Temat: "co ludzie powiedzą"
"co ludziepowiedzą"
zastanawiam sie dlaczego my kobiety jestesmy takie jakie jestesmy - ciagle
płaszczące sie przed innymi w poszukiwaniu absolutnego poparcia dla swoich
czynow. Czy naprawde warto marnowac sobie zycie robiac cos lub nie robiac
czegos tylko dlatego ze "co ludziepowiedza" ??? Jesli zrobienie A jest
sprawia ze jestem szczesliwa i nie ma tu szkodliwosci społecznej czynu A to
co mnie to obchodzi ze komus sie to nie spodoba lub spodoba? Zobacz wicej postw



Temat: co ludzie powiedzą i inne filmy na DVD szukam :-)
co ludziepowiedzą i inne filmy na DVD szukam :-)
Witam,

szukam płyt DVD z serialem Co ludziepowiedzą (wydany chyba z TV Okey) -
oprócz serii 1 i 15 - jeśli ktoś ma i chciałby się zamienić to czekam na
propozycje na privie. Jestem również zainteresowana innymi filmami na DVD
(typu polskie komedie, filmy polskie i zagraniczne, bajki dla dzieci).
W zamian dam coś dla dziecka czy do domu - do uzgodnienia.

Ania, Warszawa Zobacz wicej postw



Temat: czy oglądacie "co ludzie powiedzą" w tv?
czy oglądacie "co ludziepowiedzą" w tv?
np powtórki?
bo oglądam np tu
www.youtube.com/watch?v=yoA-W1tJjaQ&feature=related
ale nic nie rozumiem -mogę jedynie troszkę domyślać się..
zapewne jest dostępne w dvd - o mam pomysł!

a gdyby tak nieba przybliżyć
Zobacz wicej postw



Temat: Co ludzie powiedzą [Keeping Up Appearances] i inne
Co ludziepowiedzą [Keeping Up Appearances] i inne
Keeping Up Appearances czyli Co ludziepowiedzą. Jeden z moich kultowych
filmów komediowych. Czy jest tu ktos, kto jest fanem takich głupot jak:
Co ludziepowiedzą?
www.komedia.civ.pl/kua/kua.php
Pan wzywał, Milordzie?
www.komedia.civ.pl/lord/lord.php
Cienka niebieska linia
www.komedia.civ.pl/niebieska/nieb.php
Zupełnie niewiarygodne
www.seriale.pl/info/komed/zupel.htm
Zobacz wicej postw



Temat: Ludzie powiedzą, co myślą o kanalizacji
Ludziepowiedzą, co myślą o kanalizacji
"Roboty będzie dość, na całą następną kadencję - podkreślał prezydent."

Na pewno nie na twoją. Idź kłaść rury na swoją wieś, a miasto
(które doprowadziłeś do stanu kompletnej katastrofy!) zostaw
w spokoju. K*rwa, gdyby tak zarządzano innymi miastami w Europie,
jak w nieszczęsnych Katowicach za rządów sołtysa i tych setek
urzędasów, kładziono by dopiero bruk na ulicach i wymyślano
latarnie uliczne. Dosyć tego!!! Zobacz wicej postw



Temat: Co Ludzie Powiedzą??
Co LudziePowiedzą??
czy tylko mi sie zdaza, a w zasadzie prawie nieustannie o tym myslec, jak
widza mnie inni?poczawszy od wygladu po ,,czyny"?czy tez maja tak inni?niemal
codziennie robie potrafie analizowac wiele odnosnie siebie pod katem tego, co
moga pomyslec inni.czy jest sie jeszcze wtedy soba?sa chwile kiedy to olewam
ale nie na dlugo...jestem inny? Zobacz wicej postw



Temat: bo co ludzie powiedzą.....
bo co ludziepowiedzą.....
Kierujecie w swoich wyborach zzdaniem innych i ich opiniach o waszej
osobie???? Dla mnie to głupota kierowac się cudzym zdaniem. opinii innych
słucham, zdrarza mni się rozwazyć i jak uznam ,że sa durne zbutnio sie nimi
nie przejmuję,ale.... Przykłady z otoczenia moich bliskich z zeszłego
tyodnia: odmowa podjęcia pracy na bardzo korzystnych warunkach bo w miejscu
zamieszkania i obgadywali potencjalni klienci, inna nie zrobi sobie małego
zabiego kosmetycznego ,bo w czasie najblizszych świąt bedzie obgadywać ja
rodzina, innaledwo chodząc pędzi do Kościoła bo co powie woierzaca
tescowa...mogłabym mnożyć , ale ciekwa jestem czy fakt bycia obgadywana przez
innych jest tak ważny,ze rezygnujecie z rzeczy na które macie ochotę???? Zobacz wicej postw



Temat: strach-co ludzie powiedzą
strach-co ludziepowiedzą
Dziewczyny dlaczego tak bardzo boimy się opini innych ludzi?
Zamiast pisać z własnych, znanych, lubianych czy nie lubianych nicków-
zmieniamy je, bo co będzie jak mnie rozpoznają. Wiem, że może nasi mężowie to
czytają (oki rozumiem to, że w pewnych sytuacjach nie wypada pisać pod swoim
nickiem) ale to co jedna emama zrobiła wydaje mi się dość śmieszne(mimo, iż
osobiście nic do niej nie mam) i nie rozumiem po co ta konspiracja?
Wiem, że się powtarzam bo chyba podobny post był na emamie,ale mam prawo.
Czy internet i cała wirtualna rzeczywistość tak jest bardzo ważna dla nas, że
konspirujemy się w sprawach kłopotliwych lub wstydliwych dla nas?Przecież
każda z nas kreuje siebie taką jaką chce, niemal idealną postać- nie do końca
prawdziwą. Boimy się mówić o tym co nas boli, drazni szczerze i otwarcie...a
szkoda.

Podziwiam wszystkie dzielne i nie strudzone emamy, które mimo swoich
błędów,przewinień pozostają soba nie zmieniając nicka jak codziennej bielizny.

ps: nie chciałam nikogo urazić i wiem, że każda z nas ma prawo do intymności
lub anonimowości.
Zobacz wicej postw



Temat: plotki- co ludzie mowia i co ludzie powiedza
plotki- co ludzie mowia i co ludziepowiedza
no, to wymyslilam temat zamieszczajcie smieszne plotki i anegdotki z zycia
wziete, oczywiscie z dziecmi w rolach bohaterow, zeby nie bylo, ze nie n/t

zaczynam:

-moja ciotka adoptowala 4 mies niemowle. kiedy Mala zaczela chodzic, poszly
sobie razu pewnego do pobliskiego sklepu na ich osiedlu. sprzedawczyni na ich
widok (a dodam,ze ciotka czesto tam chodzi) zawolala zdumiona:
-no prosze! dziecie juz chodzi a pamietam,ze tak niedawno jeszcze pani w
ciazy chodzila!! Zobacz wicej postw



Temat: Wesele
Tja..... Pokazuje nas samych (Polaków), w tym także wiejskom mentalność "co ludziepowiedzą"
Zobacz wicej postw



Temat: SZUKAM SERIALU WSZYTKIE SEZONY
Co ludziepowiedzą - Keeping Up Appearances Zobacz wicej postw



Temat: Co ludzie powiedzą ? PL
Szukam tego serialu ale po polsku Punkty za pomoc gwarantowane Zobacz wicej postw



Temat: komedie dla całej rodziny
co ludziepowiedza - angielski humor:D
hotel zacisze Zobacz wicej postw



Temat: Seriale TV
na połódnie(ale nie jestem pewny czy to do konca jest komedia)
Co ludziepowiedzą (super)
Zobacz wicej postw



Temat: ---- Tytuł piosenki----
Hilary Duff - Ktoś bez przerwy strzeże mnie
Dziś odnalazłam się
Zaraz potem gdzieś uciekłam w dal
Coś zatrzymało mnie
Głoś rozsądku co gdzieś we mnie tkwił
Dzisiaj nie ma cię obok mnie
Już nie koją słowa twe
Które dzisiaj w niebie piszesz ty

Więc nie poddam się
Nie załamię się
Wcześniej niż się zdaje los odmieni mnie
Będe silna tak,nawet jeśli runie świat
Chociaż wokół ciemność trwa ja wierze że
Ktoś bez przerwy strzeże mnie

Ujrzałam światła snop
On rozjaśnił mi przeznaczenie
Teraz świeci wciąż
I już nie boje się
By podążąć gdzie powiedzie mnie
Wiem że czasu nie da cofnąć się
Więc zapamiętać chcę w sercu moim chwile te

Więc nie poddam się
Nie załamię się
Wcześniej niż się zdaje los odmieni mnie
Będe silna tak,nawet jeśli runie świat
Chociaż wokół ciemność trwa ja wierze że
Ktoś bez przerwy strzeże mnie

Nie Obchodzi mnie co ludziepowiedzą
I nie obchodzi mnie to jak długe będzie to jeszcze trwać
Uwierz w siebie a wznieśiesz się wysoko
Obchodzi mnie to jaki jesteś szczery
Bądź szczry i podążaj za sercem

Więc nie poddam się
Nie załamię się
Wcześniej niż się zdaje los odmieni mnie
Będe silna tak,nawet jeśli runie świat
Chociaż wokół ciemność trwa ja wierze że
Nie poddam się
Nie załamię się
Wcześniej niż się zdaje los odmieni mnie
Będe silna tak,nawet jeśli runie świat
Chociaż wokół ciemność trwa ja wierze że
Ktoś mnie strzeże,ktoś mnie strzeże,ktoś mnie strzeże Zobacz wicej postw



Temat: Poszukuję napisów
Poszukuje napisów do serialu "Co ludziepowiedzą" ("Keeping Up Appearances") dokładnie chodzi mi o sezon 2 oraz 5 chyba, że ktoś posiada napisy z wszystkich sezonów.
Jeśli ktoś coś wie na ten temat proszę o jakąś informację

Dzięki
Zobacz wicej postw



Temat: [RS] Co Ludzie Powiedzą - Keeping Up Appearances (LEKTOR PL)
Co ludziepowiedzą?! (Keeping Up Appearances, 1990-1995)

Brytyjski serial, którego główna boharterka – Hiacynta Bucket – nieustannie stara się prezentować jako znacznie zamożniejsza i należąca do wyższej klasy społecznej niż w rzeczywistości. Robi to jednak dość nieudolnie. Jej obsesja na punkcie savoir-vivre'u, unikania skandali, kontrolowania innych ludzi i dążenie do perfekcji są źródłem wielu komicznych sytuacji i tematem wokół którego koncentruje się akcja serialu. Podobnie jak jej niechęć do bycia widzianą razem z częścią rodziny zamieszkującą w niechlujnych domach komunalnych.

Powyższy opis pochodzi z wikipedii, reszta opisu znajduje się na stronie wikipedia.pl.



Mój krótki opis:
Zabawny serial, opowiadający o życiu: pseudo-dystyngowanej Hiacynty, rodziny którą Hiacynta dyryguje oraz sąsiadów którzy boją się na nią trafić wychodząc z domu

JAKOŚĆ:
- video: x264/avi
- dźwięk: lame/mp3 128kbps 44100hz,
- rozmiar: każdy odcinek poniżej 100MB czyli jeden odcinek to jeden plik na serwerze />
Odcinki, które aktualnie wrzuciłem:



KUNIEC

UWAGA: Odcinki na powyższej liście nie są poukładane według numerów a według kolejności upload'u,
czyli pliki z końca listy są najświeższe Kiedy wrzucę wszystkie to posegreguję je
według kolejnych odcinków...



Aktualizowany na bieżąco folder RS z odcinkami serialu Co Ludzie Powiedzą:


KUNIEC

Polecam serial tym, którzy mają ochotę się pośmiać

NIEBAWEM KOLEJNE ODCINKI...

