| Dobra oferta to jest jak firma kupiła nowy samochód za 140kpln podczas
| gdy jego katalogowa cena była 165kpln.
Suupper, a jaki samochód podjedzie pod 50cm krawężnik ????


A auta za taką cene kupuje się przedstawicielom handlowym, którzy wożą nimi
cement w bagażniku.

Firmowy :) Chyba, że było prowadzone przez prezesa firmy lub przez
osobę na podobnym stanowisku, wtedy można się zastanowić.


To auto było w zasadzie nie do rozróżnienia od nowego. Gdybyś w nowym z
zerowym przebiegim sciagnął folie z sedzeń i postawił obok tego z 30kkm
przebiegu, do tego wstawił opony z zerowym przebiegiem to miałbyś marne
szanse na rozróżnienie który jest zupełnie nowy a który przejechał 30kkm.

Co do aut potrafiących wjechać na 50cm krawężnik to zazwyczaj małe
dostawczaki lub inne kratkowe z przedziału cenowego od 40 do max 100kpln.
Wojtek

"tomi" <t@interiaXX.plwrote in message
| | Dobra oferta to jest jak firma kupiła nowy samochód za 140kpln
| podczas gdy  jego katalogowa cena była 165kpln. (upust ze wzgl. na to
| ze firma wziela  kilka samochodów).
| po 2 latach firma odsprzedała ten samochód z przebiegiem 30kkm za
| 75kpln. I to jest deal a nie kupić zjechaną testami fure za 10kpln
| mniej.
| Suupper, a jaki samochód podjedzie pod 50cm krawężnik ????
| Firmowy :) Chyba, że było prowadzone przez prezesa firmy lub przez
| osobę na podobnym stanowisku, wtedy można się zastanowić.
| Imho zarówno testowe jak i firmowe auto klasy średniej czy niższej
| średniej będzie podobnie zajechane heh :)

Wiesz, to jest takie pieprzenie kotka przez osoby nie mające nigdy do
czynienia z autami firmowymi. Akurat większość aut firmowych, które miałem
i
które były z takiego mniej więcej przedziału cenowego (140-160 tys pln za
auto nowe) to po przebiegu 30 tys km nadal wyglądały i jeździły jak
nowe...
Bo takiego auta nie dostaje byle debil (tacy jeżdżą Seicento Vanami)...


Otóż to. Do tego wali go koszt serwisu czy przeglądów bo i tak obsługuje to
albo firma leasingowa albo jakiś Fleet Manager więc z każdą pierdołą gania
się do serwisu.

Chcę sobie kupić nową Fabię...NOWĄ, żadnego starego gruchota. Dopiero co
pozbyłem się Skody Favorit 9 lat. Teraz chcę sprzedać Opla, który ma już
trzy lata, kończy się mu gwarancja. Dzięki za info o cenie. 26.000 to
mniej
więcej to co jest mi potrzebne, ponieważ Fabia kosztuje 30.000 z groszami,
a
za Favorytkę mam 5tys. I w ten sposób bez ruszania mojej kasy z
oszczędności
mogę mieć nowy samochód. Mój ojciec ma Felicję i bardzo mi się ta marka
podoba.
Jeszcze raz. Chcę sprzedać Opla z małym przebiegiem i kupić NOWY samochód.


Sam napisałeś w pierwszym poście, że chodzi o Felicje, stąd moje zdziwienie.
BTW: Zamiast Fabii proponowałbym Punto, ale to już temat na inny wątek :-)

Mam jeszcze jedno pytanie. A mianowicie czy w waszych samochodach są felgi
takie seryjne czy też dopłacaliście żeby je mieć lepsze (to chyba te
aluminiowe nie?)?
Czy jest dla was ważne aby mieć aluminiowe felgi? Czy jest to jakiś
wyznacznik pozycji i posiadanych pieniędzy?

Pytam bo ostatnio jak byłam we Włoszech i miałam okazję uczestniczyć w wielu
rozmowach o samochodach (3 znajomych własnie kupiło albo ma kupić nowy
samochód) i to wtedy odkryłam że felgi (dlatego nie wiedziałam jak to się
nazywa po polsku) mogą być z jakiegoś specjalnego metalu, za który się
dopłaca.

Pozdrawiam

i właśnie tego obawiam się najbardziej


Wez sobie daruj ten samochod, jak pojedziesz do ASO to moze sie okazac ze
Pan Mietek odwalil kawal niezlej fuszerki a ty w rzeczywistisci przeplaciles
i to sporo.

Jesli bedziesz chcial zrobic z tego samochodu pelnowartosciowa wersje (czyli
zrobic to co nie zostalo zrobione) to moze sie okazac ze cena koncowa nie
rozni sie zbytnio od ceny nowego modelu.

Ja osobiscie wolalbym dolozyc te 10 000 i kupic nowy samochod, w koncu tu
chodzi o Twoje zycie

Jacek

sprzedazy aut nowych), natomiast rynek wtorny kwitnie. do obrotu wprowadza
sie samochody "czterosladowe" nie spelniajace zadnych norm bezpieczenstwa.
"wazne, ze jedzie..."


Jest bieda, wiec ludzie kupuja uzywane samochody chetniej niż nowe. Inna
sprawa, ze czesto używany samochód jest dużo lepszy od  nowego kupionego za
tę sama cene.

Oczywiste, ze kazdy wolałby nowa Avensis niz 7 letnia Carine (gdyby byly za
ta sama cene). Ale majac do wyboru Carine za 25kPLN i Ave za 65 kPLN duzo
ludzi wybierze ta pierwsza. Ponad dwukrotnie taniej, a niewiele gorzej(o ile
jest w należytym stanie). Wiele tez ludzi wybierze taka Carine chetniej ,
niz nowego Matiza.

A ze Polacy sa nieuczciwi, to sprzedaja auta czteroslady jako bezwypadkowe,
a Ci, ktorzy sa mniej ostrozni wlasnie na takie sie zalapia. Do tego w
Polsce raczej kierowcy nie dbaja o stan samochodow.

Dla czesci ludzi przywracanie wrakow do stanu "do sprzedazy" stanowi zrodlo
dochodow.

Dodatkowo w Polsce wiele ludzi traktuje zakup samochodu bardzo
ambicjonalnie. Wypruwajac flaki zaciagajac kredyty itp.
Pewnie gdyby tak nie bylo, sprzedaz nowych aut bylaby jeszcze mniejsza.

Osobiscie sie ciesze, ze zrezygnowałem z takiego podejscia (ambicjonalnego)
do sprawy. Ktos mnie sprowadzil na ziemie i zamiast wykrwawiac sie kupujac
nowy samochod compact kupilem samochod uzywany za 1/4 ceny nowego.

prosze o porade w nastepujacej sytuacji.

Moj ojciec jest wlascicielem samochodu (wartosc powiedzmy 12 000 zl), ojciec
jest
wspolnikiem w rodzinnej spolce cywilnej a samochod ten jest wpisany do
ewidencji srodkow trwalych (po to zeby wpisywac koszty). W najblizszym
czasie chce kupic nowy samochod, a 'stary' oddac/sprzedac mi.

No i tutaj mam pytanie, jak jest lepiej to zrobic. Umowa sprzedazy?
Darowizna? Jak wyglada sprawa z podatkami jakie trzeba zaplacic przy kazdej
z tych form umowy?
Czy sa jakies ograniczenia jesli chodzi o darowizne, jesli jeszcze 'przed
chwila' samochod byl jako srodek trwaly w spolce?

Prosze o porady na co zwrocic uwage, zeby bylo zgodnie z prawem
i najbardziej oplacalnie. Jesli trzeba, sluze szczegolami.

pozdrawiam
Pszczolek
PS Jesli to ma cos do rzeczy, to ja zamierzam ten samochod w pozniejszym
czasie rowniez wciagnac ten samochod do ewidencji srodkow trwalych (prowadze
jednoosobowa dzial. gosp.).

a tak po świątecznym obżarstwie pomyslałem że zapytam Was co byście
polecali?
wymagania minimum:
4X4
diesel
AUTOMAT
leasing czyli raczej nowy, roczny ale salon Polska
no i teraz czy SUV czy "osobówka"?
RAV4-SantaFe a może coś w stylu Altea freetrack, Sharan 4x4??
liczę na Wasze zdanie zanim zacznę szukać w salonach
pzdr
GL

Poczekaj cierpliwie, mój kolo z pracy też nie wierzył jednemu facetowi,
który
przyjeżdżał do nas i narzekał co mu padło w Lagunie (skrzynia, sprężarka,
zawieszeni itd.) i sam sobie kupił.

Cały zeszły tydzień jego Lagunka 2001 stała w serwisie bo padły zawory
przy turbinie i trzeba je było sprowadzać ...

pozdro

PeJot

Civic 3D 1.4iS'97


Dlatego "nigdy przenigdy" kupując nowy samochód nie decyduję sie na
model który właśnie wszedł do sprzedaży. Przy obecnym cyklu
projektowania samochód jest jak Windows-do użytku dopiero po drugim
service packu.

Michał

On Wed, 13 Dec 2006 11:59:38 +0100,  Koriolan wrote:
Dlatego "nigdy przenigdy" kupując nowy samochód nie decyduję sie na
model który właśnie wszedł do sprzedaży. Przy obecnym cyklu
projektowania samochód jest jak Windows-do użytku dopiero po drugim
service packu.


Ale w tych SP usuwaja stare bledy, a wprowadzaja nowe.

Czyzby sensowny pojazd to tylko taki na ktory producent daje 5 lat
gwarancji ? :-)

J.

