Temat: wybór szkoły / alimenty
tumoi napisała:

> Alimenty w wysokości 700 zł są dość wysokimi alimentami, które powinne
> wystarczyć na utrzymanie 12 latki (mam pannę w tym wieku i wiem ile kosztuje
> utrzymanie) - tym bardziej, że zaspakajanie potrzeb dziecka należy również do
> matki a nie tylko do ojca.

Zgadzam się w zupełności. Jeśli chcę jechać z dzieckiem na zagraniczne wakacje,
to wiem, że sama za to zapłacę, bo zdaję sobie sprawę, że na byłego nie mam co
liczyć. Chcę luksusu - ponoszę koszty sama.


Tym bardziej, ze
> alimenty nie mogą przkroczyć % dochodu ojca (nie pamiętam jaki to %). Wsród
> moich znajomych dominują alimenty w wysokości ok. 300-350 zł. Kumpel, który
> zarabia ok. 2 200 zł netto płaci 400 zł.



Nie istnieje coś takiego jak % dochodu ojca, który nie moze być przekroczony.
Coś takiego dotyczy % pensji, którą np. może zająćkomornik, ale to zupełnie
inna para kaloszy. Moj znajomy dostał alimenty równe otrzymywanej rencie (z
argumentem pani sędziny, że jak ma tak mało, to niech sobie dorobi), no ale tam
tatuś panienki był adwokatem i połowę sędzin znał od wieków.
Wysokość alimentów zależy do USPRAWIEDLIWIONYCH potrzeb dziecka i MOŻLIWOŚCI
zarobkowych ojca (nie zarobków a możliwości - zasadnicza różnica!). A tak
naprawdę to zależą głównie od widzimisię pani sędziny. Znajoma wystąpiła o
wysokie alimenty (1500 zł) ze względu na kosztowną rehabilitację dziecka
(ojciec zarabia netto 10 tys), to najpierw sędzia chciała zobaczyć rachunki, po
czym stwierdziła, że w życiu nie widziała, żeby ktoś wydawał 3,5 tysiąca
miesięcznie na dziecko i potraktowała rehabilitację i rachunki za lekarzy jako
zbędny zbytek, pewnie, niech się ograniczy, nie szasta kasą, najwyżej dzieciak
wyląduje na wózku...

> Dobrze jest jeżeli dziecko ma dostęp do internetu i może chodzić do
społecznej
> szkoły, ale to nie są podstawowe potrzeby dziecka.

Szczególnie, jak kogoś na to nie stać.
Zobacz wicej postw



Temat: 10 w skali ... Rusell'a
"Marek" <m@pl-net.pltako rzecze:


| "Adamex" <a@skrzynka.pltako rzecze:
| A w co wierzącym jeśli można wiedzieć?

| A to jest pytanie nietaktowne; każdy se może wierzyć w to, czego go
| wyuczono i nikomu nic do tego. To jest prywatna sprawa.

Eeee, chyba dla tchorzy. Albo sie ma poglady, albo nie.


Nie dla tchórzy, w końcu jak jesteś taki gieroj, to sobie nawet możesz
na czole wdziargać symbole własnej religii - chodzi o konstytucyjne
prawa człowieka do zachowania pewnej prywatnośći, do których należy
wyznawany światopogląd, preferencje seksualne, itp.
Ale wolność wyboru polega na tym, że nawet z prymasem możesz sobie
buzi dać na rynku w czasie wiecu - wolny wybór.
Prawo to wykorzystują np. geje i lesbijki, demonstracyjnie i
publicznie dając sobie "głębokie pocałunki" i nie tylko w miejsczach
publicznych, lub katolicy np. biczując się, przybijając do krzyża,
idąc kilometry na kolanach itp. itd. Dla nich jest to dołączenie do
takiej grupy "odważnych", śmiało okazujących swoją prywatność, dla
mnie są to po prostu niesmaczne i często wulgarne przekraczanie
granic przyzwoitości !


| Bo dalej idąc, to zaczyna sie piekło porównywania własnych pomysłów/
| wizji/religii/ i rozpoczyna zadyma jak na plebanii przy podziale
| kasy z tacy.
A widziales kiedys zadyme na plebanii przy podziale kasy z tacy ? :)
pozdrawiam
Marek