_________

Polecam także serial Świat Według Bundych (Married With Children), którego większość sezonów (tvrip, lektor PL, każdy odcinek poniżej 100MB) znajduje się w folderze RS:


KUNIEC
Zobacz wicej postw



Temat: [Zabawa] Skojarzenia
"Niech mówią że to nie jest miłość"- a co ludziepowiedzą?
Zobacz wicej postw



Temat: [Zabawa] Skojarzenia
a co ludziepowiedzą? -> Sprite
Zobacz wicej postw



Temat: Podbijanie aukcji:)
Znany na allegro oszust o nicku ***aL*** w aukcji o id:
<2icevuFlt6t@uni-berlin.dewystawił następujacy komentarz:

| Przepraszam Einsteinie. Potwierdzasz, że jesteś bufonem, który
| patrzy z góry na ludzi z którymi sie nie zgadza.

Do zorzumienia tego nie trzeba byc noblista. Jesli jestem w stanie
dac za jakis przedmiot powiedzmy 1000 zlotych , a znam czlowieka,
ktory szuka tej rzeczu i jest gotow zaplacic 5 razy tyle, to jaka
jakie jest dla wedlug Ciebie moja cena maksymalna?


Jeżeli masz pewność, że sprzedasz temu człowiekowi ten przedmiot to
Twoja cena to (5000 - tyle ile chcesz zarobić na tym). Jeżeli to Twój
dobry znajomy to Twoja cena to 1000, ale podasz mu link do aukcji i i
tak dojdzie do tych 5000. W kazdym razie mój podbijacz postara sie aby
aukcja do tych 5000 doszła:) Ja będe zadowolony, znajomy będzie
zadowolony, a Ty będziesz najwyżej zniesmaczony, że cena osiągnęła taki
poziom, ale w końcu nie brałeś udziału w aukcji, więc to nie Twój
interes:)

Oczywiscie nie ma
to zastosowania do wszelkicg rzeczy produkowanych masowo, ktore z
czasem traca na wartosci.


Nie ma:) Chyba, że ktoś nie wie, że one są produkowane masowo:) Albo
popyt jest wyższy niż podaż. Patrz "Imie róży" czy chociażby "Co ludzie
powiedzą" w jednym z ostatnich postów.

| "Nie, ale nie bede ci tego tlumaczyl."
| "Jesli nawet, to i tak nie zrozumiesz."
| "Tak jak myslalem - nie zrozumiales. Ale coraz bardziej podoba mi
| sie to, co piszesz."

Widze, ze nawet nie potrafisz dopasowac moich odpowiedzi do
odpowiedniego fragmentu tesktu.


Nie bój sie, umiem:)

| Należysz do tych ludzi co wieszają podejrzanego, zanim udowodni mu
| sie winę.

Jasne.


Jak słońce:) OK. EOT, bo i tak do porozumienia nie dojdziemy.

Zobacz wicej postw



Temat: Podbijanie aukcji:)
Dnia 2004-06-05 01:41, Użytkownik Łukasz Ledóchowski napisał:

Jeżeli masz pewność, że sprzedasz temu człowiekowi ten przedmiot to
Twoja cena to (5000 - tyle ile chcesz zarobić na tym).


Nie. Moja maksymalna cena to tyle, ile bedzie mi bedzie w stanie
zaplacic kupujacy, ktore szuka danej rzeczy, a nie ma wielkiego wyboru.

dobry znajomy to Twoja cena to 1000, ale podasz mu link do aukcji i i
tak dojdzie do tych 5000. W kazdym razie mój podbijacz postara sie aby
aukcja do tych 5000 doszła:)


Najpierw musisz wiedziec jaka wartosc moze miec dana rzecz i ile ja
jestem w stanie ci za to zaplacic. A tego nie da sie zmierzyc w tak
oczywisty sposob. Ludzie czasami nie maja pojecia o wartosci
przedmiotow, ktore wystawiaja. I wlasnie to jest piekne w aukcjach.
A co do podbijaczy w twoich aukcjach, to raczej nie spotkam ich w
aukcjach, w ktorych ja biore udzial.

Ja będe zadowolony, znajomy będzie
zadowolony, a Ty będziesz najwyżej zniesmaczony, że cena osiągnęła taki
poziom, ale w końcu nie brałeś udziału w aukcji, więc to nie Twój
interes:)


Przy zalozeniu ,ze moj znajomy nie bedzie wiedzial o tej aukcji ,a Ty
bedziesz mial pojecie ile taka rzecz jest warta. Wiesz co kupuje na
Allegro, wiesz ile jestem w stanie zaplacic? Nie wiesz.

| Oczywiscie nie ma
| to zastosowania do wszelkicg rzeczy produkowanych masowo, ktore z
| czasem traca na wartosci.
Nie ma:) Chyba, że ktoś nie wie, że one są produkowane masowo:) Albo
popyt jest wyższy niż podaż. Patrz "Imie róży" czy chociażby "Co ludzie
powiedzą" w jednym z ostatnich postów.


Ni i na co ma to byc przyklad? To jest masowka w bardzo duzym nakladzie
o wartosci papieru gazetowego. Warto byloby sie bic, gdyby byl niski
naklad i super wydanie.

| Widze, ze nawet nie potrafisz dopasowac moich odpowiedzi do
| odpowiedniego fragmentu tesktu.

Nie bój sie, umiem:)


Chyba wycinac z kontekstu lub tworzyc patchworki polemiczne.

| Jasne.

Jak słońce:) OK. EOT, bo i tak do porozumienia nie dojdziemy.


A z tym tez sie zgodze.

Zobacz wicej postw



Temat: !!! TANIE PLYTKI CDR !!!

Nie ma to jak Esperanzy po 1.15zl :)

po ile?? drogo masz :)


Nie przyznawaj sie bo ludzie powiedza ze z nich zdzierasz :)

Pozdrawiam

Zobacz wicej postw



Temat: Wasze opinie o Adobe Encore DVD 1.5


nuke wrote:
Jeszcze zapytam: Panowie Wiewior i Michal Pawluk: czy mozecie sie pochwalic
swoimi produkcjami? Czy dzieki Wam rozne czasopisma dolaczaja filmy w takich
ilosciach :) ? Czy np przygotowujecie lokalne wersje swiatowych filmow?


Eeee... tutaj to ciezko bedzie bo moje produkcje raczej na polski rynek
nie trafiaja...
Poza tym nie jest tak pięknie żeby np. filmy Warnera na Polskę
lokalizować :) - a śnię po nocach o tym ... :)

Ze starych polskich produkcji (tylko te fajniejsze)
Pianista (wersja sklepowa - gazetową ktoś zripował i spartaczył)
Dziobem i Pazurem
Katedra
Republika
20LaT-Love
Maanam vol2 (vol1 składał mój kolega)
Superprodukcja - choć tutaj za bardzo chwalić sie nie ma czym bo nie
wszystko działa tak jak chciałem - za mało czasu na testy było :(

I wiele, wiele drobniutkich produkcji o których wspominac nie warto bo
pewnie nikt i tak nie kojarzy
Zdarzało mi się też gazetowe popełnić (np. część serii "Co ludzie
powiedzą?") ale już z tym skończyłem i ktos inny kontynuuje.
A z aktualnych to moze ktos kojarzy RAT PACK (odtworzony show z Sinatrą
i reszta ekipy) - powinien już być również w Polsce dystrybuowany
A wiekszość moich produkcji to relacje z imprez sportowych na rynek
angielski czyli cos w klimacie | Jacy to my, Brytyjczycy, jesteśmy
najwspanialsi<< tutejszy rynek ssie to lepiej niż wschodnia Europa
pornole :P
A pracuję teraz nad czymś bardziej ciekawym ale to tajemnica jest ;)

Co do gazetowych to, jak wspomniałem, juz z tym skonczyłem bo praca przy
takich produkcjach nie rozwija i zabija potrzebę trzymania się dobrej
jakości. A konkretniej to nie ta praca tylko zleceniodawcy.

Pozdrawiam
Michał Pawluk

Zobacz wicej postw



Temat: praktykanci

Witam!


Ostatni przeczytalem ze w polsce jest 95% katolikow, mi sie wydaje ze jest
wiecej.
A 70% praktykujacych a to mi sie wydaje przesadzone.


Widzę, że uzywacie i posługujecie się danymi mocno przestarzałymi.:-))

Wszystko zależy od tego jak się zabrać do owego liczenia, w jaki sposób
odczytać wyniki i jak je później wykorzystywać, nieprawdaż ? :-)))
Ten (lub Ta) z Was, kto miał doczynienia z socjologią, statystyką itp.
przyzna mi rację, iż wiele można wyciągnąć z tego typu badań i to
niekoniecznie muszą być wyniki obiektywne...

nie będę wnikał dlaczego jest tak a nie inaczej.
dość, że według danych jakie ja posiadam prawda jest raczej odwrotna.
na dzień dzisiejszy w Polsce mamy ok. 60-70 % ludzi ochrzczonych w obrządku
rzymskokatolickim, z tego zaś max. ok. 20 % to ludzie, których możemy uznać
za wierzących i praktykujących zarazem... i to też trudno określic czy to
tylko tradycja w danej rodzinie, że co niedzielę trzeba być w kościele czy
potrzeba bardziej głębsza.... takich badań się nie prowadzi - i chyba trudno
byłoby coś takiego efektywnie rozwiązać.

Owszem, w czasach x lat temu rzeczywiście badania potwierdzały dane jakie
przedstawiłeś:
ponad 90% polaków to katolicy.
niestety nie podawano już (bo i jak?) z jakich względów przyznawano się do
katolicyzmu
- katolikiem jestem bo:
    - tak świadomie zdecydowałem ponieważ....
    - względy społeczne a w tym: tradycji, kultury w jakiej się wyrosło,
nacisku rodziny, bo tak wypada, co ludzie powiedzą itp, itd...
    - względy polityczne (w klasycznym tego słowa znaczeniu), bo kościół co
by nie mówić x lat emu był kościołem walczącym z komunizem, jedyną w Polsce
instytucją na tyle silną, że mógł w jakiś sensowny sposób (na miarę swoich
możliwości) przeciwstawiać się systemowi.

to na razie tyle
pozdrawiam
Marcin
AMDG

Zobacz wicej postw



Temat: pytanie.....


Monika napisał(a):

| Tak wróble ćwierkają. :)))

Jakie wróble? OBVIES z psr, czy inny prorok? ;)


Inny a czy prorok to nie wiem. (OBVIES wogóle nie czytam)


| Ja podałam tylko rok a jak wiesz o dniu nic nie mówiłam pozostaje ich
365 a
| godzin do wyboru masz aż 8760 więc nikt nie wie. :)))

A bo to tylko o dniu była mowa, rok już można przewidzieć tak? ;)


Nie koniecznie z tego co wiem leci na nas jakaś kometa w 2012 ma być podobno
26 XII. walnie czy nie to nie wiadomo ale rózne sekty mogą nasilić swoją
działalność jak to było w poprzednich wypadkach. A XXX wiek zapowiadał
Nostradamus. A daty a nawet roku faktycznie w/g mnie nie da się przewidzieć.


2 Ptr 3:8
8. Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden
dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
(BT)

| Więc każdy ma
| innego boga czy jest jeden "Bóg" i każdy inaczej go rozumie?

Tak mają protestanci. Katolicy mają a przynajmniej chcą mieć jedno
zdanie i nazywają to wykładnią. I tak jest od bardzo dawna i wojen na
wersety nie ma :)


A kto walczy na wersety? Ja staram się tylko to zrozumieć.


Ef 4:3
3. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój.
(BT)

BTW, miałem kiedyś wątpliwą okazję posłuchać protestanckiego sporu
biblijnego, omal się nie pozagryzali kto ma rację.


