocic nawet poznym wieczorem. Nikt za
mną nie wydzwanial po znajomych itp.

Dlatego nei rozumiem, dlaczego teraz nagle natychmiastowy kontaktr z
dzieckiem jest taki wazny? No i dlaczego tak wazne jest to, zegby male
dziecko moglo kontaktowac sie z kazdym w trybie natychmiastowym.

| No chyba, ze nei wychowal - i stad te ciagle telefony czy aby 12 latek
| nei jest na wagarach, nie jest nacpany, nie jest u kolezanki, nie jest
| nachlany, nie jest w miejscu gdzie slychac muzyke?

Odejdź.


Wyjasnij.

| A nei jest tak, ze rodzice coraz wygodniejsi sa? i jakos nie maja
| czasu/sily/ochoty wychowywac swoich dzieci?

Nie jest. Doświadczenia mojego dobrego kumpla (dzieciak prawie 2 latka)
i mojej małej kuzynki (4 lata) wskazują, że tak niejest.


A kiedy planuja kupic dzieciom komorki?

Wojtek Piszczek <phar@polbox.comwrote:
| Bo takie rzeczy kupuje się w lecie. Poważnie. Pani sklepowa wyjasniła,
Tak. A rozmiar dziecka za jakieś 4-5 miesięcy, to należy wziąć z fusów?
Piętnuję po stokroć, że na początku sezonu _zimowego_ nie można dziecku
kupić nic sensownego do ubrania.


Oj, przyłączam się. Za kombinezonem zaczęliśmy rozglądać się jakieś półtora
miesiąca temu (czyli jednak przed sezonem). Ten, który najbardziej nam
pasował (wykonanie, funkcjonalność, materiał, kolory) niestety w dwóch
sklepach, gdzie go spotkaliśmy był w niewłaściwych rozmiarach. Na pytanie,
kiedy będzie następna dostawa, w jednym ze sklepów pani odpowiedział "Oj,
nie spodziewam się już. Mieliśmy już dwie dostawy kombinezonów i więcej
raczej nie będzie." Było to na początku października. Udało się właściwy
rozmiar kupić w Pile przy okazji pobytu na ślubie szwagra. Tylko że ceny tam
absurdalne, więc wyszło 30% drożej niż w Warszawie.

| PS. I kudy tam tym kolejkom do kupowania biletu miesięcznego w Warszawie
| w czasie moich studiów. Hint: przyklejane znaczki, zawsze na miesiąc
| kalendarzowy.
No bo tak było, ale z 5 lat już nie jest. Na studia już zawsze jeździłem z
kartą miejską, afair.


Hint numer dwa: wtedy znaczki sprzedawano na Senatorskiej. Li i jedynie.
To potem się rozpasanie zrobiło i zaczęli na każdej pętli sprzedawać. ;)

Pamiętam że po dwóch miesiącach walki po rozpoczęciu studiów udało się na
nowo załatwić dorzucenie znaczka ulgowego (to była odrębna epopeja, bo nie
można było ot tak kupić ulgowego - trzeba było przy kupnie udowodnić że
się należy!) do hurtowych zakupów świętych znaczków u mamy w pracy. Bo
oficjalnie dziecku-w-liceum można było kupić, dziecku-na-studiach już nie.

Wersja kupna przez Uniwerek też była jakoś porąbana - chyba nie dało się w
dziekanacie wydziału, trzeba było dopaść określonego okienka w centrali na
Krakowskim w ścieśle wyznaczonych godzinach, raz w celu zamówienia, drugi
w celu odbioru. Dla studiujących pół na pół na Smyczkowej i w Pekinie
(z przejazdami pomiędzy w tym samym dniu) było to nietrywialne...

Ech, kombatanckie wspomnienia ;).

Jo'Asia

MotaBoy wrote:

Być może rzeczywiście bilans ludzi, którzy starcili pracę w wyniku
uruchomienia hipermarketu i tych którzy dostali wychodzi mniej więcej na
zero.. tyle, że pracę zyskują ludzie mało przedsiębiorczy.. ci, którzy
cokolwiek robią.. muszą szukać czegoś nowego.. tylko czego?


No to dodaj jeszcze do bilansu tych ludzi, ktorzy na zakupach w
supermarkecie zaoszczedzili pare groszy i w skali miesiaca mogli kupic
dziecku np. czekolade, w przeciwnym wypadku zafundowali by kilka
czekolad dziecku wlasciciela sklepiku, ktory ma marze 25%.

No to dodaj jeszcze do bilansu tych ludzi, ktorzy na zakupach w
supermarkecie zaoszczedzili pare groszy i w skali miesiaca mogli kupic
dziecku np. czekolade, w przeciwnym wypadku zafundowali by kilka
czekolad dziecku wlasciciela sklepiku, ktory ma marze 25%.


Nie jestem ekonomistą i nie potrafię ocenić, czy ci ludzie zarabialiby
mniej, czy więcej, gdyby nie było hipermarketów.. Wiem za to, że
hipermarkety gwiżdżą na wolny rynek i zdrową konkurencję (zapomniałem
jeszcze o ok. tzrymiesięcznych terminach płatności dla dostawców -
oczywiście zapomnij o odsetkach).