Samochod mialby mu sluzyc przez najlblizsze kilka lat, raczej bedzie nim
jezdzil sam, lub w dwie osoby, wiec wielkosc nie ma az tak duzego
znaczenia. Jezeli chodzi o wymagania stawiane silnikowi, to rowniez nie sa
duze, nie interesuje go dynamika, raczej stawia na niskie spozycie paliwa.
Wlasnosci jezdne takze nie maja znaczenia, poza tym, ze ma byc bezpieczny.

Modele, ktore bierze pod uwage to:
- Peugeot 206 Husky diesel 1.4HDI (44 100pln)
- Peugeot 206 Husky benzyna 1.4 (40 000pln)
- Ford Fiesta 1.25 duratec (39 000pln)
- Suzuki Swift 1.3 GLX (42 900pln)
- VW Polo 1.4 (?)
- VW Polo 1.4 TDI (41 000pln)

Rocznie bedzie jezdzil okolo 10kkm, wiec chyba nie ma sensu doplacac do
diesla prawda? 90% czasu samochod bedzie jezdzil po miescie.
Dodatkowo zastanawia sie nad silnikiem beznynowym z
instalacja gazowa zakladana w ASO. Rozrzut jest dosc duzy, w tej cenie
jest sporo modeli i nie bardzo wie na co sie zdecydowac, oczywiscie bedzie
sie umawial na jazdy probne, jednak milobyloby uslyszec od was jakies
opinie o tych modelach, a moze jest jakis ktory pominal?

Do teraz jezdzil MB 190 1.8 benzyna 1990r.

Z gory dzieki za wszelkie sugestie, jesli powiniennem jeszcze napisac cos
wiecej to czekam na pytania.

Czesc,
Kolega ma dylemat. Chcialby kupic nowy samochod (koniecznie nowy) do 45
000pln (granica nieprzekraczalna). Wymagania jakie mu stawia to:
- male spalanie
- ABS
- Poduszki powietrzne
- Elektryka
- 5 drzwi, raczej HB, ewentualnie sedan

Samochod mialby mu sluzyc przez najlblizsze kilka lat, raczej bedzie nim
jezdzil sam, lub w dwie osoby, wiec wielkosc nie ma az tak duzego
znaczenia. Jezeli chodzi o wymagania stawiane silnikowi, to rowniez nie sa
duze, nie interesuje go dynamika, raczej stawia na niskie spozycie paliwa.
Wlasnosci jezdne takze nie maja znaczenia, poza tym, ze ma byc bezpieczny.

Modele, ktore bierze pod uwage to:
- Peugeot 206 Husky diesel 1.4HDI (44 100pln)
- Peugeot 206 Husky benzyna 1.4 (40 000pln)
- Ford Fiesta 1.25 duratec (39 000pln)
- Suzuki Swift 1.3 GLX (42 900pln)
- VW Polo 1.4 (?)
- VW Polo 1.4 TDI (41 000pln)


Skoda Fabia 1.4 16V 101KM za 43990zl. Takie tansze Polo.
Wersja Ambiente.
Cennik:
http://www.skoda-auto.pl/salon/cenniki/fabia_hatchback/FFL%20hatchbac...
Wyposazenie:
http://www.skoda-auto.pl/salon/wyposazenie/standard/fabia_hatchback/F...

Mysle ze w Polo bedzie mial mniej opcji. I nie wiem jak on to Polo wyliczyl,
bo jak nie biore to ponizej 45k za obie wersje zejsc nie umiem... No i
wszystkie w wersji "Basis".

Czesc,
Kolega ma dylemat. Chcialby kupic nowy samochod (koniecznie nowy) do 45
000pln (granica nieprzekraczalna). Wymagania jakie mu stawia to:
- male spalanie
- ABS
- Poduszki powietrzne
- Elektryka
- 5 drzwi, raczej HB, ewentualnie sedan

Samochod mialby mu sluzyc przez najlblizsze kilka lat, raczej bedzie nim
jezdzil sam, lub w dwie osoby, wiec wielkosc nie ma az tak duzego
znaczenia. Jezeli chodzi o wymagania stawiane silnikowi, to rowniez nie sa
duze, nie interesuje go dynamika, raczej stawia na niskie spozycie paliwa.
Wlasnosci jezdne takze nie maja znaczenia, poza tym, ze ma byc bezpieczny.


Niech pójdzie do salonu Suzuki obejrzeć Swifta a przy okazji zobaczy w tej
samej cenie Ignis Cool Mint - za 42900 ma klimę, radio z CD i relingi. Jeśli
mu strasznie nie zależy na osiągach ani właściwościach jezdnych to to nie
jest tragiczne a do tego takie fajnie nietuzinkowe. Tyle, że szyby chyba na
korbki ale z dwojga to lepsza klima niż elektryka.
http://www.suzukiignis.pl/

Jak chce coś większego to na jakiś samochód marki samochód typu Hyundai
Accent też powinno starczyć.

Użytkownik "Andrzej" wrote
| Uwazam, ze kupujac nowy samochod to mam sie nie martwic co mam pod maska
| od serwisu do serwsiu przynajmniej przez 3-5 lat a nie jezdzic z
| baniaczkiem oleju silnikowego... ale porazka hehehe

Nie można sobie tego wszystkiego olać i tylko jeździć na
serwisy raz do roku albo i rzadziej.


Można. Tyle, że to może być kosztowne :-)

Pzdrw.
R.B.

Chcę kupić nowy samochód i do wyboru mam C5 z silnikiem 2.0 (ok. 75000 zł)
lub
Avensis 1.6 (ok. 66000 zł). Samochody są z identycznym wyposażeniem. Co
wybrać?
Proszę o podpowiedź. Każda rada mile widziana.
Pozdrawiam

Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


Jestes pewien, ze wyposazenie jest takie samo ? Mam wrazenie, ze Toyota jest
gorzej wyposazona... Ale nie upieram sie.
To sa zupelnie rozne samochody. Avensis jest na pewno mniej obszerna w
srodku, pamietam, ze po zamontowaniu 2 fotelikow z tylu mogla sie wcisnac
tylko bardzo szczupla osoba, C5 jest projektowany nowoczesniej. Silnik 1.6
Toyoty jest dosc glosny i chyba rzeczywiscie troche zbyt slaby do takiego
nadwozia. Ale zalezy jak kto jezdzi. Avensis powinna byc trwalsza, ale ja
zmoja mialem akurat spore problemy, wiec sie nie upieram. Ja bym kupil C5, w
wersji SX z uwagi na pojemne wnetrzne i liczne bajery, jesli rozpatrujesz
wersje S to sam nie wiem...

G.

Chcę kupić nowy samochód i do wyboru mam C5 z silnikiem 2.0 (ok. 75000 zł)
lub Avensis 1.6 (ok. 66000 zł). Samochody są z identycznym wyposażeniem.


Skoro jestes w stanie wydac na autko 75 kpln,
to mysle ze warto byloby zwrocic uwage na Avensis, ale w wersji ze
wspanialym, swietnie ciagnacym dieslem D4D (nie mylic z benzynowym D4 - oba
sa o poj. 2.0). Kosztuje chyba podobnie (SW), ale na pewno w porownaniu z Ave
1.6 i C5 2.0 jest ekspresem jesli chodzi o wyprzedzanie (80-120 na V.biegu w
granicach 11-12 sekund!!!, w porowaniu do ok. 22 sek w wersji 1.6 nie-VVTi).

| Chcę kupić nowy samochód i do wyboru mam C5 z silnikiem 2.0 (ok. 75000 zł)
| lub Avensis 1.6 (ok. 66000 zł). Samochody są z identycznym wyposażeniem.

Skoro jestes w stanie wydac na autko 75 kpln,
to mysle ze warto byloby zwrocic uwage na Avensis, ale w wersji ze
wspanialym, swietnie ciagnacym dieslem D4D (nie mylic z benzynowym D4 - oba
sa o poj. 2.0). Kosztuje chyba podobnie (SW), ale na pewno w porownaniu z Ave
1.6 i C5 2.0 jest ekspresem jesli chodzi o wyprzedzanie (80-120 na V.biegu w
granicach 11-12 sekund!!!, w porowaniu do ok. 22 sek w wersji 1.6 nie-VVTi).

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/


Problem jest tylko jeden, ja chcę kupić samochód już, a do wyboru zostały tylko
kombiaki z 1.6 i jeden diesel 2.0, ale biały. Dla mnie nie ma to wielkiego
znaczenia, ale moja żona mówi, że nie chce mieć samochodu za 70 tys. w kolorze
białym. Cena jest bardzo atrakcyjna - ok. 72 tys. i to byłby bez wątpienia
dobry wybór - może rzeczywiście namówię kobietę i jakoś jaj przetłumaczę, że
kolor jest mało ważny.

Dzięki za podpowiedź.

Tomek

| Jesli musi byc nowy to bierzcie lanosa. Mozna kupic 1.6 z ladnym
| wyposarzeniem za 35 400 zl

w promocji mozna juz trafic za 29900


Pisalem na podstawie cennika z maja, w kazdym razie ja nawet chwili bym sie
nie zastanawial nad panda, nawet pomimo tego ze ma tym jezdzic kobieta,
ewentualnie mozna szukac corsy 1.2 twin sport z jazd probnych - jechalem
taka i poza tym ze powyzej 150 nie jedzie, trudno o niej zle slowo
powiedziec (oczywiscie jak na ta klase) jesli lanos za duzy mozna isc do
salonu citroena na premiere C1 - ale w porownaniu z lanosem bedzie to pojazd
wybitnie miejski, ale dla kobiety moze to byc plus. Inna sprawa ze uwazam ze
mloda panienka powinna pierwszy rok potluc sie jakims cc900, ale kupujac
nowy samochod trzeba zalozyc ze jest to zakup na dluzej i pomysles
perspektywicznie a nie tylko wychodzac z zalozenia ze nie umie jezdzic to i
ss900young wystarczy.