A żebyś wiedział - dawno, dawno temu, - a może jeszcze dawniej? - jak
byłem organistą w X, to po niedzielnym nabożeństwie proboszcz chciał
przeznaczyć całą kasę na przepicie. Sprzeciwił się temu wikary, który
musiał zapłacić kolejne alimenty, bo komornik chciał zająć jego
trzeciego merca. Pleban chciał iść ewangelizować do naszej Agencji
Towarzyskiej "Róbta co chceta", więc również potrzebował kasy.
Więc na widok sięgania proboszcza po całość utargu, wyrwał mi z rąk
harmonię ( bo organy przepilim zeszłego roku) i walnął na odlew
tego pazerniaka. Proboszcz tylko zdążył kwilnąć "O Jezuuuuu....."
i wpadł głową do chrzcielnicy bez ducha. Odczekaliśmy chwilę,
Jezus nie zareagował, (albo znowu umarł, albo był zajęty czymś
ważniejszym, niż gówniane życie jednego ludzika) pleban nakazał
mi robić sztuczne oddychanie, najlepiej usta-usta.
Ja jako jedyny cywil i nie należący formalnie do tej bandy,
powiedziałem niech sobie go wikary dmucha, bo najmłodszy.
A wikary powiedział, że dmuchać jak dotąd to go może dmuchnąć,
ale buzi to on temu cwelowi nie da, bo się brzydzi ( wtedy nie
wiedziałe, co to ten cwel, ale później oglądałem film "Ksiądz",
więc zrozumiałem, o co mu chodziło.
I tak nam uświerknał ten sknerus, ale wioskowym powiedzielim, że
wyjechał na misję do Afryki. A myśmy później wspólnie i w
porozumieniu to co zostało z jego doczesnych szczątków, przez ponad
rok, jako relikwie wszystkich świętach co większym krezusom opychali
na wagę złota. Tak zarobiłem pierwszy milion...
Więc jak widzisz Marku, wiem dokładnie o czym mówię ;-)
- i tak jest u mnie dosyć często...

FreeMen

Zobacz wicej postw



Temat: W Expanderze napisali&#8230;, czyli kiedy ujrzę komornika?
Naczytałem się ostatnio dość dużo na tym Forum i powiem szczerze mam potężny
mętlik w głowie, tym bardziej że to czego się w postach dowiedziałem &#8211; ma się
zupełnie różnie do rzeczywistości egzekucji komorniczej znajomego sprzed 3-4
lat.
Tym bardziej proszę o wyjaśnienie &#8211; cierpliwe, bo pewnie jeszcze będę pytał;)
Wyczytałem w Expanderze w artykule nt. rozmów z bankiem przy problemach ze
spłatą kredytu, że &#8211; mówiąc skrócie &#8211; jak się nie dogadamy, to bank idzie do
sądu, komornika a my o tym dowiemy się dopiero, gdy&#8230; zobaczymy tegoż gościa pod
swoimi drzwiami!
No i właśnie tego dotyczy moje pytanie, gdyż znam człowieka, który przeżył (i
przeżywa dalej, niestety) egzekucje komornicze, ale on mówi, że bank ZA KAŻDYM
razem PRZED pojawieniem się komornika POWIADAMIAŁ go o nakazie zapłaty. Potem
komornik ZNOWU do niego pisał, informując, że toczy się postępowanie. Potem
komornik go wezwał, potem dopiero(!) umówił się(!!) z nim (znaczy &#8211; powiadomił
o dacie) na &#8222;wizytę&#8221; w mieszkaniu, podczas której zajął parę sprzętów.
Czy prawo się zmieniło od tego czasu, czy o co chodzi w takim razie, że &#8211;
mówiąc w skrócie &#8211; nie spłacam kredytu, mija jakiś czas, dzwonek do drzwi
dzwoni&#8230; i komornik mówi &#8222;dzień dobry&#8221;??? Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić w
praktyce, bo przecież nikt nie ma obowiązku cały czas siedzieć w domu, a jak
komornik nikogo nie zastanie (albo po prostu nikt mu &#8211; NIE umówionemu
wcześniej &#8211; nie otworzy) &#8211; to nie może BEZ ZAPOWIEDZENIA (zakładam odbieranie
wszelakiej korespondencji) wejść SIŁĄ do mieszkania!
Pojawia się pytanie &#8211; co się dzieje w sytuacji, gdy: nie spłacam kredytu,
zawieram ugodę z bankiem, ale &#8211; z racji nie posiadania wystarczających środków
pieniężnych &#8211; nie wywiązuję się z niej. (no i &#8211; abstrahując na moment &#8211; bank
chyba MUSI pierwsze WYPOWIEDZIEĆ umowę kredytu, prawda?)
I co? I czekamy na komornika? Nic już nie wiemy do czasu przyjścia smutnego
Pana? Komornik nie powinien powiadomić o egzekucji? A jeśli komornik nie wiem
GDZIE pracujemy, albo po prostu NIE pracujemy (np. bezrobocie niepłatne) &#8211; to
przecież nie może zająć kawałka pensji (nota bene &#8211; JAKĄ CZĘŚĆ pensji może
zająćkomornik i czy jest to zależne od ilości osób na utrzymaniu?).
Nawet jeśli prawdą jest, że zgodnie z prawem komornik nie musi powiadamiać
(przed przystąpieniem do egzekucji) &#8211; to jak sobie wyobrazić wizytę jego w domu
dłużnika: będzie czekał aż do skutku?? Przecież to co najmniej dziwne&#8230;..