A ja miałam okazje posłuchac adwentystów z katolikami i co wyszło na to że
katolicy kompletnie nie wiedzą nic na temat swojej wiary ( Biblii). Wychodzi
więc na to ze tylko fałsz i obłuda żadnych przemyśleń ślepe wykonywanie
modłów (żadnej refleksji) chodzenie do kościoła bo co ludzie powiedzą. W
starciu wygrali adwentyści spokojem i wiedzą a katolicy potrafili tylko
nawrzucać i wyjść.
Monika

Zobacz wicej postw



Temat: jestem szczesliwy :-)
Jestem szczesliwy :-).
Koniec bolu, rozczarowan, niecheci,
samotnosci.......znalazlem.......znalazlem milosc, i zaznalem tej milosci.
Jest to piekne uczucie. Uczucie, ktorego nawet nie powinno sie probowac
jakos opisywac, definiowac. Slowa tego nie oddadza, co sie czuje w takich
chwilach.
Nie ma rownie pieknej rzeczy jak moc kochac i byc kochanym.
Oczywiscie, zycie to nie bajka, czy film...... byly jakies obawy, bariery.
Przede wszystkim roznica w wieku :-) - pare dobrych lat.
Mimo, ze roznica ta nie jest az tak widoczna (On wyglada na starszego :-),
ja chyba na mlodszego :-), to byla jakas taka glupia obawa "co ludzie
powiedza". Co powiedzieli? No wlasnie rozmawialem z Jego mama :-))) i
wszystko jest OK :-).
No to teraz ciekawe co aphowcy powiedza :-))))))), czy nas nie "zlinczuja"
:-)))).
Wiem, wiem, sam wielokrotnie mowilem, ze nie wiek sie liczy, a dana osoba,
jej dojrzalosc, system wartosci itd., co wiecej obserwuje (chyba) szczesliwe
zwiazki (nie tylko gejowskie) w ktorych roznica wieku jest wieksza niz te 4,
czy 5 lat, a mimo wszystko byla jakas taka obawa w tej mojej glupiej glowie.
Ale to bylo kiedys :-), teraz jestem baaaardzo optymistycznie nastawiony
:-)).......
..........to co..... chyba mozemy powiedziec kto z kim itd  :-)))))).
A wiec, tym kims, ten "ON"..... to jest.........
.........
........
........
.........
..........
.........
...........
...........
..........
...........
...........
............
........
nasz Kochany Madiś :-))

Co wiecej oprocz wspanialej milosci, znalazlem wspanialego PRZYJACIELA na
aph (dla odmiany, On jest starszy ode mnie :-))), zartuje zartuje, przeciez
to nie ma znaczenia).
Nie wiem, czy moge nazwac sie Jego przyjacielem, czy mnie za takiego uwaza,
ale On dla mnie na pewno jest Przyjacielem i to przez DUZE "P". Jejku, czy
ten 2002 nie jest zbyt szczesliwym rokiem?

Mam nadzieje, ze te obie relacje (milosc i przyjazn) przetrwaja na cale
zycie. Zobaczymy.

Pozdrawiam,
Tomek
P.S. Aaa i przepraszamy (Madi i ja) za "zmylkowy" post w ubieglym tygodniu.
Mielismy wtedy jeszcze male klopoty z bratem :-)))), ale juz wszystko jest
OK :-))).

Zobacz wicej postw



Temat: dzisiejszy dzien - moje przemyslenia

Tomek napisał(a) w wiadomości: <3bd76@news.vogel.pl...


Ale w tym momencie (outingu, wpadki) juz nie chodzi o to co ludzie
powiedza,
a o to, czy bede mial nadal prace, czy mnie rodzina nie wyrzuci pod most.


Mowisz o rodzicach?
Nie wyobrazam sobie, aby rodzice mogli wyrzucic dziecko tylko dlatego ,bo ma
inna orientacje seksualna.Powiem szczerze:moj brat jest gejem.Bardzo bal sie
powiedziec o tym rodzinie.Ja sie kapnelam o tym duzo wczesniej niz mi sie
przyznal.Pamietam jak trudno bylo mu to zrobic,dukal,dukal,az w koncu jemu
pomoglam i powiedzialam ze ja o wszystkim wiem i mi to nie przeszkadza.Balam
sie jak przyjma to rodzice,bo mieli nie za dobra opinie o
homoseksualistach.Dlatego,bo jak to ludzie z poprzedniego pokolenia wielu
rzeczy dotyczacych seksu nie moga pojac np.milosc framcuzka -jak tak mozna?
No a jak oni to moga robic?(geje).Przygotowalam bratu grunt czyli pogadalam
z rodzicami niby tak przypadkowo,uswiadomilam im co i jak z homoseksualizmem
i brat wywalil to z siebie.Rodzice zaakceptowali swojego syna takiego jakim
jest.Bylam bardzo szczesliwa,on tez.Gorzej z dalsza rodzinka,ale nimi az tak
nie nalezy sie przejmowac.Rodzice zrozumieli,ze jest jemu bardzo ciezko,ze
nasze spoleczenstwo jest bardzo nietolerancyjne i beda mu dokuczac ,ze
trzeba mu pomoc ,podtrzymywac go na duchu ,pocieszac,byc z nim,dlatego,bo
jemu jest ciezej niz nam hetero.
Mysle,ze Twoja rodzina tez bedzie Cie kochala takim jakim jestes.Nie moze
byc inaczej!

 Tylko w tym momencie pojawia sie inne pytanie (na co zwrocil uwage


Jacek). Czy wtedy juz nie bedzie za pozno...... za pozno na znalezienie
sobie stalego partnera :(((((.


A ile Ty masz teraz latek,ze tak sie martwisz?
Widzisz, masz teraz cel:dazyc do samodzielnosci.Nie marnuj czasu na
zamartwianie sie,myslenie coby bylo gdyby...
Mysl tylko o tym,ze wszysko sie ulozy,badz optymista,to pomaga zrealizowac
marzenia:)
Pozdrawiam Cie serdecznie.Mrowka.

Zobacz wicej postw



Temat: Co o tym myślicie?
Ray (indeedydoodasSPAMSPAMWONDERFULS@poczta.onet.pl)
nasmarowal(a) niegdys w wiadomosci:


Uzytkownik "Katarzyna Kulpa" <kku@kasica.netnapisal w
wiadomości

| :  to prawda. zauwaz jednak ze ja sie juz ujawnilem przed 3ma
| :  osobami.
| bardzo fajnie, ze sie ujawniles, ale czy to znaczy, ze dla
| wszystkich byloby
| to dobre? nie mierz innych wlasna miara.
Ale chwileczke, bo ja nie rozumiem, na czym polega paralelizm
miedzy coming-outem, a aborcją... ja wczoraj bylem w klubie, a
dzisiaj bede sprzątac, czy to tez ma coś wspólnego z aborcją, 7my?


nie chodzi o sama aborcje, a o obawy przed tym "co ludzie powiedza" i
usuniecie ciazy bo ludzie beda gadac, ze ma dziecko bez slubu, a
ksiadz wyklnie z ambony.

swoja droga nie wiem co ksiadz by powiedzial o samej aborcji...


| tej w jakims sensie niesprawiedliwosci natury nie da sie poki co
| zmienic, a
| leczenie tej niesprawiedliwosci poprzez przymus fizyczny
| (przeciez zmuszenie
| do ciazy i rodzenia to to samo, co kazda przemoc - to tak, jak
| np. zmusic kogos do poddania sie operacji) bardzo, ale to bardzo
| mi sie nie podoba.
Nawiasem mówiąc. To, jak sądze, ma wiecej wspólnego z
homoseksualizmem, niz coming-out. Istnieje taka podgrupa
argumentów za tolerancją dla homoseksualistów: oni nie mają na to
wplywu, trzeba im wspólczuc i rozumiec. A jakbym *z wlasnego
wyboru* byl z drugim mezczyzną to juz mi sie tolerancja nie
nalezy? Czy argument "nie urodzilam tego dziecka, bo nie chcialam"
naprawde nie jest wystarczający?


widzisz, roznica jest taka, ze ja nie uwazam zygoty za zwyczajny
zwiazek chemiczny i w tym wypadku taki powod mnie nie zadowala.
dla mnie to jest jakos rownowazne z "nie uratowalem zycia temu
czlowiekowi bo nie chcialem". to nie jest powstrzymywanie sie od
stworzenia zycia jak w przypadku homoseksualistow, a rezygnowanie z
juz istniejacego - ja tak rozumuje.

Zobacz wicej postw



Temat: Polacy też przeciwko "Kodowi da Vinci"
Użytkownik "*ZBIG*":


| Poza tym, Skworc i jemu podobni, kroczący udeptaną ścieżką twórców
| wszelkich
| Indeksów Dzieł Zakazanych, tutaj walczący z beletrystyką Browna, zdają
| się
| zapominać, że to oni właśnie posiadają całe zastępy speców od marketingu
| i
| promowania niejakiego Joszue; wszystko z korzyścią dla watykańskiej
| kiesy,
| rzecz jasna.

Ładnie napisane....
Szkoda tylko że Biskupa wysłuchały tysiące ludzi, a ciebie tylko ja i paru
innych... :(


Nie sądzę... Zobaczysz, ile ludzi pójdzie na ten film.
Bo książka rozeszła się jak ciepłe bułeczki.

Coś mi do głowy jeszcze przyszło...
Czy z tym filmem, opartym na książce Browna, nie jest przypadkiem tak,
jak to powiedział jakiś purpurowy koleś, cytowany przeze mnie w wątku wyżej.
Nie ważne JAK i CO mówią i piszą o Kościele... Ważne że piszą i mówią.
W ten sposób Kosciół czyni zgiełk wokół siebie. I nie wiem jak ty, ale ja
jestem przekonany, że jeśli nie liczyć kilku fanatycznych baranów, to cała
reszta
zachowa się w sposób, jak gdyby żaden z nich nie słyszał tragicznego
zawodzenia Skworca z wysokości kościelnej ambony. I na film pójdą.

Tak na prawdę, Kościół katolicki, to Kościół agnostyków /z nielicznymi
wyjątkami /moher, opus deiści itp/ Całej reszcie zwisają te wszystkie
dodatki do ich "wiary" w rodzaju Joszuego, jego sławnej mamusi w setkach
wcieleń opartych na micie o Izydzie itd. Dla nich liczy się tylko kilka
rzeczy:
dzieci muszą iść pięknie wystrojone do komunii /bo co ludzie powiedzą/,
pogrzeby i śluby mają być katolickie, z udziałem klechy /bo co ludzie
powiedzą/
i koniecznie muszą mieć puszkę na datki, za pomocą których mogą uciszać
swoje sumienia. Naturalnie również  i klechę gotowego odpuszczać im
"grzechy".
Ale, żeby się historia dalej toczyła, przeciętny baran swoje życie musi mieć
przesiąknięte Kościołem. Niewazne w jaki sposób. Kościół MUSI być obecny
w jego życiu. A pasterz tego stada baranów wychodzi po prostu naprzeciw
swojej trzodzie i czyni zgiełk, przemycając przy okazji informację
"zobaczcie,
jacy jesteśmy ważni".

Pozdr
Jorg

Zobacz wicej postw



Temat: Co zrobic? Bardzo skomplikowane
Witam!

Sytuacja jest nastepujaca.
Miesiac temu sie poznalismy, ona cudowna moj ideal, byla w zwiazku z
facetem (chodzili ze soba) z ktorym nie chciala byc, bylo jej z nim
zle, jednak bala sie odejsc gdyz on grozil ze sie zabije. Ja bylem w
zwiazku takze zwanym chorym. Zakochalismy sie w sobie po uszy. Bylo nam
razem cudownie, chcielismy byc razem po powrocie jednak wczesniej
musielismy zakonczyc swoje dotychczasowe zwiazki. U mnie poszlo gladko
gdyz moja byla sama chciala odemnie odejsc. U niej z kolei dalej byly
grozby chlopaka ze sobie cos zrobi, ze sie zabije. Pojechalem do niej,
mialem ochote ja porwac tak normalnie, wpakowac w auto i zawiesc do
siebie. Nie miala by nic przeciwko, wiem ze kocha mnie tak samo mocno
jak ja ja. Jednak dalismy sobie jeszcze troszke czasu. W tej chwili
okazalo sie ze jest w 6 tygodniu ciazy wlasnie z tamtym facetem.
Wiedzialem ze moze tak byc, powiedziala mi o tym. Akceptuje to, jestem
gotow pokochac to dziecko jak swoje, zapewnic im wszystko. Ona dalej
chce byc ze mna, nie widzi zycia z tamtym facetem. Mowi mu ze nie chce
slubu, nie chce z nim byc. Jednak on tego nie rozumie, na sile
przekonuje ja do malzenstwa i do wspolnego mieszkania. Ona mieszka w
malej miejscowosci, jej rodzice mowia ze jesli nie wezmie z tamtym
slubu to nie chca jej znac (wiedza o nas i na poczatku sie cieszyli,
teraz jak jest w ciazy juz chca zeby sie zenila z ojcem dziecka,
niewazne czy bedzie szczesliwa czy nie). Nie chce nam sie zyc. Jestem
zly na siebie ze nie zabralem jej odrazu, boje sie ze ulegnie namowom.
Facet naprawde zle ja traktuje, zachowuje sie jak swinia, chce sobie
wychowac kure domowa :/ Czy jest mozliwe jakies logiczne wyjscie z tej
sytuacji??
Ona mowi ze jesli juz to wezmie tylko cywilny (dla rodzicow) a i tak
wie ze nie wytrzyma wiecej niz pol roku i odejdzie niezaleznie od tego
co bedzie mowil. Ja tez wierze ze bedziemy razem. Tylko jak wytlumaczyc
to jej rodzicom?? Nie chca slyszec ze bedzie nieszczesliwa z tamtym. W
malej miescince liczy sie to co ludzie powiedza :/

Mamy po dwadziescia pare lat i cale zycie przed soba. Nie chce aby tak
wspaniala kobieta zmarnowala je tylko dlatego ze tak trzeba.
Podpowiedzcie co zrobic?? Zaznaczam jeszcze raz ze odrazu jak ja
poznalem i poczulismy cos do siebie ostrzegla mnie ze moze byc w ciazy.
I ja to zaakceptowalem. I bede akceptowal jej dziecko i traktowal jak
nasze wspolne. Ono bedzie jej czescia i bede je tak samo kochal. Tylko
jak to wytlumaczyc rodzinie??

