Temat: Po prostu gotuj. Lekki obiad
Po prostu gotuj. Lekkiobiad
co to ta gorgonzo? Moze by pisac tak dla domu a nie dla szefa kuchni w
Sheratonie? Zobacz wicej postw



Temat: Mam dosyc- prosze o pomoc w spr. diety 17-latki!!!
Mam dosyc- prosze o pomoc w spr. diety 17-latki!!!
Kilka razy juz sie zaczynalam odchudzac z moich zbednych kg, przechodzilam
przez glodowki i przechodze kolejne efekty jo-jo. W listop. zaczelam stosowac
podstawowe zasady diety (tzn. jak dla mnie). Na sniadanie jadlam
posilek:jakis owoc+jogurt o niskiej kalorycznosci (gdzies z 130kal) w szkole
jakis owoc wiekszy typu jablko lub banan, przychodzilam ze szkoly i jadlam
lekkiobiad (im pozniej tym lzejszy) czyli moj ost. posilek konczylam gdzies
ok.16 i juz wiecej nic kategorycznie nic przed 18, przez caly dzien pilam
>3litry wody+herb. czerwone i zielone, dodam ze CODZIENNIE biegalam 1h albo
plywalam 1h. Podsumowujac schudlam kilka kilo (wytrzymalam 3 tyg.)potem waga
chyba stanela gdzies tydz., widzac zero zmian przerwalam diete bo juz nie
mialam sily i moze motywacji... , moje samopoczucie w trakcie diety bylo
pesymistyczne lekko;), bylam rozdrazniona i troche zmeczona.Zaznacze ze nie
jadlam slodyczy, itp, sokow, tlustych rzeczy same dietetyki. Teraz dopadlo
mnie jojo;/Domyslam sie czemu bylam zmeczona (za malo pokarmu) ale zdaje
sobie sprawe ze jesli bym wiecej jadla to dluzej bym sie odchudzala. Nie wiem
czemu waga stanela jak cwiczylam intensywnie caly czas (miallam duuuuzo
ruchu). Wiem ze nadaje sie do dietetyka, tylko ze sie boje ze mi zacznie
prawic moraly i wyjde bez zmian z wizyty(czy dietetyk jest refundowany czy
moze jakies poradnie). Wydaje mi sie ze mam zawzietosc i chce z calej sily
sie odchudzic, jednak widzac nagle (po ladnym zejsciu paru kg) zastoj mojej
wagi zaczyna mi doskwierac zle samopoczucie i wyrzeczenia i zaczynam sie
objadac. Prosze o pomoc, co zle robie i co mam zrobic zeby waga ladnie szla w
dol, jestem gotowa na wszystko, moze chociaz jakis adres dietetyka dobrego
lub jakies wasze wskazowki?????Boje sie ze nadal bede sie borykac z efekt.
jojo i brakiem okresu po diecie (jak zawsze zreszta ale wraca potem) (ale
wydaje mi sie ze to jest skutkiem za bardzo drastycznej diety, choc ja tak
nie uwazam) chce schudnac dynamicznie i bez stalej mysli o zerwaniu z dieta.
Nie pisze o wadze bo na kazdej inaczej waze ale mam nadwage a chcialabym byc
szczuplutka;) Dzieki za cirpliwosc;) Zobacz wicej postw



Temat: Pogadajmy - c.d
żadnych drastycznych diet, porządne sniadanie, póxniej soki, lekkiobiad i to
wszystko. Na aerobik chodzę, na nartach jeżdzę w soboty, czymś sie tam smaruję-
może wystarczy Zobacz wicej postw



Temat: Jak długo świętować wesele?
Ja miałam wesele w ośrodku wczasowym w Ustroniu. Bez poprawin, tylko w nd.
śniadanie i lekkiobiad, goście rozjechali się w nd. po południu. Wszyscy o tym
wiedzieli. Poza tym większość w pn. wracała do pracy.
Pozdrawiam! Zobacz wicej postw



Temat: rzuccie pomyslem na letni /lekki obiad!:)/nt
rzuccie pomyslem na letni /lekkiobiad!:)/nt

Zobacz wicej postw



Temat: lubicie puszyste??
jak zmobilizowac zone? badz z nia.

zaproponuj zmiane diety w domu (rowniez dla siebie) na niskokaloryczna,
ugotuj czasem lekkiobiad, zrob dietetyczne sniadanie w weekend, zapiszcie sie
razem do fitness klubu i chocie razem, albo na kurs tanca ;)

Zobacz wicej postw



Temat: kto stosowal Meridie
jA JUŻ JESTEM 5-TY DZIEN.
TYLKO Z ROZSĄDKU ZJADAM BARDZO LEKKIE ŚNIADANIE I BARDZOOOOOO LEKKIOBIAD (NP.
DELIKATNA ZUPKA).
Zobacz wicej postw



Temat: kto stosowal Meridie
Gość portalu: XXX napisał(a):

> jA JUŻ JESTEM 5-TY DZIEN.
> TYLKO Z ROZSĄDKU ZJADAM BARDZO LEKKIE ŚNIADANIE I BARDZOOOOOO LEKKIOBIAD
(NP.
> DELIKATNA ZUPKA).

nie pisz wielkiimi literami!!!
to oznacza krzyk!
Zobacz wicej postw



Temat: coś lekkiego na obiad
coś lekkiego na obiad
co polecacie na obiad w upały? co sami gotujecie? jakoś nie mam pomysłów, a
nie mam ochoty na mięso z sosem itp.
pozdrawiam Zobacz wicej postw



Temat: ziemniaki "zapiaszczone"
mięsa nie planuję taki lekkiobiad bez mięsa Zobacz wicej postw



Temat: obiad na upalne dni -goście przychodzą
obiad na upalne dni -goście przychodzą
czy ma ktoś może pomysł na lekkiobiad i oczywiście zeby był smaczny :-) W
niedziele przychodzi rodzina (dawno nie widziani, młode osoby) w gości -
chciałabym zeby im smakowało :-)
będę wdzieczna za pomoc :-) Zobacz wicej postw



Temat: co na upały?
co na upały?
No ciągle chłodnik i chłodnik, już mi się śni. Macie może jakieś pomysły na
szybki, lekkiobiad na upalne dni? Zobacz wicej postw



Temat: sałatka z grejpfrutem
ma to być lekkiobiad więc sama sałata raczej nie spełni tej roli... Zobacz wicej postw



Temat: co u Was dzis na obiad? bo ja nie mam pomysłu
nie mogę już patrzeć na rybę
i od wczoraj mam zachciankę na pizze lub frytki. Frytki zwyciężyły z kęsem
wczorajszej kaczki :)
Nie jest to może lekkiobiad, ale nie obżeralam się w święta, więc mogę :))
Zobacz wicej postw



Temat: lekki obiad?
lekkiobiad?
co można zrobić facetowi na obiad, żeby był lekki? rany..... Zobacz wicej postw