Ewa Pawelec <e@from.hell.plwrote:
"waaadzy należy słuuuuchać" są ciężkie w ludziach do przełamania, ale
warto, a twoja historia jesy porównywalna z ostatnim skandalem na temat
dzieci, które miały kupić papierek lakmusowy, bo pała...


A gdzie się kupuje?

a. co ostatnio słyszała narzekania jednego kolegi-tatusia, że
nauczycielka kazała dzieciom kupić magnes. Gdzie się kupuje magnes, nie
wyjaśniła. Kolega-tatuś buty zdarł na poszukiwaniach... :)

a. co ostatnio słyszała narzekania jednego kolegi-tatusia, że
nauczycielka kazała dzieciom kupić magnes. Gdzie się kupuje magnes, nie
wyjaśniła. Kolega-tatuś buty zdarł na poszukiwaniach... :)


Kupuje się jakiś najtańszy głośniczek za 5 zł na bazarze i wydłubuje? ;)

I stało się tak, że Asia Jedrychowska napisał(a):
| a. co ostatnio słyszała narzekania jednego kolegi-tatusia, że
| nauczycielka kazała dzieciom kupić magnes. Gdzie się kupuje magnes, nie
| wyjaśniła. Kolega-tatuś buty zdarł na poszukiwaniach... :)
Kupuje się jakiś najtańszy głośniczek za 5 zł na bazarze i wydłubuje? ;)


ewentualnie w papierniczym :)

Asia Jedrychowska <asia+niusy2@greebo.hell.plwrote:
Ewa Pawelec <e@from.hell.plwrote:
| "waaadzy należy słuuuuchać" są ciężkie w ludziach do przełamania, ale
| warto, a twoja historia jesy porównywalna z ostatnim skandalem na temat
| dzieci, które miały kupić papierek lakmusowy, bo pała...

A gdzie się kupuje?


Nie wiem, w reportażu reportażowane dziecko dorwało babcię-lekarza. Na
cholerę lekarz miał papierek lakmusowy, nie wiem, ale może do badania
moczu się używa.

a. co ostatnio słyszała narzekania jednego kolegi-tatusia, że
nauczycielka kazała dzieciom kupić magnes. Gdzie się kupuje magnes, nie
wyjaśniła. Kolega-tatuś buty zdarł na poszukiwaniach... :)


Erm, a to trochę śmieszne akurat. Nie mógł kupić figurki na lodówkę i
wydłubać magnesu? W połowie dzieckowych zabawek są magnesy... Chyba, że
kolega coś porąbał i mial kupić magnezję, z tym byłoby trudniej :

EwaP HF FH

On Fri, 26 Sep 2003, Jarek Hirny wrote:
I stało się tak, że Asia Jedrychowska napisał(a):

| a. co ostatnio słyszała narzekania jednego kolegi-tatusia, że
| nauczycielka kazała dzieciom kupić magnes. Gdzie się kupuje magnes, nie
| wyjaśniła. Kolega-tatuś buty zdarł na poszukiwaniach... :)

Kupuje się jakiś najtańszy głośniczek za 5 zł na bazarze i wydłubuje? ;)


Albo dinksa na lodowke. Albo w Bomisie czy innym elektrotechnicznym. Albo
w wielu miejscach (np. w dowolnym sklepie z meblami jako takie cos do
drzwi od szafki).

Ale widac, zakup magnesu dla niektorych jest bariera intelektualna trudna
do przejscia. A dla niektorych jeszcze powodem do zdziwienia.

Zgadza się, służy do sprzedawania a nie do zwiedzania. Wchodzę, kupuję to
co zaplanowałem i wychodzę. Niestety obserwacje które za każdym razem
czynię w marketach nie potwierdzają tej teorii. Tu się sprawdza inny
schemat: wchodzę, jestem "zagubiony w mieście", biegam z tętętem od
promocji do promocji tratując wszystkich po drodze. Nie zapomnę nigdy tych


Ty mnie nie wkurzaj. Sam sobie wejdź do supermarketu i z miną znawcy
znajdź wszystko co chcesz kupić. Jasne, w Realu gdzie robię zakupy
regularnie i gdzie nie mają szatańskiego pomysłu zmian pt "bo jak klient
zobaczy to, to to i tamto to pewnie kupi więcej, więc mu to postawmy
znienacka tam, gdzie dawniej stało masło i chleb" mogę robić zakupy
szybko i sprawnie, o ile nie przypomni mi się nagle, że mieliśmy jeszcze
kupić dziecku kredki, bo wtedy trzeba lecieć na przeciwległy koniec
sklepu. W supermarkecie gdzie bywam rzadko nieraz muszę trzy razy
oblecieć okolicę, żeby znaleźć jogurt, masło czy chociażby drożdże,
które niby na logikę poinny być w jakiejś lodówce, ale psiamać _której_?
A co mają robić ludzie ze słabszą pamięcią przestrzenną? We Francji
zasadą jest wywieszanie w supermarketach planów, które co prawda na te
cholerne drożdże nie pomogą, ale przynajmniej człek mleko znajdzie. U
nas tego nie ma. U nas własdze supermarketowe właśnie _chcą_ by człowiek
maksymalnie wszystko w sklepie obleciał, bo zobaczy, znaczy kupi więcej.