Zastanawiam sie ile mozna stracic posiadając samochód, i czy nie taniej
byłoby nie zawracac sobie głowy całą motoryzacją, i jeżdzic taksówkami.
Tak sobie mysle ze kupujac nowy samochód za 40tys, po 4 latach traci sie
prawie połowe wartosci, a ubezpieczenia, przeglady, czesci, itp, powodują ze
defacto autko przez trzy lata kosztowało ponad 20tys rocznie czyli 5 tys na
rok. Nie upieram sie ze mam absolutna racje, ze moje oblizenia sa w 100%
słuszne, ale jest to tylko przykład, aby lepiej przedstawic sens mojego
pytania.

Prosze o Wasze opinie, sugestie, jaki samochód nalezałoby kupic, marka,
model, wiek, itp, aby na jego uzytkowaniu, i późniejszej odsprzedaży, po 5
latach jak naj mniej stracić.

założenia:
osobowy, conajmniej 4 miejsca, paliwo dowolne, wszelkie operacje finansowe -
legalne, kupno sprzedaż w kraju, bez odliczania vatu, lizingów, amortyzacji
itp.
5 lat - 50 do 100 tys km, nalezy wziec pod uwage cene paliwa, przegladów
obowiazkowych (szczególnie jak to model fabrycznie nowy), czesci
zamienne,(szczególnie jak to jakies stare auto). Poprostu normalne legalne
uzytkowanie. W konkurencji nie biorą udziału ewenementy typu.... 12 lat i
przejechane 1800km, albo kupiłem od wujka za 30%ceny itp.

Pozdrawiam
ToMasz

Prosze o Wasze opinie, sugestie, jaki samochód nalezałoby kupic, marka,
model, wiek, itp, aby na jego uzytkowaniu, i późniejszej odsprzedaży, po 5
latach jak naj mniej stracić.


Ferrari F50 ;

P.S. A tak serio to mysle, ze Fiat 125 albo 126p na poczatek dobrze mu
zrobi.


skoro juz w watku odezwal sie grupowy matacz i nedzny handlarzyna, mam
kolejny argument za nowym samochodem

- powiedz rodzicom, ze kupujac nowy samochod na pewno nie trafia na
handlarza juranda, ktory zajmuje sie wciskaniem wszystkim szrotow, ktore
wedlug niego sa "cukiereczkami" ktore nie wymagaja zadnych nakladow
finansowych. jesli nie uwierza, pokaz im strone
http://jurand.luftbrandzlung.org , co z pewnoscia przekona ich do auta z
salonu...

- kolejny argument - placac za samochod w salonie ma sie pewnosc, ze otrzyma
sie to, co sie zamawialo, a nie trupa w stanie oplakanym... niestety gdybys
myslal o aucie od handlarza ze spychowa - moglbys sie w ten sposob
rozczarowac

dwa baaardzo silne argumenty za nuffka...

ju-by
gt team

Recently piotr wrote:
Widzisz, przed C5 jeżdziłem Toyota Carina,  Alfą Romeo 156 kupioną z komisów
przysalonowych. Żadnych problemów nie miałem.
| Kupowałem kiedyś Punto z salonu i też było później sporo
| problemów, z hamulcami, sondą i pare drobiazgów do
| roboty.

| Ale mój brat kupił Polówke 4-letnią od delaera i naprawde
| żadnego problemu a jeździ nią 7 mies.
| Jednak VW dba o swój wizerunek?


Po co do tego wszystkiego mieszacie marki samochodow ?
Przeciez w tym przypadku decyduje rzetelnosc prowadzacego salon/komis,
a nie marka.
A poza tym przytaczanie jednostkowych przypadkow tez nic nie wnosi
do dyskusji. Przeciez jak kupisz nowy samochod to tez jednemu sie
zaraz cos zepsuje, a drugiemu nie, chociaz brali u tego samego dilera.
Po prosty trzeba przed zakupem dobrze wybadac auto i tyle.
Reszta to juz zalezy od przypadku...

| Ja jednak sadze ze przecietny samochod przejezdza gora 300kkm.

Czyli na jeden rozwalony po 10 tysiącach masz inny, który przejechał
600 000.


Wydaje mi sie ze proporcje sa raczej takie, ze z 10 samochodow to tak
mniej-wiecej jeden nie ujedzie nawet 50kkm, jeden albo dwa przezyje
ponad 500kkm, a reszta skonczy zycie w okolicach 250-350kkm.

| Z drugiej strony nie ma sie co dziwic. Ile przejezdza wlasciciel nowego
| samochodu? AFAIK gora 100-150kkm - i wystarczy zeby przez tyle samochod
| sie nie rozlecial. Jego dalsza trwalosc w zasadzie jest bez sensu.

O ile pominieszparametr 'wartośc przy odsprzedaży'.


Myslisz ze ktos kto wlasnie zaplacil 100tys zl za samochod zastanawia
sie, czy jak go bedzie za 5 lat sprzedawal, to wezmie za niego 25, czy
28 tys?

| Ktos kogo stac na nowy samochod, za 5-6 lat znowu sobie kupi nowy. A
| wiec trwalosc samochodu wazna jest tylko przez ten okres.

Im mniejsza trwałośc tym więcej musi dołożyć.


No tak, ale nie znam nikogo kto kupujac nowy samochod kieruje sie tym za
ile go sprzeda...
Nikt nie kupuje nowych samochodow zeby mu zyskiwaly na wartosci ;)

Jak ktos chce, zeby mu samochod nie tracil, to kupuje uzywany, a wtedy
zastanawianie sie, czy za kilka lat to bedzie jeszcze cos warte ma
pewien sens.

<hellf@spam.spam.spamwrote:
| Czyli na jeden rozwalony po 10 tysiącach masz inny, który przejechał
| 600 000.

Wydaje mi sie ze proporcje sa raczej takie, ze z 10 samochodow to tak
mniej-wiecej jeden nie ujedzie nawet 50kkm, jeden albo dwa przezyje
ponad 500kkm, a reszta skonczy zycie w okolicach 250-350kkm.


No ten jeden czy dwa bedą starsze :D

Myslisz ze ktos kto wlasnie zaplacil 100tys zl za samochod zastanawia
sie, czy jak go bedzie za 5 lat sprzedawal, to wezmie za niego 25, czy
28 tys?


Zastanawia się, czy weźmie za niego 25, czy 5 tysięcy.

No tak, ale nie znam nikogo kto kupujac nowy samochod kieruje sie tym za
ile go sprzeda...


Masz dziwnych znajomych.

Czy kupując nowy samochód (Daewoo) mogę zainstalować alarm w dowolnym
warsztacie, czy tylko w ASO? Czy w przypadku zainstalowania alarmu poza
ASO
grozi mi utrata gwaracji? Alarm Predator 2000.


Swego czasu pamiętam boje kolegi jak chciał zamontowac radio w samochodzie,
rozmowa była krótka albo zamontuje w ASO albo do widzenia z gwarancją.

Serwiz

"Paweł Kajewski" wrote:
Czy kupując nowy samochód (Daewoo) mogę zainstalować alarm w dowolnym
warsztacie, czy tylko w ASO? Czy w przypadku zainstalowania alarmu poza ASO
grozi mi utrata gwaracji? Alarm Predator 2000.


Jak odbieralem nowe autko to pytalem czy moge sobie sam pozakladac bajery typu
blokada skrzynki, radio, alarm itp. Panna w salonie z usmiechem odpowiedziala
ze "zalecaja" Nie ma obowiazku chyba ze ten co bedzie to zakladal cos
narozrabia. Z alarmami jest ponoc najgorzej bo w kazdym niemal samochodzie
innymi kolorkami sa pozaznaczane kabelki. Ale jesli ktos zna sie na rzeczy to
nie powinien miec problemu. Z blokada skrzyni z kolei jest tak ze warsztaty
"chawala" sie autoryzacjami a z informacji w salonie zaden z tych warsztatow
nie ma autoryzacji w moim wypadku Peugeota. A co do radia to nikogo nie pytalem
- po prostu wpialem radio w istniejaca instalacje i po zawodach.

Pozdrawiam

Czy kupując nowy samochód (Daewoo) mogę zainstalować alarm w dowolnym
warsztacie, czy tylko w ASO? Czy w przypadku zainstalowania alarmu poza
ASO
grozi mi utrata gwaracji? Alarm Predator 2000.


Ja w Espero tez mialem zalozonego Predatora poza ASO i nikt sie o to nie
czepial.

Czy kupując nowy samochód (Daewoo) mogę zainstalować alarm w dowolnym
warsztacie, czy tylko w ASO? Czy w przypadku zainstalowania alarmu poza
ASO
grozi mi utrata gwaracji? Alarm Predator 2000.

| Gdyby wszyscy kupowali duże auta,  małych nikt by nie produkował.
| Nieprawdaż?
Sadze ze w ponad 50% przypadkow zakupu malego samochodu chodzilo o kase.


Małe autko kosztuje mało tylko wtedy jak jest gołe.