Temat: lekki obiad?
on też gotuje
czasem wymyślamy co chcemy
dziś padlo hasło lekkiobiad :0

nie je wielu rzeczy które ja lubie. robie je gdy jego nie ma albo robie czasem
osobno. z warzywami jest problem.
ale ogólnie jemy smacznie i do syta:)
Zobacz wicej postw



Temat: podpowiedzcie cos lekkiego na obiad.
podpowiedzcie cos lekkiego na obiad.
staram sie jesc lzej i nie laczyc miesa z ziemniakami (tudziez makaronem),
ale skonczyly mi sie juz pomysly... zaproponujcie cos na dzisiejszy obiad
prosze! Zobacz wicej postw



Temat: co na obiad z tych skladnikow?
zapiekanke makaronową (+ groszek, jajka, śmietana) z klopsikami w sosie pom


ale zawsze możesz ugotować te 2 jajka na miękko, dodać groszek, zrobić grzanki
i zjeść w poczuciu lekkiegoobiadu :) Zobacz wicej postw



Temat: hej! co dziś robicie na obiad ?
u mnie dzis lekkiobiad
kupilam kurki i wlasnie gotuje z nich zupe na wywarze z mlodej wloszczyzny,
a na drugie bedzie fasolka szparagowa dla mnie i makaron z cukinia dla meza Zobacz wicej postw



Temat: restauracja/pub/knajpa
restauracja/pub/knajpa
heja! chcemy zrobić po ślubie spotkanko z goścmi-zaprosic ich na kawke,
torta -dobry alkohol-lekkiobiad (nie schabowe z kapustą)- jeszcze nie
zaczelismy chodzic po restauracjach -na razie szukamy opinii. Mozecie pomóc? Zobacz wicej postw



Temat: Mielony indyk, co dietetycznego zrobic?
Mielony indyk, co dietetycznego zrobic?
Mam w lodowce mielone mieso z indyka, musze sie troche odchudzic, wiec
chcialabym zrobic cos lekkiego na obiad. Nie mam pomyslu, moze ktos cos
podrzuci? Bede szczerze zobowiazana
Zobacz wicej postw



Temat: Schudnąć muszę i to natychmiast!!!
pij dużo wody, jedz obfite śniadanie, lecz mało kaloryczne, potem lekkiobiad.
Na deser owoc. Staraj się nie jeść po 17.00. Musisz mieć dużo ruchu. Staraj się
nie wpaść w anoreksję albo bulimię...bo to bardzo łatwe... i można pożegnać się
ze zdrowiem Zobacz wicej postw



Temat: No to ja też idę gotować obiad jaki.
Internet

To cóżeś zrobiła tego lekkiego? Na obiad.
Zobacz wicej postw



Temat: Czerwcowe obiadki 2004
Dzis wiosenny lekkiobiad.
Zupa jarzynowa i ryz na slodko z jablkami,cynamonem i smietana.
Troche dietetyczne i teraz juz jestem troche glodna. Zobacz wicej postw



Temat: sezon truskawkowy
dziś lekkiobiad - ryż przestudzony polany rozduszonymi truskawkami z jogurtem
truskawkowym,mąż jeszcze sobie posypuje cukrem,a najładniejsze zostaną do
dekoracji dania - Zobacz wicej postw



Temat: Co mam dzisiaj gotować....... 2 ……342 +
Truskawki rozmiksowane z mlekiem. W upały ten gęsty koktajl może nam zastąpić
lekkiobiad. Można tym koktajlem polać makaron albo ryż biały. Super
Zobacz wicej postw



Temat: Zwyczajna herbata i kanapka z pasztetową
ooo... tez się cieszę. Dzisiejsze śniadanko to kubek herbaty i 2 małe kruche
ciasteczka. Nie czuje głodu. Zjem coś lekkiego na obiad... Zobacz wicej postw



Temat: styczeni 2010 rok
Właśnie się dowiedziałam,że będzie i drugi syn,a to nawet dobrze się
składa.Muszę myśleć o Martynce i zrobić mamie coś bardziej lekkiego
na obiad.



Zobacz wicej postw



Temat: pytanie do Frutelki
dietka? dzieki, na razie chyba trzymam!
wczoraj nawet ladnie mi poszlo:
sniadanko, w pracy jabluszko, lekkiobiad i 2 marchewki na kolacje, no i
duuuuzo picia w ciagu dnia!

Zobacz wicej postw



Temat: Sok pomidorowy!!!
> Można też jeść owoce w niedużych ilościach. I to takie mało słodkie jak:
> truskawki, cytrusy, arbuzy, melony(są słodkie, ale nie od cukru), jablka.
> Należy unikać bananów, winogron, czereśni, sliwek. Absolutnie zakazane
daktyle, rodzynki, suszone figi czy śliwki.

Nie wpadajmy w paranoje... Rodzynki jadam czesto bo lubie. Daktyle tez.
A arbuzy zawieraja wbrew pozorom duzo cukru i to z nimi powinno sie uwazac.
Zreszta, kazdy owoc zawiera cukier - nie oszukujmy sie.

> Na śniadanie 250ml mleka 0% z łyżeczką kawy rozpuszczalnej i pastylką słodzika.
> Na 2 sniadanie 200g twarogu maslankowego (mławski - jest smaczny a tylko 98
> kcal w 100g sera) z pomidorem (albo ogórkiem, albo kiszonym, albo truskawkami
> lecie, mrożonymi w zimie)

Lepiej gdybys to wszystko zjadl na sniadanie. A na drugie cos lekkiego.

> Na obiad 30dkg dorsza w skromniutkiej panierce na oliwie i do woli kiszonej
> gotowanej kapusty (może być surówka). Ja gotuję z kostką rosołową, ale bez
> żadnego dodatkowego tłuszczu.

Zrezygnowalabym na Twoim miejscu z panierki. Nie ma sensu rezygnowac z chleba
skoro i tak go "zastapisz" bulka tarta czy maka...

> Wczesnym wieczorem jabłko, albo pomarańcza. Jak poczuję straszny głód mogę
> zjeść ze 3 - 4 dkg końskiego kabanosa.
> Na kolację dwie chrupki ze szklanką soku pomidorowego.

Na kolacje powinienes zjesc jak najwiecej bialka. Moze ten twarozek z rana bylby
lepszy?

> I tu był ten sok!
> Dzisiaj mój dzień wyglądał tak:
> 1) szklanka chudego mleka
> 2) po 3 godzinach duża pomarańcza
> 3) o 17-tej ugotowany kawałek cielęciny(120g) w jarzynach
> 4) niedługo po tej zupie "z wkładką" kawałek melona
> 5) koło 21 pożułem sobie 80g końskiego kabanosa.
> 6) mam jeszcze ze 200 kcal do 1000-ca. Ponieważ nie wybieram się prędko spać,
> więc jeszcze zamierzam zjeść chrupkę Wasa z twarogiem i kawałkiem pomidora.

Najlepiej tez bedzie, jesli rozlozysz sobie te 1000 kcal na piec regularnie
spozywanych posilkow
Pozatym nie napisales ile pijesz wody.