EwaP HF FH

On Wed, 24 Oct 2001, Kotewka wrote:
"Jacek Kijewski" <ja@sail-ho.plwrote in message
| On Wed, 24 Oct 2001, Agnieszka O. wrote:

| Pietnuje ojca, co nie dba o wlasciwy dobor lektur dla dziecka :)

Gdzie kupić "Lilavati" Sz. Jeleńskiego?


i "Zabawy z Pitagorasem", czy jakos tak. Tez pietnuje brak...

(...)

gdyby białego obrzucili bananami nikt by ich nie zrozumiał.
mimo wszystko przyłączam się do potępienia


kiedyś chciałem kupić dzieciom bananów...
brakło kasy...
taka dygresja...
pewnie bez sensu...

pozdrawiam
biki(...)

kiedyś chciałem kupić dzieciom bananów...
brakło kasy...
taka dygresja...
pewnie bez sensu...


Sens jest i to podwojny Ty obludny krygowniku (jaki jest wlasciwie
rzeczownik od "krygowac sie"?) ;-))
Po pierwsze marnujacy zywnosc to buraki, ktorymi nalezy swinie pasc. Po
drugie, faktycznie sporo sie w Polsce zmienilo - od tego typu chamstwa wole
chamstwo jak w "Misiu" gdy klient zwraca uwage babie na poczcie, zeby
zaczela moze klientow obslugiwac a nie kanapke wdupcac mowiac "Albo jedzenie
albo praca!". Ta na to postawila zamaszystym gestem na ladzie tabliczke
"Przerwa" i wgryzla sie drapieznie w kanapke.

[dlaczego "Imię Róży"]

| Bo jest bardzo dobrze napisany? Bo dobrze się go czyta i chętnie (w
| moim przypadku) się do niego wraca?
Osobiście chętniej wracam do Pana Samochodzika :-)


A ja do "Wakacji z duchami", ale Dzień Dziecka był wczoraj ;-)

| Nie wiem, jak Ty, ale ja, kiedy spodoba mi się jakaś książka na
| tyle, że najprawdopodobniej będę chciał do niej wrócić, po prostu ją
| kupuję.
Ja też lubię mieć książki. I je kupuję, nieczekając aż GW zrobi
promocję.


(...)

Ano pewnie, że tak. Postawa "kupię GW, bo jest Imię Róży za 2 zł, a to
wypada mieć, żeby się pochwalić przed znajomymi, jaką to ja wielce
ambitną literaturę czytam" w ogóle moim zdaniem nie podlega dyskusji.
Mam natomiast znajomych z dwójką dzieci, którym pieniędzy wystarcza tak
akurat, "na styk". Dla nich ta promocja jest naprawdę atrakcyjna, bo nie
muszą rezygnować z czegoś dla dziecka, żeby kupić atrakcyjną książkę.

Michel

"Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.plwrote in message

Czekolada została zapodana dogębnie bezpośrednio po incydencie (tzw.
motywowanie pozytywne), więc już tu czekoladować nie będę, ale pochwalę z
całego serca, bo mię chłopię rozczuliło. Oto zmajstrował sobie
trzyipółlatek
robota z klocków (wredna skąpa ciotka nie kupiła dziecku transformersa, hy
hy), przydreptał z tymże robotem w garści i brzęczy robocią modą: "za-raz
wy-dam ci-chy chro-bot".

Jak co sobote w sklepch mnostwo ludzi ale to co sie dzieje dzisiaj to
jakas paranoja. Czy nie mozna dziecku kupic zeszytow np. w srodku
wakacji?


W czasie wakacji byli na wakacjach ;-)

Jak co sobote w sklepch mnostwo ludzi ale to co sie dzieje dzisiaj to
jakas paranoja. Czy nie mozna dziecku kupic zeszytow np. w srodku
wakacji? Jak zwykle wszystko na ostatnia chwile.


Kupiłeś już karpia na Wigilię?

SirMike w <news:fbc6a3$789$1@atlantis.news.tpi.pl>:

| Jak co sobote w sklepch mnostwo ludzi ale to co sie dzieje dzisiaj to
| jakas paranoja. Czy nie mozna dziecku kupic zeszytow np. w srodku
| wakacji? Jak zwykle wszystko na ostatnia chwile.

Kupiłeś już karpia na Wigilię?


Zeszyty nie psują się tak jak mięso ...