Marek

Zobacz wicej postw



Temat: Co zrobic? Bardzo skomplikowane


Sytuacja jest nastepujaca.
Miesiac temu sie poznalismy, ona cudowna moj ideal, byla w zwiazku z
facetem (chodzili ze soba) z ktorym nie chciala byc, bylo jej z nim
zle, jednak bala sie odejsc gdyz on grozil ze sie zabije. Ja bylem w
zwiazku takze zwanym chorym. Zakochalismy sie w sobie po uszy. Bylo nam
razem cudownie, chcielismy byc razem po powrocie jednak wczesniej
musielismy zakonczyc swoje dotychczasowe zwiazki. U mnie poszlo gladko
gdyz moja byla sama chciala odemnie odejsc. U niej z kolei dalej byly
grozby chlopaka ze sobie cos zrobi, ze sie zabije. Pojechalem do niej,
mialem ochote ja porwac tak normalnie, wpakowac w auto i zawiesc do
siebie. Nie miala by nic przeciwko, wiem ze kocha mnie tak samo mocno
jak ja ja. Jednak dalismy sobie jeszcze troszke czasu. W tej chwili
okazalo sie ze jest w 6 tygodniu ciazy wlasnie z tamtym facetem.
Wiedzialem ze moze tak byc, powiedziala mi o tym. Akceptuje to, jestem
gotow pokochac to dziecko jak swoje, zapewnic im wszystko. Ona dalej
chce byc ze mna, nie widzi zycia z tamtym facetem. Mowi mu ze nie chce
slubu, nie chce z nim byc. Jednak on tego nie rozumie, na sile
przekonuje ja do malzenstwa i do wspolnego mieszkania. Ona mieszka w
malej miejscowosci, jej rodzice mowia ze jesli nie wezmie z tamtym
slubu to nie chca jej znac (wiedza o nas i na poczatku sie cieszyli,
teraz jak jest w ciazy juz chca zeby sie zenila z ojcem dziecka,
niewazne czy bedzie szczesliwa czy nie). Nie chce nam sie zyc. Jestem
zly na siebie ze nie zabralem jej odrazu, boje sie ze ulegnie namowom.
Facet naprawde zle ja traktuje, zachowuje sie jak swinia, chce sobie
wychowac kure domowa :/ Czy jest mozliwe jakies logiczne wyjscie z tej
sytuacji??
Ona mowi ze jesli juz to wezmie tylko cywilny (dla rodzicow) a i tak
wie ze nie wytrzyma wiecej niz pol roku i odejdzie niezaleznie od tego
co bedzie mowil. Ja tez wierze ze bedziemy razem. Tylko jak wytlumaczyc
to jej rodzicom?? Nie chca slyszec ze bedzie nieszczesliwa z tamtym. W
malej miescince liczy sie to co ludzie powiedza :/

Mamy po dwadziescia pare lat i cale zycie przed soba. Nie chce aby tak
wspaniala kobieta zmarnowala je tylko dlatego ze tak trzeba.
Podpowiedzcie co zrobic?? Zaznaczam jeszcze raz ze odrazu jak ja
poznalem i poczulismy cos do siebie ostrzegla mnie ze moze byc w ciazy.
I ja to zaakceptowalem. I bede akceptowal jej dziecko i traktowal jak
nasze wspolne. Ono bedzie jej czescia i bede je tak samo kochal. Tylko
jak to wytlumaczyc rodzinie??


Wybacz, ale to wyglada tak. Dziewczyna przeskoczyla z jego lozka do
Twojego - miesiac Waszego 'cudownego' zwiazku, a tu 6-ty tydzien ciazy z
nim.
Bierz nogi za pas i tyle.

Zobacz wicej postw



Temat: białystok wczoraj w telewizji
Niejaka(i) Wacek napisał(a):


Razisz brakiem elementarnej wiedzy o II wojnie.
Te ostatnie dwa zdania to jakiś kompletny nonsens.
W czasie drugiej wojny światowej AK i inne organizacje polskiego podziemia
aktywnie współpracowały m.in. z ŻOB-em (Żydowską Organizacją Bojową).


Ty mówisz o podziemiu i AK, a ja mówię o tym, jak to widzieli prości
ludzie, z wiosek. Dla nich wojna to był szok, i niektórzy musieli to
na kogoś zwalić. Niektórzy z niektórych oskarżyli o to Żydów. Pojedź
np. na teren dawnych Prus Wschodnich, starsi ludzie powiedzą, że
Niemcy spalili całą wioskę, bo tam Żydzi stanowili np. 30%
mieszkańców. Dla nich już aż do końca świata Żyd będzie się źle
kojarzył.


Polskie społeczeństwo w pełni solidaryzowało się z Żydami, którzy przecież
byli polskimi obywatelami (było wielu Żydów, którzy czuli się prawdziwymi
Polakami i byli oddani "drugiej ojczyźnie").


Oj, chyba nie całe społeczeństwo się solidaryzowało. Popatrz na moją
odpowiedź tam wyżej. "Niektórzy" to jest pojęcie względne, tylko
dodam, żebyś się nie uśmiał.


Kolejny kompletny nonsens. Niemcy obwiniali Żydów za palenie wiosek?


Niemcy próbowali wmówić Polakom, że to Żydzi zrobili. Jak widać,
niektórzy wciąż w to wierzą. Historia swoje, ludzie mówią inaczej (ci,
co nienawidzą Żydów).


W jaki
sposób Żydzi mieliby coś takiego robić i jaki mieliby w tym interes?????


Popatrz choćby na plakaty, jakie w tamtym czasie ukazywały. Żyd
przedstawiany jako diabeł itd. Wystarczy wmówić, że Żyd jest zły i
ble, a reszta już sama się dopasuje. Tak działa propaganda.


Owszem, Niemcy niejednokrotnie próbowali zwrócić Polaków przeciwko Żydom,
ale bez efektów (no chyba że wierzysz w Jedwabne).


A to co, Jebwadne to niby jakaś bajka?

Zobacz wicej postw



Temat: Drodzy grupowicze!

Użytkownik GABi

| Ja musiałbym zrzucić coś koło 10 kg, ale chyba mi sie nie chce.
No i spoko :)


Ale co ludzie powiedzą... ;-))

Zobacz wicej postw



Temat: Drodzy grupowicze!

egg wrote:
Ale co ludzie powiedzą... ;-))


A co Cięludzie obchodzą ? ;)
Zobacz wicej postw



Temat: Dobranoc, moi najslodsi ;o))
"star" <s@sky.comnapisal:


A ja sie od lat zastanawiam po cholere Ty sie ciagle z czegos tlumaczysz?


byl taki serial, 'Co ludzie powiedza' Fajny.  :)

Zobacz wicej postw



Temat: Dobranoc, moi najslodsi ;o))


Protz wrote:
byl taki serial, 'Co ludzie powiedza' Fajny.  :)


Podobno '6 feet under' jest fajny, ale nie widzialam jeszcze;)

Zobacz wicej postw



Temat: Nekrolog (bez obaw, wszyscy żyją...)


|     A czy przyszło Ci do głowy , droga Anno Izabelo, że z tych
pochlebnych
opinii
jakie są wygłaszane w nekrologach niewiele odzwierciedla prawdziwe zdanie
jeszcze żywych
o tym co już odszedł ? Ja nie lubie czytać wspominków bo mam dziwne
wrażenie, że umierają sami wspaniali
ludzie, po prostu same ideały. A gdzie są te wszystkie łachudry, i
sk...syny, z którymi na co dzień
sie spotykamy ?


Oczywiście, że mi przyszło... Ale bardziej myślałam o tym, że za życia nie
doceniamy bliskich osób, nie mówimy im jak są drogie i potrzebne, a potem
jest rozdzierający ból, że odeszły i może nie doś dobrze wiedziały jak są
kochane...Znam to z autopsji....


    Myślę , że w tym wypadku jesteśmy w niewoli konwenansów.


Wypraszam sobie ...;-ppppp
Ja się z owej niewoli usilnie wyzwalam całe życie !


.Tak naprawdę stawiamy je dla
siebie , żeby uspokoić własne
sumienie, bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą . Po prostu jedna wielka
hipokryzja.


To mnie nie dotyczy... :-))))


W drugiej edycji BB
dali im znicze do postawienia i czy to nie wydało Ci się sztuczne?


Była jakaś druga edycja ???... ;-oooo))))))))
Właściwie jej nie ogłądałam.... :-))))))


    Sorki za przynudzanie, ale wyzwoliłaś we mnie pewne pokłady nostalgii
i
się mi wyrwło.


I bardzo dobrze !!!!   Tak treściwe posty są obecnie bardzo cenione !!!!!
;-PPPPP


Tym nie mniej pozdry gorące i trzym sie, czarownico :))))))))


Dzięx i 3mam się, Gruby !!!!!
 :-)))))))))))

Zobacz wicej postw



Temat: Kto siedzi w domu...

niech przełączy na 2, "Co ludzie powiedzą" - najbardziej wypasiony angielski
serial !!!!!!

:-)))))))

Zobacz wicej postw



Temat: Kto siedzi w domu...

niech przełączy na 2, "Co ludzie powiedzą" - najbardziej wypasiony
angielski
serial !!!!!!

:-)))))))


Dzień doberek
hehe dzięki
a Pan wzywał milordzie na Pulsie w sobotę oglądasz???

Zobacz wicej postw



Temat: Kto siedzi w domu...

Anna Izabela wrote:

niech przełączy na 2, "Co ludzie powiedzą" - najbardziej wypasiony angielski
serial !!!!!!

:-)))))))


Hehe, królewska Gwarancja :-)
Bukietowa jest zajebista.

Zobacz wicej postw



Temat: kolejne pytania do alta - kwestia ubioru
Użytkownik "Darek S."


Jaka anima?
Na pewno nie tłumok, dla której najważniejsze będzie co ludzie powiedzą.


a dla kogo niby jest?
dla Protza, dla Gosi, a moze dla mnie ?

i o co sie tak pieklisz?

Zobacz wicej postw



Temat: dlaczego alt to alt...
Użytkownik Doktor <doktorLub@poczta.onet.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:c50vtl.b@czy.konie.mnie.slysza...


Co ludzie powiedzą? ;)


Moj ukochany serial! :D)))))))

Zobacz wicej postw



Temat: SPOTKANIE grupy alt.pl.tvn.bigbrother
Był 13 maj (wtorek) gdy o godzinie 10:50 *Dolores* napisał(a):


Doktor! Uwielbiam Cie:)*


Co ludzie powiedzą!? ;)))

Zobacz wicej postw



Temat: Udało NAM sie przeżyć jeszcze jeden dzień !!!!!!!!;)))))))))))

Draeszcz napisał(a):


Zgadza się, ale to istota kazania, duszpasterstwa. Wskazywać na to co złe i
na to co dobre. Zawsze tak było.