> Pierwszy lek powoduje, że część zjedzonego tłuszczu się nie trawi, lecz jest
> wydalana w kale (muchy muszą być zadowolone). Drugi pryspiesza przemianę
> materii powodując lekką zwyżkę temperatury i ogranicza chęć do jedzenia
> (łaknienie). Nie próbowąłem żadnego. Przymierzam się do tego drugiego

W tym wypadku serce bedzie niezadowolone.
Zobacz wicej postw



Temat: Kiedy macie największy apetyt?
Ja mam tak samo ,rano kawka koło południa cosik ,lekkiobiad ale wieczorem
masakra wcianam co popadnie i wiecznie zaglądma od lodówki a to tego kawałek a
to czego innego do tego słdkie i chipsy ojjj straszneeeeeee
Zobacz wicej postw



Temat: TANIE i smaczne obiady - gdzie??
TANIE i smaczne obiady - gdzie??
Za szybko wcisnęłam Enter :)
Jakie miejsca "obiadowe" polecacie?? Chodzi mi o smaczne jedzenie w rozsądnej cenie (tj. na kieszeń studenta lub licealisty), o lekkieobiady, np. zupy, surówki, naleśniki, placki ziemniaczane, itp. Zobacz wicej postw



Temat: To ja się dzisiaj wpiszę jako jedyny. Wstyd! ntxt
gosia-s napisała:

> a 55 kg?
Wychodzi 4,375.
Powiedzmy, piątego dnia lekkiobiad.
Zobacz wicej postw



Temat: Czemu Polacy w tak dziwnych porach jedzą posiłki
Czemu Polacy w tak dziwnych porach jedzą posiłki
Mnie to wqrza- ja sobie sporo podróżuję po świecie tu i tam, mam kolegów i
kumpli w różnych krajach, i denerwuje mnie że ludzie w Polsce tak dziwnie
posiłki jedzą. W pracy siedzą niby 8 godzin, ale przecież nie idzie wytrzymać
8 bitych godzin bez jedzenia, więc jedzą zupełnie chory wytwór rosyjskiej
okupacji czyli II śniadanie. Ej to trzeba zmienić bo to jest chore. Należy
zrobić akcję- "jedz normalnie a nie jak popapraniec z minionej epoki- prawo
do ognego posiłku dla każdego pracownika". Ja tam pamiętam że moja babcia to
taki lekkiobiad dawała zawsze na 1-szą.

Czytałem sobie dziś takie opisy jak to w starożytnym rzymie ludzie żyli i co
jedli, i zauważyłem, że jedli tak- śnaidanie, potem lunch, a na koniec
obiadokolacja. Ten późny obiad był głównym posiłkiem i jedli go dość późno, i
dopiero wtedy przy stole gromadziła się cała rodzina.

I jak sobie jeździłem po Europie wiele razy to widziałem że wszędzie tak
zostało. Nawet zaraz za polską granicą na Odrze tak jedzą, i to wszyscy. A ja
do Polski aż nie chcę niekiedy wracać, bo nie jem żadnych kanapek, jak ja
będę w takiej normalnej pracy wytrzymywał jak ja chcę se normalnie zjeść jak
człowiek, wygodnei se siedząc i gadając z innymi ludźmi, a nie jakieś
kanapki.

Rasta je naturalną żywność I-tal a nie jakieś niezdrowe kanapki. Czemu u nas
nawet to jest chore??? I skąd się to wzięło? Z pańszczyzny i trojaków, co
chłopi na pola zabierali? Ale nawet tam oni mieli jakąś ciepłą strawę.
Smacznych kanapek życzę tym co teraz w polskich firmach 2gie śnaidanie se
jedzą. Kanapki Kanapki Kanapki. Ble. Rozkosze podniebiena.

One Love! Pozdro od rasta po wypasionym lanczu typu niebo w gębie, który
rasta sam se wysmażył z cukini i pomidorów i kuskusu Zobacz wicej postw



Temat: co jesc przed narkoza?
ja w srode mialam zabieg,ale we wtorek moglam zjesc lekkiobiad-
czyli zupke ale sniadanko zjadlam.wyblagalam,zeby nie robili mi
lewatywy.dostalam czopik doodbytniczy i po sprawie za to puzniej mnie
glodzili (((( Zobacz wicej postw



Temat: zaczyna się poród...jeść czy nie?
jak zostalam przyjeta do porodu i podlaczono mi oksytocyne dostalam
lekkie sniadanie a potem lekkiobiad. po 19 zrobiono cc bo porod nie
postepowal. jesli nie masz planowego cc to jedz. musisz miec sily.
Zobacz wicej postw



Temat: Jaka wersje tej salatki wy znacie?
Kurczaka w ostrych przyprawach podsmazyc na pateli,dodoac do mixu
salatowego+inne warzywa jak kto lubi. Fajna salatka na lekki
obiad/kolacje.
Zobacz wicej postw



Temat: wstrzymuje kupę
preszłam to a raczej przeszlismy (cały dom) to były ciężkie miesiące ,a nawet
lata .Dziecko wstrzymuje bo boi się bólu kiedy po kilku dniach nie może się
załatwić .
NIe podejrzewam żeby sprawa zaparcia dotyczyła przedszkola bo gdyby nie
chciała się załatwiać w przedzkolu to robiła by w domu.
Panie przeszkolanki oczywiście robią źle napierając na małą i wymuszając , a
wiadomo dziecko im bardziej namawiane tym gorszy wynik starań.
Na pewno musi być to jakiś okres aby wyregulować stolec dobrze aby dziecko nie
musiało w tym czasie chodzić do przedszkola a jeśli musi to zacząć od
wolnego ,w piątek podac coś co spowoduje że córka się załatwi w sobotę np.podać
laktulozę , w sobotę dieta obfita w owoce i warzywa ,np.po śniadaniu na drugie
kiwi ,marchew do chrupania ,na czczo woda mineralna .
Obiadlekki raczej bez jakiś mięs i klusek ,na bazie świeżych produktów.tak do
poniedziałku , laktuloza na czczo i wieczorm , dziecko powinno się załatwić .W
poniedziałek pójdzie do przedszkola ze świadomością że nie musi tam robic kupkę
bo robiła w domu ,a załatwi się jak przyjdzie do domu , i postępowac podobnie
co dzień aż do momentu że zacznie sie wyprózniać bez problemu .
ważne jest znaleźć przyczynę zaparcia innaą od tej psychicznej -
powstrzymywania się od załatwienia .Dziecko na pewno gorzej trawi bo jest to
objaw niedomagania któregoś z gruczołów odpowiedziałnego za
trawienie ,trzustka ,wątroba ,nie musi być to choroba ,może niedojżałość tych
narządów brak dostatecznego wydzielania .Tak mogłobyć wcześniej a teraz
zaparcie jest nawykowe. MY znalazłysmy warzywo które działa na córki
perystaltykę to surowa marchew którą zaczeła chrupać jak dostała świnkę i
spodobało się że świnka codziennie zjada marchewkę , może jogurt z owocami lub
naturalny z orzechami , lub orzechy włoskie same ,
nam ( bo obie cierpimy na to samo) pomagają algi morskie w których jest
mannitol substancja wpływająca na perystalytkę jelit ,ponoć ci którzy jedzą
naturalne algi i owoce morza zachowują długo młodość ,a ja jeszcze jako
dorosła wspomagam się sylimarolem który wyregulował moje trawaienie tylko moja
wiedza była ciut za późno .
Staram się dbać o wypróżnienia córki bo wiem że potem to problem nieraz na całe
życie . Zobacz wicej postw