On 1 Sep 2007 17:18:21 GMT, 'Tom N' wrote:
| SirMike w <news:fbc6a3$789$1@atlantis.news.tpi.pl>:
| Jak co sobote w sklepch mnostwo ludzi ale to co sie dzieje dzisiaj to
| jakas paranoja. Czy nie mozna dziecku kupic zeszytow np. w srodku
| wakacji? Jak zwykle wszystko na ostatnia chwile.
| Kupiłeś już karpia na Wigilię?
Zeszyty nie psują się tak jak mięso ...


Śmiem twierdzić, że dzieci w pewnym wieku potrafią zepsuć zeszyt szybciej,
niż ryba zacznie śmierdzieć ;-)

Piotr Smerda w <news:1r2yn45fvbvg9.168orpu6rk893$.dlg@40tude.net>:

| On 1 Sep 2007 17:18:21 GMT, 'Tom N' wrote:

| SirMike w <news:fbc6a3$789$1@atlantis.news.tpi.pl>:
| Jak co sobote w sklepch mnostwo ludzi ale to co sie dzieje dzisiaj to
| jakas paranoja. Czy nie mozna dziecku kupic zeszytow np. w srodku
| wakacji? Jak zwykle wszystko na ostatnia chwile.
| Kupiłeś już karpia na Wigilię?

| Zeszyty nie psują się tak jak mięso ...

Śmiem twierdzić, że dzieci w pewnym wieku potrafią zepsuć zeszyt szybciej,
niż ryba zacznie śmierdzieć ;-)


Śmiem twierdzić, że ja też to potrafię, mimo że do szkoły już od dawna nie
chodzę :)

zgadza sie, atrakcja ze cholera...
sukienusia dla dziewczatka w przedziale 99-138zl, miod malina... za te
cene
mozna kupic przynajmniej 10 nowych sukienek a jak sie pochodzi po
komisach,
hurtowniach czy rynkach to i 20..
Pozdrawiam
Karolina


Tak jest rzeczywiscie ale przeciez nie protestujecie ze ktos sprzedaje
mercedesy po 500 000 zlotych.
Przeciez mozna pochodzic i kupic tanszy samochod ;-)
Moze sa rodzice ktorych stac zeby kupic dziecku droga sukienka ?
Chyba nie mozna od wszystkich oczekiwac skromnosci lub umiaru w wydatkach ?
Przeciez kazdy wydaje pieniadze na co chce.
A co do tego ze to jest cwany spam to oczywiscie nie mam watpliwosci.

pzdr, hubby

Jesli ktos ma 1200 netto pensji, ma zone ktora nie pracuje bo zajmuje sie 2
dzieci to przepraszam ale gdzie człowiek ma robic zakupy?. Prawda jest taka
ze lepiej dziecku kupic ciasteczka albo czekolade z biedronki niz wcale -
czas zrozumiec. Nie mowie ze biedronka jest super - ale zawsze można cos
wybrac, taki produkt ktory zadowoli podniebienie i nie zrujnuje budzetu.
Naprawde bieda jest i coraz bardziej widoczna - jest przepasc pomiedzy
bogatymi a biednymi zaczyna brakowac klasy sredniej - co zreszta jest
uwarunkowane systemem.

Niestety ale bierdonka,lidery,lidle będa poniewaz beda klijenci -czesto
jednak polecam odwiedzic targowisko mozna rowniez kupic dobre produkty.

pozdrawiam!

| Wszędzie będziesz tym spamował... ?

**** wszędzie !

No to chyba wysłałeś o jedno miejsce i o jeden raz za dużo.

Ukłony.

*** ale szukacie H do D nie lepiej kupić dziecku Pięknego, niepowtarzalnego
sprzęta do jazdy? Taki wielki grzech popełniłem, że na Waszą grupe
wysłałem moje dziecko?

PB

Niekonwencjonalne pytanie.
W niedziele bede chrzestna szesciolatka. Poniewaz nadal jestem chora, to
zalezaloby mi na kupieniu czegos blisko domku, czyli w Srodmiesciu.
Pytanie,
co kupic takiemu dziecku, moze z okazji chrzcin kupuje sie cos konkretnego
(medalik to chyba na Komunie?) np. Biblie?
A jesli cos innego, to co kupic dziecku, ktore nalezy do tych, co wszystko
maja? Oczywiscie w Srodmiesciu! Bede bardzo wdzieczna!!!
Pozdrawiam serdecznie,
Natka


Mysle ze Biblia to bardzo dobry pomysl

Megi

Natalia wrote:

Niekonwencjonalne pytanie.
W niedziele bede chrzestna szesciolatka. Poniewaz nadal jestem chora, to
zalezaloby mi na kupieniu czegos blisko domku, czyli w Srodmiesciu. Pytanie,
co kupic takiemu dziecku, moze z okazji chrzcin kupuje sie cos konkretnego
(medalik to chyba na Komunie?) np. Biblie?
A jesli cos innego, to co kupic dziecku, ktore nalezy do tych, co wszystko
maja? Oczywiscie w Srodmiesciu! Bede bardzo wdzieczna!!!