Przepraszam za tyle pytań &#8211; ale są to rzeczy dla mnie istotne, bo
niewykluczone, że stanę w przyszłości przed taką sytuacją i chciałbym wiedzieć
czy mam drżeć przed każdym dzwonkiem do drzwi, czy jednak w sposób cywilizowany
zostanę o tym powiadomiony. Korespondencję odbieram. Co do rodzaju kredytów &#8211;
to mam na myśli głównie debety w rachunkach ROR oraz karty kredytowe.
Jest też kredyt na mieszkanie (który to zakładam spłacać &#8211; nawet jeśli na inne
kasy już nie będzie!) &#8211; i nie wiem czy i jak szybko (w praktyce &#8211; czy w
ogóle??) mi to mieszkanie zabiorą (mogą zabrać?)? Mieszkanie jest pod hipoteką
kaucyjną w wysokości ok. 2x wartości mieszkania. Jeśli ten kredyt będę spłacał
a inne nie (na łączne kwoty wyższe niż mieszkanie) &#8211; to mieszkanie i tak
wezmą&#8230;? W praktyce też? Czy ciężko? (rozumiem, że pewnie teoretycznie mogą
zabrać, ale czy w praktyce to również łatwe: eksmisja itd.?).

Z góry dziękuję i przepraszam, jeśli pytania są lamerskie;)

Zobacz wicej postw



Temat: W Expanderze napisali&#8230;, czyli kiedy ujrzę komornika?
Użytkownik "kredytobiorca" <kredytobiorcaWYTNI@op.pl napisał w
wiadomości No i właśnie tego dotyczy moje pytanie, gdyż znam człowieka, który przeżył
(i
przeżywa dalej, niestety) egzekucje komornicze, ale on mówi, że bank ZA
KAŻDYM
razem PRZED pojawieniem się komornika POWIADAMIAŁ go o nakazie zapłaty.
Potem
komornik ZNOWU do niego pisał, informując, że toczy się postępowanie.
Potem
komornik go wezwał, potem dopiero(!) umówił się(!!) z nim (znaczy &#8211;
powiadomił
o dacie) na &#8222;wizytę&#8221; w mieszkaniu, podczas której zajął parę

sprzętów.

Dziwne, bo generalnie odbywa się to tak, że bank wypowiada umowę i wyznacza
Ci określony termin do zapłaty pozostałej części kredytu oraz określa kwotę
do spłaty. Jeśli się nie wywiążesz, to wystawia BTE, któremu sąd nadaje
klauzulę wykonalności, a następnie śle do komornika i dopiero on Cię
informuje, że coś się dzieje (albo panie z kadr, jak przyjdzie zajęcie
wynagrodzenia).

praktyce, bo przecież nikt nie ma obowiązku cały czas siedzieć w domu, a
jak
komornik nikogo nie zastanie (albo po prostu nikt mu &#8211; NIE
umówionemu
wcześniej &#8211; nie otworzy) &#8211; to nie może BEZ ZAPOWIEDZENIA


(zakładam odbieranie

wszelakiej korespondencji) wejść SIŁĄ do mieszkania!


Zawiadomi Cię, że przyjdzie, a jak Cię nie będzie, to następnym razem może
wejść w asyście policji i ślusarza.