Temat: reakcja po antybiotyku?
Dostawał wraz z antybiotykiem i po nim Lakcid. Teraz lekarka zaleciła mu
Enterol i Nifuroksazyd. Już po pierwszej dawce jest ok. brzuszek go nie boli,
zjadł ładnie lekkiobiad i kolację i śpi, więc mam nadzieję, że to jednak nie
rotawirus. Zobacz wicej postw



Temat: Diete 1000 cal zaczełam od dziś!
przepisy sa m.in. na stronie www.grubasy.pl, ale ja bym sie tym liczeniem
bardzo nie przejmowala; staram sie jesc obfite sniadanie, lekkiobiad i na
kolacje jakis owoc i to nie pozniej niz o 18.00 Zobacz wicej postw



Temat: Zwyczaje, zwyczaje...
tyle ze u nas to nie jest na pusty żoładek - jemy lekkiobiad i
idziemy na podwieczorek w gości. Poniewaz takie imprezy odbywaja sie
od lat w tym samym gronie i wszyscy tak robia wiec najwyrazniej w
tym gronie wszystkim tak pasuje.

Magda
Zobacz wicej postw



Temat: Magakac - co robić ? :(
podwójny alka seltzer, lekkiobiad, spacer na świeżym powietrzu,
lekka robótka, dzięki któej skupisz się nie tylko na
dolegliwościach, a na czymś pożytecznym... może... i żadnego klina! Zobacz wicej postw



Temat: Do zrzucenia 20 kg, jaką formę ćwiczeń wybrać
Ja jeszcze w lutym ważyłem 98 kg (miałem rok wolnego i strasznie się
zaniedbałem). Co prawda mam 21 lat, więc to też inna sprawa, ale najwiekszym
wrogiem jest zawsze lenistwo. Trzeba być po prostu systematycznym. Wziąłem się w
garśc i teraz ważę 84 kg. Już nie zrzucam wagi tak drastycznie, tzn. idzie w dół
wolniej. Ale systematycznie. Jeszcze 3 kilogramy i będę zadowolony. Zrobiłem
tak, że przede wszystkim przestałem się obżerać. Bez sensu. Przestałem jeść
Mnóstwa ziemniaków, piersi z kurczaka itp. Jadłem to wszystko wzrokiem. Niby już
się najadłem, ale było dobre więc jadłem jeszcze. Teraz:
Lekkie śniadanko - pieczywo chrupkie lub 1, 2 bułki. Lekkiobiad (ryż-na
początku woreczek teraz pół- i ryba, paluszki rybne w moim przypadku) i owoce
jako przekąska.
Ćwiczę w domu 3 razy dziennie (jeśli sytuacja nie pozwala to conajmniej 2 razy).
Brzuszki - zaczynałem od 20 teraz 60 i pompki, zaczynałem od 20 teraz 35)
Zwiększać trzeba stopniowo wtedy rezultaty są najlepsze. Oczywiście przed
ćwiczeniem mała rozgrzewka; skłony i rozciąganie zardzewiałych kości:)
Czasem po pompkach robię jeszcze rowerek albo jakieś inne ćwiczenie na mięśnie
brzucha. Po ćwiczeniu chodzę po mieszkaniu albo pokoju oddychając równomiernie i
robiąc wymachy ramion żeby powoli unormować pracę serca i oddech. Czytałem, że
"pad" na łóżko czy na podłogę jest przede wszystkim niezdrowy i niweluje efekty.
Choc to oczywiście naturalna reakcja:)
I to wszystko w domu bez siłowni, bez żadnych cudów. Zjem czasem coś
niezdrowego, ale raczej rzadko. Ziemniaki jem sporadycznie. Za to sporo
pomidora, groszku, szczypiorku, cebuli, białego serka. Żółty ser i salami za
bardzo lubię by zupełnie zrezygnować:) Poza tym kalafior, brokuł i jakąś surówkę.
Często wychodzę na piwo do pubu, ale z tego nie zrezygnuję, a wagę udaje mi się
utrzymać i stopniowo obniżać. To wszystko kwestia narzucenia sobie pewnego
harmonogramu i siły woli. Gyd mam ochotę na chipsy przypominam sobie, że będę
musiał więcej potem poćwiczyć, a że mi się nie chcę od razu przechodzi. Poza tym
teraz, gdy rano nie poćwiczę potem czuję się gorzej. I jeszcze jedno; nie jem
także nic na 5 godzin przed snem. Ewentualnie, gdy zgłodnieje to banan albo
jagody, truskawki.
Przy tym chudnięciu pomagał mi jeszcze stres, ale to pomijam, sprawa osobista.
Bez stresu też można. Trzeba przestać myśleć o jedzeniu przy oglądaniu tv i
wyeliminować "przekąski". Oczywiście porcje powinny być małe, a częste. Co jakiś
czas je zmniejszać. Jak już chyba pisałem teraz jem praktycznie 2 razy dziennie;
chrupki z białym serem i rybę z ryżem. żadnych słodyczy tylko owoce. I piwko na
nerki;)

Powodzenia. Zobacz wicej postw



Temat: Co robią grube tygrysy?
Co robią grube tygrysy?
Dieta cud Tygrysa
I ty możesz żyć jak mistrz

Dariusz Michalczewski uważa, że regularne bieganie ułatwia zachowanie
szczupłej sylwetki. Gdy kilogramów przybyło zbyt wiele, proponuje bieg ; w
ciepłym ubraniu
FOTO PIOTR BŁAWICKI
- W dwa tygodnie zrzucisz 8 kilogramów. Gwarantuję - mówi Dariusz
Michalczewski (37 lat), który w poniedziałek sam rozpocznie kurację
odchudzającą. Dieta jest sprawdzona i skuteczna, a warunek powodzenia tylko
jeden: przez 11 dni nie wolno nic jeść!

"Tygrys" na początku czerwca ogłosił zakończenie kariery. Ale nie znaczy to,
że przestał przywiązywać wagę do dobrego wyglądu. - Przytyłem do 88 kilo,
muszę coś zrzucić - zdradza "Super Expressowi".

Pozbędzie się syfów
Od poniedziałku Michalczewski przez dwa tygodnie w Tiemendorfie (niewielkiej
miejscowości na północ od Hamburga) będzie się żywił tylko wodą i herbatą.

- A ponadto będę biegał, jeździł na rowerze, pływał, chodził do sauny i na
siłownię - opowiada. - A po 14 dniach poczuję się jak nowo narodzony. Będę
lżejszy o 8 kilogramów, a mój organizm zostanie wyczyszczony z wszystkich
toksyn i innych syfów.

Dariusz "Tygrys" Michalczewski taką głodówkę fundował sobie co roku, jeszcze
jako zawodowiec.