Biblia bedzie w sam raz, w koncu chrzesni maja sie oficjalnie zajmowac
wychowaniem religijnym dziecka. Moga byc "Opowiesci biblijne w
obrazkach", to akurat bedzie na poziomie szesciolatka. Tradycyjny na
chrzciny jest jeszcze srebrny kubek...

A jesli cos innego, to co kupic dziecku, ktore nalezy do tych, co
wszystko maja? Oczywiscie w Srodmiesciu! Bede bardzo wdzieczna!!!
Pozdrawiam serdecznie,


Na Chmielnej mniej wiecej w polowie drogi od Nowego Swiatu do Brackiej
(niestety w zwiazku z tym, ze bylem tam raz polowa = od 1/3 do 2/3) po
lewej stronie jest (byl?) sklep z takimi rzeczami.

Pozdr. Shrek.

Niekonwencjonalne pytanie.
W niedziele bede chrzestna szesciolatka. Poniewaz nadal jestem chora, to
zalezaloby mi na kupieniu czegos blisko domku, czyli w Srodmiesciu.
Pytanie,
co kupic takiemu dziecku, moze z okazji chrzcin kupuje sie cos konkretnego
(medalik to chyba na Komunie?) np. Biblie?
A jesli cos innego, to co kupic dziecku, ktore nalezy do tych, co wszystko
maja? Oczywiscie w Srodmiesciu! Bede bardzo wdzieczna!!!


A moze srebrna lyzka z wygrawerowanym imieniem + Biblia. Ja posiadam taka
lyzke i do dzis dnia z niej korzystam - wspaniala pamiatka na cale zycie :)

Sklep owszem jest wielki i posiada dużo działów. Jednak to co mnie
zbulwersowało to to, że wbrew pozorom ceny są wysokie np. chciałem kupić
dziecku 6 letniemu rower górski i owszem były firma Decathlon całkiem
przyjemny ale czar prysł gdy zobaczyłem cenę 640 zł. Dla przykładu kupiłem
rower GIANT z amortyzatorami dla dziecka w centrum handlowym Clif za 590 zł.


Za 590 zł to nawet same amortyzatory trudno byłoby kupić. Kupiłeś dziecku
zabawkowy rower, tyle że Giant i nic dla żadnego sklepu z tego nie wynika.

Może ktoś przekalkuluje... trochę mandacików możnaby wystawić.
ZTCP kiedyś na Zielenieckiej pełno tego stało


Problem w tym, że nie ma woli do takich działań.

Poza tym myślisz, że straganiarze płacą mandaty? Kiedyś gadałem z jedną
sprzedającą mandarynki przy metrze Pole Mokotowskie. Powiedziała mi, że
jest zatrudniona na czarno, mandatów dostaje kilka dziennie i od razu
je wyrzuca. Ją interesuje tylko to, że od swojego "pracodawcy" dostanie
5 zł/h w gotówce, czyli wieczorem będzie mogła kupić dziecku coś do
jedzenia (na żulinkę nie wyglądała, więc raczej alkohol wykluczam). Do
tego wygadała się, że jej szef ma takich straganów kilkanaście, a
zajmuje się tylko przywożeniem i zabieraniem towaru (plus oczywiście
kasowanie utargu). Pewnie nawet działalności gość nie ma otwartej, bo i
po co?

Na Skrze będzie pewnie trochę inaczej niż na takim stadionie. Zarządca
i właściciel Skry nie pozwolą zapewne na powstanie burdelu na ich
terenie. Ale na okolicznych chodnikach - hulaj dusza.

Aha, bądź tak dobry i naucz się cytować (odstępy). Ciężko się czyta
twoje posty.

Ale gdyby dziecku na koniec
roku powiedziano, że dobrze się uczy i wygrało konkurs, ale narody żadnej
ani dyplomu nie dostanie, bo tatuś nie zapłacił za komitet, a szkolny budżet
nie przewiduje wydatków na takie rzeczy, to dopiero byłaby afera.


Fakt że trochę już do szkoły nie chodzę, więc może coś się ostatnio
zmieniło, ale...

Za moich czasów za dobre wyniki się dostawało świadectwo z paskiem plus
ewentualnie jakieśtam nagrody. Przy czym nagrody w sumie zazwyczaj były na
tyle okazałe, że tatuś nie płacąc na komitet może za zaoszczędzone
pieniądze kupić dziecku to samo i jeszcze zostanie.

Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.

Mi chodzi po glowie jakis taki maly ludek pluszowy czy jakis tam
trzymajacy w reku flage Polski - jesli ktos cos takiego badz podobnego
widzial, to bardzo prosze o podanie adresu sklepu, gdzie mozna cos
takiego kupic.

Pozdrowienia,
Aleksander Skomorowski

| Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
| mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.

Zajrzyj do PKiNu. Tam przy kasach jest stoisko z roznymi tego
typu pamiatkami.

Pozdrawiam
Szuwaks

Witam,

Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.


Uprzedzę Paronia:
- mały dres
- mały kij basebolowy
- małą wódkę
- coś pomocnego w kradzieży rowerów

BPNMSP  :P

Krzysiek

| Witam,

| Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
| mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.