A jednak kupując nowy samochód - dla siebie - dodajmy pare drobiazgów. A to
pełna elektryka, a to radio z cd a to klima a to podłokietnik, a to skórka
na kierownicy... (zazwyczaj trzeba że kupić wersje nie z dołu cennika bo
std. nie obejmuje wtedy nawet centralnego zamka czy nie ma możliwości
instalacji czegoś co chcemy....itd.)
Bardzo szybko się okazuje że (akurat z cennikami jestem na bierząco - taka
sytuacja) małe autko kosztuje tyle samo co duże które ma to wszystko w
najuboższej wersji wyposażenia.
Dla sprawdzenia - dodaj ceny dodatków do najzwyklejszej Cordoby 1.4 aby
odpowiadała std. najtańszej Avensis 1.6 - cena wyjdzie ta sama - ok 60 tyś
(seat) 66 tyś (toyota)...

wieksze samochody (i drozsze w zakupie jako nowe) szybciej traca na
wartosci - ale to moje spostrzezenia - nie nie zalezy to od marki


No tak, ale jednak takie C5 traci na wartości znacznie szybciej niż np.
Legacy czy inny Accord.

Jest parę marek - m.in. Mondeo, Vectra i pewnie to C5 również które są
na prawdę bardzo dobrymi samochodami, tylko egzemplarze 10-cio letnie i
starsze jakoś znikają z dróg...
Pierwsze parę lat jest spokojnie te 90% szans żeby przejechać
bezawaryjne, ale potem się zaczyna mała masakra i dlatego te samochody
są wtedy tanie.

Zresztą to są często bardzo popularne modele - jak sobie przypomnę parę
lat temu to na ulicach było zatrzęsienie Mondeo Mk2 i Avensis 1... Dziś
z tamtej epoki jakoś Avensisy zostały w dużej ilości, a te Mondeo po
prostu wymiotło... Podobnie Vectry B.

Tak samo stare BMW, VW czy Toyoty to na drogach powszechny widok. A
stary Citroen czy stary Peugeot to już gorzej - zostają u ludzi którzy
sami potrafią to tanio utrzymać przy życiu lub znają się na tyle żeby
nie dać się w balona zrobić w warsztacie.
Dla przeciętnego zjadacza chleba który wie gdzie samochód ma wlew paliwa
i kierownicę te samochody po prostu stają się zbyt drogie w utrzymaniu.

Ale coś za co - w sumie kupując nowy samochód wolę żeby był 10-15kzł
tańszy, ale nawet po 10 latach się rozleciał, niż ma być te 15kzł
droższy i przejechać bezawaryjnie milion kilometrów - bo co mi po tym
skoro on milionowy kilometr będzie robił u 5-tego właściciela?

a Tobie nie wolno w to ingerowac,sa od tego stacje diagnostyczne czy to
co zrobiles jest zgodne z prawem badz nie. Odopwiedz sobie sam.


Odpadł mi kołpak z zimówki, jak zamówię nowe na allegro to też muszę
homologować na nowo samochód?

Nie bredze, kupujac nowy samochod doplacasz od 3000 do 5000zl Oczywste
jest ze producent na tym zarabia.Ile zarobi to jego sprawa. Ty,swoimi
wywodami co ile kosztuje jakos mnie nie przekonujesz piszac "jakis" jak
nie wiesz o co chodzi.


Ty jakoś wyraźnie ciężko myślisz. Piszę ile te części są w rzeczywistości
warte, a nie ile kosztuje opcja do samochodu. Fabryczna nawigacja też
kosztuje 10k, a nie różni się technicznie niczym od tej za tysiąc, na
której producent też zarabia i to nie mało.

U mnie nie dosc ze sa czujniki w okolicy reflektorow i glowny czujnik
jest na tylnym wahaczu.
Powiem Ci ze to sa drogie rzeczy,jesli chce sie je skompetowac samemu,
inaczej jest przy zamawianiu nowego samochodu.


Tak, straaasznie drogie. Nie masz pojęcia o czym mówisz. W detalu są
drogie bo mają gigantyczną marżę i WYŁĄCZNIE dlatego.

Dzien dobry,

Bede zmuszony po raz pierwszy sprzedac a potem kupic kupic uzywany
samochod.
Prosze o rady:


Ja tylko moge polecic http://www.autobaza.pl/ab/pl/web/productac0100
tu znajdziesz opisane procedury rejestracji jak i wyrejestrowania samochodu

no i warto zanim kupisz nowy samochod sprawdzic jego numer nadwozia np tez w
tym serwisie

-------------------
SiGnEd by : YMA

Może ktoś będzie wiedział.
Wiem że jest wymagane posiadanie samochodu przynajmniej pół roku przed
jego sprowadzeniem na mienie. Ale słyszałem plotkę, że ten okres nie
jest wymagany w przypadku krajów z kierownicą z drugiej strony, czy ktoś
może to potwierdzić?
Czy kupując nowy samochód "w drodze powrotnej" można uniknąć zapłacenia
akcyzy i VATu (zarówno w kraju zakupu jak i w Polsce?)


Nie wiem skąd ta wiedza o półrocznym posiadaniu samochodu. Znajomi kupowali
w drodze powrotnej i niec nie płacili - trzeba tylko mieć wcześniej dokument
z ambasady. Samochodu nie można sprzedać przez 2 lata.
Ewa

To mało słyszałeś - każde auto wymaga takich zabiegów
i co najwyżej dyletant może upierać się, że jest inaczej.

Inna sprawa, że wiele nowych aut w skutek "niezwykle
delikatnego" traktowania na placu w fabryce, już w
momencie sprzedaży w salonie potrafi mieć silnik
niekoniecznie będący ideałem.

|| I jeszcze może zaproponuj wymianę oleju po 1000 km !!

A to jest akurat bardzo dobry pomysł i praktykuje się
to z powodzeniem.

[...]

On Fri, 27 Jun 2003 13:40:41 +0200,  Czarek Daniluk wrote:
Jakim dotarciu ??
Czy słyszałeś kupując nowy samochód o czymś takim jak okres docierania ?? bo
ja jeszcze nigdy ,.
I jeszcze może zaproponuj wymianę oleju po 1000 km !!
Nie te czasy KOLEGO ...


... a fabryka daje gwarancje na 100kkm, albo i tylko rok.
Jak ci silnik trafi do remontu po 150kkm, to sie tylko ucieszy :-)

J.

moon napisał(a):

pejurek wrote:

| wnioski jakie wysnuwasz to jeden wielki bełkot
| w Polsce boom na samochody nowe był w od połowy lat 90-tych, kiedy to
| z roku na rok bito wszelkie rekordy wzrostów. a na tle innych byłych
| demoludów odstawaliśmy o kilkaset procent.

Bo firmy kupowały samochody setkami.
Kupowano też tysiące lanosów i krajowych pudeł, których już nie ma na rynku.


własnie kupowały tanie nowe jednorazowki , a teraz te lanosy prawie
za darmo rozdają , tak samo bedzie za 10 lat z innymi autami
kompaktowymi które teraz kosztuja około 50 tys zł. , niedługo corka
mi zrobi prawo jazdy i co myslisz ze jej kupie nowy samochód zeby
rozpierdzielała go coraz bardziej przy kazdym parkowaniu ?? nieeee
kupie własnie 10 letnie auto i niech robi sobie z nim co chce takze
kupowanie aut uzywanych jak i nowych zawsze bedzie miało swoje plusy
jak i minusy

Kiedy byłeś ostatnio w ASO? Po tym co piszesz to wydaje mi się, że nigdy.


Tu jest multum opowieści z mchu i paproci.

Rzygać się chce od tego bidolenia o stracie na nowym samochodzie - kiedy
w końcu do Was dotrze, że traci się na *wszystkim* z nielicznymi
wyjątkami.


Nie rozchoruj się tylko od lektury ;) Wiesz ile pieniędzy wyrzuciłem
w błoto kupując nowy samochód, czy aparat cyfrowy? Jak pomyślę jaki
jestem rozrzutny, to mi się słabo robi. Komputery tez pewnie wszystkie
używane są najlepsze. Ehhhh.

Tylko od decyzji kupującego zależy czy taką stratę akceptuje
czy nie, zwłaszcza jak kupuje samochód z myślą jeżdżenia nim przez
więcej niż 3-4 lata - koniec dyskusji!


Oczywiście, że tak. To czy kupuję coś nowego, czy używanego to moja
prywatna sprawa i nic nikomu do tego. Jednocześnie nie zamierzam nikomu
udowadniać, że mój wybór jest lepszy. Problem w tym, że tutaj w
większości nie podyskutujesz w tym tonie, ponieważ zazwyczaj się okaże,
że albo jesteś biedny i nie stać ciebie na nowy samochód, albo masz
sobie taki kupić na kredyt, albo masz być człowiekiem racjonalnym
i kupować tylko używki i najlepiej to na nich zarabiać.

Rubach Sławomir napisał(a) w wiadomo ci:
<199905190526.HAA00@dumb.iinf.polsl.gliwice.pl...

Czy ktos mówi o uzywanych autach?
Nowe sa w grupie do 3 lat.
A tu jest tak jak napisalem - szansa egzemplarza bezawaryjnego
sa nieporównywalnie wieksze niezaleznie od marki.


Nie wydaje Ci sie, ze KAZDY jezdzi uzywanym autem!? Wielu ludzi kupujac nowy
samochod zamierza nim jezdzic dluzej niz 3 lata, a nawet dluzej niz 7. A
decyzje o sprzedazy czesto podejmuje sie wlasnie ze wzgledu na problemy z
autem.

MB

MB napisał(a) w wiadomości: <

| Czy ktos mówi o uzywanych autach?
| Nowe sa w grupie do 3 lat.
| A tu jest tak jak napisalem - szansa egzemplarza bezawaryjnego
| sa nieporównywalnie wieksze niezaleznie od marki.

Nie wydaje Ci sie, ze KAZDY jezdzi uzywanym autem!?