Pana? Komornik nie powinien powiadomić o egzekucji? A jeśli komornik nie
wiem
GDZIE pracujemy, albo po prostu NIE pracujemy (np. bezrobocie niepłatne)
&#8211; to
przecież nie może zająć kawałka pensji (nota bene &#8211; JAKĄ CZĘŚĆ
pensji może
zająć komornik i czy jest to zależne od ilości osób na utrzymaniu?).


Generalnie 50% bez względu na ilość osób na utrzymaniu. O kwotach, które
można egzekwować z wynagrodzenia za pracę czytaj w kodeksie pracy art. 87 i
nast.


zostanę o tym powiadomiony. Korespondencję odbieram. Co do rodzaju
kredytów &#8211;
to mam na myśli głównie debety w rachunkach ROR oraz karty kredytowe.
Jest też kredyt na mieszkanie (który to zakładam spłacać &#8211; nawet
jeśli na inne
kasy już nie będzie!)


Zainteresuj się wzięciem kredytu konsolidacyjnego. Na pewno mają taki w GE
Capital. Ponoć PKOBP w tym roku ma też taki produkt wprowadzić.


ogóle??) mi to mieszkanie zabiorą (mogą zabrać?)? Mieszkanie jest pod
hipoteką
kaucyjną w wysokości ok. 2x wartości mieszkania. Jeśli ten kredyt będę
spłacał
a inne nie (na łączne kwoty wyższe niż mieszkanie) &#8211; to mieszkanie i
tak
wezmą&#8230;?


Jak tamtych kredytów nie będziesz spłacał, to może się okazać, że kredyt
mieszkaniowy tez Ci wypowiedzą, bo będzie poważnie zagrożony.

Pozdrawiam,
Washko

Zobacz wicej postw



Temat: nowy KK


Zmiany dotyczą także m.in. rozszerzenia prawa do tzw. obrony
koniecznej.
Gdy przekroczenie obrony koniecznej nastąpiłoby pod wpływem strachu
lub
wzburzenia, w miejsce dotychczasowego obligatoryjnego odstąpienia
przez sąd
od wymierzenia kary, wprowadzona ma być instytucja "niepodlegania
karze" -
do procesu nie będzie dochodzić. Nie będzie karane np. zabicie kogoś,
kto
się włamie do naszego domu.


Idea słuszna, ale coś kręcą. Nie wystarczy rozszerzyć warunki obrony
koniecznej? Bo już obecnie na mocy (o ile dobrze pamiętam) par.432 kk
człowiek działający w obronie koniecznej nie odpowiada za krzywdę
wyrządzoną napastnikowi. Dobrze byłoby także zdefiniować, kto w takim
przypadku ponosi winę i dlaczego przestępca (więc odszkodowanie
zdrowotne za obrażenia odniesione podczas popełniania przestępstwa można
potraktować jako próbę wyłudzenia odszkodowania).


Nie będzie karane np. zabicie kogoś, kto się włamie do naszego domu.


Ciekawe jak to sformułują. W zasadzie nie trzeba osobnego paragrafu
(który bardzo łatwo niepotrzebnie zagmatwać), a uznać, że osoba broniąca
się przed włamywaczem działa w obronie koniecznej i w stanie wzburzenia,
przez co z definicji nie jest winna (jak opisano wyżej). Mnóstwo
drobnych i krzyżujących się przepisów to antyteza dobrego kodeksu.


Kryże: pijany kierowca ma obligatoryjnie tracić auto


Na rzecz skarbu państwa? Dobry wstęp do nacjonalizacji majątków.
Grzywna, w wyniku której komornik może zająć samochód - jak najbardziej.
Przejęcie przez państwo - w żadnym razie.


Według niego, karalne ma też być publiczne propagowanie pedofilii,


Jak można propagować zaburzenie psychiczne? Co ten pan palił?


internecie oraz już samo podjęcie przygotowań do pedofilii (np. przez
podszywanie się pod dziecko w internecie).


Tak. Zdecydowanie palił jakiś zły towar.


Ponadto przestępstwem ma być
posiadanie w miejscu publicznym noża lub innego przedmiotu - w
okolicznościach wskazujących na zamiar ich użycia.