Uprzedzę Paronia:
- mały dres
- mały kij basebolowy
- małą wódkę
- coś pomocnego w kradzieży rowerów

BPNMSP  :P

Krzysiek


Kurcze, tak czytam te wypowiedzi i widzę, że aż bije z nich inteligencja
piszących.
Jak na razie poza dwoma normalnymi odpowiedziami, na jakże proste pytanie
cała reszta daje popis swej cudownej i wspaniałej chęci pomocy człowiekowi w
potrzebie.
Ja polecam odwiedziny w PKiN (wiem, że to już było)
Domy Towarowe Centrum
Jest w Wawie koło Obozowej sklep z artykułami propagandowymi, ale nie wiem,
czy tam znajdziesz cos dla dziecka, może po prostu do nich zadzwoń.
Jak już będziesz w centrum, to mały spacerek na Stare Miasto, tam jest pełno
różnych małych sklepików, w których mają interesujące Ciebie wyroby.
byłem ze trzy tygodnie temu i jest tam tego masę, masz w czym wybierać, może
więc zacznij od Starego Miasta.
Adam

Alex <denk@poczta.nospam.onet.plwrote:
Witam,

Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.

Mi chodzi po glowie jakis taki maly ludek pluszowy czy jakis tam
trzymajacy w reku flage Polski - jesli ktos cos takiego badz podobnego
widzial, to bardzo prosze o podanie adresu sklepu, gdzie mozna cos
takiego kupic.


hmmm... moze kup kasety wideo z alternatywy 4?

Alex wrote:

Witam,

Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.

Mi chodzi po glowie jakis taki maly ludek pluszowy czy jakis tam
trzymajacy w reku flage Polski - jesli ktos cos takiego badz podobnego
widzial, to bardzo prosze o podanie adresu sklepu, gdzie mozna cos
takiego kupic.


Witam!

Moze w CePeLii na Chmielnej sprzedaja juz Swiatki-Waleski???

Uklony

kpawlak

Jade za granice (do znajomych) i chcialbym kupic dziecku tam
mieszkajacemu jakis drobiazg kojarzacy sie z Polska czy W-wa.


Moja siostra leciala wlasnie do stanow i wszyscy tam prosili o ostatnia
plyte Golcow.

pozdrawiam
ciuSma

Szuwaks <szuw@go2.plwrote:
| Nie wiem jak Michal, ale ja nie widze niczego sensownego na to
| miejsce. Poza tym burzenie i budowanie od nowa nie wiadomo czego to
| tak, jakby rodzice decydowali sie na nowe dziecko zamiast umyc to,
| które juz maja.

Bardzo dobre porównanie.


Marne. Budowli sie nie kocha miloscia rodzicielska i wykluczajac te
milosc -- jesli bym mial bardzo uposledzone dziecko, *nieuleczalnie* chore,
oddalbym je komus i zrobil sobie nowe. Z duza nadzieja, ze bedzie zdrowe.
Oczywiscie moge dziecku kupic ladne ubranko i udawac ze jest tak samo ladne
jak inne dzieci, jednak to tylko maskowanie prawdy.

Chcę kupić dziecku świnkę morską, a te które widuję w centrach
handlowych w sklepach zoologicznych wydają mi się jakieś za bardzo
zestresowane. Gdzie dobry sklep zoologiczny, ze zdrowymi zwierzętami i
cenami? :)


"Kameleon", ul. Obornicka 61
Ewentualnie można poszukać na giełdzie zoologicznej, w niedziele (ul.
Robotnicza).

Chcę kupić dziecku świnkę morską, a te które widuję w centrach handlowych
w sklepach zoologicznych wydają mi się jakieś za bardzo zestresowane.


a tak z ciekawości - bo być może też będę kiedyś kupował
jak rozpoznać która świnka jest zestresowana a która zrelaksowana i
zadowolona z życia?

| Chcę kupić dziecku świnkę morską, a te które widuję w centrach
| handlowych w sklepach zoologicznych wydają mi się jakieś za bardzo
| zestresowane.

a tak z ciekawości - bo być może też będę kiedyś kupował
jak rozpoznać która świnka jest zestresowana a która zrelaksowana i
zadowolona z życia?


ta
http://www.kafeteria.pl/upload/6/swinka.JPG
nie wyglada na najbardziej szczesliwa

| Chcę kupić dziecku świnkę morską, a te które widuję w centrach
handlowych
| w sklepach zoologicznych wydają mi się jakieś za bardzo
zestresowane.

a tak z ciekawości - bo być może też będę kiedyś kupował
jak rozpoznać która świnka jest zestresowana a która zrelaksowana i
zadowolona z życia?


Łatwo poznać po sprzedawcy. Niektórzy sprzedawcy nie potrafią
powiedzieć czym zwierzę karmić i czy ta świnka po przyniesieniu do domu
nie okaże się świnkiem, albo fretką nawet. Na placu, na giełdzie to
legendy chodzą o tym jak to pan sprzedawał ślicznego białego kundelka,
który potem wyrósł na ślicznego, zdrowego i dorodnego polarnego misia.
Ze sklepów zoologicznych polecam ten na Krasińskiego, koło Ascotu,
naprzeciwko sklepu z firanami.