Przez używane rozumiem z drugiej ręki.

Wielu ludzi kupujac nowy
samochod zamierza nim jezdzic dluzej niz 3 lata, a nawet dluzej niz 7.


Nie znam takich.

JHJ

Jakub Hojnacki napisał(a) w wiadomości: ...

Sławomir Rubach napisał:
| Wielu ludzi kupujac nowy
| samochod zamierza nim jezdzic dluzej niz 3 lata, a nawet dluzej niz 7.
| Nie znam takich.
To się Sławku rozejrzyj dookoła.


A rozglądam się.
I wszyscy, którzy kupują nowe auto twierdzą, że na nie dłużej niż 5 lat.

Dużo ludzi np. bierze auto na 7-letni do wytrzymania kredyt z
postanowieniem, że będą nim jeździli 8 - 10 lat.


Powtarzam - ja takich nie znam.
Może to różnica kręgów, w któych bywamy, ale taki jest fakt.

Inaczej to nie wiem jaki sens byłby kupować nowy samochód (największa
utrata
wartości w ciągu 1 roku).


W ogóle kupowanie samochodu nie ma sensu.
To najdroższa zabawka, jaką wymyślono.
Życie zresztą też nie. :-)))))

No chyba, że ktoś ma dużo pieniążków i lubi mieć ciągle "nową i coraz to
inną furę".


Co 5 lat to jest "ciągle"? :-)))))

Sławomir Rubach napisał(a) w wiadomości: ...

| Nie wydaje Ci sie, ze KAZDY jezdzi uzywanym autem!?

Przez używane rozumiem z drugiej ręki.


Bez komentarza.

| Wielu ludzi kupujac nowy
| samochod zamierza nim jezdzic dluzej niz 3 lata, a nawet dluzej niz 7.

Nie znam takich.


Nie jestes pepkiem swiata.

MB

| Niedopatrzenie kierowcy.
| Albo fabryki.

Trzeba uważać na to, co się kupuje...


No tak. Kupując nowy samochód przejrzysz każdą śrubkę?

| Albo coś na ulicy czego nie da się tak łatwo zauważyć. Albo
| plama oleju.....

Brak odpowiedniego refleksu powinien być wystarczającym powodem do
odebrania prawa jazdy.


To nie jest kwestia refleksu. Oleju na asfalcie często nie widać a jak
wjedziesz to już jesteś tylko pasażerem. Ale skąd ty masz takie rzeczy
wiedzieć? To rozmowa jak z ślepym o kolorach.

| Powiedz to tym co podjęli i popchnęli naszą cywilazację do przodu.

Oni zazwyczaj nie szastali ludzkim życiem.


Czyżby?

Pisalem setki razy: najszybciej traca na wartosci. Plus kiepska jakosc
wykonania (gorsze materialy).

Poszukaj moich postow o lanosie.
W skrocie: na Lanosie znajomi przez 3 lata stracili tyle, co ja na
astrze przez 6 lat. To jest BARDZO duza roznica.

Przykladowo: honda CR-V (bo akurat zakup takiej rozwazam, wiec robielm
kalkulacje) przez 3 lata straci ok. 30%, a koreanczyk o podobnej cenie
zakupu - ponad 50%.


Ale czy to jest jedyny zarzut ? Bo w moim przypadku to nie ma on wiekszego
znaczenia
gdyz jezeli kupie nowy samochod, to jezdze nim 7-8 lat...
A jak z awaryjnoscia, komfortem, spalaniem paliwa ??

Ale czy to jest jedyny zarzut ? Bo w moim przypadku to nie ma on wiekszego
znaczenia
gdyz jezeli kupie nowy samochod, to jezdze nim 7-8 lat...
A jak z awaryjnoscia, komfortem, spalaniem paliwa ??


NIestety, nie mam danych. Subiektywnie - z obawa odnosze sie do wyrobow
koreanskiego przemyslu motoryzacyjnego na przykladzie kilku aut produkcji DU
i 2 Hjundajow (specjalnie tak napisalem).

| No jeszcze tym, że jest używane i nigdy nie ma pewiości, co się z nim
| działo.

Z Twoich wypowiedzi/argumentow wnioskuje, ze na sile starasz sie
(przedewszystkim sobie) udowodnic, ze zrobiles dobry interes kupujac nowy
samochod...


Zrobiłem. Bo mam auto, które mi służy, i które jest pewne, a to dla mnie
ważne. Nie kupię już więcej używki.

MK

Prawda jest taka, że kupując nowy samochód płacisz _niepotrzebnie_ za jego
trwałość dłuższą niż 5-6lat, bo mniejwięcej wtedy się go sprzedaje, a on
jeszcze zupełnie niepotrzebnie będzie jeździł przez 15 lat.
A za tą trwałość zapłaciło się (dużo) w chwili zakupu.


Nie zgadzam się. Piszesz, że "płacisz niepotrzebnie". Tak naprawdę płacisz
potrzebnie. Gdyby samochód miał czas życia np. 7 lat, to 5 latka mógłbyś
sprzedać za 1-2 tys zł. Podobnie jak teraz sprzedaje się 15-20 latki.
Tymczasem 4-5 latek jest wart około 30-40% ceny nowego.

Ale zgadzam się, że - niestety - producenci coraz lepiej kontrolują czas
życia materiałów użytych do produkcji. Zapewne kiedyś dojdziemy do tego, że
samochód sam z siebie rozpadnie się po X lat - zależnie od "oferty"
producenta. Zresztą Lem nawet kiedyś pisał w dość zabawnym tonie o tym w
jednym ze swoich opowiadań.

Pozdrawiam
MN

Wiesz, ale to chbya zależy od tego kto jak tym wcześniej jezdził i jak
serwisował.


Moja Vectra byla regularnie serwisowana w ASO, dostalem ksiazeczke ze
wszystkimi wpisami i pieczatkami. Kupowalem u Szpota i poniewaz sie
znamy "z innych okolicznosci", to auto "a, to pan jest znajomym
prezesa?" zostalo sprawdzone i nie znaleziono niczego, co by sugerowalo
klopoty, a bylem tam traktowany dosc dziwnie, wrecz "po krolewsku" ;-)
Irek wprawdzie mowil dosc oglednie "...ale wiesz, ja bym auta z
przebiegiem 100000 nie kupil..." ale latwo mowic, jak kogos stac na
nowe/nowsze ;-)

Teraz kupujac nowy samochod myslalem o Lacetti, bo mam Matiza i to jest
niezawodny samochod, siodmy rok bez zadnego klopotu, ale serwis GM jest
w Poznaniu jaki jest, a ten blizej mnie to juz w ogole, wiec kupilem
Toyote - sie zobaczy, jak turcy robia samochody ;-)

| Po pierwsze, nowy samochod na gwarancji musi byc serwisowany w ASO, bo
| od tego zalezy gwarancja.

Nie bardzo :))
Przeglady to niby musi przechodzic w ASO ale tez nie koniecznie :) A o
przymusie napraw w ASO to pierwszy raz slysze :)


Kupujac nowy samochod (Toyota) dowiedzialem sie, ze sam to moge sobie
opony zimowe zalozyc. Wszystko inne - musza oni, pod grozba utraty
gwranacji. No i najwazniejsze - dlaczego mam nie serwisowac Toyoty w
serwisie ASO Toyoty? Przeciez Toyota autoryzowala ten serwis, wiec
jezeli on jest zly, to Toyota tez cala jest zla - samochod jako pakiet
uslug i towarow, za ktory zaplacilem. Nie interesuje mnie, czy w np.
rocznym samochodzie na gwarancji skrzynia biegow sie zepsula sama z
powodu ze jest kiepska czy ja zle "przejrzeli" i zepsuli - zepsula sie i
koniec.

| Nie mozna powiedziec, ze Ople sa dobre, tylko ASO
| kiepskie,

Ja nie mowie konkretnie o Oplowskim ASO ja mowie o wszystkich ASO, o
Mercedesowskich tez :)


Ja tez mowie o Oplu jako przykladzie z tematu, chodzi mi o system.

Z tym korkiem to numer stary jak swiat. Dlatego wiele samochodow z korkami
na kluczyk ma owe korki otwierane TRZECIM kluczem, pasujacym tylko do korka
i do niczego wiecej, a zwlaszcza do drzwi.


A czy kupując nowy samochód (Opel Corsa) już będę miał wlew paliwa
"odporny" na tego typu inwazję?
(nawet nie wiem, czy korek tam jest zamykany na klucz)

Jacek Skaznik

Nie masz racji - dokładnie miałem tak samo. Nigdy nie bylem właścicielem
samochodu, ale od jakiegos czasu jestem współwłascicielem samochodu ojca.


tu sie zle zrozumielismy. Nie bylem wspolwlascicielem, dopiero teraz bede
jak kupie nowy samochod.
Wczesniej bylem tylko dopisany do polisy

thx za info

"Marcin Krukowski" <marcin.krukow@eltur.com.plwrote in message

Mowi sie ze musi to byc "master key" czyli czerwony, ale nie wiem czy
czerwony oznacza caly klucz jest czerwony,czy ma tylko kwadracik czerwony
w
gornej czesci plastyku?


Musi być CAŁY czerwony (kupując nowy samochód dostajesz trzy klucze - dwa
czarne i jeden czerwony).
Mechanicznie - klucz może Ci dorobić każdy dobry warsztat zajmujący się
dorabianiem kluczy.
pozdr,
w.

seta1 wrote:


 sPowtarzam: nie mam zamiaru kupując nowy samochód chodzić tam z kocem, klasc
 ssie pod silnik i sprawdzac numery!