Co to są "okoliczności wskazujące na zamiar ich użycia"? I co to jest
"lub innego przedmiotu"? Mam nadzieję, że to jakieś dziennikarkie
przejęzyczenie.


Przestępstwem staje się przygotowanie do zbrodni zabójstwa


Trudne do orzeczenia, ale plus.


Nowym rozwiązaniem ma być zakaz wstępu na masowe imprezy także
sportowe, zarówno krajowe, jak i zagraniczne.


Jak polski kodeks karny może obowiązywać za granicą?

Pozdrawiam

Zobacz wicej postw



Temat: UGODA ??

ale jesteś chojny z tym terminem płatności 180 dni ?
powiedz co dostarczasz na taki termin to może ja skorzystam..:))).
pozdr


Użytkownik orion <orion1or@poczta.onet.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9t5omt$o0@news.tpi.pl...

Witam . Potzrbuje garstke info na w/w temat ( a raczej porad)
15,06,2000 roku sprzedalem firmie x towar z terminem 180 dni. Wiadomo - ze
nie zaplacili do dzis. 5 lipca 2001 wynajety przeze mnie mecenas napisal
pozew do sadu o nakaz platniczy, ktory uzyskalem 26,10,2001. Ma sie on
uprawomocnic w terminie 14 dni - jesli dluznik nie wniesie sprzeciwu. To
wszystko jest chyba wiadome ( nie dla mnie:-)) jestem laikiem w tych
sprawach ). Sęk w tym ze firma wszczela sprawe w sadzie o ugodowosc ze
swoimi wierzycielami ( ale ja do dnia dzisiejszego nie otzrymalem zadnego
zawiadomienia - wiem to od osob trzecich) Co w takim wypadku. Czy komornik
moze zajac konta firmy x w celu odzyskania mojej naleznosci wraz z
odsetkami
i kosztami sadowniczymi?? Jest to kwota ok.:
8500 naleznosc glowna
1850 odsetki
2000 koszty pelnomocnictwa ( chyba mecenasa dola)
253 - kasa wplacona za pozew.
Czy komornik moze w tej chwili zablokowac konto na w/w sume do chwili
uprawomocnienia sie nakazu [platniczego, czy tez jest bezradny z powodu
wszczecia przez firme x postepowania ugodowego?? Dlaczego nie zostalem
ujety
w tym postepowaniu ugodowym i ewentualnie w jakiej wysokosci bede mogl
odzyskac kase ?? NAdmienie ze spotkanie z wierzycielami sad ustalil na
26,11,2001 i mnie tam nie bedzie - bo przeciez nie mam zaproszenia. Jak
cala
sytuacje rozumiec ?? Mecenas jak mecenas - kaze czekac co sie wydarzy 26
listopada, ale czy to jest jedyne wyjscie z sytuacji ?? Czy juz nic nie
moge
zrobic ?? Np sprzedac dlug czy cos innego oczywiscie cos co jest zgodne z
prawem. Jesli ktos potrafi mi pomoc - bede wdizeczny i bogatszy o
iedze  -
a moze nie tylko o wiedze :-))
    Ps. W ostatnim czasie zauwazylem mode na : naciagniecie kilkunastu lub
...dziesieciu dostawcow i wszczecie postepowania ugodowego - gdzie sie
domaga anulowania odsetek i podarowanie 40 % naleznej kwoty w celu
ratowania
przedsiebiorstwa X. Juz mam jedna sprawe o ugode z firma Y - ale ta kwota
to
1600 zł. - wiec podarowanie odsetek i 40% to nie jest az tak duzo -aby
zawazylo na finansach mojej firmy ( ale jednak cos) Tą strate nadrobie
dalszym handlem z fiorma Y - bo marża jest dosc ponad atrakcyjną i o dziwo
narazie placa w terminie 14 dni. Ale tez slysze - ze ugoda to przedsionek
upadlosci, a wiec w kazdej chwwili moze nastapic krach - prawda ?? I mam
dylemat, bo chca zamowic u mknie towar dosc znacznej kwoty - i sie troche
boje - czy aby zaplaca. Moze i w tej sprawie jakies sugestie ??
Za wszystkie info z gory dzieki.
Pozdrawiam : ORION


Zobacz wicej postw



Temat: intercyza - jak
Artur Kozak napisał(a) w wiadomości: ...