- Teraz nie zamierzam z niej rezygnować - mówi. - Uczucie, jakie ma się po 14
dniach, jest naprawdę wspaniałe. Polecam każdemu.

Kryzys czwartego dnia
Michalczewski jednak szybko dodaje, że nie każdemu może polecić taką dawkę
obciążeń, jaką funduje sobie.

- Lepiej nie przesadzać - ostrzega. - Dla nieprzyzwyczajonego organizmu sama
głodówka jest już wystarczająco ciężka.

Po czterech dniach przychodzi kryzys.

- Człowiek jest głodny i zmęczony - mówi były bokser. - Ale naprawdę warto
wytrzymać. Po 6-7 dniach już wcale nie czuje się głodu!

"Tygrys" zapewnia, że wcale nie trzeba być wielkim twardzielem, żeby
wytrzymać parę dni z pustym żołądkiem. - Ja zaczynam w poniedziałek, z moim
przyjacielem. A po tygodniu przylatują nasze dziewczyny - mówi. - I one też
sobie zrobią tygodniową głodówkę.

Plan ogólny diety Darka
1.-11. dzień

- tylko woda i herbata

12. dzień - minimalne ilości jedzenia (na przykład dwie kanapki z szynką),
napoje

13. i 14. dzień - większe ilości jedzenia (lekkiobiad), napoje

Plan dzienny w Tiemendorfie
8.00 pobudka

8.15 bieganie

9.00 śniadanie (herbata)

9.15 wyjście do kiosku

po gazetę

10.00 jazda na rowerze (około 30 kilometrów dziennie)

13.00 obiad (herbata)

14.00 drzemka

15.00 siłownia

16.15 napoje

16.45 basen

17.30 sauna

18.20 napoje

19.00 relaks

20.00 kolacja (napoje)


Też tak robię co roku, niektórzy pukają się w głowę więc miło widzieć, że
ktoś podziela moje zdanie. Zobacz wicej postw



Temat: CC na Ujastku:)
CC na Ujastku:)
...może od początku....
Po mailu Penelinki- nabrałam ducha szalonej odwagi- ta kochana dziewczyna
zaimponowała mi siłą macierzyństwa....i jej e- list był taki szczery, ze
uwierzyłam jej...i uwierzyłam w siebie
Do szpitala miałam stawić się ano ok 9 godz- czas zabiegu był przewidziany
na 11 stą...
wcześniej odwiedzałam szpital- by jeszcze szef oddziału raz jeszcze mnie
obejrzał...robiłam tez tam ktg- kilkukrotnie....medycy dbają o cieżarne i ich
maluszki w brzuszkach
Przyjechałam przygotowana- tzn oblucje lekkiego podgolenia fryzurki w górnej
jej części, aplikacja Enemy ...wcześniejszy dzionek- obiadlekki- najlepiej
zupa i do południa dużo pić...kolacja już zerowa- tylko mineralna
niegazowana...rano nic- na czczo- dokładnie oznacza to nie jeść i nie pić-
przy znieczuleniach po piciu może się robić niedobrze...

Przyjęła mnie pielęgniarka- któara błyskawicznie uwineła się ze sparwdzeniem
w kompie moich danych- och...był tam poranny młyn- wiele kobiet z brzuszkiem,
wiele do porodu...jedna jeszcze do cc...i oczywiście pacjentki przyjmowane na
oddział...
Zanim zdążyłam sie rozejrzeć- już byłam przyjeta i w kompie- i na odział-
teoretycznie i fizycznie

Podeszła przemiła pielegniarka anestozjologiczna- ale chyba z dyplomem
psychologa
Ankieta anestozjologiczna...krótki wywiad- dużo
wyjaśnien...uśmiechu...cierpliwości...i taktu....same ochy i achy
W pokoju dostałam gustowną koszulkę....operacyjną w kolorze
błękitnym.....rozmowa z anestozjologiem....wspoólne ustalenie rodzaju
znieczulenia....spacerek taki szybki na blok....mo męzczyzna został za
drzwiami...
Samodzielnie siadam na fotelu....ręka...maska...widzę jak wchodzi więcej
ludzi....z tyłu głowy anestozjolog....z boku pielegniarka z uśmiechem...widze
personel od noworodków...moja Ginka jak zwykle w biegu....biorę
oddech....niby biały dym...eche eche- i czarno w oczach....tylko głosne
rozmowy...coraz głośniejsze...i ból brzuszka.....i ja na sali
pooperacyjnej...z boku już Anioł z moim synkiem...czuję ciepło policzka
dziecka...pielęgniarka od noworodków pomaga Aniołowi przystawić synka do
piersi...pierwsze przssanie...widzę go coraz wyraźniej- jest sliczny
Zaraz zawożą mnie do sali....Anioł obok z dzieckiem....jesteśmy
razem...przychodzi starszy syn...spędzamy ten dzień do późnego wieczora
razem...anioł przewija maluszka...przystawia mi go do piersi.....znieczulenie
do kroplówki...znieczulenie w udo- by nie odwracać się do wystawianai
pośladków...wieczorem pielęgniarka anestozjologiczna pomaga w toalecie...w
nocy usiłuję usiąsc...trzeba zagryźć zęby... drugi dzien- od rana tata
zajmuje się dzieckiem.....wieczorem udaje się mi wstać- toaleta...jestem
ciągle z cewnikiem- który założono mi gdy byłam w znieczuleniu.....w
niedzielę rano zabierają go równie bezboleśnie...mogę się kąpać- tylko nie
kierować dużo wody na opatrunek....w poniedziałek mam wypis...tylko maluszek
żólty- fototerapia....
i cudowna pani pediatra.......
jest niesamowita!
Cały dyżur spędza z maluszkami na rękach...albo trzymając te swoje dobre
dłonie w inkubatorach....profesjonalna i taka ludzka....słucham jej rozmów z
mamusiami...jest taka cierpliwa! CIEPŁA...przekazuje w tak dobrany sposob do
psychiki mamuś informacje o dzieciach....i świetnie sobie radzi z bilirubiną
mojego Artusia.....pełen profesjonalizm....dziewczyny na noworodkach-
pieęgniarki- to zaklinaczki dzieci ...juz wcześniej przyglądałam się ich
pracy...przysłuchiwałam rozmowom z położnicami......
nawet zrywany opatrunek- ze smiechem- z depilacją - mam nizuitko
bliznę...malutką- 8 cm..no nieiwle więcej...jest b. nisko- bo każdy gin i
polożna mówi- oooooo jak niskooo to moja Ginka tak się postarała
Przełożona położnych- jejku- jaka miła.....
i wiele...wiele pieleęgniarek....i panie sprzątaczki- i pani roznosząca
jedzonko- zrobiła mi herbatkę
minusy.....hm....eeeeeeeeee- w bilansie niezauważalne
Wiadomo......będzie trochę bolało....to poważny zabieg....ale przy tak miłej
i profesjonalnej opiece- łatwo jest znieść niedogodności....