Ale kiedy tak własnie trzeba? Poza tym - w którym samochodzie trzeba włazic pod
niego, żeby numery odczytać? Dealer nie dysponuje kanałem/podnosnikiem? Jak
wykonuje przegląd 'zerowy'?

 sPrzecie nie o to chodzi. Tyle dokladam dilerowi, zeby dal mi towar
 ssprawdzony.

Ale to Ty kupujesz. Dealerowi zwisa, czy masz poprawne numery w papierach. To
Ty a nie dealer będziesz miał kłopot w razie czego...

 sNaiwny jestem. To fakt.

Nie przejmuj się - takie błędy popełnia się zazwyczaj tylko raz.

Zamierzam kupic samochod (jeszcze nie wiem dokladnie co to bedzie) i mam
pare pytan zwiazanych z 'metodologia' zakupu, pewnie bedziecie mogli mi
pomoc o co prosze. Z gory przepraszam jesli pytania sa proste i banalne ale
wole zapytac szersze grono ludzi by sie czegos dowiedziec wiec dlatego pytam
tu.

Po pierwsze samochod musi miec fakture VAT bo zamierzam go kupic na firme
(wrzucam w koszty samochod oraz paliwo ktore do niego leje). Czy w zwiazku z
tym odpadaja samochody sprowadzone z zachodu ? (czy firmy ktore to robią nie
mają mozliwosci wystawienia takiej faktury ?)

Po drugie czy kupujac NOWY samochod na zachodzie (z salonu) i sprowadzajac
go do Polski - czy daje to jakiekolwiek oszczednosci (watpie ale warto
zapytac)

Po trzecie - czy sa jakies renomowane firmy (wraca pytanie faktury VAT)
zajmujace sie sprowadzaniem aut z zachodu do Polski ?

Na granicy placi sie VAT, tak ? Jesli place polski VAT to czy moge odzyskac
niemiecki (i ile on wynosi) ?

I ostatnie pytanie: jakie sa koszty sprowadzenia samochodu z niemiec
(rocznik 2002-2001) czyli ile trzeba doliczyc sobie do ceny ktora jest np w
ogloszeniu (jesli pisze ze 'cena bez oplat').

Pozdrawiam

Kane

Pozdrawiam
    The EaGle

Dotychczas myślałem że nowe auta to be, w ogóle nie ładne, nie fajne itp...
a przynajmniej nie takie klasy średniej. A teraz wchodzę sobie na stronę
Passata, oglądam sobie choćby jego wnętrze... (
http://www.volkswagen.pl/modele/passat_wnetrze_360/360foto2-hr.html ) I
jedyne co mogę powiedzieć to: O JA PIERDOLE!
To tak trochę odnośnie dyskusji z wątku pt. "Nigdy nie kupię nowego
samochodu" rozpoczętego przez "wk" z 2005-04-14 09:25...

Pozdrawiam

On Sat, 28 May 2005 01:44:14 +0200,  Paweł wrote:
Dotychczas myślałem że nowe auta to be, w ogóle nie ładne, nie fajne itp...
a przynajmniej nie takie klasy średniej. A teraz wchodzę sobie na stronę
Passata, oglądam sobie choćby jego wnętrze... (
http://www.volkswagen.pl/modele/passat_wnetrze_360/360foto2-hr.html ) I
jedyne co mogę powiedzieć to: O JA PIERDOLE!
To tak trochę odnośnie dyskusji z wątku pt. "Nigdy nie kupię nowego
samochodu" rozpoczętego przez "wk" z 2005-04-14 09:25...


-skora .. dowiedz sie ile to kosztuje, przestaniesz p* :-)
-za dwa lata kupisz to samo auto za pol ceny, fakt - skorka juz nie
 bedzie taka jasna :-(

-jak sie rozejrzysz to i dzis kupisz uzywke podobnie piekna.

J.

A ten sam kierowca po roku idac do PZU ma OC+AC liczone wedlug
skomplikowanej tabeli z dodatkami czesto 150%.

Przeciez to jest najbardziej jawny przyklad nieuczciwej konkurencji
lub cen dumpingowych.

PZU nie moze stosowac zadnych preferencji dla nowych samochodow.
Ma wyliczyc dla kazdego kierowcy skladke wedlug tych samych warunkow i
tej samej tabeli.
Dopiero dealer moze sie zdecydowac ze przejmuje czesc kosztow polisy
i wyraznie ma to byc napisane na polisie, ze ty placisz 5% a rezsta do
kwoty : xxxx.xx zl pokrywa dealer.

Ale bajer w stylu kierowca po 10 wypadkach , kupujacy polise za 5%
ceny samochodu, tak samo jak kierowca bez wypadku
jest niezgodny z prawem ubezpieczeniowym.

Albo sa zasady, powszechnie obowiazujace wszystkich, albo zasad nie ma.
J.

--
Jacek

pewności nie masz nigdy jeżeli nie kupujesz nowego.


czytajac ta grupe okazuje sie, ze nawet kupujac nowy samochod od dealrea nie
masz 100% pewnosci

ale na giełdzie raczej nie kupuj.


Chyba, ze umowisz sie z gosciem i pojedziesz za jakis czas do niego do domu.

poszukaj ogłoszenia prasowego.
pojedz do gości, pooglądaj.
potem do serwisu na sprawdzenie i numery na policje.
ocen ludzi.
to najlepsza metoda na kupienie pewnego auta w dobrym stanie i
bezwypadkowego. dodatkowo możesz utargować pewna zniżkę.
jedyna wada to brak możliwości kredytu.


PTF daje kredyt na samochody z ogloszenia.

ERy

Użytkownik Radoslaw Krzyzan <ra@storm.com.pl.NOSPAMw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aj1hjg$si@news.tpi.pl...

Witam
Czy kupując nowy samochód można zrezygnować z AirBag i z zaoszczędzonej
kasy
kupić np. alufelgi ? Nie mam na myśli opcjonalnych poduszek (np. pasażera)
.


mozna  , ale nie  u wszystkich dealerow. Tu masz link do takiego u ktorego
kupisz auto bez poduszki:)

http://www.damis.lodz.pl/damis_auto/index.html

To u kogo będziesz serwisował auto to tylko Twoja sprawa i sprzedawcy nic do
tego.


Tu sie nie zgodze, moze nie mowi sie o tym glosno, ale istnieje cos
takiego jak lojalnosc klienta, tam gdzie zamierzasz serwisowac samochod
tam radze kupic. Pracuje w salonie i wiem jak to wyglada, "to nie nasz
klient to moze poczekac, teraz robimy to auto bo ono bylo kupione u nas"
i tym podobne teksty, a tobie auto jest potrzebne na juz i nie masz
czasu czekac.

Moim zdaniem najlepiej skontktuj się z kilkoma dealerami i nie ukrywaj
przed sprzedawcą, że tak zrobiłeś.


Czesto spotykany numer :-)skuteczny w pewnych granicach.

Zawsze możesz zdopingować ich do
poprawienia oferty stwierdzeniem typu "no wie Pan, firma xxxx to mi takie
warunki już na dzień dobry oferowała ...".


Samochod nie tylko sie kupuje, serwis, przeglady, drobne naprawy, trzeba
byc czlowiekiem, "przegiecie" przy negocjacjach dlugo jest pozniej
pamietane :-)
Ja radze przy negocjacjach ustalic ktore to auto w firmie tej marki albo
wogole ktore, jakie beda warunki gwarancji (mozliwosc wydluzenia okresu
gwarancyjnego), koszty serwisu, jak wyglada kwestia auta zastępczego, co
z ubezpieczeniem, za ile i jak to bedzie w przyszlych latach, klienci
kupujac nowy samochod skupiaja sie glownie na cenie :-), sa wazniejsze
rzeczy do ustalenia.
Zycze owocnych negocjacji.

T.

| Zamierzam się zapisać (takie czasy nastały, że na auto trzeba czekać 6
| miesięcy ) na Nissan Qashqai 1.6

kurcze- 6 miesięcy to mógłbym czekać na czwarty samochód w garażu a nie na
podstawowego rodzinnego Nissana.

I jeszcze jedno. Ten model ma zdaje się koło roku. To oznacza bycie za
włąsne ciężko zarobione pieniądze kierowcą testowym Nissana.

Praktycznie WSZYSTKIE nowe samochody mają choroby wieku dziecięcego.
Ja osobiście odradzam zakup zupełnie nowych modeli.


Pracuje w sektorze produkcji automotiv i dobrze wiem czym to pachnie :-)
Ale po roku od SOP (rozpoczęcia produkcji) uwierz mi jest już całkiem
przyzwoicie.
Ponadto kupując nowy samochód zamierzam eksploatować go ok 6-7 lat (podobnie
jak posiadany model Fabii) i nie chce żeby po 7 latach model wyglądał na
przestarzały.

Pracuje w sektorze produkcji automotiv i dobrze wiem czym to pachnie :-)
Ale po roku od SOP (rozpoczęcia produkcji) uwierz mi jest już całkiem
przyzwoicie.
Ponadto kupując nowy samochód zamierzam eksploatować go ok 6-7 lat
(podobnie jak posiadany model Fabii) i nie chce żeby po 7 latach model
wyglądał na przestarzały.


"kaszaj" jest fajny :-) o ile sam jestem wiernym userem nissana
(obecnie primery p11.144, przedtem primery p10)
to nowej primery p12 bym nie kupil czy tez innych modeli zrobionych
na spolke z renowka... bo np. taka TIDA czy NOTE to siakies mutacje
reno thalia/modus/twingo i cholera wie czego jeszcze... a np w mexyku
gonia dacie logan jako nissan logan :-)

natomiast kaszkaj ponoc w 100% japonczykiem jest, tylko ze skladanym w
anglii
i ponoc francuzy nie maczaly w tym swoich zabojadzkich paluchow...