Borys Pogoreło wrote:
Dnia Wed, 21 Dec 2005 22:23:37 +0000 (UTC), matb napisał(a):

| malo tego w hipermarketach?

| A tego nie wiem. Dlatego pytam :-p

 Niedawno były masowe promocje na puzzle w hipermarketach - z czego na
pewno w Leclercu. Widocznie nie idą zbyt dobrze, skoro schodzą z ceną
trzykrotnie...


tjaa promocje w Leclercu.
dostałem ulotke (w listopadzie) o promocjach zabawek
min. klocki lego Wiaderko 1000 elementów+ pudełko 500 elementów za 130
zł. Postanowiłem kupić dziecku na mikołaja.
Przyjeżdzam a tam Samo wiaderko 1000 elem. za 170 zł
Najtańszy samochodzik sterowany radiem 99zł (chińszczyzna)

tjaa promocje w Leclercu.
dostałem ulotke (w listopadzie) o promocjach zabawek
min. klocki lego Wiaderko 1000 elementów+ pudełko 500 elementów za 130
zł. Postanowiłem kupić dziecku na mikołaja.
Przyjeżdzam a tam Samo wiaderko 1000 elem. za 170 zł
Najtańszy samochodzik sterowany radiem 99zł (chińszczyzna)


 Ale te puzzle to naprawdę były w promocji, akurat wtedy tam byłem :)

 Nawet na próbę kupiłem sobie promocyjne wycieraczki za 5.59, żeby zobaczyć
jak takie cudo się sprawuje. Wniosek - moje zmasakrowane Bosche działały
lepiej niż to badziewie. To nie są wycieraczki, tylko rozmazywaczki, do
tego piszczą od samego początku. I po dwóch tygodniach jedna się urwała ;
 Ale przynajmniej nie żal odrywać gdy przymarzną.

Moje pytanie jest - dlaczego nie ma połączenia ulic Racławickiej (tereny
za stadionem - tym pozal sie Boze reliktem po PRL) a al. Piastow? W lini
prostej to kilkaset metrów, tylko kawalek nowej drogi i jeden malutki
mostek przez Sleze.


Faktycznie jest stosunkowo niewiele do zrobienia jeżeli chodzi o korzyści
wynikające ze stworzenia takiego połączenia ale być może pamiętasz jak
ludzie mieszkający na Oporowie a szczególnie przy Al. Piastów głośno
wyrażali swój sprzeciw doyczący budowy łącznika Al. Piastów - Racławicka.
Nie wiem czy tak faktycznie jest ale wydaje mi się, że to jest główny powód
tego, że tej trasy nie ma chyba nawet ujętej w WPI (?). W końcu ludzie
przyzwyczajeni do spokoju boją się "autostrady" pod oknem a nie każdy chce
mieć ekran dźwiękochłonny za oknem.

Być może brak jakichkolwiek wieści dotyczących przedłużenia Al. Piastów
wynika z tego, że miasto sporo środków z budżetu ma zamiar przeznaczyć
głównie na inwestycje związane z Euro 2012 a inne inwestycje zostały
odłożone na dalszy plan. Podobnie cicho zrobiło się na temat połączenia
ulicy Zaporoskiej z pl. Strzegomskim a z tego co pamiętam to w kórymś z WPI
budowa była zapisana na 2009-2010 rok a ten łącznik jest bardzo ważny bo ma
szansę odciążyć pl.Legionów i ulicę Podwale z których korki potrafią się
rozprzestrzenić w "pechowe dni" (deszcz, święta, rodzice jadą kupić
dzieciom ksiązki po 1 września) na całe centrum.

I po co ten cały elaborat skoro po chodniku nie wolno jeździć i jest
to
dokładnie określone w przepisach


Gdyby sie trzymac przepisów to nikt by ich nie modyfikował.
Kodeks drogowy zmienia się co kilka lat , po co skoro wszystko jest w
przepisach ?

. A jak ktoś za przeproszeniem sra w gacie

na widok samochodu to niech lepiej wcale z domu nie wychodzi, o w
siadaniu
na rower już nie mówiąc.


.
Jak będziesz miał córkę 9-12 lat to jej to powiedz.
Powiedz starym ludziom którzy się boją przez jezdnię przejść aby z domu
nie wychodzili.
Zauważ że kodeks drogowy w pewnych sytuacjach pozwala jeździć po
chodniku.
Ten kto pisał ten przepis chciał chronić rowerzystów przed kierowcami.
Na każdej drodze osiedlowej dopuszczony jest ruch pieszych i samochodów
i jakoś nikt nikogo nie przejeżdża.

Ja nie sram w gacie choć  widziałem sporo rowerzystów rozjechanych .
Mnie tylko dwa razy lekko potrącił samochód .
Za to kilku moich kolegów miało poważne wypadki .