       Oczywiście się z Tobą zgadzam, mi bardziej chodzi o całokształt i ogólne
spojrzenie. Kiedyś bardzo blisko byłam związana z Kościołem Katolickim, ale
wszędzie, gdzie się nie obróciłam słychać było, że "to się robi nie tak",
"tamto jeszcze gorzej". Moje odczucia są takie: Niestety KK opiera się w swojej
nauce na wzbudzania poczucia winy, bo wtedy ludźmi łatwiej jest manipulować,
osiągnąć to, co się chce osiągnąć. Tylko, że ludzie przez to nie stają się
lepsi, a jedynie "bardziej związani z Kościołem jako instytucją", bo "co ludzie
powiedzą" itp. Świadomy, pytający, szukający katolik nie za bardzo na rękę KK,
bo takimi ludźmi trudniej manipulować.  Ponadto taką drogą (poprzez
manipulację) daleko się nie zajdzie.  I nie chodzi mi o to, że zła nie należy
zauważać i o nim mówić, ale zło zawsze jest krzykliwe i je widać. Więcej KK, by
osiągnął, gdyby pokazywał ludziom, jak szukać w innych, a przede wszystkim w
sobie dobro, bo to jest ciche i może zostać niezauważone. Gdyby ludzie byli
uczeni poczucia własnej wartości, szacunku do siebie, miłości do siebie, to
względem innych byliby też tacy: widzieliby wartość innych ludzi,  szanowaliby
innych i ich kochali...
Oczywiście to wszystko są to tylko i wyłącznie moje przemyślenia...

Mnie pośrednik pomiędzy Bogiem a mną nie jest potrzebny. Dla mnie Bóg jest
ważny, ale jest inny niż przedstawia to KK.

Ela

Zobacz wicej postw



Temat: Kóńkurs na wiersz o zimie
"Wiersz optymistyczny"
----------------------

Wszyscy dziś psioczą na zimę,
nikt jej nie lubi, niestety.
Ja więc dziś dla odmiany,
znajdę jej same zalety!

Jasne... najlepiej narzekać,
psioczyć, marudzić i gderać.
A to, że mróz w dupę szczypie,
a to, że trza się ubierać...

Co z tego, że zimno na dworze?
Co z tego, że śnieg dachy kryje?
Eskimos wciąż mieszka na mrozie!
I żyje? Jasne, że żyje!

Choć z drugiej strony, gdy ja się
tak w pięć warstw ciuchów powpinam,
wyglądam wtedy, niestety
jak ludek od "Michellina".

Co z tego, że wcześnie jest ciemno?
Czy tę parę godzin mnie zbawi?
Wcześniej pójść mogę do wyrka,
w doktora się z żoną pobawić...

Lecz jednak przez tę noc wczesną
człowiek jest jakiś niemrawy...
Kiedyś słyszałem "mój ty ogierze",
dziś słyszę "zaparzyć ci kawy?"

Co z tego, że ludzie chorują?
Ja też właśnie mam dziś "El cztery".
Można się wreszcie raz wyspać,
natrętów posłać gdzieś do cholery.

Chociaż gdy sobie pomyślę,
że pierwszy dzień jest bezpłatny,
i osiemdziesiąt zaś procent,
cholera, znów jestem stratny!

Co z tego, że nos mam czerwony,
przez ciagłe w chusteczkę smarkanie?
W czerwonym podobno mi ładnie,
wyglądam jak Miller czy Waniek...

Lecz myślę co ludzie powiedzą?
Czy zrozumieją chorego?
A jak pomyślą, że to od wódki?
Nic z tego nie wyjdzie dobrego.

O właśnie, śnieg - piękna to sprawa!
Wszędzie tak czysto i biało,
bałwany dzieci wciąż lepią
i ciągle i ciągle im mało.

Choć jednak tak z drugiej strony
czy u nas brakuje bałwanów?
Pełno ich w sejmie i w rządzie,
wciąż straszą ze szklanych ekranów...

Eh, a tak się cholera starałem
pokazać, że zima radosna.
Już wiem! Jest z czego się cieszyć!
Po zimie nastanie znów wiosna!

----------------------------------------------
Doktor - "Myśli zakatarzone" - 8 grudzień 2003

Zobacz wicej postw



Temat: dorwali mnie....

Daniel Rychcik <muf@Jan.mat.uni.torun.plwrote:


: shit... bill mnie dorwal... po tylu latach linuxa i dosa... w koncu nie
: wytrzymalem... zainstalowalem... lame... nie moge... zlamalem swoje
: idealy.... g95... co ludziepowiedza... to tylko dla coooledita...
: naprawde...co mi zostalo... pewno tylko wrzucic quejka... i grac
: jak jaki lamer... obiecuje sobie za jakies interko napisze na P300...
: jak tylko sesja sie skonczy... ale juz wiem... od billa nie ma odwrotu
: nic tylko sie powiesic... uhmuhmuhmuhm...<placz....

: sory...ale sie narabalem z zalu...lame lame lame

:                                                 the lamest
:                                                  ex-coder
:                                           i to calkiem niezly ponoc
:                                                  muflon

: the world will never be the same...
: --
: --------------------------------------------------------------------------
: Daniel Rychcik muf@mat.uni.torun.pl http://www.mat.uni.torun.pl/~muflon
: --------------------------------------------------------------------------

ooo muflon.... nieladnie...nieladnie... teraz jestem juz sam na swiecie
chyba?:)

Zobacz wicej postw



Temat: Photoshop 5 LE - opcja zapisu.


| Wiecie co Panowie ja tak sobie czytam z boku od pewnego czasu te
wasze
[..]
| uzywane na innym sprzecie :/ Nie kumam kwestii. Czy inna kwestia to
| kupowac a uzywac?


Ja proponuje zawsze jedno w takich przypadkach. Zawsze pytaj autora
oprogramowania o Twoje prawa do danej licencji - on wie o tym najlepiej.
I to najlepiej pytaj dany oddzial w danym kraju.

Zajrzyj tez na przyklad na strone: www.windows2003.pl i tam na forum,
gdzie ludzie powiedza ci jak to jest w praktyce.

Oprocz tego mozesz siegnac po telefon i zadzwonic wprost do Microsoftu
(podaje tu juz nowy numer, bo zmienili siedzibe wczoraj): Centrum
Obsługi Klienta: (22) 594 1999 lub za pol darmo: 0 801 308 801


Cały problem w tym, że niektórym koncernom programistycznym pojebało
się
swego czasu w głowach,uznali samych siebie za bogów na Olimpie a
swoich klientów
za poddanych, którym można wmówić, że nie kupują egzemplarza programu,
lecz
sprzedają licencję. Różnica jest taka, że w pierwszym przypadku nie
mają żadnego
prawa kontroli dalszego obrotu egzemplarzami - poza przypadkami najmu
i dzierżawy
- natomiast w tym drugim mogłyby mieć.


Moim zdaniem (jako programisty) to jego sprawa komu, jak i na jakich
zasadach sprzedaje to co zrobil i nic nikomu do tego. Nie chcesz - nie
musisz uzywac i wara od postanowien programisty.


Na szczęście sądy w Europie - np. Niemczech - przetrzepały ostro im za
to dupę,
a polskie prawo jest takie same. U nas jeszcze nie było sprawy
przeciwko np. M$
za oszukiwanie klientów co do tego, a szkoda :(


Sady sadami, ale znam wiele przypadkow z zycia, gdy BSA (moze nie ona
sama, ale z policja) grzecznie weszly do firmy i zarekwirowaly komputery
do badania. I sorry - teraz wytlumacz prezesowi, ze sprawe w sadzie moze
i wygrasz, ale na miesiac czasu zostaliscie odcieci od komputerow i
swiata "do wyjasnienia sprawy". Takze to sa fizyczne i bardzo dotkliwe
straty z ktorych nie wszystkie firmy potrafia sie wybronic. A ze pozniej
Microsoft zaplaci odszkodowanie (choc nie slyszalem o takich
przypadkach) to dla niego to nic.

Takie jest moje skromne zdanie na temat licencji. Po informacje odsylam
mimo wszystko do producenta i/lub na forum o ktorym pisalem wyzej.

Zobacz wicej postw



Temat: Obchodzi Was "co ludzie powiedza" ?
Obchodzi Was "co ludziepowiedza" ?
Czy planujac, w co sie ubrac, myslicie w ogole o tym, czy tzw. "ludzie" beda
sie na Was gapic? Moze lubicie sie wyrozniac z tlumu? Czy ubieracie sie
inaczej w Polsce i za granica? Zobacz wicej postw



Temat: Luckowa - Co ludzie powiedzą?????????
Luckowa - Co ludziepowiedzą?????????
A nie martwiła się tym co ludziepowiedzą jak szalała na sianku z Łagodą w 45?
Zobacz wicej postw



Temat: "A co ludzie powiedzą?!"
"A co ludziepowiedzą?!"
Luckowa przegięła, a ja się ubawiłam :}
Zobacz wicej postw



Temat: a co ludzie powiedza?
a co ludziepowiedza?
czy takie pytania kroza jeszcze po swiecie Zobacz wicej postw



Temat: "Co ludzie powiedzą"
"Co ludziepowiedzą"
Dziś w TVP 2 kolejny odcinek.

Zobacz wicej postw



Temat: Ściagam sobie "Co ludzie powiedzą"
Ściagam sobie "Co ludziepowiedzą"
Uwielbiam te serial od zawsze, idealny jest na odstresowanie się.
Bukietowa rządzi Zobacz wicej postw



Temat: Co ludzie powiedza...? :)
Co ludziepowiedza...? :)
Czy zdarzylo sie Wam nie nadac ulubionego przez Was imienia dziecku, tylko
dlatego, ze ludzie mogliby sie smiac albo ze imie bylo zbyt oryginalne, albo
zbyt staroswieckie?
Czy przejmujecie sie tym, co ludziepowiedza? Zobacz wicej postw



Temat: 30-latka to już stara panna?

Jak dla mnie to z tym jest różnie ponieważ znam mężczyznę, który ze swoją partnerką żył na tzw. "Kocią łapę" ok. 7 lat i niestety parę razy zdarzyło mu się ją zdradzić. Ale coś mi się tak wydaje, że są ze sobą, bo jest dwójka dzieci. Powiedzmy, że są jak przysłowiowe "Stare, dobre małżeństwo", tak jakby ich małżeństwo było bardziej na przyjacielskich stosunkach, niż typowo zakochanych małżonków. Ale fakt, na "Karcie rowerowej" nie zawsze wychodzi się najlepiej, bo nigdy nie wiadomo, co której stronie wolno, no i różne kłopoty prawne mogą się przyplątać.


Ten związek, który tutaj opisałaś nie opiera się na miłości, lecz na przyzwyczajeniu i w pewnym stopniu przywiązaniu. Takie związki trudno zakończyć, zwłaszcza gdy są dzieci, bo "dzieci nie będą miały któregoś z rodziców", "on cię opuścił? a to &%#$@*&^".
W takiego typu związkach miłość, a przynajmniej zauroczenie występuje tylko na początku, później są ze sobą, bo są, bo nie chcą być samotni i jak w tym przypadku facet szuka odskoczni od codzienności.

Trudno mi powiedzieć, czy wolałabym żyć na kocią łapę czy mieć na papierku że tworzę trwały związek. Jeśli partnerzy nie chcą finalizować związku w urzędzie, ponieważ potrafią stworzyć związek na miłości, szczerości i zaufaniu, to im się uda, a ja życzę takim ludziom szczęścia. Gdyby jednak w takim przypadku doszło do ślubu, któraś ze stron prędzej czy później zaczęłaby się dusić. Dlaczego? Bo gdzieś głęboko mamy wyuczone przez rodziców i babcie przekonanie, że biorąc ślub, to z partnerką na całe życie i ani mi się waż brać rozwód, bo "co ludziepowiedzą". Tylko co w przypadku, gdy w związku przez ślub się psuje?