Polecam

Tak napisałam na szitalach....a teraz relacjonuję tu...Artuś ważył 2650
g ...49 cm dł...i 10 APGARÓW
a ja coraz sprawniejsza- od 19 11 już trochę minęło- cieższe są dwa pierwsze
dni...od trzeciego- rewelacja- coraz lepiej
Zobacz wicej postw



Temat: Mam chwilkę. Mój poród
Mam chwilkę. Mój poród
Cześć dziewczyny. Chciałam napisać wcześniej, ale przy burzy strzeliło nam w
modem i nie mieliśmy neta aż do wczoraj. Jestem już mamą. Nasza Tusieńka
(Anastazja) urodziła się 08.06 miała 56 cm (rośnie jak
na drożdżach) i ważyła 3150g (śliczności), ale powiem Wam, że w najgorszych
koszmarach nie spodziewałam się takiego porodu. Opiszę Wam co się działo, ale
jeśli któraś nie rodziła jeszcze to proponuję NIE CZYTAĆ!!!

Wszystko zaczęło się w niedzielę 7 czerwca. Od rana regularne skurcze najpierw
co 7 min, a później już co 5. Jako, że do wybranego szpitala było prawie 70km
postanowiliśmy podjechać do naszego szpitala i zapytać czy to już. Bardzo miła
położna stwierdziła, że mamy jechać sobie na lekkiobiad i zaraz po do
szpitala. Rozwarcie na dwa cm, szyjka zaczyna się gładzić. Pojechaliśmy więc
na wybory, później na obiad do mamy i ok 16 byliśmy już w szpitalu. Pani
doktor na izbie przyjęć zbadała i powiedziała, że może się rozkręcić w ciągu
godziny więc proponuje przyjęcie na patologię. Na patologi ktg, skurcze
regularne co 5, a rozwarcie na 2cm dalej. No i tak zeszło do 2 w nocy kiedy
zaczęły sączyć mi się wody. Ok 6rano skurcze zrobiły się nieregularne, wody
sączyły się dalej, rozwarcie na 3, szyjki prawie brak. Przenieśli mnie na
porodówkę. Znowu pojawiły się skurcze, co 3 min, rozwarcie 3cm, skurcze co 2
baaardzo bolesne, rozwarcie na 3, szyjka się zgładziła, rozwarcie na 3cm. W
tym czasie starałam się być jak najbardziej aktywna, spacerowaliśmy z mężem,
skakałam na piłce, robiłam przysiady itp... ok 16, gdy miałam skurcze już co 2
min, ale rozwarcie dalej nie postępowało, podpięli oksy i ktg i wtedy zaczął
się dramat. Małej zaczęło spadać tętno drastycznie ze 140 spadło do 30,
zrobiło się zamieszanie wpadło kilku lekarzy, jeden wepchał we mnie palce i
zrobił we mnie od środka rzeź, nie byłam w stanie wytrzymać z bólu, zaczęłam
płakać i kopać lekarza, nie umiałam powstrzymać nóg, mieszał we mnie tak
boleśnie, że myślałam, że umrę. Dostałam kilka zastrzyków i chcieli odrazu na
cc, ale okazało się, że obie sale operacyjne zajęte. Zrobiło się rozwarcie na
6cm. Nie wiem ile to trwało, ale miałam wrażenie, że całą wieczność. W końcu
tętno zaczęło się normować. Wszyscy odetchnęli. Ja powoli zaczęłam wracać do
sił, a moje rozwarcie cofnęło się znowu do 3cm. Godzinę później pojawiły się
skurcze co 1 minutę i trwały ponad minutę, były okropnie bolesne. Ok 19
przyszła pani doktor i podczas badania odeszły całkowicie wody. Były już
zielone. Zrobiło się rozwarcie i miałam parte. Położna jednak zauważyła, że
mała została wypchnięta z kanału rodnego, podczas interwencji tamtego lekarza
i poród sn groził już jej śmiercią. Szybko przewieźli mnie na salę operacyjną,
nie zdążyli mnie nawet przebrać w ciuchy do operacji i operowali mnie w mojej
koszuli. Wszystko ekspresem, nie mogłam powstrzymać partych. Małą wyciągnęli
mi z brzucha i nawet nie pokazali, bo była sina. Mnie pozszywali i przewieźli
na pooperacyjną, gdzie przyszedł mąż mnie uspokoić. Z małą okazało się, że
wszystko ok. Dostała w pierwszej min 9 punktów za siność, ale po 5 min było
już 10pa.

Poród wspominam jako traumę i nie wiem czy kiedyś zdecyduję się na drugie
dziecko. Cieszę się, ze wszystko skończyło się dobrze, ale zarówno mnie jak i
małej te straszne przeżycia śnią się po nocach.

Nikomu nie życzę takiego porodu!
Zobacz wicej postw



Temat: Dziewczęta spędzające święta za granicą!!!
24 grudnia
obiadlekki i nie duzy o 12:30
po obiedzie wstawilismy "prawdziwa" choinke, ktora przyozdobilismy
w "prawdziwe" jablka, czerwone papierowe roze, znaki zodiaku i prawdziwe
woskowe swieczki.
o 18 poszlismy na obchody wigilii do naszej wiejskiej "swietlicy", gdzie byly
jaselka i zapalenie swiatelek na wielkiej (okolo 5 metrowej choince). potem
dzieci przebrane za aniolki rozdawaly swiatelka, ktore kazdy w latarence
zaniosl do domu zeby odpalic od niej swieczki na choince.
zanim jednak dotarlismy do domu, kazdy z latarenka (i bez) poszedl na pobliska
farme, gdzie zgromadzilismy sie w oborze i przez pol godziny spiewalismy
zwierzetom koledy.
po koledach rozeszlismy sie do domu. zapalilismu swieczki na choince i
czekalismy az jedzenie "sie samo zrobi"
wigilia z zalozenia ma miec potrawy w kolorze bialym - zrobilam wiec pierogi (z
kapusta i grzybami), zupe kalafiorowa z kluskami lanymi do tego chleb i troche
ryb (losos odbiegal kolorystycznie ale juz trudno )
pod obrus wsadzilismy troche sianka i mielismy dodatkowe, puste miejsce przy
stole.
o polnocy pasterka

25 grudnia
sniadanie okolo 8:30 - typowe angielskie czyli jaja sadzone, bekon, fasolka,
tosty. do tego jeszcze powinny byc smazone kielbaski ale sobie darowalam.
oprocz tego sery zolte, wedliny, grzyby marynowane ( roznica polega na tym, ze
na codzien anglicy jedza marmolade na toscie a sery i wedliny dopiero pozniej w
ciagu dnia).

na obiad - okolo 13 - jedlismy pieczona ges (w jablkach i gozdzikach), do tego
pieczone ziemniaki, brukselke (tak, tak, swieta po angielsku bez brukselki to
nie swieta). zanim jednak zabralismy sie do jedzenia to kazdy otworzyl
tzw "christmas cracker"
images.google.co.uk/images?hl=en&q=christmas%20cracker&ie=UTF-8&oe=UTF-8&sa=N&tab=wi

w ktorym znajduje sie papierowa korona, jakis gadzecik (srubokret, obcinaczka
do paznokci, kieliszek na jajko itd) i beznadziejny kawal typu pytanie-odpowiedz
po zalozenie korony na leb, przeczytaniu kawalow zaczelismy jesc.