On Mon, 25 Oct 1999 05:57:01 GMT, "Tomek"
<tomekkryUSUNDUZELIT@friko4.onet.plwrote:
Jeśli mieszkanie hipoteczne należy wyłącznie do Twojej siostry


Mieszkanie odziedziczyła. Jeszcze spłaca pominięte w testamencie osoby.
Własność hipoteczna. /Częściowy udział w nieruchomości (działka +budynek
wielorodzinny)/


, chyba że zawrą oni umowę
majątkową małżeńską rozszerzającą ich wspólność ustawową - intercyzę -
na należący do niej lokal mieszkalny, bądź na należące do niej prawo
(czego Twoja siostra nie powinna czynić).


teraz mi się rozjaśnia..


Pozostaje zawsze kwestia odpowiedzialności małżonka z jego
majątku odrebnego.

Proponuję Ci lekturę art. 30 dotyczącego odpowiedzialności za
zobowiązania zaciągnięte przez jednego z małżonków  w sprawach
wynikających ze zwykłych potrzeb rodziny.


Jak tylko zdobędę ten kodeks, to poczytam.
A na teraz...

......Już się stało. Ten chłopiec prowadził firmę, ( a tak na prawdę o
wszystkim decydował jego Ojciec), która jest teraz zadłużona na 80 000 PLN.
I to zadłużenie będzie musiał spłacić /przyszło wezwanie- nie znam jego
charekteru, bo wiem o nim na podstawie fragmentarycznych relacji / W związku
z tym jeszcze jedno pytanie.
Jak się pobiorą, a będzie np. wyrok sądu i stosowne postępowanie komornicze,
to jak będzie wyglądać sytuacja mojej Siostry ? Mam na myśli sytuację, w
której wyrok zapadnie po zawarciu małżeństwa. Jeżeli przed, to jak rozumiem
jej to w żadnym stopniu nie będzie dotyczyło. To co mi napisałeś zrozumiałem
następująco: (sprostuj, jak coś poplątałem)

1. Jeżeli po prostu wezmą ślub, i nie podejmą żadnych dodatkowych ustaleń
majątkowych to:
a) Mieszkanie siostry pozostaje jej własnością i jest "nietykalne" - zarówno
w razie rozwodu, jak i długów jej męża.
    -Co jednak w przypadku, gdy wspólne /a tak naprawdę to moje lub siostry/
pieniądze zainwestują w poważniejsze remonty ? Czy wtedy wyłączne prawo
mojej siostry do lokalu nie będzie "nadwątlone" na rzecz jej męża wartością
połowy tych remontów ?

b) Wspólny dorobek- może zająć komornik, podlega też podziałowi w razie
rozwodu. Czy np dochody z wynajmu części tego mieszkania będą wyłącznym
majątkiem siostry, czy też majątkiem wspólnym ? Rozumiem że jej, ale chcę
być pewny.

2. Czy /zważywszy że ten chłopiec raczej będzie na utrzymaniu siostry/ jest
jakaś forma prawna rozdzielenia majątkowego - nie tylko na starcie
małżeństwa, ale i na przyszłość- tak, by później nie musiała udowadniać
swojego wkładu w utrzymanie rodziny ? (Znam przypadek, w którym znajoma
wybudowała dom swojemu synowi, ale zbytnio nie troszczyła się o
udokumentowanie kto za co płacił. Jej syn się rozwiódł, a dom został
podzielony między niego, a byłą żonę- która nie wniosła ani grosza....)


Jednak mimo wszystko proponuję wizytę u adwokata, celem
wyjaśnienia sytuacji Twojej siostry, zawsze będzie wiedziała przed
ślubem na czym stoi, wszelkie porady na odległość mogą być tylko
sugestiami.


Tak, to prawda. Najwięcej wyjaśnia rozmowa. Właśnie doradziłem siostrze, by
wybrała się do prawnika. Ale ona dotychczas raczej polegała na mnie, wiem,
że sama wszystkiego dokładnie nie zreferuje. A ja ze względów zdrowotnych
nie mogę z nią pójść. Dlatego jestem wdzięczny za wszelkie sugestie.