M

"Adam Szewczak" <hor@friko.onet.plwrote in message

A wiecie co ja sie tak tylko caly czas zastanawiam jak te wszystkie
samochody (nowe astry meganki itp itp) beda wygladac za np 10 lat. Gdzie
wyjdzie korozja, co sie bedzie psuc, ile silnik wytrzyma.


Mógłbym powiedzieć tak: Kupując nowy samochód - co mnie to obchodzi? Nie
planuję nim jeździć więcej niż 5-6 lat.
A jak bym kupował używany - być może przyjąłbym inne kryteria wyboru.

A na poważnie to tak:
Karoseria - jeśli bez "przejść" to wytrzyma więcej niż Twojego VW, bo prawie
wszystkie wspólczesne auta mają ocynkowane blachy.
Silnik - tu już zależy, jednostki wysilone (duża moc z małych pojemności)
relatywnie wytrzymają mniej, ale to i tak jest przynajmniej 200kkm. Poza tym
jeśli chodzi o wytrzymałość silnika - więcej zależy od trkatowania go przez
kierowcę.

A to co się zużywa to i tak trzeba wymienić (amory, sprzęgło, elementy
zawieszenia- zwłaszcza na polskiej drodze)

Ja mam 11 letniego VW i w sumie wiem co sie w nim popsulo i jeszcze moze
popsuc. A moj samochodzik jezdzi i malo pali.


I oby tak dalej, ale zapewniam cię że nie tylko Twój... można spotkać wiele
innych, znakomicie utryzmanych i w świetnej kondycji auta - niekoniecznie VW

Witam,
Mam takie pytanie, czy kupując nowy samochód w autoryzowanym salonie jest
możliwość negocjowania ceny? Chciałbym kupić samochód, płacąc całą sumę od
razu czy mam szansę coś utargować i ew. o jaką (procentowo) sumę idzie.


Mozna, a nawet trzeba. Mnie sie nie udalo zatrzymac tych pieniedzy w
kieszeni, ale mam zamontowany alarm, radio, dywaniki i takie tam pierduly.

Pozdrawiam
Robert

Rocco Lampone wrote:
Witam,
Mam takie pytanie, czy kupując nowy samochód w autoryzowanym salonie jest
możliwość negocjowania ceny? Chciałbym kupić samochód, płacąc całą sumę od
razu czy mam szansę coś utargować i ew. o jaką (procentowo) sumę idzie.
Jeżeli to ma jakieś znaczenie to mam na myśli salony: Renault (Megane),
Skody (Oktavia) lub Opla (Astra II) w Częstochowie lub okolicy.
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc,
Rocco


Przechodziłem przez to niedawno i nawet pytałem na grupie o to samo.
Przede wszystkim obdzwoń wszystkich dealerów w bliższej i dalszej
okolicy. Mów, że jesteś zdecydowany i co na serio możesz dostać oprócz
standardu. Potem dzwoniąc do następnego porównujesz jego ofertę z tym co
dostałeś od poprzednich i jeśli jest gorsza, to mówisz, że inni dodają
to lub tamto. Można naprawdę sporo wytargować, bo sprzedaż samochodó
spadła. No może za wyjątkiem Skody...

T.

Jeżeli to ma jakieś znaczenie to mam na myśli salony: Renault (Megane),
Skody (Oktavia) lub Opla (Astra II) w Częstochowie lub okolicy.


Negocjowałem w Renault i swoje audio mam praktycznie darmo co stanowiło ok.
4% wartości auta. Tj ja zapłaciłem za radio sam a auto miałem tańsze.

Pozdrawiam

| Witam,
| Mam takie pytanie, czy kupując nowy samochód w autoryzowanym
salonie jest
| możliwość negocjowania ceny? Chciałbym kupić samochód,


jasne ze mozna - a nawet trzeba  !! patrz ust. 3

Art. 11. 1. Ceny umowne ustala się na towary i usługi nie objęte przepisami
art. 3, 6, 7 i 8, z zastrzeżeniem przepisu ust. 2.
2. Ceny umowne ustala się również na towary i usługi objęte przepisami art.
3, 6 i 7, jeżeli są one wykonywane dla określonego odbiorcy i według wymagań
technicznych przez niego ustalonych (towary i usługi kooperacyjne,
nietypowe).
3. Ceny umowne ustala się w drodze ich uzgodnienia przez strony zawierające
umowę.
4. Ceny umowne ustala się na niższym poziomie, jeżeli z ważnych względów na
podstawie odrębnych przepisów przyznana zostanie odpowiednia dotacja
przedmiotowa.
5. Przy uzgadnianiu cen umownych sprzedawca, na wniosek odbiorcy, ma
obowiązek przedstawić mu kalkulację ceny; przepis ten nie dotyczy sprzedaży
w placówkach handlu detalicznego.

s.o.c.

Jacek wrote:


 | W dzisiejszych czasach na pewno coś utargujesz - próbuj
 | Mam takie pytanie, czy kupując nowy samochód w autoryzowanym salonie
 | jest możliwość negocjowania ceny? Chciałbym kupić samochód, płacąc
 | całą sumę od
 J*PLONK*

Z czystej ciekawości: za co go plonkujesz?

potencjalnie dość kosztowna.

Czytając takie posty, utwierdzam się w przekonaniu że dopóki nie będę
obrzydliwie bogaty - nie kupię nowego samochodu.


Podejrzewam, że w Mondeo masz dokładnie te same czujniki. Nie masz
tylko kontrolki na desce;

W dniu 13 listopada 2005 (19:04:22) napisałeś na pl.misc.samochody:

potencjalnie dość kosztowna.

Czytając takie posty, utwierdzam się w przekonaniu że dopóki nie będę
obrzydliwie bogaty - nie kupię nowego samochodu.


Podejrzewam, że w Mondeo masz dokładnie te same czujniki. Nie masz
tylko kontrolki na desce;

eee tam, ja mam starego diesla, takiego co to wg. Cypriana jest
najgorszym silnikiem świata - ale nie narzekam :)

Pozdrawiam

Kupując nowy samochód też musisz uważać na to by ktoś cię nie 'przekręcił'
gdyż późniejsze dochodzenie swoich praw w sadzie jest trudne i upierdliwe.

Pozdrawiam wszystkich

Rafałek

Dorota Szymaniak napisał(a) w wiadomości: <

Znów stane po stronie autobusów. Sa linie tzw. przyspieszone, które mają za
zadanie
jechac szybciej niz inne linie - w jaki sposób maja to zrobic jak nie lewym
pasem
gdy na prawym jada te wolniejsze linie.


Pozwolę sobie się nie zgodzić
Na części niemieckich autostrad jest zakaz wyprzedzania przez autobusy,
ciężarówki i samochody z przyczepami.
Zawsze choć jeden pas jest nie zajęty przez żółwi.
W Polsce na dwupasmówkach powinno być tak samo.
W końcu żółw jadący 50 km/h nie koniecznie musi wyprzedzić żółwia jadącego
48 km/h.
Czy odpowiednio więcej na trasie.

Do czasu kiedy kupie nowy samochód jestem zmuszona dojezdzac do pracy
autobusem i
pisze to troche z perspektywy kierowcy autobusu.
Stosownym gestem mozna im pokazac co sie o nich mysli. :-)


Uważajcie - niektórzy robią się nieobliczalni po takich gestach.
A paniom IMO one po prostu nie przystoją.

Starając się być sprawiedliwym wyjaśniam. Mam 21 lat i po 4 latach jeżdżenia
dużym fiatem przesiadłem się na Nubirę Kombi. BMW i Mercedesem wcześniej nie
miałem okazji jeździć, więc dla mnie ta przesiadka to przysłowiowe niebo a
ziemia. Za cenę takiej Nubiry mógłbym  mieć powiedzmy Opla Astrę średnio
wyposażoną. Kupując nowy samochód mogłem wybierać. Wybrałem i nie żałuję.
Ale Lanosem niestety nie jeździłem.

Jedyne co mogę Ci polecić to strony producenta www.daewoo.com.pl i strony
użytkownika http://lanos.supermedia.pl. Oczywiście to Ci nie wystarczy, więc
polecam na ostatniej z podanych stron Klub Użytkownika. Tam znajdziesz
!!!żetelne!!! poglądy na temat wad i zalet osób, które jeżdżą wybranym przez
Ciebie modelem, ale także innymi.

Twierdzisz, czy nie twierdzisz?

Jest przecinek, wiec twierdze.

Clio V6 (nie pamietam czy juz jest czy bedzie za jakis czas, ale to
niewazne) i Punto HGT nie bede porownywal bo nie wiem.

No właśnie. A poprzednio wszystkie Punto wrzuciłeś do jednego wora.

Nie bardzo, oto cytat: "gdy wsiadlem do Punto II to niestety, ale bije
tandeta z plastikow o czym
utwierdzilo mnie pukniecie reka w deske rozdzielcza (czyt: po prostu
trzeszczy)"

Nie stukały. Tzn. stuka coś innego.

To chyba tez nie bardzo jak na nowy samochod ? Moze one tak maja, bo tak
samo bylo w poprzednim - mnie takie rzeczy ostro wkurzaja jak kupie nowy
samochod, a Ciebie nie?