po gesi byl deser - tradycyjne ciasto bozonarodzeniowe zrobione glownie z
suszonych owocow zalanych gruba i twarda warstwa lukru (ostatnio w gazecie byl
artykul jak facet zlamal noz probujac przekroic to ciasto :DDDD )
potem jeszcze lody.
do picia bylo piwo, napoje gazowane i sok z bialego bzu.

po zmywaniu otworzylismy prezenty, posluchalismy koled i kazdy sie rozszedl w
swoja strone :)
kolacji juz nie mielismy bo ile mozna ;p

dzisiaj, 26 grudnia - kazdy leniuchuje :)


Zobacz wicej postw



Temat: okolice Kemer, prosze o opinie
Do Dominiki
Dominika z wypożyczeniem samochodu na pewno nie będzie problemu. Mam
przed sobą wlasnie ulotke z jakiegos biura z ulicy Maxwelltours.
Za wypożyczenie samochodu widze, ze licza sobie od 30-70 E. Ford
Focus 30E - Renault cabrio 70 E ;)
Ja bylam z tym biurem na rejsie 5 wysp. Wycieczka trwa od samego
rana od 9 do ok. godz. 15. Statek plynie sobie wzdluz wybrzeza dalej
na zachod od Kemer. Pieknie widac Thatali o ktorym wspominalam
wczesniej i Olympos. Co jakis czas zatrzymuje sie w pieknych
zatoczkach z blekitna woda i mozna sie wykapac. Takze reczniki
wskazane. Wliczony w cene jest lekkiobiad: ryba, frytki, surowka.
Nie pamietam jak z napojami, ale chyba dodatkowo platne. Na jednym
przystanku podplywa tez facet z plackami gozleme. TO sa takie
tureckie podpłomyki z roznymi nadzieniami. Chyba za 5 lirów.

Jesli chodzi o wycieczki samochodem to mozecie przejechac sie
wlasnie dalej do Demre czyli miasteczka skad pochodzi sw. Mikolaj,
jest tam kosciol pod jego wezwaniem (wstep chyba 5 lirow). Ma on
szczegolne znaczenie dla prawoslawnych, ale nie wiem dlaczego. Nie
znam jego historii.
Dalej znajduje sie Myra (wstep 5 lirow). Sa to domy wykute w skale,
tam kiedys znajdowalo sie miasto, jest amfiteatr. Z portu w Kekovej
mozna poplynac rowniez na rejs gdzie zobaczysz ruiny zatopionego
niegdys miasta (przez szklane dno statku). Statek doplywa do wioski
Kale Koy (jest na zdjeciach, tam gdzie ma dom rodzina Koc).

Ogolnie jadac od strony Kemer na wschod po kolei masz:
Olympos - starożytne ruiny
Adrasan - tam sa wodne restauracje na rzece, podobne do tych
niedaleko Alanii (Dimcay).
Kumluca - miasto pelne szklarni w ktorych rosna pomidory
Finike - miasto pomaranczy (nawet mają pomnik :) )
Dalyan - tam jest takie male slone jezioro, bardzo smierdzace zreszta
Demre
Kekova
Myra

Na Tahtali tez podjedziesz samochodem na zachod od Kemer. Na
poczatku przy wjezdzie jest taka budka po prawej stronie i jedzie
się dosc dlugo wysoko do kolejki gorskiej. Wstep to koszt 40 lirow,
ale naprawde warto. Można tam sobie posiedziec na lezakach, wziasc
ze soba jakies jedzonko (w barze tam jest bardzo drogo) i się
poopalac. Ja bylam chyba kolo godziny 14 –15, slonce nie jest już
tak wysoko i nie ma takiego „zamglenia” – przy dobrej widocznosci
można zobaczyc Antalię. Weź oczywiście tam cos z dlugim rekawem bo
to wysoko.
www.tahtali.com/english/

Możecie również podjechac do Antalii i zobaczyc wodospady Duden i
Kursunlu. Po drodze zatrzymac się na obiad w przydroznych barach pod
Antalia, na kofte i piyaz. Kofte to mieso mielone a piyaz to taka
salatka z cieciorki czy jakiejs odmiany fasoli (trudno powiedziec).
I oczywiście ayran, ale koniecznie ubity!
www.istanbulgrillny.com/images/update/piyaz.jpg - piyaz
www.cafeagora.com/images/kofte1b.jpg - kofte
bmert.net/wordpress/wp-content/uploads/2006/02/ayran2.jpg -
ayran, ja pilam dokladnie z takiego fajnego kubeczka :)

Aha w samym Kemer polecam fajna restauracyjke Pasa Kebap gdzie zjesz
pyszny Kebap Iskender i Ali Nazik
Iskender , to z sosem pomidorowym na chlebku
www.turkishcookbook.com/images/IskenderKebap.jpg
a Ali Nazik www.reisbeysofrasi.com/prodimg/004AliNazik.JPG
podany w takim glininym naczyniu, pod spodem duzo warzyw, na
wierzchu jogurt i miesko, naprawde rewelacja. Koszt okolo 10-15
lirów.

Koniecznie tez trzeba kupic bedac w Turcji tzw caydanlik czyli
czajnik do robienia pysznej tureckiej herbaty
www.tasteofturkey.com/images/product/Caydanlik%20A-Q.gif

To chyba wszystko, w razie pytan odpowem jak bede cos wiedziec.
Pozdrawiam


Zobacz wicej postw



Temat: Czy jest ktos po cc na Ujastakch?
:):)
...może od początku....
Po mailu Penelinki- nabrałam ducha szalonej odwagi- ta kochana dziewczyna
zaimponowała mi siłą macierzyństwa....i jej e- list był taki szczery, ze
uwierzyłam jej...i uwierzyłam w siebie
Do szpitala miałam stawić się ano ok 9 godz- czas zabiegu był przewidziany na
11 stą...
wcześniej odwiedzałam szpital- by jeszcze szef oddziału raz jeszcze mnie
obejrzał...robiłam tez tam ktg- kilkukrotnie....medycy dbają o cieżarne i ich
maluszki w brzuszkach
Przyjechałam przygotowana- tzn oblucje lekkiego podgolenia fryzurki w górnej
jej części, aplikacja Enemy ...wcześniejszy dzionek- obiadlekki- najlepiej
zupa i do południa dużo pić...kolacja już zerowa- tylko mineralna
niegazowana...rano nic- na czczo- dokładnie oznacza to nie jeść i nie pić- przy
znieczuleniach po piciu może się robić niedobrze...