Pozdrawiam
Tomek

Zobacz wicej postw



Temat: komornik u rodzicow
 


hehe, usmialem sie do lez. co robi komornik, stwierdza wladztwo?


niewiem po co z toba polemizuje ale stwierdzam z przykoscia ze niemasz
racji.... i naz brzuch mnie boli ze smiechu.


nono, niesamowite. komornik moze zajac TYLKO ruchomosci dluznika bedace
badz w jego wladaniu, badz we wladaniu wierzyciela.


no i napisalem ze komornik stwierdza wladanie dluznika dana rzecza i moze ja
zajac a osobie trzeciej przysluguje skarga do sadu rejonowego

 a jesli juz chciales


pisac o wladaniu to zastanow sie chwile i zrozumiesz, ze wladanie nie jest
tozsame z wlasnoscia.


a kto powiedzial ze jest? wiele rzeczy dopowiadasz sobie sam , od zbadania kto
jest wlascicielem jest sad a komornika obchodzi tylko to czym dluznik wlada ,  

 art. 845 § 2 k.p.c. mowi wyraznie, ze aby moc

zajac dana ruchomosc nie wystarczy, ze dluznik nia wlada ona musi byc jego
wlasnoscia - "Zająć można ruchomości dłużnika ..."


o moj Boze!!!!! jestes prawnikiem? o moj Boze!!! przeczytaj dalej ten artukuł


moze Ty spotkales komornika cwaniaka, co Cie zlupil i teraz trzesiesz
portkami.


ja komornika? bazujesz na domyslach ludzie!!!! jasnowidz!!!!!

od lat mam do czynienia z komornikami, dluznikami i wierzycielami.

jeden moj znajomy jest komornikiem, a inny poborca skarbowym i doskonale
wiem, co im wolno a czego nie i jak "urabiaja" ludzi w praktyce. :P


moze i masz ale twoja wiedza to stek bzdur jak chciales sie pomadrzyc to
uciekaj na pl.soc.mondrale.wibitne  


| wymelduj starych i juz po problemie....
| niebedzie mogl wejsc do chaty nawet z policja bo oficjalnie niebeda tam
| mieszkac.... no chyba ze chata jest ich... a wtedy leccie szybko do
| notariusza...

dla przeprowadzenia zajecia i ewentualnej pozniejszej egzekucji z ruchomosci
wazne jest, gdzie znajduja sie ruchomosci dluznika a nie to


ale po co to piszesz jak tego temam kompletnie niedotyczyl?

, gdzie ow dluznik


jest zameldowany. brak zameldowania pod danym adresem oznacza jedynie,
ze oficjalnie dluznik tam nie mieszka, ale nie jest to jednoznaczne z tym,
ze brak tam ruchomosci stanawiacych wlasnosc dluznika :)


hahaha wiem wiem ow syn rodzic ow najpierw ich wymelduje a potem poleci do
komora i powie ze ma rzeczy starych blebleble kolego

 tak samo fakt


zameldowania pod danym adresem nie oznacza, ze wszystko, co sie znajduje
w mieszkaniu stanowi wlasnosc dluznika,


hahaha

 a zwlaszcza kiedy mieszka tam


wiecej doroslych osob, ktorych nie laczy ustawowa wspolnosc majatkowa.
komornik udaje sie tam, gdzie wierzyciel mu wskaze we wniosku egzekucyjnym.


to wie student 3 roku


w przepisach jest mowa o miejscu pobytu a nie o adresie zameldowania.
jezeli wierzyciel nie potrafi wskazac ruchomosci dluznika to komornik
wzywa dluznika do zlozenia wyjasnien w trybie art. 801 k.p.c.

po co takie bzdury wypisujesz??


jezeli to co pisze nazywasz bzdura to na twoje farmazony okreslenia po prostu
niema

 opisany przeze mnie sposob z umowa k-s


jest skuteczny i wystarczajacy.


to sie okaze , ale racji w tym tyle co nic

 komornik nie ma podstaw aby dokonac zajecia.

umowa jest dla swietego spokoju, aby sie nie wyklocac bo wg prawa i tak
komornik nie moze zajac wlasnosci innej niz dluznika.


hahahahahahahahahahaahahah

pocztaj se gosciu archiwum bylo multum ludzi ktorym komory pozajmowaly rzeczy
na podstawie tytulow wykonawczych wystawionych na inne osoby


marcin


lepiej lec sie douczyc , bo wiedze masz co najwyzej mierna z minusem


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Zobacz wicej postw



Strona 4 z 4 • Znalelimy 310 postw • 1, 2, 3, 4



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Co może zająć komornik
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: Co może zająć komornik