Ja zawsze marzyłam o wielkim ślubie, chmarze gości i stosie prezentów ^^ ale do tego potrzebuję księcia z bajki w lśniącej zbroi i pięknej sukni i długich blond włosów (na wszelki wypadek zapuszczam)
A tak serio, znam przypadki, że:
-para miała ślub w wieku 20 lat, w wieku 30 rozwód, dwie córki zostały przy matce, problemy z alimentami, bo ojciec nie chce płacić
-wpadka, chciane- niechciane dziecko, szybki ślub przed narodzinami, a teraz udręka, bo każda ze stron ma inne plany związane z życiem czy wychowywaniem dziecka
-życie na kocią łapę, para od 10 lat, w tym 6 lat narzeczeństwa, wszyscy wpajają, aby brali ślub, oni wykręcają się brakiem kasy, bo wolą żyć tak niż z papierkiem, związek z przyzwyczajenia
-związek długoletni bez papierka, on niezbyt wierny, wykręca się słodkimi kłamstewkami, ona mu wierzy. Gdy ona zdradzi, ten najpierw krzyczy (pies ogrodnika), a potem z kwiatkami i pierścionkiem. Związek z przyzwyczajenia, "bo wszyscy i tak wiedzą że jesteśmy razem", a poza tym przy innym partnerze obie strony nie miałyby takiej wolności, względnie do siebie pasują...

Dlatego moim zdaniem każdy powinien sam decydować z kim chce i jak chce żyć, a że "ludzie gadają', tzn. że zazdroszczą.
Zobacz wicej postw



Temat: komedie
1. Kosmiczne jaja

Absolutny klasyk parodii, perełka genialnego Mela Brooksa. Film ten to parodia Gwiezdnych Wojen Starej Trylogii. Głównym bohaterem jest Longstar- kosmiczny awanturnik, przemierzający wszechświat swoją przyczepą kempingową, wraz z najlepszym przyjacielem, Pavem, który jest Człepsem. Główna akcja rozpoczyna sie, gdy tylko Pizza de Hut, galaktyczny mafioso każe zwrócić mu pożyczone 100 tys. dolarów. Aby zdobyć te pieniądze, Longstar i Pav są gotowi uwolnić księżniczkę Vespę, która uciekła ze ślubu, jednakże została porwana przez Lorda Hełma, który służy Prezydentowi Kosmicznego Jaja.

Cały film atakuje nas olbrzymią dawką humoru, odnosząc się do współczesnego świata i parodiując takie filmy jak Gwiezdne Wojny, czy też Obcy.

Szczerze polecam wszystkim. Naprawdę wszystkim 10/10

http://youtube.com/watch?v=M3YElLVMjEs&feature=related Jedno z najlepszych z KJ . Po angielsku niestety


2. Świat wg. Bundych

Słynny serial amerykański opowiadający o nędznym życiu sprzedawcy butów- Ala Bundy'ego i jego rodziny, która nieustannie zabiera mu pieniądze, ostatki honoru i bezustannie go wyśmiewa. Jego zona, Peggy ("Tez nie chciałbyś wracać do domu, gdyby była u ciebie Ruda"-Al) to wielka fanka Oprah Winfrey Show, a także cukierków, czekoladek, popcornu i bezustannego lezenia przed TV całymi dniami. To głównie przez nią Bundy są bankrutami. Dziećmi Państwa Bundych jest równie ładna co tępa Kelly i nieco inteligentniejszy, jednakże niechciany przez żadną dziewczyną Bud. Sąsiadami Bundych jest Marcy- kierownik banku, w kazdym odcinku dokuczająca Alowi (Prócz jednego, kiedy to... Podobnie jak inne kobiety sie zakochała). Wraz ze swoim pierwszym mężem- Stevem, który to także pracował z banku i miał mercedesa. Trzymał z Al'em, jednakże nie tak jak Jefferson- 2 mąż Marcy i wg. mnie obok Ala najlepsza postać w SWG. Jest byłym agentem CIA, mimo tego przesdiaduje całymi dniami w domu, podczas gdy jego zona pracuje. Niemalze w każdym odcinku zgadza sie z Al'em i nalezy do klubu Anty-bab (No ma'am), co sie nie pdooba Marcy. Oprócz tych bohaterów w serialu występuje także Griff- kolega z pracy Al'a i koledzy Al'a należący do klubu Anty-Bab, a także wiele innych przesmiesznych postaci. A i byłbym zapomniał. Jeszcze zwierzęta Bundych- na początku Buck (Polski Owczarek Nizinny), a następnie Lucky (nie wiem jaka rasa ).

http://youtube.com/watch?v=GFdtAAG5rpk Fragment

10/10



3. Straszny Film 3

Kolejna część przygód Cindy i jej przyjaciół. W tym epizodzie, Cindy oraz jej przyjaciele muszą uratować świat przed kosmitami, którzy robią kregi w zbożu na polu byłego pastora i jego brata, który jest początkującym raperem. Oprócz tego muszą walczyć także z dziwną dziewczynką, która zabija tydzień po obejrzeniu pewnej kasetty wideo. Jedyny kto może pomóc to wyrocznia. Nie zapomnijamy także o prezydencie! 3 część słynnej "trylogii" wyśmiewa takie filmy jak Ring, Znaki, Matrix, czy tez 8 mila. O dziwo, Brenda żyje . Straszny Film 3 podobnie jak reszta filmów z tej serii wyśmiewa co sie tylko da. Na NIKIM nie pozostawią suchej nitki. Niektórym ten humor może się wydać obleśny, jednkaże mi się bardzo podoba .

http://www.youtube.com/watch?v=yx1oOsdZdKs&feature=related

10/10

Oprócz tych filmów polecam także

4. Co ludziepowiedzą?!
5. Robin Hood i faceci w Rajtuzach
6. Shrek 2
7. Shrek
8. Allo, Allo!
9. Ranczo
10. Powrót do przyszłości Zobacz wicej postw



Temat: jestem szczesliwy :-)
Dnia Sat, 5 Jan 2002 19:49:15 -0000, "Zakochany" <tomek_@poczta.fm
zaskoczył(a) nas czymś takim:


Jestem szczesliwy :-).


heheh. :D a ja nie mniej. :))))


Koniec bolu, rozczarowan, niecheci,
samotnosci.......znalazlem.......znalazlem milosc, i zaznalem tej milosci.


spróbuj gdzieś uciec, a zabiję! :PPPP


Nie ma rownie pieknej rzeczy jak moc kochac i byc kochanym.


zgadza się w 1000000% ;)


Oczywiscie, zycie to nie bajka, czy film......


a bardzo bym chciał


byly jakies obawy, bariery.
Przede wszystkim roznica w wieku :-) - pare dobrych lat.


ale co tam! to już można ominąć. :)))


Mimo, ze roznica ta nie jest az tak widoczna (On wyglada na starszego :-),
ja chyba na mlodszego :-),


jasne! już nie przesadzaj, to może Twoje wyobrażenie. :)
byłem zarośnięty (nie goliłem się od kilku tygodni), ale nie miałem
brody! :P


to byla jakas taka glupia obawa "co ludzie
powiedza".


nie wiem skąd to się u Ciebie brało... brrr


Co powiedzieli? No wlasnie rozmawialem z Jego mama :-))) i
wszystko jest OK :-).


no właśnie! :))) jak jej pierwszy raz powiedziałem, że mam chłopaka to
przyjęła to IMO spokojnie, a jak powiedziałem ile ma lat i zapytałem
się od razu, czy mogę jeszcze z nim być to odpowiedziała, że ona mi
niczego nie zabroni. :D


No to teraz ciekawe co aphowcy powiedza :-))))))), czy nas nie "zlinczuja"
:-)))).


za to ukrywanie prawdy... od kiedy my już jesteśmy razem? : hmmm na
mailach gadaliśmy od 13 grudnia, a razem jesteśmy od jakiegoś 20? nie
wiem. :P


Ale to bylo kiedys :-), teraz jestem baaaardzo optymistycznie nastawiony
:-)).......


no mam nadzieję. :)


..........to co..... chyba mozemy powiedziec kto z kim itd  :-)))))).


hehe. :)


A wiec, tym kims, ten "ON"..... to jest.........


napięcie wzrasta... :P kto to może być? :)))


nasz Kochany Madiś :-))


klar. :PPP


Co wiecej oprocz wspanialej milosci, znalazlem wspanialego PRZYJACIELA na
aph


a to o nim już jest mowa? no fajnie, od miłości do przyjaźni!? :)) no
ładnie.:P hihi


Jejku, czy
ten 2002 nie jest zbyt szczesliwym rokiem?


jak to 'zbyt'? tak nie wolno... przyszły rok będzie jeszcze lepszy!
:))))


Mam nadzieje, ze te obie relacje (milosc i przyjazn) przetrwaja na cale
zycie. Zobaczymy.


no ja to czuję!


Pozdrawiam,
Tomek


mniami Tomcio. :D


P.S. Aaa i przepraszamy (Madi i ja) za "zmylkowy" post w ubieglym tygodniu.
Mielismy wtedy jeszcze male klopoty z bratem :-)))), ale juz wszystko jest
OK :-))).


zgadza się, ja jeszcze raz przepraszam. :)

Zobacz wicej postw



Temat: jestem szczesliwy :-)


"Zakochany" <tomek_@poczta.fmwrote in message



Jestem szczesliwy :-).
Koniec bolu, rozczarowan, niecheci,
samotnosci.......znalazlem.......znalazlem milosc, i zaznalem tej milosci.
Jest to piekne uczucie. Uczucie, ktorego nawet nie powinno sie probowac
jakos opisywac, definiowac. Slowa tego nie oddadza, co sie czuje w takich
chwilach.


 No wlasnie, nie za bardzo wiedzialem co mozna napisac w takiej chwili, w
tej sytuacji - zadne slowa tutaj nie oddadza w pelni tego.  Chyba nie nalezy
pisac jezeli sie nie wie co ..a chcialoby sie wyrazic ogromna radosc - a
niech tam !   i nie wazne co powiedzial kiedys Pitagoras " milcz albo
powiedz cos takiego, co jest lepszym od milczenia" trzeba glosno i wyraznie,
chociaz prosto powiedziec-Ogromnie sie ciesze!!!!
To Wy wlaliscie mi nadzieje na to ,ze w teraz, w tym kraju mozna spotkac
kogos wartosciowego, odrzucic stereotypy ( niemaly w tym udzial calego aph-
dzieki! ), ze ten swiat w ktorym egzystujemy - jest w nim miejsce na
uczucia, piekno, Milosc, Przyjazn - za to dzieki !. Cieszcie sie i
pielegnujcie te Milosc!!! - tak patetycznie ...ale co mozna powiedziec
wiecej... slowa sa tu zbedne tylko zaburzaja cala harmonie.. piekne rzeczy
dzieja sie na tym swiecie a my tylko jakos przenikamy przez nie....

Nie ma rownie pieknej rzeczy jak moc kochac i byc kochanym.


Oczywiscie, zycie to nie bajka, czy film...... byly jakies obawy, bariery.
Przede wszystkim roznica w wieku :-) - pare dobrych lat.
Mimo, ze roznica ta nie jest az tak widoczna (On wyglada na starszego :-),
ja chyba na mlodszego :-), to byla jakas taka glupia obawa "co ludzie
powiedza". Co powiedzieli? No wlasnie rozmawialem z Jego mama :-))) i
wszystko jest OK :-).


No chyba niepotrzebne byly te obawy - mysle ,ze ostatnia przeszkoda
pokonana - tak trzymac ! !:-)))
a roznica wieku ..nie metryczka czlowiek zyje .. zreszta w Waszym wieku to w
ogole bzdura te obawy !
A ludzie ?? wartosciowi nie odejda, nie beda ranic, wyszydzac, dziwic sie
itp a reszta ...niech idzie sie utopic ! - sa bardzo nieszczesliwi pewnie..

No to teraz ciekawe co aphowcy powiedza :-))))))), czy nas nie "zlinczuja"

no niektorym mowe odebralo :-))) !!


Co wiecej oprocz wspanialej milosci, znalazlem wspanialego PRZYJACIELA na
aph (dla odmiany, On jest starszy ode mnie :-))), zartuje zartuje,
przeciez
to nie ma znaczenia).


:-))))


Mam nadzieje, ze te obie relacje (milosc i przyjazn) przetrwaja na cale
zycie. Zobaczymy.


Trzeba myslec pozytywnie :-)  Jezeli sa szczere  na pewno !!!!