Przyjęła mnie pielęgniarka- któara błyskawicznie uwineła się ze sparwdzeniem w
kompie moich danych- och...był tam poranny młyn- wiele kobiet z brzuszkiem,
wiele do porodu...jedna jeszcze do cc...i oczywiście pacjentki przyjmowane na
oddział...
Zanim zdążyłam sie rozejrzeć- już byłam przyjeta i w kompie- i na odział-
teoretycznie i fizycznie

Podeszła przemiła pielegniarka anestozjologiczna- ale chyba z dyplomem
psychologa
Ankieta anestozjologiczna...krótki wywiad- dużo
wyjaśnien...uśmiechu...cierpliwości...i taktu....same ochy i achy
W pokoju dostałam gustowną koszulkę....operacyjną w kolorze
błękitnym.....rozmowa z anestozjologiem....wspoólne ustalenie rodzaju
znieczulenia....spacerek taki szybki na blok....mo męzczyzna został za
drzwiami...
Samodzielnie siadam na fotelu....ręka...maska...widzę jak wchodzi więcej
ludzi....z tyłu głowy anestozjolog....z boku pielegniarka z uśmiechem...widze
personel od noworodków...moja Ginka jak zwykle w biegu....biorę oddech....niby
biały dym...eche eche- i czarno w oczach....tylko głosne rozmowy...coraz
głośniejsze...i ból brzuszka.....i ja na sali pooperacyjnej...z boku już Anioł
z moim synkiem...czuję ciepło policzka dziecka...pielęgniarka od noworodków
pomaga Aniołowi przystawić synka do piersi...pierwsze przssanie...widzę go
coraz wyraźniej- jest sliczny
Zaraz zawożą mnie do sali....Anioł obok z dzieckiem....jesteśmy
razem...przychodzi starszy syn...spędzamy ten dzień do późnego wieczora
razem...anioł przewija maluszka...przystawia mi go do piersi.....znieczulenie
do kroplówki...znieczulenie w udo- by nie odwracać się do wystawianai
pośladków...wieczorem pielęgniarka anestozjologiczna pomaga w toalecie...w nocy
usiłuję usiąsc...trzeba zagryźć zęby... drugi dzien- od rana tata zajmuje
się dzieckiem.....wieczorem udaje się mi wstać- toaleta...jestem ciągle z
cewnikiem- który założono mi gdy byłam w znieczuleniu.....w niedzielę rano
zabierają go równie bezboleśnie...mogę się kąpać- tylko nie kierować dużo wody
na opatrunek....w poniedziałek mam wypis...tylko maluszek żólty- fototerapia....
i cudowna pani pediatra.......
jest niesamowita!
Cały dyżur spędza z maluszkami na rękach...albo trzymając te swoje dobre dłonie
w inkubatorach....profesjonalna i taka ludzka....słucham jej rozmów z
mamusiami...jest taka cierpliwa! CIEPŁA...przekazuje w tak dobrany sposob do
psychiki mamuś informacje o dzieciach....i świetnie sobie radzi z bilirubiną
mojego Artusia.....pełen profesjonalizm....dziewczyny na noworodkach-
pieęgniarki- to zaklinaczki dzieci ...juz wcześniej przyglądałam się ich
pracy...przysłuchiwałam rozmowom z położnicami......
nawet zrywany opatrunek- ze smiechem- z depilacją - mam nizuitko
bliznę...malutką- 8 cm..no nieiwle więcej...jest b. nisko- bo każdy gin i
polożna mówi- oooooo jak niskooo to moja Ginka tak się postarała
Przełożona położnych- jejku- jaka miła.....
i wiele...wiele pieleęgniarek....i panie sprzątaczki- i pani roznosząca
jedzonko- zrobiła mi herbatkę
minusy.....hm....eeeeeeeeee- w bilansie niezauważalne
Wiadomo......będzie trochę bolało....to poważny zabieg....ale przy tak miłej i
profesjonalnej opiece- łatwo jest znieść niedogodności....

Polecam
Zobacz wicej postw



Temat: Choroba z przedszkola
>Jaka to była pora roku i pogoda tego dnia, czy kąpie Pani dziecko codziennie,
Kąpany jest codziennie od urodzenia.
Tego dnia było mglisto, przedwiośnie - marzec

>Kedy przed tym wydarzeniem chorował wcześniej, czy choruje często - to są
pytania dodatkowe,
Jak nie chodził do przedszkola (przez 2,5 roku) to w swoim życiu zaliczył 1
zapalenie oskrzeli, kilka katarków. Bez leków do momentu ustalenia alergii -
claretine.

>Ja najpierw próbuję określić rodzaj kataru z nosa - czy to przeżroczysty,
rzadki śluz, czy gęste gile, na ile przeszkadza to dziecku w oddychaniu.
Najczęściej na początku woda, a później zmiana na śluz w końcu zabarwienie
zielonkawe.

>Kiedy przed był ostatni posiłek i z czego się składał ?
Normalnie, lekkiobiad.

>Cy dziecko jadło coś na tej imprezie ?
Prawie nic, pił wodę i rozwodniony sok.

>Co robiło przez te 40 minut ?
Bawił się.

>Ja bym przed obniżaniem temperatury za pomocą kąpieli, raczej opróżnił mu
jelita .....
Tego nie robię. Ale Młody sam opróżnia sobie bez pomocy: wymiotując i mając
rozwolnienie.

>Jeśli miało 40 stopni i Pani podała lek na zbicie (jaki ?) to po co ta druga
kąpiel ? Rozumiem, że między drugą kąpielą, a podaniem leku temperatura jeszcze
wzrosła, czy tak ? Jaki był odstęp czasowy między kąpielami ?
Panadol. Wzrosła i chciała jeszcze.

>Może trochę one "zawiniły", bo odnoszę wrażenie, że tu się jakby "za dużo"
działo. Ja staram się działać tak : MNIEJ, NIE WIĘCEJ. My "robimy za dużo".
To już mam przetestowane. Jeśli przekracza 39,8. Musimy, bo nic innego nie
działa. Dopiero po zbiciu, mozna podać jakikolwiek lek.


>To, że leki szybko przestają działać to temat-rzeka, .....
Wbrew pozorom starałam się zrobić to co mogłam. Starałam się wczuć w dziecko i
jego prośbę "pomóż". Ale nie wzywałam lekarza, nie jechałam do szpitala.
Po ok 4 godzinach walki z temp. syn przytulił się do mnie i zasnął już
spokojnie. A że była to sobota, w niedzielę się ubrał, temp. 38 i pił. Jeść nie
chciał. Nie zmuszałam. W poniedziałek, lekarz, bez leków.
A dlaczego pytałam o leki homeopatyczne? Staram się uzupełnić wiedzę na ten
temat. Po prostu mam b.fajną pediatrę, która mówi: nie lubię antybiotyków, ale
nie jestem homeopatą; staram się pomóc dzieciom, a Pani (do mnie) stara się
pomóc mnie - chodzi o bezsensowne wizyty. A jak mam coś nowego to po prostu
pytam czy dla Syna coś takiego może być. Więc dla mnie to dialog.
A ten wątek rozwijałam, bo ma Pan troszkę inne podejście. Po prostu, a ja
staram się słuchać. Każdy jest panem swego życia i zdrowia.
Zobacz wicej postw



Strona 2 z 2 • Znalelimy 167 postw • 1, 2



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  co lekkiego na obiad
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: co lekkiego na obiad