Co do plastikow to tak w zasadzie co mnie to obchodzi, nastepnego nie kupie
ani Renault ani Fiata :-)

M.K.

| Oj tam, nowe auto kupiłeś, masz banana non stop na twarzy i ciężkie
| zimowe buty. IMHO dorabiasz ideologię do tego. ;)
Obawiam się że nie koniecznie. Przykład z życia - Opel Combo 1.3 cdti,
pierwszy przegląd, dłubany ze 4h, między innymi panowie podłączają się z
interfejsem i komentują "teraz będzie troche lepiej jechać i mniej palić"
i faktycznie, z 8-9/100 ON (co mocno mnie niepokoiło) spada do 6/100, i
ponoć to normalne, ecu odblokowują dopiero na pierwszym przeglądzie.


coś może poprawili i tyle (np zmiana softu).
wg tego co piszesz ktoś kto ma pierwszy przegląd po 20 czy 30 kkm (lub po
roku) będzie się przez ten czas turlał takim samochodem (jakimś
przyblokowanym)?
Jeśli już ma coś do znaczenia to ułożenie się klocków i takie tam.
W moim przypadku zawsze jak kupię nowy samochód to przez pierwsze 2, 3
tankowania (a nie wydaje mi się by ktoś podmieniła mi np paliwo ;) ) spala
mi dużo więcej :). I to jest właśnie spowodowane bananem i po prostu
przyzwyczajeniem się do samochodu.

W moim przypadku zawsze jak kupię nowy samochód to przez pierwsze 2, 3
tankowania (a nie wydaje mi się by ktoś podmieniła mi np paliwo ;) )
spala mi dużo więcej :)....


U mnie to było tylko pierwsze tankowanie - wracałem spokojnie z DC do
Gliwic a i tak było ponad 9 l/100km - potem się uspokoiło :)

Pozdrawiam - Mirek

-----Original Message-----
From: owner-pl-misc-samoch@newsgate.pl
[mailto:owner-pl-misc-samoch@newsgate.pl]On Behalf Of Babba
Sent: Thursday, September 28, 2000 11:50 AM
To: pl-misc-samoch@newsgate.pl
Subject: Re: Co wybrac?

| Co mam sobie wybrac,kupujac nowy samochod:Astre, Ibiza Fabie .

która astra? jeżeli II to ta.


astre II fakt - ale to zdaje sie juz auto wyzszego kalibru jesli chodzi o
klase i cene

AS
Matovy

"L Przemieniecki" <Lec@inetia.plwrote in message

| Co mam sobie wybrac,kupujac nowy samochod:Astre, Ibiza Fabie .

Ja bym poszedl wedlug alfabetu.... (powaznie)

LP

Teresa Jutkiewicz napisał(a) w wiadomości: <8qv29u$hn@news.tpi.pl...

Co mam sobie wybrac,kupujac nowy samochod:Astre, Ibiza Fabie .

Nie wszystkie kombiaki mają relingi w standardzie.


Na przyklad nie wszytskie Focusy. Ja, poniewaz mam bagaznik na relingi,
kupujac nowy samochod wyraznie zaznaczalem, ze maja byc relingi ;-)

Zdecydowanie latwiej sie montuje i prz czestym montazu/demontazu na
pewno lepsze sa relingi.

Arek napisał(a) w wiadomości: ...

Czy to prawda, ze kupujac nowy samochod dostaje sie najpierw tablice
tymczasowe a potem normalne,


to prawda

po ok. miesiacu. I placi sie 2 razy.

Szczegolnie gdy dealer jest w innej dzielnicy niz urzad komunikacji (ja
kupuje w Al.Krakowskiej a urzad jest na Mokotowie)?
czy to dotyczy tylko Warszawy czy w calej Polsce?


dotyczy chyba wsyztskiego i tylko dlatego że miejsca wybijanie tablic czy
miejsce załatwiania jakiśpapierków sięzmieniło.

Maksym Wojcieszek

*** wytnij z adresu "usun" ****

Czy to prawda, ze kupujac nowy samochod dostaje sie najpierw tablice
tymczasowe a potem normalne, po ok. miesiacu. I placi sie 2 razy.
Szczegolnie gdy dealer jest w innej dzielnicy niz urzad komunikacji (ja
kupuje w Al.Krakowskiej a urzad jest na Mokotowie)?
czy to dotyczy tylko Warszawy czy w calej Polsce?


Tablice dostajesz od razu normalne natomiast dowod rejestracyjny dostajesz
czasowy (na tydzien). Placi sie raz.

Darek

Obsługa była tak fachowa, że nie potrafiła powiedzieć, jaką wersję
oprogramowania posiada sprzedawany w salonie Sagem. Pani ze zdziwieniem
patrzyła jak wchodzę do menu serwisowego aby to sprawdzić.
____________________________
Andrzej            
an@aipsa.ita.pwr.wroc.pl

"I think, there is a market for maybe 5 computers".
                          Thomas Watson, IBM, 1943

sxdc <marks@polbox.comnapisal nam:

| co mam zrobic ? w plycie nie mam mozliwosci podlaczenia podczerwieni

to kup plyte a nie "plyte", usb chyba masz wiec sa irdy na USB, kabel pod
baterie do tej noki, hmmm ale ciekawe.

" to kup plyte a nie "plyte" ", znaczy niby co ? bo albo ja sie pogubilem


albo tobie cos sie pomieszalo
jesli masz na mysli ze moja plyta nie ma wyjscia na ird i dlatego mam kupic
nowa to wydaje mi sie ze z taka pomoca i radami to pomyliles adresy , jesli
ty kupisz nowy samochod to w komplecie dobierasz stacje benzynowa ?

jesli masz na mysli ze moja plyta nie ma wyjscia na ird i dlatego mam
kupic nowa to wydaje mi sie ze z taka pomoca i radami to pomyliles
adresy , jesli ty kupisz nowy samochod to w komplecie dobierasz
stacje benzynowa ?


moze tak, jesli masz dedykowany wlew benzyny w samochodzie to czemu
wyjmujesz bak, nalewasz, wkladasz bak, zamiast robic jak producent
przewidzial? Calkiem prawodopodobne ze ten kabel nie bedzie dzialal jak to
jest w 7650, sa kable do zlacza i irda a ty kupiles pod baterie czyli cos
czego producent dla ciebie nie przewidzial. Jest sens? Irda powinna dzialac
bez problemu bo to standard a kable noki sa rozne i jakies tanie gowno moze
nie dzialac, nie mowiac o takim pod baterie. Wydajesz pieniadze nie na to na
co ja bym wydal (czyli zakup irdy odrazu), uwazaj z zabawa "pod bateria"
czytalem placz dziecka co bawil sie tak z ..... 3510i i jak sie popsulo to
serwis anulowal gwarancje za takie rzeczy, to zlacze serwisowe. By odrazu
nie kupowac irdy to zobacz wsrod znajomych czy nie maja, zyczliwy staram sie
byc i pomocny, tak? A i kupujac samochod patrze czy ma potrzebne rzeczy, czy
nie. Zobacz tez z oryginalnym kablem noki, moze twoje kable to buble.

Wojciech Sosiński wrote:
PK wrote:

| Wazelinuje, bo ladna jest i silnik ma cacy :
| Teraz musze tylko do pelni szczescia dorbic jej interface do
laptopa :| .me szczesliwy posiadacz.

| a wiesz kim wg. zachodnich pism dla metroseksualistów są posiadacze
| hond?  Ci nie metro ;P

Metroseksualny nie kojarzy mi sie dobrze :
Ja jestem Sosen, i Soseny jezdza Hondami* :

*Do czasu az nie kupia nowego samochodu ;


A g...dzie tam. Pojeździsz H, kupisz nowy samochód, i nadal będziesz
jeździł H. Tylko nową ;-)

Massai wrote:
| | Wazelinuje, bo ladna jest i silnik ma cacy :
| | Teraz musze tylko do pelni szczescia dorbic jej interface do

| laptopa :| .me szczesliwy posiadacz.
| a wiesz kim wg. zachodnich pism dla metroseksualistów są posiadacze
| hond?  Ci nie metro ;P

| Metroseksualny nie kojarzy mi sie dobrze :
| Ja jestem Sosen, i Soseny jezdza Hondami* :

| *Do czasu az nie kupia nowego samochodu ;
A g...dzie tam. Pojeździsz H, kupisz nowy samochód, i nadal będziesz
jeździł H. Tylko nową ;-)


Jedyne na co moglbym sie skusic to jeszcze Toyota - zreszta planowalem
kupic Toyote albo Honde :

<ann@poczta.onet.plwrote in message

| Czy to prawda, ze kupujac nowy samochod dostaje sie najpierw tablice
| tymczasowe a potem normalne, po ok. miesiacu.

Rejestrując nowy samochód dostajesz stałe tablice i tymczasowy dowód
rejestracyjny, po miesiącu wymieniasz go na stały.


potwierdzam, dzwonilem wczoraj do wydzialu na Wiktorska i faktycznie tak
jest.
Najpierw placi sie 124PLN a potem przy odbiorze "normalnego" dowodu 34 (czy
cos kolo tego).

Arek

• co kupić dla męża na 1 rocznicę ślubu
• co kupić dzieciom na zakończenie roku
• co kupić jako podziękowania dla rodziców
• Co kupić mężowi na 30 urodziny
• co kupić mężowi na rocznicę ślubu
• Co kupic dziewczynie na 18 urodziny
• co kupić koleżance na wieczór panieński
• Co kupic kolezance na 18 urodziny
• Co kupić koleżance na 18-nastke
• Co kupic mężowi na 5 rocznicę ślubu
• zanotowane.pl
• doc.pisz.pl
• pdf.pisz.pl
• 221b.xlx.pl

	Co kupić do nowego samochodu	Ogl�dasz odpowiedzi wyszukane dla has�a: Co kupić do nowego samochodu