Pozdrawiam,

ja rowniez

jester

Zobacz wicej postw



Temat: Co o tym myślicie?

On Wed, 16 Jul 2003 17:22:49 +0200, 7z9 <nilre@poczta.usun-to.onet.i-to-tez.plwrote:


:  
:  czy dziecko np. tydzien przed porodem nie jest juz dzieckiem?

nie robi sie aborcji tydzien przed porodem.

: pominiecia -- moze kobiete przekonywac, prosic, etc., natomiast
: nie zmieni faktu, ze to kobieta nosi w ciele plód przez 9
: miesiecy, to kobiece cialo jest po porodzie *ahem* cokolwiek
: odmienne od stanu przed porodem, kobieta moze nie przezyc
: cudownego aktu narodzin, to kobieta moze miec problemy z rodziną
: (bo moze na przyklad nie ma ślubu, a za to ma mamusie dewotke)...
:  
:  z mamusia dewotka to mysle ze jesli jest dewotka i przystaje na
:  aborcje, to jest to wlasnie przyklad rzymsko-katolickiem hipokryzji.
:  przykro mi sie troche robi na mysl, ze rodzinka kobiety ma miec na
:  nia wiekszy wplyw niz ojciec. to nie jest tak, ze to jest decyzja
:  *przed* faktem, ale juz po fakcie. zeby nie bylo - nie jestem
:  absolutnym przeciwnikiem aborcji, nie uwazam ze w sekunde po
:  zaplodnieniu, powstaje zycie w takim potocznym slowa znaczeniu. *ale*
:  jest juz po fakcie, cos sie zmienilo, cos powstalo nowego. fakt, ze
:  to *cos* nie ma jeszcze raczek i nozek nie znaczy ze ma zostac
:  wyeliminowane z powodu "no co ludzie powiedza!", albo ze strachu ze
:  straci figure i faceci przestana sie slinic.

po primo: dziwie sie, ze na takiej grupie jak ta, gdzie wiekszosc
uczestnikow doswiadczyla chyba strachu przed "co ludzie powiedza", moga
pojawiac sie takie argumenty. sa srodowiska, gdzie ci "ludzie" moga bardzo
skutecznie zatruc zycie.

po drugie: ciaza i porod jest dla samicy, a szczegolnie dla samicy ludzkiej
czyms _zawsze_ ryzykownym (bez wzgledu na to, czy wczesniej wykryto jakies
choroby czy przeciwwskazania, czy nie) dla zdrowia i zycia.

jest takze czyms bardzo wyczerpujacym (przez ponad pol roku jeden organizm
karmi drugi rosnacy organizm, nosi jego rosnacy i uciskajacy narzady ciezar
etc., mozna podawac mnostwo przykladow roznych ograniczen zwiazanych z ciaza
- chocby to, ze nie wolno wziac znieczulenia u dentysty, bo to szkodzi
dziecku, nie mozna brac wielu lekow, np. antyalergicznych).

to wszystko moze byc tez zrodlem pieknych przezyc i satysfakcji (co wszak
nie zmienia faktu, ze jest takze zrodlem fizycznych cierpien) pod warunkiem,
ze sie tego chce i traktuje ten drugi organizm z miloscia. jesli tego nie
ma, pozostaje wyrafinowana tortura psychiczna i fizyczna. dorzuc sobie do
tego pare dodatkowych okolicznosci, jak mozliwosc utraty pracy (nikomu nie
sa potrzebne ciezarne ani karmiace) i zapytaj sam siebie, czy chcialbys
znalezc sie w takiej sytuacji bez zadnej mozliwosci jakiegokolwiek wyboru, a
pod prawnym przymusem.

radzilabym, zeby potencjalni dyskutanci w tym watku przed wyrobieniem sobie
pogladow poczytali sobie np. pl.soc.dzieci, gdzie pisza i kobiety ciezarne,
i te, co niedawno rodzily, i te z malymi dziecmi. to dobry kurs fizjologii,
a przede wszystkim empatii. BTW stamtad tez mozna sie dowiedziec, ze
noworodek potrzebuje karmiacej go piersia i przebywajacej z nim non-stop
kobiety. czy twoj hipotetyczny ojciec ma na podoredziu nowa mame dla
dziecka? bo dziecko potrzebuje mamy (i taty tez, oczywiscie) - i to
kochajacej.

:  czasem trzeba sie
:  odwazyc i zrobic cos niepopularnego (inaczej do konca zycia zyl bym w
:  calkowitym ukryciu). szczegolnie, jesli ojciec jest i do tego
:  moze/chce zajac sie dzieckiem. a pomysl sobie - ciaza niechciana i
:  ojciec chcialby dziecko wychowac, ale kobieta nie chce urodzic - czy
:  ona dalaby sie przekonac? nie sadze.

czyli trzeba ja zmusic? ech...

kasica

Zobacz wicej postw



Temat: Bardzo trudna sytuacja (pomocy)
Przemysław Sobociński; <dp6s0f$as@achot.icm.edu.pl:


A właśnie - dlaczego nie mają? Obserwując kobiety zauważam, że rozmawiają ze
sobą częściej i więcej, chociaż na dobrą sprawę są to tematy prozaiczne,
albo narzekanie.


Być może nie tyle "boją się stracić twarz", co ich emocjonalność vel
psychotyczność jest silniejsza od kobiet i potrzebują większego zaufania
do rozmówcy. To nie przejęzycznie - większa emocjonalność/psychotyczność
przekłada się na szybsze znalezienie sposobów radzenia sobie ze
stresem/ukierunkowania reakcji/znalezienia przyczyny, więc męskie
zachowanie jest jak najbardziej prawidłowe i mylące [dla obserwatora]
zarazem. Facet niereagujący na kobiece odreagowywanie niepokoju, nie
reaguje na nie dlatego, że nie nabrał jeszcze dostatecznej pewności żeby
się otworzyć, a nie dlatego, że "ma w sobie siłę spokoju" - w sferze
dotyku kobiety są "bardziej unerwione", w sferze "ogólnej" faceci, stąd
różnice - kobieta nie będzie się "kochała" z byle kim, facet rozmawiał.
:))))

Wspomniana powyżej "siła spokoju" pomaga facetowi utrzymać pewną
stabilność zachowań "na zewnątrz", ale co sobie pomyśli ... . Mz. to
jest jedna z przyczyn, dla których pewne związki "padają" - kiedy
kobieta, po swoim "psychotycznym tańcu", wreszcie nabierze do faceta
zaufania, to ten nawet nie jest w połowie drogi do zdobycia zaufania do
kobiety [nie ma do tego zresztą obiektywnych przesłanek w kontekście
wspomnianego powyżej "psychotycznego tańca"] - proponowanie wtedy np.
ślubu przez kobietę i naciskanie na tę kwestię jest jak samobójczy gol -
kto chciałby się żenić z osobą, do której nie ma zaufania. Stąd zresztą
mz. tak silne kulturowe wzorce w stylu "kobieta zmienną jest", bo
ułatwiają zdobywanie zaufania do kobiety przez uznanie, że nigdy nie
można mieć do niej zaufania. ;)


Interesuje mnie sprawa ich zachowania - sądzę, że dużo mężczyzn ma kłopot ze
zrozumieniem kobiet. Mam na myśli zarówno kobiety młode, jak i stare.


Nie sądzę - mz. znów mit kulturowy - nie są w stanie przełożyć
[mężczyźni] swojego intuicyjnego zrozumienia na język pojęć
obowiązujących w kulturze, albo nie chcą, bo "brzydko" by to wypadło ;).
A czasami jest to efekt braku otwartości ze strony mężczyzn.
Zasugerowałbym nawet, że mężczyźni [intuicyjnie] lepiej rozumieją
kobiety, niż te mężczyzn. ;)


Oglądałeś może serial "Co ludzie powiedzą?" na BBC Prime? A jeżeli tak, to
co sądzisz o głównej bohaterce? :-)


Z anglijskim to ja na bakier jestem, tv praktycznie nie oglądam od
wakacji [tak z 10 razy włączałem od tego czasu odbiornik, dzięki czemu
nie dotarły do mnie bardzo ważne informacje o huraganach, pożarach,
wojnach, epidemiach - i nadal żyję co najważniejsze ;)))], kablówki nie
mam. Ale kiedyś w tvp oglądałem - co mogę powiedzieć o bohaterce?
Kiedyś, odnośnie pewnej bohaterki literackiej, wyraziłem się na
j.polskim vel. "prosta". Tutaj też mogę powiedzieć, że jest "prosta" -
zdysocjowana psychotyczka o wąskim zakresie "zainteresowań" tworząca
wokół siebie dużo zamieszania swoim zachowaniem - coś jak moja
nastoletnia kuzynka - drze ryja dla samej satysfakcji darcia, a nie ze
strachu. ;)

Flyer

Zobacz wicej postw



Temat: jesli macie czas?
Użytkownik "Stan":


Niestety, czytając tę dyskusję, mam wrażenie, że same "ad hominem"
tylko fruwa w powietrzu.


Gdzie? :o)
Pytam całkiem poważnie.


Koledzy ateisci, po naszej stronie są argumenty racjonalne. Nie musimy
od razu prowokacyjnie ucinać rozmowy poprzez wytaczanie najcięższych
dział. [...]


"Nie nazywajmy szamba perfumerią"


Po co z buta traktowac. Czy w ten sposob udowadniamy,
ze potrafimy dyskutowac?


Nic podobnego nie miało miejsca.
Zauważ, że to nie ja uciąłem "dyskusję". /w cudzymsłowiu,
bo wymiana postów od momentu wprowadzenia w nią
bajkowych pojęć przez naszego klechowiercę, miała z
dyskusją niewiele wspólnego/.
Dyskusja winna opierać się na płaszczyźnie pojęciowej,
zrozumiałej dla obu stron.
Jeśli ktoś w rozmowie ze mną używa _wyłacznie_ bajkowej
argumentacji, to wpadam w ton prześmiewczo-kpiący :o)
Taka słabostka :o) Tym bardziej, że schemat rozmów ze
strony klechowierców jest jeden i ten sam:
faza pierwsza - rzucanie pojęciami transcendentalnymi,
mającymi wyprowadzić temat rozmowy poza zasięg
zmysłów, czyli w bajkowy obszar, gdzie religiant czuje
się najlepiej, pilnie przy tym bacząc, aby jego obrażalskie
uczucia religijne nie zostały zranione i czy zostanie
zachowana powaga dla Magisteriów różnego rodzaju.
faza druga - straszonko /piekła, choroby itp w przypadku
niespełnienia warunku/ów [tutaj wstawić dowolny
zespół religianckich zachowań]
faza trzecia i ostatnia - obraza majestatu.


Teraz człek wroci sobie na swoja grupe i podzieli sie wrazeniami, ze
ci ateisci to krewcy awanturnicy i nie umieją rozmawiać.


Przedszkolaka, który stwierdzi, że dorośli nie potrafią
z nim rozmawiać, też potraktujesz poważnie?
Jak to mówił Mark Twain, nie można być jednocześnie
dorosłym człowiekiem i chrześcijaninem.


Sorry za gorzkie slowa, ale ja mam takie wrazenie, ze tak troche jest.


Prawda zawsze wali pięścią w twarz.


Podstawą dobrej dyskusji jest to, ze obie strony szanują się i chca
dotrzec do prawdy.


Poważnie tak myślisz o katolikach, którzy od najmłodszych lat
mają wtłaczane w mózgi prawdy, ale wyłącznie z rodzaju
jedynie słusznych prawd, których nie mogą się wyprzeć bez
widma zmiany swoich poglądów, a najczęściej widma ostracyzmu
środowiska, w którym żyją? To ostatnie, to dla nich prawdziwa tragedia.
Podstawowym przykazaniem dla nich jest "co ludzie powiedzą..."


My mamy argumenty, wiec "ad hominem"


zostawmy tym co ich nie maja.