Ale masz rację proponując aby zamiast zmieniać rzeczywistość (przepisy)
zrezygnować z roweru  :/
Właśnie przez takie myślenie dziesiątki tysięcy wrocławian boi się
korzystać z roweru.
Właśnie dlatego wielu rodziców boi się kupic dziecku rower.
Własnie dlatego często dzieci kręcą się latami wokół śmietnika.
Z czego jeszcze mamy zrezygnować z powodu dyktatu kierowców (?)  i
krótkowzroczności decydentów ?

In article <Xns94A8B58BC802Cwozikston@62.233.128.21, Wozik wrote:

| Witam wszystkich.
| Czy ktoś wie może, gdzie można kupić pióro dla leworęcznego
| dziecka?

| A czym ono (pióro) się różni? Pytam z ciekawości.

No właśnie. Bo spróbowałem popisać moim piórem Parkera za 40 zł lewą ręką
i zarówno pióro ma się dobrze, jak i ręka mi nie uschła... ;-)


O ile mi wiadomo to zwykle piora maja stalowki uniwerslane dopasowujace
sie do pochylosci dloni, stylu pisma i lewo lub praworecznosci. Lepsze -
drozsze piora moga miec stalowki dedykowane prawo i leworecznym, ale to
raczej zbytek dla dziecka. Lepiej kupic mu uniwersalne dobrej jakosci,
co nie oznacza kupna drogiego piora. Parker wcale nie jest dobra marka.
To jak Zenith 10 lat temu.

Wiec natychmiast zabralbym dzieciakowi ta zabawke :)
J.

Qrak wrote:
| Witajcie!
| Mam pytanko:
| czy swiatla sterowane powyzszym patentem sa w stanie 'wyczuc' rowerzyste?
| czy potrzeba konkretny kawal blachy jakim jest auto?

IMO zależy to od jej czułości. Rowerzystę może nie, ale rower jest metalowy
i odpowiednio wyczulona pętla wykryje rower. No chyba, że ktoś ma rower z
włókna szklanego, lub jeździ na dziecinnym, plastikowym rowerku ;-)


Ty sie smiej, ale rowery moga byc budowane praktycznie bez uzycia metalu - ramy
weglowe, obrecze, kola, sztyca i kierownica z kompozytow, tylko jakies
drobiazgi z tytanu. Taki rowerek juz bynajmniej dzieciecy nie jest (choc na
dobra sprawe z plastiku). No i malo ktorych rodzicow stac, zeby taka zabawke
dziecku kupic - kosztuje tyle, co przyzwoity samochod...
Pzdr,
POKREC.

Qrak wrote:

| | | Witajcie!
| Mam pytanko:
| czy swiatla sterowane powyzszym patentem sa w stanie 'wyczuc'
rowerzyste?
| czy potrzeba konkretny kawal blachy jakim jest auto?

| IMO zależy to od jej czułości. Rowerzystę może nie, ale rower jest
metalowy
| i odpowiednio wyczulona pętla wykryje rower. No chyba, że ktoś ma rower
z
| włókna szklanego, lub jeździ na dziecinnym, plastikowym rowerku ;-)

Ty sie smiej, ale rowery moga byc budowane praktycznie bez uzycia metalu -
ramy
weglowe, obrecze, kola, sztyca i kierownica z kompozytow, tylko jakies
drobiazgi z tytanu. Taki rowerek juz bynajmniej dzieciecy nie jest (choc
na
dobra sprawe z plastiku). No i malo ktorych rodzicow stac, zeby taka
zabawke
dziecku kupic - kosztuje tyle, co przyzwoity samochod...


Wiem, nie smieje sie. W dodatku znam forsiastych rodziców którzy kupili taki
"rowerek" 13 latkowi.

http://www.amazon.com/exec/obidos/ASIN/B00008WFWM/dvdplayers/002-7282...

Widzialem w Poznaniu. Mozna kupic... dzieciom ;)

Dla dziewczynek chyba tez sie nadaje. Moja prawie 4letnia córka
przez pol godziny ogladala program dla dzieci o misji na Ksiezyc.
Potem zakladala lalkom i misiom garnki na glowe i robila z nich kosmonautow :)
Czasami prosi o zrobienie rakiety z drewnianiych klockow i wysyła
dalmatynczyki na inna planete.

Pozdrawiam

Jacek

• co kupić dla męża na 1 rocznicę ślubu
• co kupić dzieciom na zakończenie roku
• co kupić jako podziękowania dla rodziców
• Co kupić mężowi na 30 urodziny
• co kupić mężowi na rocznicę ślubu
• Co kupic dziewczynie na 18 urodziny
• Co kupić jako pierwszy samochód
• co kupić koleżance na wieczór panieński
• Co kupic kolezance na 18 urodziny
• Co kupić koleżance na 18-nastke
• zanotowane.pl
• doc.pisz.pl
• pdf.pisz.pl
• szkoleniahr.opx.pl

	Co kupić dziecku	Ogl�dasz odpowiedzi wyszukane dla has�a: Co kupić dziecku