Powtarzam - nic podobnego nie miało miejsca.
Przyczepić się ktoś mógłby jedynie do "klechowiercy", ale
wielokrotnie pisałem, co rozumiem przez ten termin.
Pojęcia tego używam wyłącznie w celu odróżniania katolików,
z których jedni mają nie tylko świadomość zaszłości historycznych
toczących jak rak ich zbrodniczy Kościół, ale znają również
zasady funkcjonowania ich Kościoła co sprowadza się w sumie do
znajomości doktryny zawartej w stosie dokumentów kościelnych.
Np. część z nich opublikowano jako - Zbiór Doktrynalnych
Wypowiedzi Kościoła Katolickiego.
To katolicy.
Klechowiercy to cała reszta. Motłoch, dla których Pius X
zarezerwował ich pozycję w Kościele:
"Kościół jest z natury społeczeństwem zróżnicowanym;
zawiera on dwie  kategorie osób: pasterzy i trzodę.
Jedynie hierarchia kieruje,....co się tyczy pospólstwa,
to jego obowiązkiem jest cierpieć, być rządzonym i
wykonywać posłusznie rozkazy tych, którzy kierują".

Coś jeszcze?

Pozdr
Jorg

Zobacz wicej postw



Temat: A.Tysiąc- protest
Użytkownik "Chiron":


Trudno nawiązać ucziwą dyskusję tam, gdzie jedna strona zaprzecza faktom.


Niezbitym faktem jest istnienie diabłów.
O czymś takim, jak dusza, nawet nie wspominam.


O faktach się nie dyskutuje.


Chrześcijanie, a katolicy w szczególności, mają zakaz dyskusji
o rzeczach, które ich "moralne autorytety" uznały za szkodliwe
dla świntej wiary, świętego jak ona sama, Kościoła Świętego
/czy razej powinienem napisać - Przenajświętszego?/
Kiedy w końcu skończysz udawać, że interesuje ciebie jakakolwiek
dyskusja i że jesteś w stanie wyjść chociaż na jotę poza zaklęty
obszar, w którym jest wyłacznie bezwarunkowa i ślepa ufność
w nakazy i gotowość podporządkowania się każdemu zakazowi,
niezależnie od tego, jak bzdurny by nie był?


[...] Ty jednak użyłeś stwierdzenia, które
IMHO jest dogłębnie fałszywe- i użyłes go z ogromną pewnością siebie: że
generalnie raczej wszyscy kładą istnienie duszy między bajki.


Wszyscy nie skażeni piętnem kato-allaho-jahwizmu.
Czyli zdecydowana większość.
Tzw "religiant" uprawia swoją smutną fdyscyplinę
wyłącznie na potrzeby sąsiadów, w gruncie rzeczy w nosie mając
jahwoludki, allahy i całą tą śmieszną, boską menażerię, podporządkowując
swoje życie wyłącznie temu, "co ludzie powiedzą"...

Teraz może być? Czy teraz bardziej zrozumiale jest dla
ciebie słowo "wszyscy"?


Gdybyś 6
miliardom ludzi zadał pytanie, czy istnieje jakieś życie po śmierci- mam
głębokie przekonanie, że przytłaczająca większość odpowiedzi byłaby
twierdząca. Jeśli nie ufasz (podbnie jak ja) demokratycznym wyborom-
sprawdź
odpowiedzi na tę ankietę tylko elit danych społeczności. Mam bardzo
głębokie
przekonanie, że tu odpowiedź twierdząca byłaby niemalże 100%.


ROTFL
Ty nawet nie rozumiesz przekazu swoich interlokutorów, kreując
fakty na podstawie wyobrażeń większości, która dziwnym trafem pieje
jednym głosem wespół w zespół z twoimi duchowymi autorytetami
o wątpliwej reputacji i czętokroć nazistowskiej przeszłości.


Za wiele więcej, niż już
pisałem- nie dodam [...]


No chyba, że proboszcz coś wymyśli.


Pytam jedynie: gdzie wolisz mieszkać?


Z daleka od sfanatyzowanego religianctwa,
gotowego zaprzeć się własnego rozumu i woli.

Chiron, napisz proszę, jak się czujesz w roli tępego
narzędzia w rękach twoich autorytetów, które nie
tylko nie zaprzeczają, że jesteś dla nich tępym baranem,
ale którzy nawet skodyfikowali twoje tępactwo?

Jorg

Zobacz wicej postw



Temat: towarzysz Dyduch daje czadu


Casper wrote:
Wazna nie jest, ale także nie przeszkadza.


W wiekszych miastach nie przeszkadza, w mniejszych i w wioskach sprobuj sie
wylamac...


I to jest własnie to wyolbrzymianie niewielkiego zagrożenia. Jaki Iran?
Czy
ktoś tutaj ucina usta za używanie szminki? Rozstrzeliwuje za rozmowę z
osobą
płci przeciwnej?


Rozne fajne rzeczy dzialy sie na tych ziemiach w dawniejszych czasach.
To, ze chrzescijanstwo sie nieco ucywilizowalo oznacza Twoim zdaniem,
ze juz wszystko jest OK?


A może zabrania pracy kobietom?


A tu juz sytuacja nie jest taka jasna.


Większym problemem jest nędza gospodarki, a nie jakieś tam religijne


sprawy.

Z rozmowami o polityce to wiesz gdzie isc.


A walka z religią jest postawą antywolnościową, a więc podłą i godną


pogardy.

Przeciez nie chodzi o walke z religia, a walke z uprzywilejowaniem jednej
religii.


Chciałbyś widzieć na ulicy całujących się pedałków?


"A czy Ty juz przestales bic swoja zone?" :-) Mnie to jest dokladnie
obojetne. Nie podzielam ich swiatopogladu, ale skoro ci ludzie
czerpia z tego przyjemnosc nie krzywdzac nikogo przy okazji, to
niech sie caluja, wolna wola. Zycie jast zbyt krotkie, aby sie
przejmowac tym "co ludzie powiedza".


Do tego właśnie prowadzi "tolerancja seksualna".


Tzn. do tego, ze taki czlowiek musi sie ukrywac po katach ze swoja
odmiennoscia w obawie, ze go za chwile zlinczuje wyznajace milosc
blizniego stado? Tak, slusznie otoczyles te slowa cudzyslowem.


Tak czy inaczej, ludzie nie powinni pewnych rzeczy robić.


Bo Ty tak uwazasz? -- no to Twoj problem.


| Co w tym enigmatycznego?

Poniewaz nie wiadomo co się kryje za tym postulatem.


Jak to nie wiadomo co sie kryje za "rownouprawnieniem religii"?!


Po pierwsze: państwo nie wspiera aktywnie jednego wyznania.


Bardzo smiala teza...


Po drugie: idąc Twoim tokiem rozumowania, trzeba wspierać wszelakie sekty


Nie staraj sie isc moim tokiem rozumowania, bo Ci to niestety nie wychodzi
najlepiej. Jest jeszcze taka mozliwosc, ze sie nie wspiera zadnej sekty...


w tym także te, które zmierzają do destrukcji człowieka.


Badz laskaw zauwazyc, ze w cytowanym przez Ciebie poscie napisalem
"jesli dany zwiazek wyznaniowy jest wzglednie bezpieczny dla swoich
wyznawcow..." Wkladanie w usta swoich rozmowcow slow, ktorych nie
wypowiedzieli raczej nie przystoi w cywilizowanej, mam nadzieje, dyskusji.


Jako ateiście powinna Ci wystarczyć jedna religia w tym kraju.


Jako ateista chcialbym raczej nie widziec zadnej religii w tym kraju, lecz
tez nie zabraniam nikomu ich wyznawac. To jest osobista sprawa kazdego
czlowieka. Chce tylko, by odbywalo sie to na rownych zasadach dla
wszystkich zainteresowanych sekt.


Po co więcej?


To nie dla mnie; ja nie szukam sobie wyznania. Niech wierzacy religii
dominujacej zobacza sobie, ze istnieja tez inne punkty widzenia, nie
gorsze niz ich wlasne.


Tak jak napisałem wyżej - dla Dyducha neutralnosc swiatopogladowa oznacza
dyktaturę lewicowego światopoglądu tzn. zakaz lub tłamszenie praktyk
religijnych,


Skad tak dobrze orientujesz sie w prawdziwych myslach Dyducha, jestes jego
spowiednikiem? :o)


powszechna aborcja


LOL, nie chodzilo Ci raczej "powszechny dostep do aborcji"? Bo w przeciwnym
razie jak to sobie wyobrazasz, ginekolog mialby wizytowac kobiety w asyscie
policji i dokonywac przymusowej aborcji? :o)


malzenstwa pedalow


Nie przeszkadzaja mi. To osobista sprawa osob zawierajacych zwiazek.


lub pedofili itp...


Do zawarcia malzenstwa potrzeba, aby obie strony byly dojrzale umyslowo,
przynajmniej teoretycznie... Jedna ze stron w pedofilii tego nie spelnia
oraz
w wielu przypadkach oznacza to jej krzywde, zatem malzenstwo nie moze
byc zawarte.

    Pozdrawiam
    Piotr Wyderski

Zobacz wicej postw



Temat: Ateizm - nihilizm?
Użytkownik "margonik" <margo@poczta.onet.plnapisała:


Ateistka do margonik:
| A owo "uwazam, ze sa zle" tak trudno przelamac ? (...)

Nie wzielas pod uwage, ze dla czlowieka wierzacego czyn wbrew
przykazaniom wiaze sie takze z zaprzeczeniem samemu sobie.
Dekalog jest przyjety z zewnatrz, ale decyzja by go przyjac
ma swoje zrodlo wewnatrz.


O ile wiara wypływa z wewnętrznego przekonania, a nie bezkrytycznego
wpajania od kołyski...

[...]


Posluszenstwo Bogu jest taka wlasnie _wlasna_ zasada czlowieka
wierzacego.

Zaznaczam, ze mowiac o czlowieku wierzacym nie mam na mysli kogos, kto
odprawia obrzedy religijne "dla swietego spokoju", ot na wszelki wypadek.
Kogos takiego nie nazwalabym wierzacym, ale zabobonnym.


Tu masz rację. Tylko tacy "świadomi" to jest ułamek ludzi deklarujących się
jako wierzący. Czyli jak widać, problem sprowadza się do tego, czy
rozpatrujemy ideał człowieka wierzącego świadomie i odpowiedzialnie, czy
'przeciętnego przedstawiciela gatunku', który 'wierzy' bo tak został
wychowany, ale nigdy się nad tym nie zastanawiał, a wpojono mu przekonanie,
że spotykające go w życiu zło to 'kara boska'. Po prostu rozminęły się nam
układy odniesienia - ty rozpatrujesz 'ideę', ja - zwyczajne życie...
Niestety większośc znanych mi katolików jest właśnie taka - zniewolona przez
strach.


Jesli uwazasz, ze wierzacy kieruje sie strachem przed kara, ktora ma
nastapic po jego smierci, to jak mozesz pisac, ze brak piorunow go
uspokaja ? Tu w Twojej wypowiedzi pojawila sie sprzecznosc i to wlasnie
chcialam Ci wytknac.


Większośc ludzi jest przekonanych, że takiego odszczepieńca kara boska
powinna dosięgnąć jak najszybciej. Jeszcze raz podkreślam, że staram się
rozpatrywać przeciętną mentalność, która w wielu punktach bardzo się rozmija
z oficjalną doktryną. Ale właśnie taka mentalnośc cechuje żywych ludzi. Moja
wina, widocznie nie zaznaczyłam tego dośc wyraźnie we wcześniejszej
wypowiedzi.


Ludzie sa bardzo rozni i strach przed kara moze byc dla wielu elementem
motywacji. Tak zapewne jest, tyle, ze w rownym stopniu dotyczy to
wierzacych, jak i niewierzacych. Z pewnoscia jest wielu takich
"porzadnych", ktorych utrzymuje na smyczy wylacznie strach ("co powiedza
ludzie" itp).


Wśród ateistów, przynajmniej w Polsce, raczej strach 'co ludzie powiedzą'
takiej motywacji nie stanowi. Ludzie i tak wystarczająco gadają tylko
dlatego, że w ogóle przyznajesz się do ateizmu. Żeby być ateistą trzeba mieć
głeboko w nosie opinię otoczenia...


margonik


regards
A.

Zobacz wicej postw



Strona 2 z 3 • Znalelimy 185 postw • 1, 2, 3



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Co ludzie powiedzą
Ogldasz odpowiedzi wyszukane dla hasa: Co ludzie powiedzą